[Warheim FS] Relacje z rozgrywek w klubie Inny Wymiar

Niekulawy język oraz zdjęcia mile widziane!

Moderator: RedScorpion

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

[Warheim FS] Relacje z rozgrywek w klubie Inny Wymiar

Post autor: quidamcorvus »

Czołem człowieki!

Dzisiaj udało nam się spotkać ze szczerym-do-bolu w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 i rozegrać jedną potyczkę i jedną bitwę na zasadach Warheim FS, testując przy okazji mechanikę 2K6 przy rzutach na trafienie i zranienie.

Poniżej szanowne państwo-draństwo może zapoznać się ze zdjęciami i opisem z krótkiej bądź co bądź potyczki.

Korzystając z dostępnych w klubie Inny Wymiar stołu i makiet przygotowaliśmy teren, do rozegrania wylosowanego uprzednio scenariusza zagubiony syn kupca. Wielopoziomowy stół był pewnym nowum i zapowiadał ciekawą rozgrywkę.

Niestety musicie mi wybaczyć jakość zdjęć oraz fakt, że sfotografowane przy użyciu lampy błyskowej karty drużyny i zadań specjalnych zmieniły się w białe, nieczytelne prostokąty. Tym razem technika mnie pokonała ale następnych razem nie poddam się tak łatwo.

Przygotowanie stołu i rozstawienie modeli:
Obrazek
Na powyższym zdjęciu szanowne państwo-draństwo może zobaczyć przygotowany do potyczki stół, a bardziej mniej niże więcej na środku znalazł się tytułowy syn kupca.

Z pewnością zauważyliście także ustawionych po lewej stronie Kislevitów szczerego-do-bolu oraz schowanych za dzwonnicą po prawej stronie Łowców czarownic, którymi miałem przyjemność dowodzić.

Poniżej umieściłem zdjęcia kompanii biorących udział w starciu.

Obrazek
Obrazek

Macie rację, kompanie nie są zbyt liczne ale czasem liczy się jakość, a nie ilość modeli, stąd wśród Kislevitów znalazły się dwa najemne ostrza - łowca nagród i zwadźca.

Z kolei nieliczni łowcy czarownic zaopatrzyli się przed potyczką w średnie pancerze i tarcze oraz pistolety pojedynkowe.

Choć tak naprawdę to w tym starciu, nie miało to żadnego znaczenia.

Nim przejdziemy do zdjęć ukazujących kolejne etapy potyczki, pozwolę sobie streścić ją w paru zdaniach.

Rozgrywka nie trwała długo, bo raptem 5 tur i zakończyła się zwycięstwem, a jakże, kompanii Łowców czarownic. Od pierwszej rundy syn kupca stwierdził, że będzie szukał ratunku wśród wiedźmołapów i dziarsko ruszył w stronę zbliżających się Sigmarytów. Łowcy czarownic po zajęciu strategicznej pozycji tuż nad krawędzią kanału wysłali na dół jednego ze swoich, by przejął i wydostał na powierzchnię zaginionego.

Prosty plan nie mógł się nie udać i już w 5 turze zaginiony powrócił do swojej rodziny, która złożyła sowitą ofiarę w podzięce za trud włożony w uratowanie potomka.

W tym czasie Kislevici podzielili się na dwie grupy. Pierwsza biegła w stronę przeciwnika, a druga strzelała z broni dystansowej w stronę wycofujących się wrogów.

Na szczęście dla mnie ostrzał Kislevitów okazał się mało skuteczny, a szczery-do-bolu udowadniał, że wyrzucenie wyniku 2, 3 i 4 na 2K6 nie jest niczym nadzwyczajnym.

I tak gra zakończyła się bez rozlania kropli krwi.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dużo ciekawiej było w czasie drugiej bitwy, gdzie na przeciw siebie stanęły Szczuroludzie klanu z Skryre, Kislevici i Łowcy czarownic.

Niestety bateria w aparacie odmówiła posłuszeństwa i nie udało mi się udokumentować tej zaciekłej bitwy.

Na dziś to wszystko, mam nadzieję, że kolejne rozgrywki uda mi się nieco lepiej udokumentować zdjęciami i opisać.

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9484
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Nic się nie stało? Za mało modeli na taki wielki stół czy co było przyczyną?
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

-Qc- pisze:Nic się nie stało? Za mało modeli na taki wielki stół czy co było przyczyną?
Stało się i to dużo. Tyle że walki nie było.
Część scenariuszy w Warheim FS wymaga do ukończenia zrealizowania konkretnego celu. Tutaj chodziło o wyprowadzenie zagubionego syna kupca do własnej strefy rozstawienia.

Mała ilość modeli w drużynach wynikała z faktu, że była to pierwsza potyczka stoczona tymi kompsniami i zarowno przeciciwnik jak i ja wybraliśmy kupno ekwipunku nad ilość modeli.

Przeciwnik dysponował dwoma kuszami ale strzelajac na daleki zasięg w biegnące modele miał niewielkie szanse na trafienie.

W tym przypadku opłacało się jak najszybciej wyprowadzić syna kupca i unikać walki.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

W mijającym tygodniu spotkałem się ze szczerym-do-bolu i Arkiem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 i rozegrałem jedną bitwę na zasadach Warheim FS, testując przy okazji mechanikę 2K6 przy rzutach na trafienie i zranienie.

Poniżej szanowne państwo-draństwo może zapoznać się ze zdjęciami i opisem z rozgrywki.

Podobnie jak tydzień temu, korzystając z dostępnych w klubie Inny Wymiar stołu i makiet przygotowaliśmy teren, do rozegrania wylosowanego uprzednio scenariusza do gry wieloosobowej Ruiny.

Przygotowanie do bitwy:
Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza umieściliśmy na polu bitwy znaczniki kosztowności - tym razem reprezentowane przez monety - oraz wystawiliśmy w uprzednio wylosowanych strefach rozstawienia swoje drużyny - Łowców czarownic oraz Zbrojną chorągiew z Kisleva i Żołnierzy z Reiklandu.

Jak zapewne zauważyliście na karcie drużyny nie wpisałem imion łowców czarownic, nie wynika to bynajmniej z lenistwa lecz z faktu, że moje drużyny z imiennymi bohaterami kończyły kampanie bardzo fatalnie. Ot, taki przesąd...

Kislev i łowcy czarownic rozpoczęli bitwę na przeciwległych krawędziach stołu, z kolei żołnierze z Reiklandu wystawili się na piętrze budynku - najpewniej licząc na możliwość wykorzystania broni dystansowej.

Ja podzieliłem moich łowców czarownic na dwie grupy, by jak najszybciej zebrać porozrzucane po stole znaczniki kosztowności, bowiem ten z graczy, który zdobędzie więcej niż połowę znaczników, czyli w naszym przypadku 6 z 10, wygra bitwę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda I
W pierwszej rundzie bitwy pośród ruin nie wydarzyło się nic ciekawego. Żaden z budynków nie obrócił się w ruinę.

Drużyny ruszyły do przodu, modele uzbrojone w broń dystansową zajmowały dogodne pozycje do strzału, a bohaterowie ruszyli w stronę znaczników kosztowności.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda II
W drugiej rundzie przelała się pierwsza krew.

Kapitan żołnierzy z Reiklandu trafił kulą z pistoletu pojedynkowe w mojego łowcę czarownic, na szczęście trafienie okazało się niegroźne i model został jedynie Oszołomiony!.

Jak zapewne zauważyliście w trakcie rozgrywki unikamy przewracania zranionych modeli, zamiast tego używamy K6, którymi oznaczamy efekt zranienia jaki odczuwa postać: 1-2 Oszołomiony!, 3-4 Powalony na ziemię! i 5-6 Wyłączony z akcji!.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda III
W trzeciej rundzie nie wydarzyło się nic godnego odnotowania, modele uzbrojone w broń dystansową bezskutecznie strzelały w kierunku przeciwników, duchowni Sigmara skutecznie przeszkadzali magom w rzucaniu zaklęć, z kolei czarodzieje rozpraszali magiczne efekty modlitw wznoszonych do Młotodzierżcy, a pożądający skarbów bohaterowie niestrudzenie zmierzali w stronę znaczników kosztowności.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda IIII
Czwarta runda przyniosła więcej rannych. Salwa Kislevitów skutecznie Wyłączyła z akcji! jednego z moich łowców czarownic.

Adiutant reiklandczyków wykonał nieudaną szarżę nurkującą efektownie uderzają w ziemię, a z drugiej strony pola bitwy trzeci z łowców czarownic strzałem z pistoletu Oszołomił! zwadźcę służącego w szeregach Kislevitów.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda V
W piątej rundzie inkwizytor trafieniem krytycznym z pistoletu pojedynkowego Wyłączył z akcji! model kapitana reiklandczyków, z kolei prezbiter celnym strzałem z pistoletu Powalił na ziemię! reiklandzkiego porucznika.

Dużo mniej szczęścia miały psy bojowe, bowiem oba zostały Wyłączone z akcji! przez kislevitów.

Natomiast walczący nieopodal miecznicy z reiklandu skutecznie zaszarżowali na jednego z moich flagelantów i Wyłączyli go z akcji!.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda VI
Szósta runda była bodajże najbardziej krwawą w całej potyczce.

