Ciężkie początki - moja pierwsza galeria O&G
Moderatorzy: Ziemko, wind_sower
Ciężkie początki - moja pierwsza galeria O&G
Witam. Skończyłem właśnie malować moje pierwsze w życiu figurki. Największe problemy mam z mieszaniem farby - chodzi zarówno o uzyskiwanie takiego samego koloru po kilku dniach jak i rozcenczanie farbek z wodą. Zawsze wydaje mi się, że farba jest albo za żadka albo za gęsta. Pierwsze modele pomalowałem ciemniejszym niebieskim ale zdecydowałem, że chyba lepiej będzie gdy będą jaśniejsze. Mam nadzieję, że nie wyglądają jak gorsza wersja smerfów : p Jestem gotowy przyjąć wszelką krytykę a wdzięczny będę za wszelkie rady na przyszłość aby następne modele wyglądały już dużo lepiej bo z tych jestem średnio zadowolony. Gdzie niegdzie pojawiły się odpryski bo malowanie trochę się przeciągnęło i figurki w międzyczasie uczestyczyły w kilku bitwach. Na żywo modele wyglądają troche lepiej, może dlatego że w mniejszym oświetleniu nie widać tak dobrze "niedociągnięć'. Pozdrawiam i czekam na komentarze.
"Od dwóch dobrych generałów wolę jednego, który ma szczęście", Napoleon
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."
jak na pierwsze figurki wyglądają całkiem okey
ale jak dla mnie zalane są washem ale to nic, bo można to następnym razem poprawić.
Zacznij od bardzo ciemnego niebieskiego, następnie zwashuj (cóż za dziwny twór słownikowy ) i znów popraw tym samym niebieskim albo jeśli chcesz szybciej to o odcień jaśniejszym. Pamiętaj aby farba zawsze była bardzo wodnista. Podobnie z zielenią itp. A na samym końcu jeszcze jaśniejszy niebieski na końcowe wypukłości i krawędzie (możesz też zmieszać drugi odcień z trzecim aby nie było zbyt jasno, tutaj sam kombinuj).
Jak chcesz mieć dobry żółty, nie przeświutujący czernią to najpierw pomaluj ten element na brązowo chociażby. Podobnie jest z białym, możesz na brązie malować, na szarym itp. ale nie na czarnym, bo się zamęczysz
Poradziłbym abyś najpierw malował bez washy i dopiero jak nabierzesz jako takiej wprawy to do swej palety dodaj je.
Ale jak pisałem, mi się podobają no i podstawki pierwsze klasa
ale jak dla mnie zalane są washem ale to nic, bo można to następnym razem poprawić.
Zacznij od bardzo ciemnego niebieskiego, następnie zwashuj (cóż za dziwny twór słownikowy ) i znów popraw tym samym niebieskim albo jeśli chcesz szybciej to o odcień jaśniejszym. Pamiętaj aby farba zawsze była bardzo wodnista. Podobnie z zielenią itp. A na samym końcu jeszcze jaśniejszy niebieski na końcowe wypukłości i krawędzie (możesz też zmieszać drugi odcień z trzecim aby nie było zbyt jasno, tutaj sam kombinuj).
Jak chcesz mieć dobry żółty, nie przeświutujący czernią to najpierw pomaluj ten element na brązowo chociażby. Podobnie jest z białym, możesz na brązie malować, na szarym itp. ale nie na czarnym, bo się zamęczysz
Poradziłbym abyś najpierw malował bez washy i dopiero jak nabierzesz jako takiej wprawy to do swej palety dodaj je.
Ale jak pisałem, mi się podobają no i podstawki pierwsze klasa
Zacznę od dołu. Podstawki zacne, ale byłyby bardzo już fajne gdybyś piaskiem posypał miejsca gdzie widać gołą podstawkę.
