Sesje

Taka odmiana Warhammera, w której gracz ma jeden model i rzuca tylko dwiema kostkami. Ale podobno nadrabia klimatem. Forum poświęcone Warhammerowi RPG i opowieściom ze świata Warhammera.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Stach
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 129
Lokalizacja: Kraków

Sesje

Post autor: Stach »

Czy zawsze wam się sesje udają?

Co np. jak ktoś z graczu albo co gorsza MG przyniesie 0,5 absolwenta?

Ja ostatnio miałem podobną sytuacje tyle że były jeszcze bro i tanie wina i z sesji rpg zrobiła się sesja picia.

Heh nie mówie tu tylko o takich przypadkach, ale czasem pewnie jakiś gracz zrobi bydło itp. itd.

Mieliście jakies takie sytuacje?

Luki
Wałkarz
Posty: 53
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Luki »

alkohol, a raczej jego nadmiar, na sesjach to nie jest dobra rzecz.

raz spotkaliśmy się by sobie nie owijając w bawełen, kolokwialnie, zapić pałę i gdy już na każdych ustach uśmiech od ucha do ucha, kumpel wpadł na pomysł, że poprowadzi sesję, ponieważ dawno utopiliśmy racjonalne myślenie, zgodziliśmy się, bawiliśmy się na tyle dobrze, że wspominamy to miło, ale nigdy więcej nie powtórzymy tego błędu...

sesje ogólnie to bardzo nieobliczalne "osobniki", nie znam osoby, która mogłaby powiedzieć "udała mi się każda sesja...", przynajmniej nasze sesję miały tendencję do zapędzania się w niebezpieczne skrajności, co zwykle kończyło się załamaniem się sesji, z takich bardziej pamiętliwych to dwóch członków drużyny (pozdrowienia dla Slavka i Mareckiego) postanowiło zostać aktywnymi wyznawcami Solkana, aby zamanifestować swoją wiarę udali się do kowala który wykuł im blachy z symbolem ich nowego boga, w kształcie takich jakie mieli motocykliści niemieccy z II WŚ (chyba zwani od tych blach blacharzami), sesja biegła sobie w najlepsze, a skończyła się tym:

dwóch wyznawców Solkana zobaczyło łąkę, czuli w powietrzu jakąś zmianę, ich wyczulone na spaczenie zmysły wyczuwały w tym krajobrazie jakąś zmianę, wiedzieli, że tylko oni są w stanie uwolnić zmieszkując tu ludność. poprzez modlitwę i ogień.... ruszyli powoli, po chwili przeszliby w galop , jeżeli tylko świnie na których jeździli mogłyby galopować, ludzie którzy właśnie wychodzili z chałup, przeciągali się i drapali po tyłkach, myśląc co też przyniesie im nowy dzień, usłyszeli "kwi, kwi KRWI" i zobaczyli dwóch jeźdźców na rasowych knurach pędzących przez pole z pochodniami w ręku...

w tym momencie sesja się skończył...

Awatar użytkownika
Izo
Falubaz
Posty: 1112
Lokalizacja: Front Wyzwolenia Pragi

Post autor: Izo »

Wiesz problem jest ze mną, bo to ja zawsze psuję sesję jak ktoś poda mi alkohol :) Niestety nie potrafię prowadzić po piwie (wiecie od 1 się zaczyna :)), zresztą to chyba karalne. Gracz też ze mnie nie za dobry po alkoholu - po prostu wyłącza mi się ośrodek mózgowy odpowiedzialny za myślenie, a włącza ten odpowiedzialny za imprezowanie. Czy kiedyś ktoś zepsuł sesję? Owszem, ten kto przyniósł mi browar.

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Nie, nie, nie. Abstynentką nikt mnie nie nazwie, ale przy RPG nie piję. Po prostu. Nie pije się, idąc na sesję, tak jak nie pali się zioła, idąc na egzamin gimnazjalny [jak zrobiła moja koleżanka z klasy]. Wszystko to kończy się źle. Czy się jest MG, czy graczem.

Lord Andre
Chuck Norris
Posty: 482

Post autor: Lord Andre »

Ave
nie pali się zioła, idąc na egzamin gimnazjalny [jak zrobiła moja koleżanka z klasy].
ostro! i jak to się skończyło? co do picia na sesji, to można wypić jeden browar, ale trzeba nie mieć nic w zapasie, bo inaczej to pójdzie kolejny i kolejny i jeszcze jakiś absolwent itp :wink: no i wtedy się kończy sesja RPG a zaczyna sesja picia 8) kiedyś z kumpalmi zrobiliśmy tak, że najpierw graliśmy a potem po skończeniu, wypiliśmy co mieliśmy na składzie. No i połączyliśmy przyjemne (rpg) z przyjemnym ( chlanie ) u żadne z tych czynników nie ucierpiało. No i potem jeszcze rano graliśmy ( nawet nie było kaca )

Daro
Oszukista
Posty: 793
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Daro »

Bardzo fajnie sie gra przy klimatycznym napoju - np. herbatka z rumem (zwłaszcza w chłodne dni) :)
Najgorsze sesje są gdy mistrz prowadzi z "fristajlu" bez przygotowania lub gdy któryś z graczy nie stara sie odpowiednio odgrywać swojej roli tylko nie wiadomo co odpier***. Nie grałem chyba z 2 lata. W tym tygodniu po długiej przerwie czeka mnie sesja rpg - mam nadzieje że sie uda :D

Błażej
Kretozord
Posty: 1507
Lokalizacja: Gdynia, BWT

Post autor: Błażej »

wszystko zależy od systemu w który gramy... w liceum grałem trochę w Dzikie Pola. Na jednej z sesji nasi bohaterowie trafili do przydrożnej karczmy ... osobiście wypiłem 8 piw i poszedłem spać pod stołem jak prawdziwy szlachcic 8)