Łowca czarownic Wyłączył z akcji! model adiutanta, który uprzednio wykonał nieudaną szarżę nurkującą i boleśnie wylądował u stóp wiedźmołapa, a następnie Powalił na ziemię! model reiklandzkiego miecznika przez którego został zaszarżowany. Także jeden z zelotów popisał się celnością i precyzyjnym trafieniem z długiego łuku Wyłączył z akcji! model kozaka.

Niestety po drugiej stronie stołu los nie sprzyjał łowcom czarownic. Zwadźca skuteczne odparł szarżę flagelanta i celnym strzałem z pistoletu Wyłączył go z akcji!. Podobny los spotkał łowcę czarownic, który nie dotrzymał pola kislevskiemu porucznikowi i dołączył do Wyłączonego z akcji! flagelanta. Jednak porucznik postanowił oszczędzić pokonanego wroga i zamiast dobić wiedźmołapa zadowolił się jednym z pistoletów pojedynkowych posiadanych do tej pory przez sigmarytę.

Zelota po raz kolejny popisuje się celnością i Powala na ziemię! reiklandzkiego porucznika.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda VII
Runda siódma okazała się ostatnią.

W odróżnieniu od zdyscyplinowanych łowców czarownic drużyna żołnierzy z Reiklandu złamana Wyłączeniem z akcji! swych towarzyszy rozbiła się.

Koniec bitwy nastąpił wraz ze zdobyciem przez kislevitów szóstego znacznika kosztowności, z kolei wiedźmołapom udało się zdobyć i utrzymać trzy znaczniki kosztowności.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Sekwencja po potyczce
Rany odniesiono przez łowców czarownic okazały się w większości przypadków niegroźne, jedynie jeden z wiedźmołapów uszkodził sobie układ nerwowy, co zaowocowało obniżeniem Inicjatywy o -1 punkt.

Faza eksploracji była owocna, udało się odkupić utracony sprzęt i nabyć trochę ekwipunku - głównie kolejne pistolety pojedynkowe dla bohaterów, a dzięki długowi wdzięczności do kompanii łowców czarownic dołączył tileański kusznik.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

W mijającym tygodniu spotkałem się z Findarem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 i rozegrałem dwie potyczki na zasadach Warheim FS, przy użyciu mechaniki 2K6 stosowanej przy rzutach na trafienie i zranienie.

Poniżej szanowne państwo-draństwo może zapoznać się ze zdjęciami i opisem pierwszej rozgrywki według zasad scenariusza święte źródło, w przyszłym tygodniu opublikuję drugą relację z poszukiwać zagubionego syna kupca.

Jak pamiętacie zagubionego syna kupca, choć innymi drużynami szukaliśmy już jakiś czas temu w potyczce ze szczerym-do-bólu. Tym razem działo się jednak dużo więcej ale o tym przeczytacie za tydzień.

Korzystając z dostępnych w klubie Inny Wymiar stołu i makiet przygotowaliśmy teren, do rozegrania wylosowanego uprzednio scenariusza święte źródło. Z uwagi na chęć rozegrania scenariusza na wielopoziomowym stole zmodyfikowaliśmy jednak znajdującą się na środku stołu makietę, zamieniając fontannę na skrzynię, która bez problemu zmieściła się na moście.

Przygotowanie stołu i rozstawienie modeli:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć przygotowany do potyczki stół na środku którego umieściliśmy zamknięte w skrzyni święte źródło.

Gdyby szanowne państwo-draństwo nie zauważyło na powyższym zdjęciu ustawionych po lewej stronie Mrocznych Elfów z Naggaroth oraz ukryty po prawej stronie Nieumarły poczet Krwawych Smoków, to poniżej umieściłem zdjęcia kompanii biorących udział w starciu.

Obrazek

Podobnie jak w przypadku prezentowanych wcześniej Łowców czarownic, także dowodząc Mrocznymi Elfami z Naggaroth postawiłem na wyposażenie kosztem liczebności. Wynika to po pierwsze z mojego ulubionego stylu gry - dowodzenia nielicznymi, dobrze wyekwipowanymi postaciami, a po drugie zarówno Łowcy czarownic jak i Mroczne Elfy muszą w trakcie kampanii dopłacać dodatkowe złote korony do każdego kupionego ekwipunku i stąd bardziej ekonomiczne jest rekrutowanie nowych stronników niż doposażanie modeli.

I tak prócz czterech bohaterów w drużynie znalazło się jeszcze miejsce dla dwóch Niewolników oraz Wojownika i Wiedźmy Khaina.

Obrazek
Nieumarły poczet Krwawych Smoków był bardziej liczny, a oprócz bohaterów wampir zabrał ze sobą kilka Ghouli i Zombie.

Runda I:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W pierwszej rundzie obie drużyny ruszyły biegiem w kierunku położonej na środku pola bitwy skrzyni ze skarbami.

Runda II:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Druga runda to dalsze przemieszczanie się w stronę skrzyni ze skarbami, dwa Ghoule zeszły po schodach, podobnie udało mi się umieścić dwóch Niewolników w kanałach. Szlachcic i Wieszczka Khaina zajęli pozycję na podwyższeniu gotowi razić bełtami z powtarzalnych kusz w znajdujących się poniżej przeciwników.

Runda III:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na początku trzeciej rundy Nekromanta odprawia rytuał i z powodzeniem animuje dwa Zombie, które wygrzebują się z kanału w pobliżu skrzyni. To te modele umieszczone obok niebieskiego znacznika.

Wieszczka Khaina usiłowała porazić wrogów pociskiem zagłady jednak animowanie dwóch Zombie przez wrogiego Nekromantę najwyraźniej wyssało całą magię Dhar z okolicy, bo rzucenie zaklęcia kończy się niepowodzeniem. Z kolei Szlachcic wysłał w kierunku wrogów dwa bełty, jednak żaden z nich nie trafił.

Runda IIII:
Obrazek

W czwartej rundzie Wampir wydobył pierwszy znacznik kosztowności.

Wieszczka Khaina znów nie potrafiła spleść zaklęcia w najwyraźniej pozbawionej Wiatrów Magii okolicy, a Szlachcic posłał dwa bełty w stronę Wampira jednak pociski nie dosięgły krwiopijcy.

Doszło także do pierwszego starcia. Wiedźma Khaina i jeden z Niewolników zaszarżowali na Ghoula, który został powalony na ziemię przez Mroczną Elfkę.

Drugi z Niewolników, znajdujący się nieco dalej od Szlachcica nie usłyszał lub nie chciał usłyszeć rozkazu, a może zwyczajnie się przestraszył i nie zaatakował drugiego z Ghouli. Trupojad został zaszarżowany przez Wojownika Mrocznych Elfów. Jednak na drodze Mrocznego Elfa stanął Zombie, który zasłonił Ghoula przejmując szarżę. Wojownik zaskoczony takim obrotem spraw nie trafił ożywieńca, a Zombie skutecznym atakiem powalił na ziemię stronnika Mrocznych Elfów.

Runda V:
Obrazek

Piąta runda miała mogła okazać się zgubna dla Mrocznych Elfów. Jeden z Ghouli zaszarżował na powaloną na ziemię Wiedźmę Khaina, kolejne trupojady zaatakowały Niewolników, zaś jeden z animowanych Zombie rzucił się na Egzekutora oraz Korsarza.

Na szczęście nim padły decydujące ciosyWampir i Gwardzista wydobyli ze skrzyń dwa kolejne znaczniki kosztowności, co oznaczało, że Nieumarły poczet Krwawych Smoków wygrywa potyczkę, która zostaje zakończona.

Dowodzona przez Findara drużyna wypełniła założenia scenariusza i wygrała potyczkę, jednocześnie oszczędzając moje modele.

W fazie eksploracji udał mi się odnaleźć trochę łupów, a zdobyte złote korony przeznaczyłem na rekrutację kolejnej Wiedźmy Khaina oraz Wojownika.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

Dziś zamiast obiecanego tydzień temu raportu z poszukiwania zagubionego syna kupca mam dla was relację z obrony chaty guślarza.

W mijającym tygodniu spotkałem się ze Szczerym w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 i rozegrałem kilka potyczek na zasadach Warheim FS, przy użyciu mechaniki 2K6 stosowanej przy rzutach na trafienie i zranienie.

Poniżej szanowne państwo-draństwo może zapoznać się ze zdjęciami i opisem pierwszej rozgrywki według zasad scenariusza chata guślarza.

Korzystając z dostępnych w klubie Inny Wymiar stołu i makiet przygotowaliśmy teren, do rozegrania wylosowanego uprzednio scenariusza chata guślarza. Jak zauważycie, stół do gry który wykorzystaliśmy to makieta Helmowego Jaru ale uznaliśmy, że z powodzeniem nada się do rozegrania scenariusza wiejskiego w Warheim FS.

Przygotowanie stołu i rozstawienie modeli:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zgodnie z założeniami scenariusza chata guślarza na środku pola bitwy umieściliśmy tytułowy budynek, którego obrona przypadła w udziale dowodzonym przeze mnie ożywieńcom pod wodzą hrabiego Von Carstein. Wampir pojawił się na równinie w rydwanie, a dokładniej w Ścierwowozie, a towarzystwa oprócz Nekromanty i Dregów dotrzymywały mu Zombie, zarówno te służące w szeregach kompanii jak i te, przywołane przez Nekromantę mocą Inwokacji Nehek.

