"Burdal, bo o nim opowiadam.
Przedziwna był jego gromada;
Ogr slayer, imperialna świnia,
Każdy z nich wielka pijaczyna.
Burdal Twardo głowy<tak o nim mawiano>
W pijackich zapędach był nie zwyciężony"
To tylko jedna z pieśni o Budralu krążąca po całym starym świecie. Wiedziano jednak ze ze swoją drużyna zwiadowczą (był wielkim wojownikiem) piją gdzieś w Imperium. Często odwiedzał tam swojego pijackiego kompana i dobrego przyjaciela z nieczystych interesów von Märcsha. Sam Burdal był niskim (nawet jak na krasnoluda) krasnoludem miał w zwyczaju dziwną i straszną rzecz PRZYCINAŁ BRODĘ. Twierdził ze przeszkadza mu ona w bezszelestnym przebywaniu puszczy. Jego dziwna drużyna liczyła 10 krasnali nie brał innych po śmierci jednego obsadzał następnym, jak mówią pieśni z jego drużyny zginął tylko jeden bliski przyjaciel Burdala(do dziś mści się na skavenach za zmordowanie kompana). Do brygady należeli ludzie (ups... krasnoludy) z pod czarnej gwiazdy, jednym słowem banda zabijaków, każdy był jednak wielkim wojownikiem, uzupełniająca się drużyna nawet pijana był oddziałem nie do zniszczenia. Wszyscy z nich nie dość że szyli z kusz tworzonych z autorskich planów Burdala. Każdy wojownik fechtował w innym rodzaju broni, więc kompania choć nieliczna często był zabójcza dla Beastmenskich chord, samotnie wędrujących wampirów czy ogrzym pomiotom zapuszczającym się w głąb Imperium. A dla skavenów nie mieli litości. To ta mała grupa trzymała w równowadze granice Akarkskich posiadłość krasnali...
Dalsza opowieść o Burdalu wkrótce. oceńcie panowie i wypowiedzcie się
Losy Burdala
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
Losy Burdala
"W sumie nie zmienia to nic tylko tyle że wyczułeś okazje i ją wykorzystałeś a ja byłem naiwny i dałem się wykorzystać. Nie martw się następnym razem nie będe uprzejmy i miły" AS1 vs. Dymitr
zapowiada się bardzo fajnie, pwoodzenia w kolejnych czesciach 

Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!

Podobny temat już jest ---> http://wfb-pol.org/forum/viewtopic.php?t=3347&start=60
Może warto przenieść? W końcu dużo tego nie ma
Może warto przenieść? W końcu dużo tego nie ma