... to były czasy :wink:

Awatar użytkownika
Lunn
Masakrator
Posty: 2066
Lokalizacja: W-w

Post autor: Lunn »

Błażej pisze:wszystko zależy od systemu w który gramy... w liceum grałem trochę w Dzikie Pola. Na jednej z sesji nasi bohaterowie trafili do przydrożnej karczmy ... osobiście wypiłem 8 piw i poszedłem spać pod stołem jak prawdziwy szlachcic 8)
To już podchodzi po LARPa ;)

Awatar użytkownika
Sirriel
Powergamer Rozpiskowy
Posty: 37

Post autor: Sirriel »

U mnie na sesjach zwykle klimat się walił kiedy 2 (z 4, teraz jjuż 3, jednego wyrzuciłem ;) ) zaczynało się ze sobą kłucić. A jak zaczynali to nie kończyli :P Coś typu:
-Co sie tak głupio gapisz?
-Ja się głupio gapię? niee...
-No weźcie go stąd bo mnie rozprasza
-Sam stąd idź debilu! MG wstaw mu minusowe pd...
-MI?!? Wstaw jemu bo sie na mnie durnie gapi i jakieś miny daunowate robi!

Jak tu prowadzić ... Jednego z nich już nie ma w drużynce, niedługo pierwsza sesja bez niego, wydaje mi się że będzie w porządku. Przez takie kłutnie robią zwykle tylko 1/10 tego co im przygotowałem :/

gULp
Plankton
Posty: 2
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: gULp »

U mnie na pierwszej sesji WFRP którą prowadziłem na początku było fajnie, ale że trwała około 10h to ostatnie 2h do udanych zaliczyć nie można z racji tej iż chciało mi sie cholernie spać, zaczęliśmy o 17.30. Klimat popsuło potem parę piw, kolega który był leśnym elfem a zachowywał sie jak zabójca trolli, zabójca trolli który zachowywał się jak elf. Więc generalnie odradzam picie alkoholu na sesjach....

Awatar użytkownika
Andy
Chuck Norris
Posty: 383
Lokalizacja: (K)rasnoludzka (G)ildia (B)ezpieczeństwa

Post autor: Andy »

Procentom mówimy stanowcze - NIE !
W 13 letniej karierze gracza i MG miałem kilka sesji w trunkami.

Wszystkie poza jedna były co najmniej beznadziejne...
Owa jedna (nad jeziorem, ognisko 3 w nocy, skrzynka EB*) skończyła sie tragicznie... mianowicie rytualnie spaliliśmy karty bohaterów w ognisku :| masakra.. płakałem jak dziecko :D


*EB - w wolnym tłumaczeniu oznacza Elixir Biwakowy.

Awatar użytkownika
max1
Chuck Norris
Posty: 659
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: max1 »

Mi sesje padają zawsze kiedy moim 2 na 3 graczom odbija:/ Ale na szczęście już się ogrnęli i o ile kiedyś na co 2 sesji ciągle się wygłupiali to teraz może na co 8.
No i jeszcze raz nie wyszła z innego powodu. Mianowicie podczas tworzenia kart graczy jeden gracz ciągle robił coś głupiego, więc jak inni zaczynali w barze/domu to jemu powiedziałem, że leży w rynsztoku, a on obraził się poszedł po alkohol (w grze, nie naprawde;), upił się i próbował oswajać szczuury;)

Awatar użytkownika
argoth
Mudżahedin
Posty: 290
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: argoth »

Osobiście nie preferuje picia alkoholu na sesjach. Niemniej jednak czasem jeden browarek naprawdę potrafi rozładować nieco sytuacje i choćby rozwiązać graczom języki. Moi gracze lubią intrygi, a bez odpowiedniej dyplomacji nie wiele można zdziałać...:D

Awatar użytkownika
Dead_Guard
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 189
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dead_Guard »

argoth pisze: Moi gracze lubią intrygi, a bez odpowiedniej dyplomacji nie wiele można zdziałać...:D
Dla niektórych graczy zwłaszcza początkujących, dyplomacja zaczyna się na rękojeści, a kończy na ostrzu miecza.

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Dead_Guard pisze:
argoth pisze: Moi gracze lubią intrygi, a bez odpowiedniej dyplomacji nie wiele można zdziałać...:D
Dla niektórych graczy zwłaszcza początkujących, dyplomacja zaczyna się na rękojeści, a kończy na ostrzu miecza.
Dla początkujących albo w stanie wskazującym - zaobserwowane podczas kilku sesji z piwkiem i kilku innych bez piwka - niby wszystko fajnie, wszyscy skupieni na grze, ale jakoś dziwnie często sięgają po broń. Często oczywiście kończyło się to dla nich źle... dlatego raczej nie preferuję picia na sesjach. Przynajmniej ja sama nie piję, bo się rozkojarzam ;)

Awatar użytkownika
Corvus Albus
Kretozord
Posty: 1960
Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX"

Post autor: Corvus Albus »

Sesje nie zawsze się udają i na to trzeba być przygotowanym. Początkowo jako świeżo upieczony MG przygotowywałem się z sesji na sesję. Po kilku spotkaniach uznałem, że to nie ma sensu bo gracze są do tego stopnie nieprzewidywalni, że z nawet najlepszego scenariusza i doskonale dopracowanego mogą stworzyć NAJWIĘKSZĄ KLAPĘ i tylko Cie doprowadzić do szału.

Co do alko na sesji jestem, za NIE chociaz 1 piwko pomaga niektórym graczom się odblokować, mam na myśli nowych :D hehe. To że sięgają po broń to nie musi być wynik alko tylko właśnie tego, że są niedoświadczeni :P

ODPOWIEDZ