Jeśli wytrzymam 8 rund i nie dopuszczę wrogich bohaterów do chaty guślarza wygram.

Natomiast naprzeciw nieumarłych stanęli zaprawieni w bojach barbarzyńcy z północnego Kisleva. Szczery prowadził do boju bardziej doświadczoną drużynę, jednak teren wiejski oraz Ścierwowóz, a także wyjątkowy pech sprawiły, że losy potyczki potoczyły się zgoła odmiennie, niż można się było spodziewać porównują karty drużyny.

Ale szanowne państwo-draństwo pozwoli, że nie będę ubiegał faktów.

Obrazek

Runda I:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W pierwszej rundzie gry sprawdziło się jedno z praw Murphy'ego, które mówi, że jeśli coś może pójść źle to z pewnością pójdzie. Ale od początku.

Zgodnie z założeniami scenariusza Kislev zaatakował, Szczery słusznie obawiając się powożonego przez Von Carsteina rydwanu częścią swoich modeli wszedł na bezpieczne wzgórze, a reszta barbarzyńców ruszyła w stronę Nieumarłych, by pod osłoną stojących wyżej sprzymierzeńców razić ostrzami mieczy plugawych ożywieńców. Jednak okazało, się nie jest to takie łatwe, o czym boleśnie i ostatecznie przekonał się stojący na wzgórzu Magister Lodu.

Mag postanowił ochronić swych towarzyszy przez ostrzałem, niesłusznie podejrzewając drużynę Von Carsteina o posiadanie broni dystansowej. A Mroczni Bogowie nie lubią, gdy nadaremno zwraca się ich uwagę. I tak dwie 1 w rzucie na poziom mocy zaklęcia oznaczały, że pechowy mag padł ofiarą Przekleństwa Tzeentcha, a dwie kolejne 1 pogrzebały czarodzieja, który w akompaniamencie przerażających krzyków zniknął z rzeczywistości porwany przez zamieszkujące Immaterium byty.

Tutaj jednak trzeba oddać Szczeremu rację i pochwalić jego zapobiegliwość. Na tym nazbyt kolorowym zdjęciu szanowne państwo-draństwo może zobaczyć, że efekt Przekleństwa Tzeentcha rozpatruje się przy użyciu 3" okrągłego wzornika, możecie też zobaczyć, że Szczery nauczony doświadczeniami lat minionych ustawił swojego Maga dokładnie w takiej odległości, by ewentualne Przekleństwo Tzeentcha nie dosięgnęło pozostałych drużynników.

I tak drużyna Kisleva zakończyła pierwszą rundę bez jednego z ważniejszych bohaterów.

Szczęście nie sprzyjało także Nieumarłym, choć trudno tutaj mówić o pechu choć w części tak dużym jak w przypadku Magistra Lodu.

Wampir powożący Ścierwowozem postanowił rozjechać swych przeciwników, a taka akcja wymagała przeprowadzenia testu powożenia. Wampir to nie byle kto i w jego przypadku test mógł się zakończyć niepowodzeniem tylko w przypadku uzyskania wyniku 6 podczas rzutu K6 i dokładnie tyle oczek wypadło na kostce. Na szczęście efekt nieudanego testu powożenia nie był zbyt poważny i rydwan przesunął się do przodu jedynie o dodatkowy 1" - a to było zbyt mało by rozjechać zbliżających się barbarzyńców.

Runda II:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W drugiej rundzie na ziemię spłynęła krew. Nie bacząc na rodzący się w sercu strach barbarzyńcy z Kisleva zaatakowali.

Stojący na równinie Kozacy zaszarżowali na zbliżające się Zombie. Jednemu z barbarzyńców udało się wyłączyć z akcji! model Zombie. W odpowiedzi Wampir rozjechał Ścierwozem dwóch Kozaków jednak potrąceni przez machinę barbarzyńcy zostali jedynie oszołomieni! i powaleni na ziemię!.

Runda III:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W trzeciej rundzie Szczery z uwagi na nieskuteczny ostrzał prowadzony w kierunku rydwanu, nakazał Bojarowi i Adiutantowi zejść ze wzgórza i ruszyć w kierunku wrogiego Nekromanty i Dregów kryjących się za chatą guślarza. I znów pech sprawił, że skaczący ze skarpy bohaterowie nie zdali testów i boleśnie upadki i stóp wzgórza.

Z kolei w kotłujących się nieopodal grupie walczących znów polała się krew, a przynajmniej ta śmierdząca ciecz, płynąca w gnijących żyłach Zombie, bowiem zahartowanym w boju Kozakom udało się oszołomić!, a nawet wyłączyć z akcji! kolejne ożywione trupy.

Wampir nie odegrał w tej rundzie żadnej roli, bowiem zajęty był zawracaniem Ścierwowozu.

Runda IIII:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W rundzie czwartej na równinę padają kolejne ciała. Porucznik i Adiutant z Kisleva zmotywowani do walki okrzykami Bojara skutecznie wyłączają a akcji! kolejne Zombie. Zaś sam Bojar w towarzystwie kilku Kislevitów ruszył w stronę Nekromanty i Dregów kryjących się tchórzliwie za chatą guślarza.

Pomimo dużych strat Wampirowi udało się powstrzymać drużynników przed ucieczką z pola bitwy. Ponadto Von Carstein, który zdążył już zawrócić Ścierwowozem zaszarżował na Porucznika i Adiutanta jednak stojący pomiędzy nimi Kozak zdołał odepchnąć bohaterów i przejął na siebie uderzenie rydwanu w efekcie czego został wyłączony z akcji!.

Runda V:
Obrazek
Nekromanta i Dregowie widząc zbliżających się przeciwników postanowili postawić wszystko na jedną kartę i zaszarżowali. Jak można się było spodziewać, niezbyt doświadczeni drużynnicy Von Carsteina ulegli sile barbarzyńców i w efekcie czego jeden z Dregów został powalony na ziemię!.

Także Wampir niewiele zdziałał, bowiem barbarzyńcy jakimś nadludzkich wysiłkiem uniknęli śmierci pod kołami pędzącego rydwanu. Mimo wszystko Von Carsteinowi po raz kolejny udało się utrzymać morale i zapobiec rozbiciu kompanii.

Runda VI:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Runda szósta to była rzeź.

Nieskuteczni do tej pory, służący w szeregach Kislevitów najmici - Tileański kusznik i Zwadźca trafili i - na szczęście dla kompanii nieumarłych - lekko uszkodzili rydwan.

W pobliżu chaty guślarza trup ścielił się gęsto. Padli Dregowie, którzy niemal natychmiast zostali pomszczeni przez Von Carsteina, który ciężkim Ścierwowozem uderzył w Kislevitów powalając na ziemię! Porucznika, raniąc Adiutanta i wyłączając z akcji! jednego z Kozaków.

Jak się okazało, tego dla Bojara było za dużo. Na początku 7 rundy nie wytrzymał i wraz z ocalałymi drużynnikami zbiegł pola bitwy, pozostawiając na równinie zwycięskiego Von Carsteina.

Gdyby ktoś z szanownego państwa-draństwa zamieszkiwał w okolicach Katowic i chciał zagrać z nami w Warheim FS to serdecznie zapraszam. Możecie skontaktować się ze mną na Facebooku, pisząc emaila quidamcorvus@poczta.fm lub zostawiając wiadomość w komentarzu.

Również na Facebooku znajdziecie albumy ze zdjęciami, na których możecie obejrzeć sobie modele Nieumarłych i Kislevitów, którzy byli bohaterami dzisiejszego raportu bitewnego.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

Niektórzy z czytelników moich raportów bitewnych być może pamiętają, że na początku listopada spotkałem się z Findarem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49, gdzie rozegraliśmy kilka potyczek na zasadach Warheim FS. Dwa tygodnie temu opublikowałem relację z potyczki o święte źródło, dziś mam dla was raport z poszukiwania zagubionego syna kupca.

Jeśli szanowne państwo-draństwo jest zainteresowane wersją Findara to znajdziecie ją na blogu Diariusz RPG.

Jeśli mnie pamięć nie myli to poszukiwania zagubionego syna kupca rozegraliśmy na tym samym polu bitwy co święte źródło.

Przygotowanie do bitwy:
Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza umieściliśmy na polu bitwy zagubionego syna kupca - jak zobaczycie na zdjęciu, młodzieniec wiele przeszedł z swoim krótkim życiu, a samotna tułaczka odcisnęła na nim piętno - oraz wystawiliśmy w uprzednio wylosowanych strefach rozstawienia swoje drużyny Mrocznych Elfów z Naggaroth i Nieumarły poczet Krwawych Smoków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na powyższym zdjęciu szanowne państwo-draństwo może przyjrzeć się z bliska steranemu życiem synowi kupca.

Runda I
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rozgrywkę rozpoczęli Nieumarli biegnąc kierunku centrum pola bitwy. Także Mroczni Elfowi ruszyli pędem w kierunku zagubionego.

