WE vs. Smoczydło
Moderator: Gremlin
WE vs. Smoczydło
Jak sobie radzicie ze smokami grając Leśną Kompanią ??
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
No głównie to pierwszy staram sie podbiegnąć naszym smokiem, i w miedzy czasie podbijac od boków czyms innym, jesli rzuty bedą gut... no to nie ma problemu...
Czymś słabszym to chyba nie widze sensu...
Czymś słabszym to chyba nie widze sensu...
Klub Fantasy "FENIX" ('Stara Remiza', ul. Żabia 8, Włocławek)
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Ancient z siatkami daje radę, szczególnie jak ma się dużo magii i choć jedną popychaczkę (szansa nikła, ale jakaś jest).
Mi się ostatnio udało np. zdjąć lorda chaosu lamentacją z ancienta (rzucił 10 a potem 2 rany, wcześniej dostał 1 od łuków na bliskim i poszedł spać). Smok cały czas zabijał tak samo skutecznie ale co tam.
Innym razem black orkowego na wronie z akkritem załatwiłem befudelmentem - dostał głupotę i wystawił się na szarżę przez to wilriderom i ancientowi właśnie.
Generalnie wiem, że magia dużo nie robi i wiele osób jej nie lubi, ale jak gram na dwóch drzewach (ancient i zwykłe) to rzucam 3 popchnięcia na dwóch kościach + bound głupoty + raz na grę lamentacja + 3 boundy popchnięcia. Albo jakieś tam popychaczki ewentualnie.
Potrafi to zrobić różnicę - bo np. zablokuję smokowi LoS lasem i to musi próbować dispelować (co nie jest takie łatwe), a przez to wejdą właśnie jakieś lamentacje/głupoty i coś tam zrobią.
Lub nie zrobią, ale dobrze mieć taką możliwość.
Bo jak nie będę dawał szansy losowi to sam się pozbawiam przez to szansy na zdecydowane zwycięstwo.
Poza tym granie na 2/3 fazach gry już mnie od dawna nie bawi.
Mi się ostatnio udało np. zdjąć lorda chaosu lamentacją z ancienta (rzucił 10 a potem 2 rany, wcześniej dostał 1 od łuków na bliskim i poszedł spać). Smok cały czas zabijał tak samo skutecznie ale co tam.
Innym razem black orkowego na wronie z akkritem załatwiłem befudelmentem - dostał głupotę i wystawił się na szarżę przez to wilriderom i ancientowi właśnie.
Generalnie wiem, że magia dużo nie robi i wiele osób jej nie lubi, ale jak gram na dwóch drzewach (ancient i zwykłe) to rzucam 3 popchnięcia na dwóch kościach + bound głupoty + raz na grę lamentacja + 3 boundy popchnięcia. Albo jakieś tam popychaczki ewentualnie.
Potrafi to zrobić różnicę - bo np. zablokuję smokowi LoS lasem i to musi próbować dispelować (co nie jest takie łatwe), a przez to wejdą właśnie jakieś lamentacje/głupoty i coś tam zrobią.
Lub nie zrobią, ale dobrze mieć taką możliwość.
Bo jak nie będę dawał szansy losowi to sam się pozbawiam przez to szansy na zdecydowane zwycięstwo.
Poza tym granie na 2/3 fazach gry już mnie od dawna nie bawi.
- Shakin' Dudi
- Masakrator
- Posty: 2632
- Lokalizacja: Moria - Lublin
z łuków panie....z łuków....kazdy elf z tafem 3 lubi dostac z łuku
ksuM szacun za grę za Ancienie. Od dłuższego czasu też go używam i stwierdzam, że jest najlepszym lordem w WE (moim skromnym zdaniem oczywiście). I faktycznie on jest moim jedynym sposobem na załatwienie smoka, choć w praktyce jest z tym bardzo trudno, bo żaden dobry gracz, nie da świadomie złapać sobie smoka ancientem z siecioplotkami...
imo najlepszym na smoka z lordem jest oddział WD,podstawić drzewo dla smoka by je pożarł, a w następnej turze chłopacy wchodzą mu w tyły i robi się przyjemnie
11 ataków z w6 i s4 przy szarży, i killing blowami...
napewno coś drania strąci
11 ataków z w6 i s4 przy szarży, i killing blowami...
