Skóry/futra dzikich zwierząt... ?
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
- monsterstar
- Chuck Norris
- Posty: 582
Skóry/futra dzikich zwierząt... ?
Siema !
Maluje Savage Orców i niewiem jak pomalowac te ich różne skalpy ze skór/futra dzikich zwierząt jak: tygrysy, pantery. Macie jakieś pomysły jak to pomalować ?
pzdr monsterstar
Maluje Savage Orców i niewiem jak pomalowac te ich różne skalpy ze skór/futra dzikich zwierząt jak: tygrysy, pantery. Macie jakieś pomysły jak to pomalować ?
pzdr monsterstar
- Zły_Blondyn
- Wałkarz
- Posty: 93
Mam bardzo podobne pytanie, ale nie chce zakładać nowego tematu, więc spytam tutaj, jak malujecie futra zwierząt "śnieżnych" chodzi mi o wszelkiego rodzaju futra w odcieniach szarości i bieli ;p
ja malujecie futra, żeby nie wyglądały na zabrudzone farbą? każdy włos osobno? chodzi mi o to ,ze jak maluje sierść psa chaosu drybrushem, to widać na niej, ze czarny na przyklad przeswituje, albo zbyt duzo farby się nałożylo na pasek sierści.
nakładaj zawsze najpierw kolor bazowy np. jak malujesz futro/skóre na kolor brązowy to najpierw na całość nałóż bazowy ciemny brąz na to suchy pedzel z koloru o kilka tonów jaśniejszego i na sam koniec po samych koniuszkach muskasz jakimś bleached bone czy innym off-white:) to powinno spowodować że wszystko będzie czytelniejsze:) na sam koniec w zagłebienia możesz wpuścić jakiś ciemny wash żeby zwiekszyć kontrast ale nie koniecznie:) Perfekcyjną juz metodą jest malowanie laserunkami każdego fredzelka osobno... jak będziesz chciał to też opisze:)
Będziesz robił cm2 futerka do usranej, za przeproszeniem, śmierciRasti pisze:Ja poproszę :>MAĆKO pisze:[...] Perfekcyjną juz metodą jest malowanie laserunkami każdego fredzelka osobno... jak będziesz chciał to też opisze:)
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.
nie no dzięki, ale te psy nie zasługują na taką mordęge, ale swoją drogą co to są te laserunki? bo już słyszę o nich któryś raz, ale na czym to polega to jest dla mnie tajemnicaMAĆKO pisze: Perfekcyjną juz metodą jest malowanie laserunkami każdego fredzelka osobno... jak będziesz chciał to też opisze:)
Bem 1 cm2 to nie tak mało jak na sklalę 28mm:P
A tak na poważnie to jest to rzeczywiście dosc czasochłonna metoda ale opłaca sie poświecić te kilka chwil żeby figsa wyglądała lepiej:)
Wracając do tematu to... trzymajmy się nadal brązu zaczynamy od bazy z ciemnego brązu nakładanego do uzyskania jednolitej powierzchni bez prześwitów podkładu. Stopniowo do tego brązu dodając bleached bone lub jakiś inny jasny kolor najlepiej nie od razu biały rozjaśniamy oczywiście bardzo rozwodnioną farbą której nie może być za dużo na pędzelku żeby się nie zlewało jak wash czy inny shit. Rozjaśniając kierujemy się do coraz bardziej oświetlonych punktów w zależności od tego jaki sobie ustaliłeś kąt padania światła(najlepiej i najprościej od góry) warstw tego typu trzeba zrobić tyle żeby było na figurce widać już praktycznie sam bleached bone oczywiście w punktach które miały być rozjaśnione. Ostatnim punktem jest zaznaczenie blików co robimy tylko w tedy gdy praca ma być zrobiona na wysoki połysk bardzo cukierkowo do tego celu używamy już białego koloru. Gdy doszliśmy już do tego momentu (spróbujcie ) czeka nas przyciemnianie najbardziej ukrytych przed światłem miejsc co robimy również laserunkami dodając do koloru bazowego czarny robimy to do uzyskania samej czerni tam gdzie jest to niezbędne. I już na sam koniec aby ukryć przejścia, porobić przebarwienia i ew. nadając dodatkowej głębi w cieniach używamy techniki glazów która polega na rozwodnieniu farbki do tego stopnia żeby farbka delikatnie brudziła wodę (czyli bardzo bardzo bardzo duużo rozwadniamy)i nakładaniu jej w podobny sposób jak laserunki jeśli chcemy nadać figurce dodatkowego kontrastu i ja jednocześnie poprzebarwiać to dobrze jest się trzymać zasady ze miejsca w których są rozjaśnienia traktujemy glazami o temperaturze barwy ZIMNEJ a tam gdzie są cienie CIEPŁEJ. Jest to technika mega czasochłonna ale warta uwagi każdego komu zależy na miękkich przejściach i mocnych kontrastach na figurce.