Syn kupca, podobnie w trakcie potyczki ze Szczerym parę tygodni temu ruszył w moją stronę.

Ponadto wylosowałem zdarzenie losowe w wyniku którego na polu bitwy pojawił się Gladiator, który zgodnie z zasadami przyłączył się do słabszej kompanii, czyli do Mrocznych Elfów. Niech was nie zwiedzie jego lichy wygląd, który możecie zobaczyć na ostatnim zdjęciu, wbrew pozorom to bardzo bitny najmita.

Runda II
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W drugie rundzie obie drużyny kontynuowały ruch w stronę zagubionego syna kupca, który ponownie ruszył się w stronę Mrocznych Elfów. Korsarz lekko zeskoczył do kanału i znacznie zbliżył się do młodzieńca, nieco z tyłu znalazł się jeden z Wojowników, a bohaterowie zajęli pozycje na podwyższeniu gotując się do walki magicznej i dystansowej.

Runda III
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W trzeciej rundzie Korsarz przechwycił zagubionego syna kupca, a Nieumarli podeszli niebezpiecznie blisko do Elfa i młodzieńca, niestety nie na tyle blisko, by znaleźć się w zasięgu stojących na podwyższeniu bohaterów Mrocznych Elfów.

Runda IIII
Obrazek

W czwartej rundzie w wyniku zdarzenia losowego wylosowanego przez Findara na polu bitwy pojawił się kolejny Gladiator. Areny w Marienburgu zamknęli czy co?

Ponadto Nekromanta podjął nieudaną próbę animacji zakopanych pod ziemię Zombie. Ożywieńcy powinni wygrzebać się z ziemi w pobliżu Mrocznego Elfa i syna kupca, na szczęście dla Korsarza trupy pomyliły kierunki i zaczęły kopać w głąb ziemi i pojawią się na polu bitwy (w miejscu oznaczonym przez niebieski znaczniki) dopiero za 3 rundy.

Nieumarli zbliżyli się na tyle, że bohaterowie Mrocznych Elfów użyli magii i broni dystansowej. Wieszczka Khaina z powodzeniem rzuciła zaklęcie pocisk zagłady i zadała Krwawemu Smokowi jedną ranę. Również Szlachcic trafił ze swojej powtarzalnej kuszy jednak noszony przez Wampira pancerz ochronił go przez raną. Także Korsarz oddał celny strzał i Oszołomił! biegnącego w jego kierunku Ghoula.

Runda V
Obrazek
Obrazek

W piątej rundzie Krwawy Smok zaszarżował na Wojownika Mrocznych Elfów i o dziwo Elfowi udało się sparować atak Wampira. Nieopodal Ghoul i Zombie po udanych szarżach Wyłączają z akcji! jednego z Niewolników służących w drużynie Mrocznych Elfów.

Na początku mojej tury ma miejsce zdarzenie losowe Burza Chaosu, która rozciąga rzeczywistość zwiększają odległości pomiędzy modelami o 6".

Stojący na podwyższeniu Wieszczka Khaina i Szlachcic nieskutecznie atakują Nieumarłych.

Korsarz konsekwentnie ewakuuje syna kupca w kierunku własnej strefy rozstawienia.

Runda VI
Obrazek

Na początku szóstej rundy jeden z Ghouli szarżuje na walczącego z Wampirem Wojownika i wraz z Krwawym Smokiem Wyłączają z akcji! stronnika Mrocznych Elfów.

Widząc to Wieszczka Khaina posłała w kierunku Krwawego Smoka kolejny pocisk zagłady, który przebił pancerz Wampira i zadał mu kolejną ranę.

Dochodzi także do walki pomiędzy kolejnymi Wojownikami Mrocznych Elfów a Ghoulami. Jeden z Elfów zostaje Wyłączony z akcji!.

Runda VII
Obrazek

Siódma runda to Wyłączenie z akcji! kolejnych Mrocznych Elfów, zarówno Wojownik jak i Wiedźma Khaina zawiedli. Szczególnie zawiodła Wiedźma Khaina, która pomimo zasady specjalnej nienawiść, która pozwala na przerzucenie nieudanego rzutu na trafienie, nie potrafiła trafić znacznie słabszego Zombie.

Nie popisali się także Wieszczka Khaina i Szlchacic, który nie potrafili skutecznie razić magią i bronią dystansową znajdujących się w pobliżu Nieumarłych.

Na szczęście dla Mrocznych Elfów osłaniany przez towarzyszy Korsarz szybko zbliżał się wraz z synem kupca do nieodległego celu.

Runda VIII
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W ósmej rundzie Nieumarłym udało się wedrzeć na broniony przez Mrocznych Elfów brzeg kanału. Ghoule zaatakowały Egzekutora i Wieszczkę Khaina, raniąc najwidoczniej zamroczonych bohaterów.

Na szczęście Korsarz nie zawiódł i wyprowadził zagubionego syna kupca do własnej strefy rozstawienia zapewniając Mrocznym Elfom zwycięstwo.
***
Pomimo wyjątkowo pecha w kościach udało mi się wygrać to starcie. A łupy które otrzymałem za uratowanie syna kupca pozwoliły na opłacenie Gladiatorów i rekrutację kolejnych stronników.

Ponadto, dzięki zasadom zdarzenia losowego do Mrocznych Elfów dołączył jeden z Gladiatorów. Jest to o tyle dobra wiadomość, że Druchii normalnie nie mogą korzystać usług Najemnych Ostrzy.
***
Jeśli szanowne państwo-draństwo mieszka w Katowicach lub okolicy i chciałoby zagrać w Warheim FS to piszcie do mnie!

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Pod koniec listopada spotkałem się z Grishem, którego możecie znać jako gospodarza bloga fat lazy painter, w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 i rozegrałem dwie potyczki poza murami na zasadach Warheim FS.

Poniżej szanowne państwo-draństwo może zapoznać się ze zdjęciami i opisem pierwszej, bardzo krótkiej, rozgrywki według zasad scenariusza Starcie, w przyszłym tygodniu opublikuję drugą relację w której zobaczycie natarcie w wykonaniu Khazadów z Gór Krańca Świata.

Przygotowanie stołu i rozstawienie modeli:
Korzystając z dostępnych w klubie Inny Wymiar stołu i makiet przygotowaliśmy teren wiejski, do rozegrania wylosowanego uprzednio scenariusza Starcie. Jak zauważycie, stół do gry który wykorzystaliśmy to makieta Helmowego Jaru ale uznaliśmy, że z powodzeniem nada się do rozegrania scenariusza wiejskiego w Warheim FS.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zgodnie z założeniami scenariusza wylosowaliśmy strefy rozstawienia w których wystaliśmy dowodzone przez nas drużyny. I tak naprzeciw siebie stanęli Khazadzi z Gór Krańca Świata i Zwiadowcza kompania z Królestw Ogrów dowodzona przez Grisha.

Jak szanowne państwo-draństwo może zobaczyć na powyższych zdjęciach wystawiłem sześciu Krasnoludów: czterech bohaterów z Kowalem Run, uzbrojonych w broń do walki wręcz, tarcze, średnie pancerze i pistolety pojedynkowe oraz dwóch strzelców uzbrojonych w kusze.

Grish wystawił komplet pięciu bohaterów: trzech Ogrów z Rzeźnikiem i dwóch gnoblarskich Traperów. Zresztą koszt czczących Przepastne Trzewia wojowników nie pozwala na jakikolwiek wybór.

Następnie wylosowaliśmy pogodę: Grish wylosował Silny wiatr, czym przypieczętował los Khazadów.

Obrazek

I tak pistolety pojedynkowe, w które wyposażyłem bohaterów okazały się całkowicie nieprzydatne, bo wierzcie lub nie ale w moim przypadku wyrzucenie 4+ na K6 jest bardzo poważnym wyzwaniem.

Runda I
Obrazek
Obrazek

Potyczkę rozpoczął Grish, który korzystając z dużej mobilności Ogrów szybko przemieścił modele w kierunku Khazadów.

Długobrodzi postanowili skorzystać z osłoną, jaką zapewniały skały i osłaniani przez kuszników ruszyli w kierunku pobliskiego bloku skalnego, szykując się na przyjęcie szarży.

Runda II
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Silny wiatr nieustannie dmący od wschodu skutecznie uniemożliwiał Khazadom strzelanie z broni prochowej, a miotane z kusz bełty znosił z dala od celu. Co więcej, wiatr rozpędził zgromadzone na niebie chmury i pole bitwy zalał Piekielny Żarzdarzenie losowe wylosowane przez Grisha dobiło odzianych w metalowe pancerze Kahazadów.

Obrazek

Runda III
Obrazek

Trzecia runda przyniosła rozstrzygnięcie potyczki.

Szarżujący Rzeźnik bez trudu Wyłączył z akcji! model Długobrodego oraz Oszołomił! model Kowala Run, bowiem Krasnoludom z powodu silnego wiatru nie udało się użyć pistoletów pojedynkowych w reakcji na szarżę stój i strzelaj, zawiodła także Ochrona Pancerza na 3+.