Płaszcze wyszły nieźle jak na pierwsze malowanie. Skóra za to w ogóle nie rozjaśniona Zależnie od tego jaki poziom chcesz uzyskać malując te nocniki wybierz albo sam mocny drybrush i potem, zależnie od efektu, ewentualnie zielony glaze. Albo, jak chcesz ćwiczyć, to zacznij rozjaśniać zieleń cienkimi warstwami. Polecam kupowanie jednak gotowych kolorów, które uważasz, że Ci odpowiadają. Eliminują zabawę z mieszaniem farbek. Przynajmniej na początku. Później pewnie będziesz chciał mieć jakieś unikatowe odcienie i bez mieszania się nie obejdzie, ale już będziesz miał pojęcie co jest dostępne na farbowym rynku i na podstawie tego możesz kombinować z kolorami. Na początku żałowałem kasę na farby, a teraz, jak już trzy armie w kolejce do pomalowania, nie żałuję Przy czym polecałbym raczej farbki vallejo. Mam jedną, która ma chyba 5 lat (jak nie więcej) i 1/3 pojemności, a nadal trzyma fason. Szczerze wątpię żeby używane farbki GW tak długo wytrzymały. Plusem jest paint system GW bo daje Ci na początek gotowe barwy do rozjaśniania. IMO świetna sprawa. Później zobaczysz sam, że będziesz chciał więcej różnych kolorów i zaczniesz eksperymentować. Chyba, że wolisz od razu Ja nie miałem do tego na początku cierpliwości.
Tabela zamienników farb innych firm, z której będziesz raczej na pewno korzystał
Jak porozjaśniasz tę skórę i coś zakombinujesz z nie całkiem pokrytymi podstawkami to wyjdą całkiem przyzwoite gobasy. Do tego drzewce broni lekko wyciągnąć można. Nie wiem jeszcze co z tymi krawędziami tarcz zrobiłeś. Średnio mi to w każdym razie wygląda.
Btw fajnie sznurki na płaszczach wyszły
Płaszcze wyszły nieźle jak na pierwsze malowanie. Skóra za to w ogóle nie rozjaśniona Zależnie od tego jaki poziom chcesz uzyskać malując te nocniki wybierz albo sam mocny drybrush i potem, zależnie od efektu, ewentualnie zielony glaze. Albo, jak chcesz ćwiczyć, to zacznij rozjaśniać zieleń cienkimi warstwami. Polecam kupowanie jednak gotowych kolorów, które uważasz, że Ci odpowiadają. Eliminują zabawę z mieszaniem farbek. Przynajmniej na początku. Później pewnie będziesz chciał mieć jakieś unikatowe odcienie i bez mieszania się nie obejdzie, ale już będziesz miał pojęcie co jest dostępne na farbowym rynku i na podstawie tego możesz kombinować z kolorami. Na początku żałowałem kasę na farby, a teraz, jak już trzy armie w kolejce do pomalowania, nie żałuję Przy czym polecałbym raczej farbki vallejo. Mam jedną, która ma chyba 5 lat (jak nie więcej) i 1/3 pojemności, a nadal trzyma fason. Szczerze wątpię żeby używane farbki GW tak długo wytrzymały. Plusem jest paint system GW bo daje Ci na początek gotowe barwy do rozjaśniania. IMO świetna sprawa. Później zobaczysz sam, że będziesz chciał więcej różnych kolorów i zaczniesz eksperymentować. Chyba, że wolisz od razu Ja nie miałem do tego na początku cierpliwości.
Tabela zamienników farb innych firm, z której będziesz raczej na pewno korzystał
Jak porozjaśniasz tę skórę i coś zakombinujesz z nie całkiem pokrytymi podstawkami to wyjdą całkiem przyzwoite gobasy. Do tego drzewce broni lekko wyciągnąć można. Nie wiem jeszcze co z tymi krawędziami tarcz zrobiłeś. Średnio mi to w każdym razie wygląda.