To chyba tyle... napisane niespójnie i chaotycznie ale sorry nie mam czasu:P
Pozdrawiam
PS. Laserunek to nic innego jak właśnie nakładanie bardzo rozwodnionej farbki (ale nie tak bardzo jak przy technice glaz'owania) warstwami w kierunku coraz bardziej wysuniętych na działanie światła elementów modelu.
A tak na poważnie to jest to rzeczywiście dosc czasochłonna metoda ale opłaca sie poświecić te kilka chwil żeby figsa wyglądała lepiej:)
Wracając do tematu to... trzymajmy się nadal brązu zaczynamy od bazy z ciemnego brązu nakładanego do uzyskania jednolitej powierzchni bez prześwitów podkładu. Stopniowo do tego brązu dodając bleached bone lub jakiś inny jasny kolor najlepiej nie od razu biały rozjaśniamy oczywiście bardzo rozwodnioną farbą której nie może być za dużo na pędzelku żeby się nie zlewało jak wash czy inny shit. Rozjaśniając kierujemy się do coraz bardziej oświetlonych punktów w zależności od tego jaki sobie ustaliłeś kąt padania światła(najlepiej i najprościej od góry) warstw tego typu trzeba zrobić tyle żeby było na figurce widać już praktycznie sam bleached bone oczywiście w punktach które miały być rozjaśnione. Ostatnim punktem jest zaznaczenie blików co robimy tylko w tedy gdy praca ma być zrobiona na wysoki połysk bardzo cukierkowo do tego celu używamy już białego koloru. Gdy doszliśmy już do tego momentu (spróbujcie ) czeka nas przyciemnianie najbardziej ukrytych przed światłem miejsc co robimy również laserunkami dodając do koloru bazowego czarny robimy to do uzyskania samej czerni tam gdzie jest to niezbędne. I już na sam koniec aby ukryć przejścia, porobić przebarwienia i ew. nadając dodatkowej głębi w cieniach używamy techniki glazów która polega na rozwodnieniu farbki do tego stopnia żeby farbka delikatnie brudziła wodę (czyli bardzo bardzo bardzo duużo rozwadniamy)i nakładaniu jej w podobny sposób jak laserunki jeśli chcemy nadać figurce dodatkowego kontrastu i ja jednocześnie poprzebarwiać to dobrze jest się trzymać zasady ze miejsca w których są rozjaśnienia traktujemy glazami o temperaturze barwy ZIMNEJ a tam gdzie są cienie CIEPŁEJ. Jest to technika mega czasochłonna ale warta uwagi każdego komu zależy na miękkich przejściach i mocnych kontrastach na figurce.
To chyba tyle... napisane niespójnie i chaotycznie ale sorry nie mam czasu:P
Pozdrawiam
PS. Laserunek to nic innego jak właśnie nakładanie bardzo rozwodnionej farbki (ale nie tak bardzo jak przy technice glaz'owania) warstwami w kierunku coraz bardziej wysuniętych na działanie światła elementów modelu.
prosta metoda którą stosuje malując jasne futra biały podkład potem szary wash (ja używam rozwodnionego foudationa z codex grayem). A potem lecimy codex gray(dry brush), fortres gray, biały.
Jak chcemy to możemy z tego przejść na futro w kolorze bleach bona (po prostu w miejscu tego koloru nie washujemy tylko zaczynamy od codex greya potem codex z bleachonemaż do samego bleach bona) pomalowałem tak 3 fenirsjańskie wilki do 40 i wcale nie zajeło mi to aż tyle czasu .
Jak chcemy to możemy z tego przejść na futro w kolorze bleach bona (po prostu w miejscu tego koloru nie washujemy tylko zaczynamy od codex greya potem codex z bleachonemaż do samego bleach bona) pomalowałem tak 3 fenirsjańskie wilki do 40 i wcale nie zajeło mi to aż tyle czasu .
tak
Odwrotnie! Każdy dobrze wie, że w cieniu kolory są zimniejsze, a cieplejsze w świetle.MAĆKO pisze:i nakładaniu jej w podobny sposób jak laserunki jeśli chcemy nadać figurce dodatkowego kontrastu i ja jednocześnie poprzebarwiać to dobrze jest się trzymać zasady ze miejsca w których są rozjaśnienia traktujemy glazami o temperaturze barwy ZIMNEJ a tam gdzie są cienie CIEPŁEJ. Jest to technika mega czasochłonna ale warta uwagi każdego komu zależy na miękkich przejściach i mocnych kontrastach na figurce.
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.