Za to Tan bez problemu uzyskał dwie 6 w rzucie na test rozbicia, co oczywiście oznaczało niepowodzenie i przegranie potyczki.

Krótkie Starcie było jednak dopiero zapowiedzią rzezi, która rozegrała się podczas kolejnego natarcia pod Helmowym Jarem.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Jeśli czytaliście poprzedni raport bitewny, to z pewnością pamiętacie że pod koniec listopada spotkałem się z Grishem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 i rozegrałem dwie potyczki poza murami na zasadach Warheim FS.

Poniżej szanowne państwo-draństwo może zapoznać się ze zdjęciami i opisem drugiej rozgrywki, czyli Natarcia w wykonaniu Khazadów z Gór Krańca Świata.

Przygotowanie stołu i rozstawienie modeli:
Korzystając z dostępnych w klubie Inny Wymiar stołu i makiet przygotowaliśmy teren wiejski, do rozegrania wylosowanego uprzednio scenariusza Natarcie. Jak zauważycie, stół do gry który wykorzystaliśmy to makieta Helmowego Jaru ale uznaliśmy, że z powodzeniem nada się do rozegrania scenariusza wiejskiego w Warheim FS.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zgodnie z założeniami scenariusza wystawiliśmy swoje drużyny w strefach rozstawienia i ponownie naprzeciw siebie stanęli Khazadzi z Gór Krańca Świata, których szeregi po ostatniej potyczce uzupełnił kolejny Kusznik, i Zwiadowcza kompania z Królestw Ogrów dowodzona przez Grisha.

Tym razem kompania Krasnoludów liczyła siedmiu wojowników: czterech bohaterów z Kowalem Run, uzbrojonych w broń do walki wręcz, tarcze, średnie pancerze i pistolety pojedynkowe oraz trzech strzelców uzbrojonych w kusze. Ponadto po ostatniej rozgrywce Kowal Run otrzymał rozwinięcie +1 do Ataków, zaś Długobrody w wyniku odniesionych ran został oślepiony, strata jednego oka oznacza modyfikator -1 do współczynnika US.

Grish ponownie wystawił komplet pięciu bohaterów: trzech Ogrów z Rzeźnikiem i dwóch gnoblarskich Traperów. Dla kompanii Ogrów etap sekwencji po potyczce okazał się wcale łaskawy. Drużyna spotkała patrol milicji i choć w czasie pogromu oddziału Żelazobrzuchy został wyłączony z akcji! to kompania odebrała poległym milicjantom sporo ekwipunku, który później sprzedała przedstawicielom Gildii Kupców. Ponadto Łowca otrzymał rozwinięcie +1 do WW, Rzeźnik +1 do Wt, a Traperzy odpowiednio +1 do US oraz +1 do S.

Następnie wylosowaliśmy pogodę: Los wciąż nie sprzyjał Khazadom, bowiem Silny wiatr nie przestał wiać.

Obrazek

Runda I
Obrazek
Obrazek

Khazadzi rozpoczęli 'natarcie', a celna salwa oddana przez Strzelców pozbawiła stojącego w pobliżu Łowcę 2 punktów Żw!

Niestety radość Krasnoludów nie trwała zbyt długo, bowiem wzniesiona przez Rzeźnika modlitwa uleczyła dowódcę Ogrów. Krasnoludom, dysponującym 2 Kostkami Rozproszenia nie udało się rozproszyć zaklętego czaru o poziomie mocy 5.

Zaś Traperzy rozpoczęli rozstawianie potrzasków blokując możliwe drogi przejścia 'nacierającym' Krasnoludom.

Obrazek

Runda II
Obrazek

W drugiej rundzie Krasnoludowie dziarskim krokiem ruszyli w stronę Łowcy, pistolety pojedynkowe po raz kolejny przegrały z silnym wiatrem i broń prochowa nie wypaliła w stronę stojących blisko Gnoblarów.

Runda III
Obrazek
Obrazek

Khazadzi po raz kolejny nieskutecznie próbują odpalić broń prochową, lecz silny wiatr skutecznie uniemożliwia używanie pistoletów pojedynkowych.

Zniecierpliwiony Łowca szarżuje na Długobrodego, który skutecznie odpiera atak Ogra i sam odbiera przeciwnikowi 1 punkt Żw.

Z tyłu Żelazobrzuchy i Rzeźnik szarżują na Strzelców, w wyniku morderczego ataku z stronnicy Krasnoludów zostali wyłączeni z akcji!.

Runda IIII
Obrazek
Obrazek

W czwartej rundzie Tan oraz Kowal Run i Łamacz Żelaza nie zważając na aurę strachu otaczającą Łowcę ruszyli na Ogra, który pomimo lawiny ciosów został pozbawiony przez Tana tylko 1 punktu Żw.

Ostatniemu z krasnoludzkich stronników udało się w końcu trafić Trapera, niestety bełt tylko oszołomił! małego Gnoblara.

W swojej turze wściekłe Ogry nie pozostały dłużne Krasnoludom i zaszarżowały. Rzeźnik uderzył na Długobrodego oraz Kowala Run i powalił na ziemię! tego drugiego. Z kolei Żelazobrzuchy zaatakował Tana i Łamacza Żelaza, bez trudu powalając na ziemię! młodszego z Krasnoludów.

Mimo wszystko Długobrodemu udało się pozbawić Łowcę kolejnego punktu Żw.

Runda V
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Piąta runda to kontynuacja nierównej walki. Ostatni ze Strzelców zaszarżował na Łowcę, jednak Ogr nawet nie zauważył ciosu i od niechcenia oszołomił!, a później wyłączył z akcji! szarżującego Krasnoluda. Kowal Run i Łamacz Żelaza wycofali się walki by przegrupować się i zebrać siły do kolejnego ataku.

Mniej szczęścia miał Długobrody, który został powalony na ziemię!, a w końcu wyłączony z akcji! przez nieznającego litości Rzeźnika

Runda VI
Obrazek
Obrazek

Szósta runda to kolejne ataki Ogrów, Żelabrzuchemu udaje się wyłączyć z akcji! Łamacza Żelaza, podobnie Łowca skutecznie eliminuje z walki model Tana Krasnoludów. Jedynie Kowal Run skutecznie daje odpór gniewowi Rzeźnika...

Runda VII
Obrazek
...niestety Kowal Run pada w siódmej rundzie, dostając się między młot a kowadło zostaje wyłączony z akcji! przez Rzeźnika i Żelazobrzuchego.

Draco
Chuck Norris
Posty: 652

Post autor: Draco »

Bardzo fajne raporty :) Przy okazji mam pytanie.....Bo gdziekolwiek pytam zero odzewu :) Czy Znasz drogi Panie może jakieś osoby grające w warheima w okolicach trójmiasta??
System bardzo mi się podoba no ale nie ma z kim grać :p

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

Na początku grudnia spotkaliśmy się w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49, by przetestować scenariusze do turnieju Warheim FS - Piekło pocztowe, który odbędzie się 30 stycznia 2016 roku.

Przy okazji zachęcam do uczestnictwa w turnieju Piekło pocztowe zarówno graczy Warheim FS jak i Mordheim. Nagród i upominków wystarczy dla kilkunastu osób!

Poniżej możecie zapoznać się z raportem z pierwszej potyczki, którą stoczyłem z Grishem na zasadach scenariusza Żelazna skrzynia.

Przygotowanie do bitwy:
Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza Żelazna skrzynia umieściliśmy na środku polu bitwy skrzynie reprezentujące pozostałość po rozbitym powozie, w którym znajdował się tytułowy kufer oraz wystawiliśmy w uprzednio wylosowanych strefach rozstawienia swoje drużyny Orków i Gobliny oraz Zwiadowczą kompanię z Królestw Ogrów.


Obrazek
Obrazek
Obrazek


Grish wystawił komplet pięciu bohaterów, natomiast mi udało się w tym samym koszcie 500 zk wystawić 15 modeli, od lichych Snotlingów, przez większe Gobliny, Orków i wreszcie stojącego na czele hordy Czarnego Orka. Kolorytu Zielonoskórym dodały ponadto mordercze pomid... to znaczy Squigi.

Runda I

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Rozgrywkę rozpoczęła ochoczo horda Zielonoskórych, która żwawym krokiem ruszyła w stronę płonących szczątek powozu. Jeden z Orków w wyniku animozji wyrwał do przodu drąc się niebogłosy Łooomot!, a echo jego krzyku z pewnością dotarło do Gorka, a może nawet do Morka to Szaman skutecznie rzucił zaklęcie Prać ich!, dodając swym kamratom wigoru.

Obrazek

Ale i tak, dystans który Zielonoskórzy pokonali przy pomocy magii, długonogie Ogry przemierzyły nie łapiąc nawet zadyszki...

Runda II

Obrazek


W drugiej rundzie rozpędzeni Zielonoskórzy kontynuowali swój marsz, jedynie jeden z Goblinów poczuł jakiś wewnętrzny jaskółczy niepokój i postanowił zatrzymać się, pokontemplować naturę, zastanowić się nad sensem życia... Mieć? Czy być? W każdym razie kategorycznie odmówił wykonania rozkazu Herszta piskliwym głosem odpowiadając zdecydowanym Raczej nie?...

