Zarys historyczny
Archlector Władek z Altdorfu, otworzył ślipię jedno i z wielkim trudem drugie, z wolna powracał do rzeczywistości co by najmniej nie było łatwe... 13 Sigmar strongów to, aż nadto i do tego w takim wieku.
Księżulo przeklął swą głupotę, sturlał się z wyra na podłoge i wolnymi ruchami robaczkowymi dobrnął do dziury w podłodze...załatwiwszy co trzeba, rozejrzał się po komnacie w poszukiwaniu iskierki zrozumienia.
Pukanie do drzwi, spotęgowało ból w główce i tak już nieznośny. Łomot nie ustawał, Władek z całych sił starał się wstać, oczyścić swój ornat z pozostałości wczorajszego i dzisijeszego dnia. Wydawało się jakby wieczności mineła zanim otworzył. W drzwiach stał kapitan jego gwardii przybocznej Rysiek z Nuln zaprawiony weteran pól bitewnych jak i pijackich melin, " Panie, zgodnie z twoim rozkazem korpus gotowy do wymarszu", Władek ze zdziwienia aż pierdnął (tak przeciągle, żeby nie było....

Rozpiski:
Empire
Władek na War Altarze z Helsturmem i gilded armour
Priest z wyrmslayer sword i Dawn Armour
Rysiek ze sztandarem, icon of magnus i Meteoric armour
Wizard II lvl 2xdispell scroll
19 Swordsmenów + 2x5 detch Handgunn command
15 Swordsemnów + 5 detch Xbows command
14 Great Sword command
3 x Great Cannon
10 Flaggelants
Helblaster
Rocket battery
10 huntsmen
5 x Knightly orders Standard
WE:
3x8 Dryads
2x10 Glade Guards
8 Wardancers
Treeman
2x5 WRaiders
7xWaywatchers
Speelweaver 4 lvl 3xdispell scroll +coś tam co przerzuca raz rzut na casta
Wardancer Noble (stone of hiddenways) i coś tam do walki
Wizard II lvl 2xdispell scroll
BSB+HOD
Do BITWY:)))
W skwarze nie szło oddychać ale nikt nie odwarzył się wejść do pobliskiego lasu, czuć było smród elfickiego osiedla,więc korpus ustawiony w kolumnę podążał skrajem Lorien w kierunku opuszczonej wieży. W tem, jak to w kryminale, w krzakach zaszeleściło, zawarczało i wypadło wkurzone drzewo i jego kumoteria. Na łeb na szyję pędząc w kierunku wojsk imperialnych, nie jeden na ten widok zacmokał z zachwytu widząc gołe hermafrodyty (bo za prawdę trudno było orzec szto femininum a szto masculinum).
Władek stanowczym głosem swego urzędu, krzyczał coś o powołaniu, poświęceniu i odwadze, widząc, iż nikt go nie słucha rąbnął młotkiem, nieszczęśnika, stojącego najbliżej no i posłuch uzyskał:)) (nawet nie załapał, że stworzył tradycję co nawet za 40 000 lat dzialać będzie)
Burda się rozpoczeła.
I tura Imperium
Konnica na skrzydełko, war altar na środek (by ciskać piorunami i straszyć:)), działka zagrzmiały i zdjeły dwóch Baywatchersów schowanych głęboko w d....drzewostanie:)) raz po driadach strzeliłem 2 zraniłem i nic nie zrobiłem bo ward:)
Magia lepiej nie mówić, chciał rzucić kulką ognia a zapewne trafił samego siebie bo stracił wounda.
I tura WE
Łucznicy (dwa oddziały) się zbliżyli i walneli salwą w oddział sworsmenów, zranili jedyne 9 woundów po saveach 7 woundów, chłopaki spanikowali a na ucieczkę rzuciłem 2 x 6 więc zatrzymali się cal za stołem, klocek z magiem pa pa. HoD poszedł w Hellblastera więc nie ma Hellblastera.
Reszta armii do przodu, WR na skrzydła.
II tura Imperium
Zero szarż, działa po WR, dryadach i Baywatchersach. Jeden WR zszedł, jedna dryada i 2 wywatcherów. Magia, zastopowana scrollem i dispelldiceami. Wystawka KO do szarży na dryady, War altar blokuje Treemana i wardancerów w lesie, Rocketbattery w Wardencerów, zniosło i trafiło Treemana, nic nie zrobiło (bo jedna rana wywardowana)sic!
II tura WE
Salwa z dwóch oddziałow GG i nie ma armaty. Moonstone i Wardancerzy znajdują się na moich tyłach w liczbie 8. Dryady do przodu po bokach, treeman wybiega z lasu w kierunku War altara ale tak by waraltar go nie widział, strzela szyszkami jedna rana na Rydwan bo rzuciło się 10 hitów sic!! Spell weaver rzuca czar wlocznia łowcy i przebitka archlectora, rydwan traci kolejne 2 rany. Scrollem bym zdispelował ale rzucił 2 szóstki:( , popychaczka poszła w wild raidersow i chłopaki dostali pędu na mój bok, zdispelowalbym ale historia jak powyzej:(((
Jak to Karolak mówi w "czarnej dupie jesteś" i tak się czułem.
III tura Imperium
Strzelam po wild raidersach ładnie od boku z armaty i co i co i nic bo misfire. Armata poszła do Deus ex machina, z helstorma walnąłem w Wardencerów i trafiłem 5, zabiłem 2, dlaczego a bo zwardował 2 woundy, znów:(((
Odpłynołem ale tylko na chwilę bo w tej turze zaszarżowalem KO na dryady, no to teraz się odkuję, przejadę po nich i wbije się przy odrobinie szczęścia w GG (tak pomyślałem) no to ciach szarża i 0 woundów wszystkie 4 zwardowal i oddał zranił 4 rzucam sejwa na 2+ i 3 jedynki K.... K.....K....., brejka chłopaki nie przeszly i znikneli za krawędzią od której szarżowali. Czułem się wtedy jak Władek z rana, bardzo nie ciekawie. War altar obrócił się do drzewa trudno jak walić to na całego.
III tura WE
Rasialdo szarżuje na mój Waraltar, Łucznicy strzelają do następnej armaty, ktorą naotabene zdjeli znów:(( WR szarżują na flaggelantów, wardancerzy na oddział swordsmenów, Magia poszła w Great swordów, naszczęście tym razem dała życi i nic nie zrobiła, uff.
Swordsmeni dostaja brejka na 6 nie zdają i dogonieni giną. Fllagelanci ustali bo nie mieli innego wyjścia. Rasialdo zniszczył waraltar, a Władek mu odwinął z młotka i trafił go pięknie w czubek nosa, zranił no i rzucam na rany, turla się turla i stoji na krawędzi 6 albo 1 co będzie co będzie, czarno przed oczyma widzę 1 czyli nic. Treeman zjadł Władka w mojej następnej turze.
Dorzynek nie będę opisywał, dostałem Maseczkę taką świecącą, jedyne co przetrwało to Gswordzi, wywaleni w kosmos z BSB w środku zjedli wardancerów i oddział dryad.
Koniec opowieści
" Władek otworzył jedno oko, i zasnął pamiętając co się ostatnio stało gdy otworzył drugie"
Pozdrawiam