Tytułem wstępu - bitewne hobby jest dla mnie nowością. Po zakończeniu przygody z komputerowym Warhammerem, sentyment do Starego Świata szukał ujścia, stąd narodziła się koncepcja stworzenia namacalnej wersji postaci prowadzonej przez ostatnie kilka lat.
A że malowanie, rzecz wciągająca i wymagająca praktyki - armia powoli się rozrasta, i warto ją będzie spożytkować na polu bitwy. Tymczasem zamieszczam owoce zmagań z pędzlem (w porządku prawie chronologicznym).
Konstruktywna krytyka mile widziana, aby następne prace były, mam nadzieję, lepsze.
Niestety zdjęcia z komórki, więc może boleć

Na początek - prawie pierwsze figurki (na pierwszych trzech wojów szkoda wyciągać aparatu)