W tym czasie Ogry rozproszyły zaklęcie Zielonoskórych. Rzeźnik wydobył* Żelazną skrzynię, a Żelazobrzuchy zaszarżował i WzA! jednego Squiga.

*Na marginesie dodam, że między innymi przy tej okazji postanowiliśmy uściślić zapis dotyczący znaczników kosztowności:

Jeśli w scenariuszu nie napisano inaczej znaczniki kosztowności mogą zostać podniesione w fazie ruchu w czasie wykonywania pozostałych ruchów przez dowolny pieszy model, którego podstawka pozostaje w kontakcie ze znacznikiem. Model nie może podnieść znacznika kosztowności jeżeli w bieżącej turze biegł, skorzystał z umiejętności lub zasady specjalnej używanej w fazie magii lub fazie strzelania, strzelał, skakał, szarżował, upadł, wspinał się został Oszołomiony!, Powalony na ziemię!, Wyłączony z akcji! lub wykonywał jakiekolwiek inne działania poza zwykłym ruchem.

Pełny zapis znajdziecie TUTAJ.


Runda III

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Oj działo się w trzeciej rundzie... Działo się... Choć może niekoniecznie to, co zaplanował sobie Herszt Zielonoskórych.

Wspaniała szarża, która mogła być tematem wspaniałych opowieści przez Zielonoskórych przez następne kilka dni została zniweczona przez dwóch Orków i Goblinów, którzy miast siać śmierć i zniszczenie w szeregach wroga, postanowili najzwyczajniej znieważyć własne matki, obrazić nawzajem higienę osobistą, a potem najzwyczajniej w świecie dać sobie po mordzie. W animozji goblińscy Łucznicy i Poganiacz oraz jeden z Orków zakotłowali się w walce, w wyniku której poganiacz został WzA!.

Na linii frontu poszło nieco lepiej. Krzycząc Łooomot! Herszt i Debeściaki zaatakowali i zadali 2 rany Żelazobrzuchemu, a raniony Ogr skutecznie WzA! jednego z przybocznych Herszta oraz ranił Czarnego Orka.

W tym czasie Rzeźnik ruszył z żelazną skrzynią w kierunku własnej strefy rozstawienia, Łowca usiłował trafić bełtem z harpuna w zbliżającego się Squiga, a Traperzy rozłożyli sidła...

Runda IIII

Obrazek
Obrazek
Obrazek


...które rozbroił jeden ze Snotlingów i Squig, który zresztą został przez pułapkę WzA!. Pozostałe dwa Snotlingi zaszarżowały na Trapera. Widząc męstwo Snotlingów Gork, a może nawet i Mork wsparli Szamana, który z nieodpartą siłą rzucił zaklęcie Prać ich! i kilku kolejnych Zielonoskórych zaszarżowało na Żelazobrzucha, a Łowca zaatakował Zielonoskórych.

Zacięte starcie nie przyniosło jednak większych efektów, nie licząc jednego WzA! modelu Orka oraz O! Snotlinga oraz Herszta...

Runda V
...uderzenie, którym Łowca zdzielił Herszta w jego zakuty łeb musiało być nadzwyczaj silne, a echo ciosu niczym bicie dzwonu rozniosło się po okolicy...

Zielonoskórzy, choć wydaje się to niemożliwe, wychowani zostali najpewniej w pobliżu bokserskich ringów Marienburga, bowiem na dźwięk przypominający uderzenie gongu jak jeden mąż odstąpili od przeciwnika i dali drapaka w kierunku pobliskich ruin... Zostawiając oczywiście Herszta na pastwę losu w postaci głodnych Ogrów!

Koniec końców Hersztowi udało się przeżyć potyczkę, a drużyna Zielonoskórych jako całość, która oczywiście nie zdała pierwszego testu rozbicia wyszła z rozgrywki bez większych strat, a lichy przychód nie pozwolił na poważniejsze zakupy.

Natomiast Ogry, które wygrały scenariusz Żelazna skrzynia muszą teraz poradzić sobie z problemem dezertera.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

Przed świętami spotkaliśmy się w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49, by przetestować scenariusze do turnieju Warheim FS - Piekło pocztowe, który odbędzie się 30 stycznia 2016 roku.

Przy okazji zachęcam do uczestnictwa w turnieju Piekło pocztowe zarówno graczy Warheim FS jak i Mordheim. Nagród i upominków wystarczy dla kilkunastu osób!

Poniżej możecie zapoznać się z raportem z drugiej potyczki, którą stoczyłem z Bahiorem na zasadach scenariusza Stacja pocztowa.

Przygotowanie do bitwy:
Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza Stacja pocztowa umieściliśmy na środku polu bitwy oznaczone znacznikami specjalnymi budynki oraz wystawiliśmy w uprzednio wylosowanych strefach rozstawienia swoje drużyny Orków i Gobliny oraz Khazadów z Gór Krańca Świata.


Obrazek
Obrazek
Obrazek


Bahior wystawił komplet ciężkozbrojnych bohaterów, wspieranych przez krasnoludzkich strzelców, którzy stanęli naprzeciwko hordy 15 brudnych, brzydkich i zielonych... goblinoidów.

Tym razem potyczka była wyrówna, bowiem zarówno ja, jak i Bahior dysponujemy podobnym szczęściem w rzutach kostkami, które objawia się głównie tym, że jeśli jest szansa, że coś pójdzie źle, to na pewno się to zdarzy. Ale nie uprzedzajmy faktów...

Początek

ObrazekObrazek
Obrazek

Potyczkę rozpoczęli Krasnoludowie.

Można powiedzieć, że wyrwali do przodu z kopyta. Niestety jeden ze stronników zapomniał co mówiła mu mama i postanowił wbiec na schody. Niestety nieudany test terenu niebezpiecznego oznaczał dla Strzelca - PnZ!.

Zielonoskórzy zaczęli pierwszą rundę pewnie. Szamanowi udało się nawet rzucić zaklęcie Prać Ich! i niemal cała drużyna pokonała dodatkowy dystans zbliżając się do stojących w centrum budynków.

Animozji uległ jeden z Goblińskich Łuczników, który postanowił zostać nieco z tyłu i głośnymi okrzykami zagrzewał swych kamratów do walki.

Obrazek

Rozwinięcie

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W kolejnych rundach działo się dużo. Klingi krzyżowały się krzesząc iskry, ostrza rembaków ryły bruzdy w zbrojach Krasnoludów, a niebo zasnuwał prochowy dym... Tylko efektów tej kotłowaniny jakoś nie było widać...

Krasnoludowie raz za razem posyłali w stronę nadbiegających Zielonoskórych bełty i kule, jednak pociski zdawały się nie robić większego wrażenia na żądnych Łooomotu! Orkach i nieco mniej żądnych Goblinach, którzy nie mogąc doczekać się walki z pokurczami zaczynali tłuc się między sobą. Rozsądkiem wykazali się jedynie Debeściacy, którzy obawiając się gniewu Herszta karnie ruszyli w stronę budynków szukać ukrytej stacji pocztowej z którą Szaman zamierzał zrobić coś ważnego.

Koniec końców, Długobrody WzA! Squiga, który nieudolnie usiłował przegryźć się przez zbroję Krasnoluda.

Zakończenie

Obrazek
Obrazek

Prowadzone przez Debeściaków poszukiwania zakończyły się sukcesem i jeden z Orków znalazł w ruinach pomieszczenie, które odpowiadało opisowi podanemu przez Szamana. Sukces Zielonoskórych okazał się prawdopodobnie zbawienny dla Krasnoludów, które otoczone przez hordę znalazły się w dość niekomfortowej sytuacji, co można było wyczuć po nieprzyjemnym zapachu wydobywających się z głębi noszonych przez pokurczów pancerzy... a może to Snotlingi tak cuchną?

duzypawel
Mudżahedin
Posty: 214
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: duzypawel »

Super raport.

A może przed kolejną rozgrywką w Inny Wymiar w Katowicach dacie znać na forum?
Nie grałem jeszcze w Warheim i chętnie obejrzałbym rozgrywkę, tak w celach szkoleniowych.

Awatar użytkownika
Dziad
Chuck Norris
Posty: 662
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Dziad »

Raport jak zawsze na poziomie , i przy okazji będę chyba zbierał drugą bandę do Warcheima i mam pytanie , czy jest możliwość wystawienia małej bandy orków w której każdy dosiada dzika ?

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

duzypawel pisze:Super raport.

A może przed kolejną rozgrywką w Inny Wymiar w Katowicach dacie znać na forum?
Nie grałem jeszcze w Warheim i chętnie obejrzałbym rozgrywkę, tak w celach szkoleniowych.
Zapraszam w środę 30 grudnia od 16.00. :)
Dziad Zbych pisze:Raport jak zawsze na poziomie , i przy okazji będę chyba zbierał drugą bandę do Warcheima i mam pytanie , czy jest możliwość wystawienia małej bandy orków w której każdy dosiada dzika ?
Nie jest to łatwe ale da się zrobić.