Btw fajnie sznurki na płaszczach wyszły
jak na pierwsze figurki to naprawdę zajebiście
też zaczynałem od nocników, tylko że moje wyszły 100 razy gorzej
1. fajnie jest mieć dużo farbek,
2. wstrząsaj farbki przed użyciem,
3. dobrze jest mieć dobre pędzle (ja w końcu kupiłem Winsor & Newton Series 7 i jestem zadowolony - http://www.maluje.pl/kolinski-seria-ser ... 5_445.html)
4. trzeba dbać o pędzle
to tyle jeśli chodzi o banały
pozdro
też zaczynałem od nocników, tylko że moje wyszły 100 razy gorzej
1. fajnie jest mieć dużo farbek,
2. wstrząsaj farbki przed użyciem,
3. dobrze jest mieć dobre pędzle (ja w końcu kupiłem Winsor & Newton Series 7 i jestem zadowolony - http://www.maluje.pl/kolinski-seria-ser ... 5_445.html)
4. trzeba dbać o pędzle
to tyle jeśli chodzi o banały
pozdro
powinieneś kupić sobie wiecej farbek
dzisiejsza paleta strasznie pomaga nowym malarzom i nie trzeba znać się dobrze na malowaniu żeby pomalowac w miare ok figurke
layery są tak dobrze rozwodnione że wcale nie trzeba ich rozwadniać,ew można zrobić BRUSHLICKERA delikatnie na czubku za każdym zużyciem farbki z pędzla
kup sobie tonację zielonego na skórę i nawet drybrushem delikatnym zrobisz świetny efekt
co do pędzli nie przepłacaj! na początek nie jest potrzebny Ci jakiś świetny pędzel , bardzo dobry jest kozlowski , kosztuje ok 7zł i naprawde bije na łeb wszystkie pędzle w podobnej cenie, a pro paintingu nie prowadzisz wiec zbędne jest kupowanie drogich pędzli, zresztą zdobywczyni golden demone natalia powiedziała że w swoim filmiku że pędzel nie powinien być drogi ,można używać tańszych zamienników(nie chodzi tu o syf po farbach plakatowych)bo i tak po 2-3 figurkach jest do wyrzucenia.oczywiście mówimy tu o pro paintingu:D
do drewna tez powinieneś sobie kupić min 3 kolory, tonację możesz sobie wybrać sam i to daje świetny efekt
PS:widze tu świetny tt!
dzisiejsza paleta strasznie pomaga nowym malarzom i nie trzeba znać się dobrze na malowaniu żeby pomalowac w miare ok figurke
layery są tak dobrze rozwodnione że wcale nie trzeba ich rozwadniać,ew można zrobić BRUSHLICKERA delikatnie na czubku za każdym zużyciem farbki z pędzla
kup sobie tonację zielonego na skórę i nawet drybrushem delikatnym zrobisz świetny efekt
co do pędzli nie przepłacaj! na początek nie jest potrzebny Ci jakiś świetny pędzel , bardzo dobry jest kozlowski , kosztuje ok 7zł i naprawde bije na łeb wszystkie pędzle w podobnej cenie, a pro paintingu nie prowadzisz wiec zbędne jest kupowanie drogich pędzli, zresztą zdobywczyni golden demone natalia powiedziała że w swoim filmiku że pędzel nie powinien być drogi ,można używać tańszych zamienników(nie chodzi tu o syf po farbach plakatowych)bo i tak po 2-3 figurkach jest do wyrzucenia.oczywiście mówimy tu o pro paintingu:D
do drewna tez powinieneś sobie kupić min 3 kolory, tonację możesz sobie wybrać sam i to daje świetny efekt
PS:widze tu świetny tt!
no nie przesadzajmy, tt to jeszcze nie jest nawet bardzo kiepski
ale zalążki są
ale zalążki są
i nie rozumiem tutaj porad coby nie mieszał kolorów. Fakt wiele farbek warto mieć po prostu ale mieszanie kolorów ćwiczy wyobraźnię więc jak najbardziej je mieszaj
Zaznaczył, że ma z tym problem, więc poradziłem na początek działanie na gotowych kolorach Nie koniecznie trzeba wszystko na raz ogarniać.
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi uwagi i sugestie. Co do farbek jak narazie dysponuje zestawem od vallejo - game colour starter set to sie chyba nazywało + 2 washe vallejo czarny i zielony. Pędzelki kupiłem właśnie kozłowskiego rozmiay 0,1,2 + jakis spory "no name" z empiku którym mieszam farby i drybrashuje. Czy opłaca się kupić jakis kolejny zestaw vallejo czy lepiej juz sobie dokupic pojedyncze farby ? Jutro zaczynam malować kolejnych 10 sztuk goblinów... zdjęcia zamieszczę gdy tylko skończe (czyli w blizej nie okreslonym terminie bo do tej pory malowanie szło mi dosyc opornie).