napewno coś drania strąci
Przerabiałem ten scenariusz ze smokiem HE i w praktyce jest tak: W jednej z pierwszych tur bodajże Waye wklepali lordowi 1 ranę. Później wpadli w tył tancerze i.....ubili lorda
Ale smok ze swoimi niebotycznymi statami i jakimiś 6 woundami jest trudny do rozklepania. Mój rekord na nim: 1 albo 2 ranki
Ale smok ze swoimi niebotycznymi statami i jakimiś 6 woundami jest trudny do rozklepania. Mój rekord na nim: 1 albo 2 ranki
HE smok radzi sobie nawet z ancientem z siatkami, coprawda ugrzężnie na bardzo długo ale go zetnie, tylko trzeba wtedy baż pilnować aby mu jakieś inne drewniaki nie wpadły co już nie jest takie proste
czy ja wiem
herosa pominiemy bo on trafia na 6 i rani na 6 dodatkowo jeszcze treeman ma +4 sv więc marna szansa, w szarży zada z 1 ranę
a teraz smoczek : 6 ataków statystycznie trafia 1 rani na +3 i teraz możemy mieć wardzika albo nie jak gość ma amulet of light czy jak to się zwie no to szansa na wklepanie rany treemanowi jest 66 % i wtedy wygrywamy o 1-2
a teraz treeman 5 ataków wchodzi 2,5 rani 1,75 zostaje sv na 6 czyli 1,45 rany wklepuje smokowi czyli przy statystyce jest wynik od -1 na lordzie HE do -1 na treemanie
biorąc pod uwagę, że treeman więcej ran wklepuje to powinien ściągnąć smoka i pogonić lorda - oczywiście to tylko statystyka
ale jest lepszy i bardziej mobilniejszy sposób od treemana
herosa pominiemy bo on trafia na 6 i rani na 6 dodatkowo jeszcze treeman ma +4 sv więc marna szansa, w szarży zada z 1 ranę
a teraz smoczek : 6 ataków statystycznie trafia 1 rani na +3 i teraz możemy mieć wardzika albo nie jak gość ma amulet of light czy jak to się zwie no to szansa na wklepanie rany treemanowi jest 66 % i wtedy wygrywamy o 1-2
a teraz treeman 5 ataków wchodzi 2,5 rani 1,75 zostaje sv na 6 czyli 1,45 rany wklepuje smokowi czyli przy statystyce jest wynik od -1 na lordzie HE do -1 na treemanie
biorąc pod uwagę, że treeman więcej ran wklepuje to powinien ściągnąć smoka i pogonić lorda - oczywiście to tylko statystyka
ale jest lepszy i bardziej mobilniejszy sposób od treemana
lord z halabardą i oczywisćie bez amuleciku ruszać się nie ma co na takie coś, a wiec ta halabarda przechyla korzysć na strone HE (wounduje już na 5+ i save na 5+ treemka) oczywisćie taka akcja w aktach największej desperacji, cóż ostatnio włąsnie zaszarżowałem tak no bo nie miałem wiele do stracenia, gdyż przeklęty WE w pierwszej turze wystrzelał oddział moich łuczników no i co? pobliski oddział uderzeniowy dragon princów zwiał za stół i ogólnie sytuacja nie wygladała za ciekawie a więc ryzyk fizyk, udało sie ściupać treemka, a smok dostał tylko 4 rany... oczywisćie jak tu widać moje rzuty były ponad statystyczne ale czasem warto ryzykować.
Witam wszystkich.
Wczoraj, namowiony przez znajomego, stoczylem swoja pierwsza bitwe. Gralem przeciwko high elfom. Jestem absolutnym dyletantem w tym temacie, ale jedna sprawa mnie zafrapowala. Wystawilem sobie przy rozstawianiu szostke waywatcherow za plecy maga na smoku z nadzieja na jakis efekt, nikt mnie nie widzi. Pierwsza runda, HE zaczynaja. I co robi ten moj znajomy? Podlatuje smokiem kawalek do przodu, obraca go o 180 stopni i ciska we mnie czarem, ktory znosi moja szostke ze stolu. Wytlumaczcie mi, prosze, czy cos takiego jest dopuszczalne, bo dla mnie to troche dziwna, niefajna zagrywka. Przeciez ten mag nie powinien wiedziec, ze ma za plecami grupke moich waywatcherow i chyba nie powinien podejmowac tego typu akcji. Bo w innym wypadku wystawianie w ten sposob takich jednostek ma sens tylko wtedy, gdy to mi uda sie rozpoczac bitwe. W przeciwnym razie to co chce upolowac odwraca sie i robi ziaziu.
Prawdopodobnie jest to dla wszystkich jasne oprocz mnie, ale mimo wszystko prosze o jakies ustosunkowanie sie do mojego pytania.
Wczoraj, namowiony przez znajomego, stoczylem swoja pierwsza bitwe. Gralem przeciwko high elfom. Jestem absolutnym dyletantem w tym temacie, ale jedna sprawa mnie zafrapowala. Wystawilem sobie przy rozstawianiu szostke waywatcherow za plecy maga na smoku z nadzieja na jakis efekt, nikt mnie nie widzi. Pierwsza runda, HE zaczynaja. I co robi ten moj znajomy? Podlatuje smokiem kawalek do przodu, obraca go o 180 stopni i ciska we mnie czarem, ktory znosi moja szostke ze stolu. Wytlumaczcie mi, prosze, czy cos takiego jest dopuszczalne, bo dla mnie to troche dziwna, niefajna zagrywka. Przeciez ten mag nie powinien wiedziec, ze ma za plecami grupke moich waywatcherow i chyba nie powinien podejmowac tego typu akcji. Bo w innym wypadku wystawianie w ten sposob takich jednostek ma sens tylko wtedy, gdy to mi uda sie rozpoczac bitwe. W przeciwnym razie to co chce upolowac odwraca sie i robi ziaziu.
Prawdopodobnie jest to dla wszystkich jasne oprocz mnie, ale mimo wszystko prosze o jakies ustosunkowanie sie do mojego pytania.
Tak w zasadzie nie bardzo wiem o co Ci chodzi Po rozpoczęciu bitwy przeciwnik ma jak najbardziej prawo odwrócić się i cisnąć w nich fireballem czy czymkolwiek. To że na początku bitwy nie widzi Cię to nie oznacza iż nie może się odwrócić i tobie coś zrobić
No niestety ale tak jest i można, i tak ludzie robią, rozumiem, może wydawać się dziwne bo kolo na smoku nie ma pojęcia o partyzantach na tyłach, ale gracz ich widzi więc nie będzie udawał(chyba że jakiś klimaciarz) że nie widzi,tylko zlikwiduje zagrożenie(będzie starał się) a może inne elfy krzyczą : " Stachu, uważaj na dupe bo jacyś w kapturach idą krzywde Ci zrobić!! " ...
po szarży biłeś smoka czy jeźdźca? bo naprawdę trzeba bydle ubić szybko bo fear outnumber boli...tak rozek mamy ale to jest tylko 1 tura...DolmiR pisze:Takim sobie lordeb biegaczem przejechalem w swojej karierze juz kilkanascie smokow - naprawde korzystna opcja.