W czasie rekrutacji drużyny nie wydajesz całej kasy. Kupujesz bohaterów i kilku stronników. Musisz przetrwać pierwszą potyczkę pieszo. Dziki kupujesz po pierwszej bitwie za zaoszczędzoną kasę i ewentualne łupy zdobyte w pierwszej bitwie.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

Kilka dni temu spotkałem się z Bahiorem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49, gdzie przetestowaliśmy czwarty scenariusz Podwójny agent do turnieju Warheim FS - Piekło pocztowe, który odbędzie się 30 stycznia 2016 roku.

Przygotowanie do bitwy:
Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza Podwójny agent umieściliśmy na środku polu bitwy trzech oznaczonych znacznikami specjalnymi dezerterów oraz wystawiliśmy w uprzednio wylosowanych strefach rozstawienia swoje drużyny Orków i Gobliny oraz Khazadów z Gór Krańca Świata.

Zgodnie z założeniami scenariusza, każdy z dezerterów w sposób losowy wyekwipowany został w jeden znacznik specjalny. Znaczniki zostały przygotowane w ten sposób, że dwa oznaczały pudło!, a jeden trafienie!. Celem scenariusza było przechwycenie dezertera oznaczonego znacznikiem trafienie! i przetransportowanie go do własnej strefy rozstawienia.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Bahior tradycyjnie wystawił komplet ciężkozbrojnych bohaterów, wspieranych przez krasnoludzkich strzelców i wojowników klanowych, którzy stanęli naprzeciwko hordy 15 brudnych, brzydkich i zielonych... goblinoidów.

Początek
Obrazek
Obrazek

Rozgrywkę rozpoczęli dezerterzy, dwóch z nich ruszyło w stronę Zielonoskórych, natomiast trzeci postanowił szukać ocalenia w szeregach ciężkozbrojnych Khazadów.

Zielonoskórzy nie mogli przepuścić okazji i postanowili pojmać dwóch dezerterów, którzy okazali się na tyle szaleni, by oczekiwać ratunku od goblinoidów. Plan Herszta znalazł poparcie także u Szamana, który z powodzeniem rzucił zaklęcie Prać Ich! i zmotywował swoich niezbyt dbających o higienę kamratów do większego wysiłku.

Obrazek

Plan Czarnego Orka zepsuła nieco pogoda, bowiem w turze Krasnoludów nad polem bitwy rozpętała się burza, która błyskawicznie zmieniła pole bitwy w grząskie bagno uniemożliwiając Orkom i Goblinom bieganie. I choć burza nie wpłynęła w żaden sposób na tempo poruszania się Krasnoludów, to z drugiej strony ulewa skutecznie utrudniała Krasnoludom strzelanie w kierunku brnących w błocie Zielonoskórych.

Rozwinięcie

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W czasie kolejnych rund, pośród huku błyskawic i podmuchów wichury, Zielonoskórzy pochwycili dwóch dezerterów, a Tan Krasnoludów pojmał trzeciego zbiega. Bohaterowie wraz z jeńcami, osłaniani przez stronników ruszyli w stronę w własnych stref rozstawienia.

Doszło do kilku starć. Jeden ze Squigów zaszarżował na Tana jednak stary Krasnolud bez trudu odparł i WzA! atakujące zwierzę.

Pozostali Khazadowie zainspirowani czynem swojego dowódcy postanowili dać popalić Zielonoskórym i nie zważając na gwałtowną burzę zasypali przeciwnika gradem pocisków. W wyniku ostrzału Ork został WzA!, natomiast Szaman został PnZ!.

Zakończenie

Obrazek

I choć ciężko w to uwierzyć, to Krasnoludy jako pierwsze doprowadziły do własnej strefy rozstawienia model dezertera. Co więcej, po odkryciu znacznika Bahior zobaczył symbol trafienia, co oznaczało, że to właśnie Khazadzi odnaleźli podwójnego agenta i wygrali potyczkę.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witam szanowne państwo-draństwo!

Kilka dni temu spotkałem się z Bahiorem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49, gdzie przetestowaliśmy piąty scenariusz Skarbiec do turnieju Warheim FS - Piekło pocztowe, który odbędzie się 30 stycznia 2016 roku.

Przygotowanie do bitwy:
Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza na środku pola bitwy umieściliśmy Skarbiec oraz rozłożyliśmy znaczniki specjalne reprezentujące wejścia do tuneli.

Następnie Bahior wystawił broniących skarbca Khazadów na środku pola bitwy, a ja umieściłem Orków i Gobliny w jednej ze stref rozstawienia.

Zgodnie z założeniami scenariusza zadaniem Krasnoludów, którzy wygrali poprzednią rozgrywkę było obronienie skarbca, zaś zadaniem Zielonoskórych było przejęcie budynku.


Obrazek
Obrazek
Obrazek


Bahior tradycyjnie wystawił komplet ciężkozbrojnych bohaterów, wspieranych przez krasnoludzkich strzelców i wojowników klanowych, którzy stanęli naprzeciwko hordy 15 brudnych, brzydkich i zielonych... goblinoidów.

Początek

Obrazek
Obrazek

Rozgrywkę zgodnie z założeniami scenariusza rozpoczęła banda Zielonoskórych. Goblinoidy przed wykonaniem pierwszego kroku zdążyły zresztą stracić jednego ze Snotlingów, który w wyniku zdarzenia losowego został uwięziony w rozpadlinie, która najpewniej pojawiła się pod nogami Zielonoskórych w wyniku działania krasnoludzkich saperów.

Z niewiadomych przyczyn utrata Snotlinga rozjuszyła jednego z goblińskich łuczników, który uległ animozji i biegiem ruszył przed siebie. Niestety zezowaty Goblin najwyraźniej nie dostrzegł ściany, która nagle wyskoczyła mu na drogę, a na której zatrzymał się po pokonaniu kilku kroków. Pechowa ściana, w następnej rundzie stała się zresztą celem potoku klątw i przekleństw który obolały Goblin miotał powodowany kolejna animozją.

W tym czasie reszta Zielonoskórych podzieliła się na dwie niezbyt równe grupy i poczęła okrążać skupionych w centrum pola bitwy pokurczów.

Krasnoludowie widząc co się święci raz za razem posyłali w kierunku biegnących goblinoidów grad pocisków, jednak kule zdawały się omijać Zielonoskórych. Jedynie jeden ze Squigów został Oszołomiony!.

Rozwinięcie

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Panoszące się bez większego pożytku w kompanii Zielonoskórych nikczemne Gobliny za nic miały genialny w swej prostocie plan Herszta i nie mogąc doczekać się walki z Krasnoludami postanowiły pobić się między sobą. W wyniku nieopuszczającej Zielonoskórych animozji uzbrojony w trójząb Goblin został powalony na ziemię! przez swojego kamrata.

Nie popisał się także jeden z goblińskich łuczników, który biegnąc po schodach nie zdał testu tereny niebezpiecznego i padł na ziemię oszołomiony!.

W odróżnieniu od zdawałoby się nieco inteligentniejszych goblinoidów, nieskażone myśleniem Squigi zaczęły radzić sobie całkiem nieźle. Jeden z Paszczaków w wyniku przypadkowej i całkowicie niezamierzonej szarży najpierw powalił na ziemię! krasnoludzkiego Łamacza żelaza, następnie przetrwał szarżę nurkującą długobrodego Strzelca, a w końcu wyłączył z akcji! obu Krasnoludów.

Khazadowie na utratę swych towarzyszy odpowiedzieli wściekłym i wcale celnym ostrzałem. W wyniku salwy Herszt otrzymał jedną ranę, Ork i jeden z Debeściaków zostali wyłączeni z akcji!, a drugi Debeściak został oszołomiony!.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ledwo ucichł huk krasnoludzkich muszkietów, nad polem bitwy przetoczył się ryk Czarnego Orka, który drwiąc ze swych wrogów dał znak swym kamratom by rozpoczęli Łooomot!. Herszt i towarzyszący mu Ork zaszarżowali na Tana, którego oszołomiła! lawina ciosów, zaś zabójczo skuteczne Squigi zmiażdżyły w zębach pancerz Długobrodego i wyłączyły z akcji! starego Krasnoluda.

Nieco dalej i nieco wyżej Wojownik Klanowy powalił na ziemię! Snotlinga, zaś Inżynierowi udało się utrzymać morale i zachęcić Khazadów do ataku.

Niestety szarże nurkujące nie były dziś mocną stroną Krasnoludów. Dwóch niezdarnych długobrodych wojowników nie trafiło w przeciwników i Khazadzi upadli na ziemię, pierwszy z nich został Oszołomiony!, a drugi Powalony na ziemię!.

Znacznie lepiej wyszła Khazadom walka dystansowa, Krasnoludom udało się powalić na ziemię! Szamana i oszołomić! Goblina.

Zakończenie

Obrazek
Obrazek

W piątej rundzie walki Khazadowie uznali swoją porażkę i rozpoczęli odwrót pozostawiając w rękach Zielonoskórych skąpany we krwi Skarbiec wraz z ukrytymi wewnątrz tajemnicami...

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witajcie!

W minionym tygodniu wraz z Bahiorem rozegraliśmy w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49 trzy z pięciu scenariuszy turniejowych Piekło pocztowe, który odbędzie się 30 stycznia 2016 roku.