"Od dwóch dobrych generałów wolę jednego, który ma szczęście", Napoleon
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."
Witam ponownie. Po długiej przerwie w malowaniu spowodowanej obowiązkami połączonymi z lenistwem postanowiłem spróbować swoich sił z dzikimi orkami. Oto co mi wyszło. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi które pomogą mi pomalować lepiej kolejnych dzikich.
Mam też pytanie. Jakich kolorów użyć aby uzyskać efekt jak z AB O&G chodzi o zdjęcie z 86 str środek model skrajnie z lewej oraz zdjecie z tej samej strony dół podpis "plemiona dzikich orków rozróżnić można...." model z lewej. (polski AB)
-----------------------
Dodam, że na żywo wygląda nieco lepiej nie widać tylu niedociągnięć : )
Mam też pytanie. Jakich kolorów użyć aby uzyskać efekt jak z AB O&G chodzi o zdjęcie z 86 str środek model skrajnie z lewej oraz zdjecie z tej samej strony dół podpis "plemiona dzikich orków rozróżnić można...." model z lewej. (polski AB)
-----------------------
Dodam, że na żywo wygląda nieco lepiej nie widać tylu niedociągnięć : )
"Od dwóch dobrych generałów wolę jednego, który ma szczęście", Napoleon
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."
- Kacpi 1998
- Masakrator
- Posty: 2195
Kości można by lepiej zwashować następnym razem by nie było widać takich brzydkich plam.
lekko jaśniejsza skóra (moim zdaniem oliwkowa na dzikusach wygląda najlepiej) albo jeszcze jeden ton jaśniejszej przecierki (bardzo miękkim większym pędzlem), więcej barw wojennych (nie będę Ci tu wrzucał swoich fotek ale zerknij w mojej galerii ogólnej), więcej washa na kosteczkach, spróbuj rozjaśnić jakimś pomarańczem końcówki kucyka na czerepie, i moim zdaniem więcej jaśniejszej przecierki na rzemieniach.
Zapraszam do mojego studia szukaj na FB Kuczolpaintlab
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jak na początki w malowaniu ork wyszedł bardzo fajny . Największy efekt na plus możesz uzyskać rozjaśniając stopniowo skórę, której na modelu jest dużo. Do tego możesz używać białego lub cytrynowego koloru. Biały da zimniejszy odcień zieleni, a cytrynowy cieplejszy. Po prostu z każdym rozjaśnieniem dodajesz ciut więcej domieszki i tyle. Każda kolejna warstwa rozjaśnień powinna pokrywać coraz mniejszą powierzchnię. Ważne, żeby poszczególne odcienie nie różniły się mocno, bo wtedy widać przejścia między nimi. Lepiej kilka warstw więcej, niż chamskie/bandyckie dwie ... Przy washowaniu kości uważaj, żeby mocno zwashowanych nie wyciągać np. śnieżnobiałym, bo będzie to brzydko wyglądało. Tutaj na plecach orka widać próby wyciągania koloru. Średnio to wyszło... Można do kości zastosować też metodę rozjaśniania farbami, tzn. zaczynasz od brązu i przechodzisz coraz bardziej w kościany za pomocą kolejnych domieszek. Potem dla wyrównania przejść można lekko rozwodniony wash zastosować i już nie wyciągać nic...
Podstawka wygląda lepiej, jak na wikol posypiesz zwykły piasek, pomalujesz go choćby 3 farbami drybrushem, a następnie np. Kropelką przykleisz gdzieniegdzie kępki trawki... Można też spokojnie różne inne rzeczy na podstawki dawać - korek, kore sosnową, jakieś kawałki gałązek, itp...
Podstawka wygląda lepiej, jak na wikol posypiesz zwykły piasek, pomalujesz go choćby 3 farbami drybrushem, a następnie np. Kropelką przykleisz gdzieniegdzie kępki trawki... Można też spokojnie różne inne rzeczy na podstawki dawać - korek, kore sosnową, jakieś kawałki gałązek, itp...