..., które trzeba przyznać były duże i pilnie strzeżone. Ale mimo tego krasnoludzki władca posiadał silną armie, wielu z jej veteranów to rodowi rycerze. Jednak największa chlubą króla był właśnie oddział Burdala. Ale przenieśmy się wzrokiem, ba i pamięcią do tych, których o których wam opowiadam, do Burdala i jego dzielnych kompaniejrosów.
I
Jak już wspomniałem " IV korpus zwiadu szybkiego z Akkakr" założony przed 2500 IC (kalendarz imperium od Imperial Calendar) od "BurzyChaosu" walczyli w granicach od północy do południa Imperium w linii przez Talabecland. To wystarczy by określić jak wielkie terytorium do szpiegowania przypadało Burdalowi przy małym wsparciu stałych, krasnoludzko-imperialnych wojsk.
Przy dość wczesnej wiośnie oddział zagościł w Talabecheim. Nie dostali się tam z łatwością, bo nie dość, że rozdzielili się w stałe grupy. W pierwszej tej bez Burdala grupie byli...( Zanim wrócę do tematu wyjaśnię wam wielkość i znaczenie krasnoludzkich imion sami krasnoludzi mówią tak:
"Zapewne dziwi Cię ów fakt, jeśliś spostrzegawczy, że przedstawiając się podajemy swoje imię i przydomek. Musisz wiedzieć człeczyno, że nasze pełne imiona są bardziej złożone, jednak wam, ludziom, przedstawiamy się szybko i skrótowo. Konkretnie. Nasze pełne imiona nie są wam do niczego potrzebne, więc po co marnować na to czas? Pozwolę sobie omówić wszystkie człony naszych nazw, godnyś usłyszenia tego, ale czy zrozumiesz?" Pokrótce każdy ma imię , nazwę rodową jest synem ojca i czasem ma przydomek, jednak ja będę używał ich krótkich ksyw , ale zacznę oficjalnie.)...byli:
Ogr slayer zwany ogrem
Miotający Grim Dum-Gorr sson Grimaz nazywany szaleńcem
Hugen Skalf zwany staf
Arik szybko strzałowiec szybki
Bohdi son Kazi z Akarkskich ziemi nazywany patriotą
Ta piątka czyli: Ogr, szaleniec, staf, szybki i patriota, dostali się do miasta pierwsi.
Późnym popołudniem podążali w pięciu zakapturzeni i cali mokrzy, prowadzili swoje załadowane, ale nie przeciążone kuce.
-Stać!!!- jest czwarta rano, zatrzymać się, nie ma wstępu do miasta- zakrzykiwała straż
- Tak stoimy- odezwał się dowódca grupy Patriota
- Kim i czego?- odburknął wąsaty strażnik z długą, ale starą i poniszczoną halabardą
- Karawana, sami widzicie jaka jest pogoda, musimy wynająć nocleg.-...
Tu przerwe z powodu nocy 
I
Jak już wspomniałem " IV korpus zwiadu szybkiego z Akkakr" założony przed 2500 IC (kalendarz imperium od Imperial Calendar) od "BurzyChaosu" walczyli w granicach od północy do południa Imperium w linii przez Talabecland. To wystarczy by określić jak wielkie terytorium do szpiegowania przypadało Burdalowi przy małym wsparciu stałych, krasnoludzko-imperialnych wojsk.
Przy dość wczesnej wiośnie oddział zagościł w Talabecheim. Nie dostali się tam z łatwością, bo nie dość, że rozdzielili się w stałe grupy. W pierwszej tej bez Burdala grupie byli...( Zanim wrócę do tematu wyjaśnię wam wielkość i znaczenie krasnoludzkich imion sami krasnoludzi mówią tak:
"Zapewne dziwi Cię ów fakt, jeśliś spostrzegawczy, że przedstawiając się podajemy swoje imię i przydomek. Musisz wiedzieć człeczyno, że nasze pełne imiona są bardziej złożone, jednak wam, ludziom, przedstawiamy się szybko i skrótowo. Konkretnie. Nasze pełne imiona nie są wam do niczego potrzebne, więc po co marnować na to czas? Pozwolę sobie omówić wszystkie człony naszych nazw, godnyś usłyszenia tego, ale czy zrozumiesz?" Pokrótce każdy ma imię , nazwę rodową jest synem ojca i czasem ma przydomek, jednak ja będę używał ich krótkich ksyw , ale zacznę oficjalnie.)...byli:
Ogr slayer zwany ogrem
Miotający Grim Dum-Gorr sson Grimaz nazywany szaleńcem
Hugen Skalf zwany staf
Arik szybko strzałowiec szybki
Bohdi son Kazi z Akarkskich ziemi nazywany patriotą
Ta piątka czyli: Ogr, szaleniec, staf, szybki i patriota, dostali się do miasta pierwsi.
Późnym popołudniem podążali w pięciu zakapturzeni i cali mokrzy, prowadzili swoje załadowane, ale nie przeciążone kuce.
-Stać!!!- jest czwarta rano, zatrzymać się, nie ma wstępu do miasta- zakrzykiwała straż
- Tak stoimy- odezwał się dowódca grupy Patriota
- Kim i czego?- odburknął wąsaty strażnik z długą, ale starą i poniszczoną halabardą
- Karawana, sami widzicie jaka jest pogoda, musimy wynająć nocleg.-...


"W sumie nie zmienia to nic tylko tyle że wyczułeś okazje i ją wykorzystałeś a ja byłem naiwny i dałem się wykorzystać. Nie martw się następnym razem nie będe uprzejmy i miły" AS1 vs. Dymitr