Poniżej znajdziecie raport z gry według scenariusza Żelazna skrzynia. Uprzedzam jednak, że będzie to bardzo krótki raport, bowiem rozgrywka w wyniku zdarzenia losowego zakończyła się w drugiej rundzie, ale po kolei...

Przygotowanie do bitwy
Zgodnie z założeniami scenariusza ułożyliśmy z makiet pojedynczą aleję, na środku której ustawiliśmy skrzynie reprezentujące rozbity, płonący powóz, wewnątrz którego ukryta została tytułowa Żelazna skrzynia.

Następnie w strefach rozstawienia wystaliśmy drużyny.

Tym razem w szeregach Krasnoludów znalazł się Żyrokopter, a ja wybierając Zielonoskórych postawiłem na jakość (buahaha) i oprócz trzech bohaterów (na zakup czwartego nie starczyło złotych koron) zatrudniłem Trolla oraz kupiłem Rydwan Orków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przyznacie, że chłopaki świetnie się prezentują?!

Początek

Obrazek

Rozgrywkę rozpoczęli Krasnoludowie, którzy w takt silnika Żyrokoptera, dziarskim krokiem ruszyli w stronę płonącego powozu. Zwinny, napędzany parą śmigłowiec szybko dotarł do celu.

I przyszła pora na ruch Zielonoskórych. A przez nieboskłon przetoczył się gardłowy śmiech Khorna!

Rozgrywkę rozpocząłem od zdarzenia losowego!...

Obrazek

Pan Krwi postanowiłem doświadczyć Herszta Zielonoskórych, a Czarny Ork (zgodnie ze swoją przewrotną naturą) nie zdał testu Siły - no bo co to za problem dla takiego dużego Orka wyrzucić 5+ na K6?

Obrazek

I tak oto niezbyt liczna (ale silna, bardzo silna!) drużyna Zielonoskórych została pozbawiona dowódcy oraz rydwanu - bowiem zaprzęgnięte do pojazdu Dziki, gdy tylko poczuły trochę wolności postanowiły uciec z pola bitwy.

Obrazek

Pozostali na polu bitwy Szaman i Debeściak ruszyli do przodu. Natomiast towarzyszący im Troll, pozbawiony pełnych czułości i zrozumienia kopniaków Herszta, pogrążył się w odmętach głupoty i śliniąc się zaczął rysować na murach karykatury Krasnoludów, jako tuszu używając gęstego śluzu, który energicznie wydłubywał brudnymi paluchami z zakatarzonego nosa!

Obrazek

Rozwinięcie

Obrazek

Krasnoludowie, nieświadomi tego, że na drugim krańcu pola bitwy pewien Troll, z zapałem godnym lepszej sprawy, tworzył dzieło swojego życia, bez wytchnienia biegli w stronę płonącego powozu i stojącego nieopodal Żyrokoptera, którego pilot przeszukiwał już płonące szczątki powozu.

Zakończenie

Obrazek

Ba. Krasnoludowie nawet nie mieli okazji dowiedzieć się, że o włos uniknęli zagłady. Bowiem Zielonoskórzy - opuszczeni przez Gorka, a na pewno pozostawieni przez Morka - nie zdali pierwszego testu rozbicia i gnając co sił na swoich koślawych nogach ruszyli za odjeżdżającym w tumanach kurzu rydwanem...

Sekwencja po potyczce
Na szczęście, dzięki Morkowi, a być może nawet dzięki Gorkowi, sekwencja po potycze okazała się łaskawa dla Zielonoskórych. Nie dość, że Herszt powrócił do zdrowia to jeszcze Orkom udało się znaleźć wystarczającą ilość Łupów! by zatrudnić drugiego Debeściaka.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witajcie!

W miniony tygodniu na Danse Macabre opublikowałem relację z turnieju Piekło pocztowe..., który odbył się 30 stycznia 2016 roku w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49.

Natomiast dziś mam dla was zaległy raport bitewny z potyczki Stacja pocztowa, którą wraz z Bahiorem rozegrałem w styczniu w ramach przygotowań do turnieju Piekło pocztowe....

Przygotowanie do bitwy
Zgodnie z założeniami scenariusza postawiliśmy na środku stołu pięć budynków, które zostały losowo oznaczone znacznikami specjalnymi. Celem rozgrywki było odkrycie znaczników specjalnych i odnalezienie tego, który oznaczał Trafienie!, a więc i odnalezienie tytułowej Stacji pocztowej.

Następnie w strefach rozstawienia wystaliśmy drużyny.

Obrazek
Obrazek
Tym razem miejsce w rydwanie zajął Szaman Orków, ponadto udało mi się wcielić w szeregi drużyny także drugiego Debeściaka, tym samym zwiększając liczbę bohaterów do 4 modeli.

Obrazek
Natomiast szeregi Krasnoludów zasilili kolejni stronnicy.

Początek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Rozgrywka rozpoczęła się nieszczęśliwie dla Krasnoludów. Po pierwsze, zgodnie z założeniami scenariusza, jeden ze stronników Krasnoludów zdradził i zdezerterował. Po drugie fortuna przypomniała o sobie i potwierdziła, że kołem się toczy.

Oto bowiem, podobnie jak w poprzednim scenariuszu, Mroczni bogowie postanowili rzucić wyzwanie śmiertelnikom - Nurgle upatrzył sobie Tana Krasnoludów i postanowił zawrzeć z nim Pakt przetrwania. Także tym razem wola przeklętych Władców Chaosu okazała się silniejsza i Tan Krasnoludów padł na ziemię powalony straszną chorobą.

Obrazek

Gdy Pan Zarazy odwrócił w końcu w swe zaropiałe oko od stojących naprzeciw siebie odwiecznych wrogów, Krasnoludowie i Zielonoskórzy ruszyli ku sobie...

Rozwinięcie
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

...by wśród pełnych gniewu i nienawiści okrzyków zewrzeć się w boju.

Zielonoskórzy wspomagając się magią oraz odpowiadając na zew Łooomotu! zaszarżowali na Krasnoludów. Troll uderzył w stojący na ziemi Żyrokoptem, zaś Szaman wjechał Rydwanem w szeregi Krasnoludów. Szarżujący Zielonoskórzy uderzyli w Krasnoludów i pomocą Gorka, a może nawet Morka zdruzgotali Długobrodych, wybijając ich do nogi.

Zakończenie
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Szczególnie widowiskowo zakończył się lot Żyrokoptera. Pilot maszyny oślepiony wymiocinami Trolla stracił panowanie nad Żyrokopterem i rozbił się odnosząc bardzo poważne obrażenia...

Zielonoskórzy triumfowali!

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4478
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Witajcie!

Przypominam szanownemu państwu-draństwu, że na Danse Macabre opublikowałem relację z turnieju Piekło pocztowe..., który odbył się 30 stycznia 2016 roku w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49.

Natomiast dziś mam dla was raport bitewny z potyczki, którą rozegrałem z Rafałem i jego Zbrojną kompanią z Ostlandu.

Przygotowanie do bitwy
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

To była pierwsza gra Rafała w Warheim FS dlatego rozegraliśmy podstawowy scenariusz, którego celem było rozbicie drużyny przeciwnika.

Po rozstawieniu makiet i wystawieniu drużyn w strefach rozstawienia rozpoczęliśmy rozgrywkę.

Początek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przez pierwsze kilka rund Łowcy czarownic i Zbrojna kompania z Ostlandu maszerowały ku sobie, sporadycznie i mało efektywnie ostrzeliwując się z broni dystansowej.

Duchowni na zmianę odmawiali modlitwy i rozpraszali modlitwy przeciwnika.

To było niczym cisza przed burzą... Ale burza zbliżała się szybko...

Rozwinięcie
Obrazek

...i miała kształt pysków Psów bojowych, które szczute przez Łowców czarownic niczym huragan uderzyły w Ostlandczyków. Psy bojowe zraniły dwóch przeciwników, a trzeciego Wyłączyły z akcji! kule wystrzelone z pistoletów przez Łowców czarownic.

Obrazek

Burza rozpętała się na dobre. Kule i bełty niczym grad uderzały w ziemię, krew lała się strugami niczym ulewa, a huk wystrzałów odbijał się echem niczym grom, zagłuszając wichurę z krzyków rannych i umierających.

Zbrojna kompania z Ostlandu nie pozostała dłużna. Masywny Ogr zaszarżował na Flagelantów i WzA! jednego pokutników. Nieco dalej Ostladczycy opanowali się po ataku Psów bojowych i ranili jedno ze zwierząt, a drugie WzA!.

Obrazek

W sercach Łowców czarownic zapłonął święty gniew. Inkwizytor, Prezbiter Sigmara i Flagelanci zasypali Ogra gradem ciosów tak straszliwych, że stwór padł na ziemię krwawiąc z licznych ran.

Obrazek
Obrazek

Kolejne tury upłynęły na zaciętej, krwawej walce. Obywatele Imperium z zapamiętaniem przelewali krew w bratobójczej walce...

Zakończenie
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Sigmar sprzyjał swym wiernym i pokornym sługom. Patron Imperium wykorzystał Łowców czarownic niczym narzędzie, którym ukarał Ostlandczyków za popełnione grzechy.

Gra zakończyła się zwycięstwem Łowców czarownic.

ODPOWIEDZ