
Temat filmowy
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Temat filmowy
No ale żeby jeszcze ponarzekać dla sportu, to dodam tylko tłumaczenie słowa "unexpected"... 

- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Znając polskie tłumaczenia tytułów to i tak trzeba się cieszyć, że film nie nazywał się np. "Władca hobbitów".Sławol pisze:No ale żeby jeszcze ponarzekać dla sportu, to dodam tylko tłumaczenie słowa "unexpected"...
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jakoś poza tym mam przeczucie, że ci, co najwięcej psioczą na ten film, pierwsi ustawią się przed kasami do następnej części
I ja też tam będę, chociaż nie narzekam
.



Żeby potem być pierwszymi na forach z opiniami?smiejagreg pisze:Jakoś poza tym mam przeczucie, że ci, co najwięcej psioczą na ten film, pierwsi ustawią się przed kasami do następnej części

@Naviedzony - dokładnie.
byłam, widziałam, żałuję wydanej kasy. To nie Hobbit, to jest coś niedookreślonego. Czuję się zawiedziona, bo to pierwsza książka, którą przeczytałam jako dziecko i od prawie 30 lat wciąż do niej wracam. Żal.pl
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.

Moja droga, stawiam diamenty przeciw orzechom, że za rok znów będziesz tego żałować. Za dwa lata zresztą też.Yudokuno pisze:byłam, widziałam, żałuję wydanej kasy. To nie Hobbit, to jest coś niedookreślonego. Czuję się zawiedziona, bo to pierwsza książka, którą przeczytałam jako dziecko i od prawie 30 lat wciąż do niej wracam. Żal.pl

Ja Hobbita, podobnie tak jak Lotra, przeczytałem 10 lat temu przed premierą Drużyny Pierscienia. Chciałem trochę wczuc się w ten klimat zanim poszedłem do kina. Umęczyły mnie te książki przeokrutnie. Miałem wrażenie, ze spózniłem się z ich przeczytaniem co najmniej 10 lat. Z hobbitem może nawet z 15.


- Aron_Banalny
- Masakrator
- Posty: 2167
- Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
film zajebisty
erebor i bitwa u wrót morii mistrz
sporo mordobicia, sporo wyssanych z palca wątków, sporo rozwinięcia innych, wszystko i tak na plus
jedyny fail to jar jar binks filmu, gowniacki radagast-śmieszek z ptasią sraką na twarzy, men, ale to był syf
cała reszta fest
piszę to jako uber fan hobbita
erebor i bitwa u wrót morii mistrz
sporo mordobicia, sporo wyssanych z palca wątków, sporo rozwinięcia innych, wszystko i tak na plus
jedyny fail to jar jar binks filmu, gowniacki radagast-śmieszek z ptasią sraką na twarzy, men, ale to był syf
cała reszta fest
piszę to jako uber fan hobbita
Myślę, że sprawę rozwiązała by mała kwestia semantyczna. Zamiast "ekranizacja powieści" film powinien nosic dopisek "na motywach Hobbita" i wtedy moja ocena była by o 2 punkty wyższa
Ja rozczarowana jestem nie tyle samym filmem, który jest świetny w swoim gatunku, tylko właśnie rozbieżnościami pomiędzy moimi oczekiwaniami i obejrzanym obrazem. Kolejna nauczka, żeby nie chodzić na ekranizacje znznych książek i vice versa.

- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Myślę, że ci z nas, którzy przeczytali "Simarilion" i "Niedokończone opowieści" spokojnie odnajdą się w pozornie dopisanych wątkach. Peter Jackson zapowiedział, że zrobi z tego coś więcej niż prostą ekranizację "Hobbita" i zapowiedź tę zrealizował. Reżyser kompleksowo ukazuje cały wielki rozdział w historii Śródziemia, eksponuje intrygę na szczytach władzy (Biała Rada) i wprowadza w historię krasnoluzkiej rasy, której na próżno szukać na kartach najbardziej znanych powieści.
Ja mu to zapisuję na plus.
Ja mu to zapisuję na plus.
Przy okazji polecam dość stary album Blind Guardian http://en.wikipedia.org/wiki/Nightfall_in_Middle-Earth Ma klimat. Pamiętam, że wybrałem ją przez tytuł i nie oszukałem się.
""A Dwarf is'n short, he is concentrated in every aspect" !"
Wczoraj byłem na filmie "Bogowie Ulicy" i bardzo polecam ten film. Świetnie pokazuje jak przerąbaną pracę mają policjanci pracujący w biednych dzielnicach amerykańskich miast.
Welcome to the Tower of Rising Sun.
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
+1 ze wszystkim się zgadzam, oprócz tego o Radagaście obsranym i walce golemów. Fakt jakby oglądali ze szczytu tych wzgórz byłoby milion razy lepiej, ale to że wszyscy przeżywają do końca wątku książki Hobbit to dla mnie + oddzielający od mainstreamu, w którym to wszyscy byliby szarzy bez osobowości, ginęli po kolei, aż zostałoby kilku najlepiej rozpoznawalnych - co przy poziomie ukazania drużyny krasi byłoby niepochamowaną stratą.smiejagreg pisze:Wrzucę więc i ja trochę swoich odczuć nt. "Hobbita". W trakcie filmu absolutnie nie szukałem różnic w treści z książką, choć książkę znam dosyć dobrze. Nie o to wszak w tym wszystkim chodzi. Za najważniejsze w swoim przypadku uważam jedno - znowu się absolutnie dałem wciągnąć w bajkowy świat Tolkiena/Jacksona i spędziłem szmat czasu,który zleciał mi bardzo szybko. Od paru lat podobne odczucia w stosunku do jakiegokolwiek filmu mogę policzyć na palcach 1 ręki, jeśli w ogóle...
Na szybko plusy - cała masa, od samych dwarfów, po wiele, wiele naprawdę fajnych scen - uczta, Dol Guldur, Radagast, wargowie, Erebor, naprawdę, wiele by wymieniać. Nawet Azog mi się podobał. Jackson próbował wrazić jakiegoś szwarccharaktera, żeby było zgodnie z kanonem i żeby zły był dwojakiego rodzaju - real: Azog i unreal: Stara Twierdza. Azog swoją rolę odgrywa jak przystało na złego, skoro musiał być, więc akcept.
Minusy - wg mnie trzy, które najbardziej mnie zraziły:
- walka skalistych gigantów - sama w sobie świetna i byłaby taka, gdyby ekipa była tylko mimowolnymi świadkami tej walki siedząc sobie gdzieś z boku i przypatrując się, a nie kiblowała na samych olbrzymach - tego, że nie pospadali jakoś nie mogłem zdzierżyć
- cała od początku do końca historia z miastem goblinów. Dla mnie kompletnie zbędna i odstająca zupełnie od reszty filmu. Zaczyna się od wpadnięcia w pułapkę, po której powinny wypaść tylko trupy. Dalej jest już tylko gorzej. Król goblinów z przerostem tarczycy i solidną erudycją, wielkością kasujący wszelkie monstra ( Azog przy nim to pikuś), końcowa ucieczka i spadanie po tych wszystkich wiszących konstrukcjach wzbudziło u mnie jednocześnie politowanie i wściekłość - najbardziej mi się to nie podobało;
- ostatnia bitwa i scena z ostatnim drzewem nad przepaścią - również kompletnie przerysowana, zupełnie niepotrzebnie
Pomimo tych rzeczy, które mnie zirytowały nieco można było odnaleźć klimat z Władcy i za to niech będą Jacksonowi dzięki przeogromne.
Co do dalszych działań filmowych po "Hobbicie" - uważam, że pomysł sfilmowania Silmarilliona jest nierealizowalny, natomiast poszczególnych jego fragmentów - jak najbardziej. Czego Wam i sobie życzę![]()
![]()
. Dla mnie Jackson może do końca swojego życia kręcić filmy oparte na Tolkienie i myślę, ze mi się nie znudzi. Pamiętać należy, że przed nim nikt jakoś nie potrafił nic zrobić z tym materiałem...
Od siebię dorzucę, ze to jak w trylogii wyglądali orkowie to arcydzieło mimo że byli przebranymi ludźmi, a tu wszystkie stwory zrobili komputerowo i wyglądały jak z plastiku i gumy.
Do tego język orków to też jakiś kicz - nie przypomina wam czegoś

- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Będę bronić Radagasta mimo wszystko. Został przejaskrawiony celowo i przedstawiony jako zdziwaczały gostek kochający zwierzaki bezgranicznie i tyle. Coś mi się wydaje, że wszyscy podchodzą do Hobbita jak do relikwii jakiejś, w której wszystko musi być na poważnie i w 100 procentach zgodne z książką. Gdyby tak miało być, to filmu nie dałoby się zrobić w 3 częściach z uwagi na brak treści. Ponadto powstałby film o wiele bardziej infantylny, gdyż książka odstaje mocno pod tym względem od Silmarilliona czy też Władcy... Nie jestem przekonany, czy chciałbym oglądać wierną ekranizację Hobbita...
Grimgor - myślę, że się nie rozumiemy. Wcale nie jestem za tym, żeby uśmiercać połowę druzyny na etapie walki skalnych gigantów
. Broń boże. Tylko chodziło mi o kompletnie niewiarygodne sceny , kiedy np. ekipa siedzi na półmetrowej półce skalnej umieszczonej na nodze (chyba) giganta, który porusza się, walczy i ... nikt nie spada i nie ginie. W prosty, wręcz banalny sposób można było uczynić tę scenę o wiele bardziej wiarygodną - sadzając drużynę w jakimś bezpieczniejszym miejscu na skałach i pozwalając jej obserwować zmagania z przejęciem, ciekawością i duszą na ramieniu... Te właśnie durne fragmenty, kiedy normalnie powinny być w efekcie same trupy, a wszyscy przeżywają - uważam za kompletnie zbędne i psujące film ...
Grimgor - myślę, że się nie rozumiemy. Wcale nie jestem za tym, żeby uśmiercać połowę druzyny na etapie walki skalnych gigantów


Radagast był przekomiczny
Nie miał na twarzy odchodów, tylko chyba jakąś korę, coś a'la wodorosty załogi Davy Jones'a, czyli był już lekko "zrośnięty" ze swoim otoczeniem. Tak ja to odbieram, ale może mi się wydaje. A jako postać był super, postrzelony jak Marcowy Zając z "Alicji...", do tego sanie z królikami to już śmiech na sali kinowej na całego
Mnie tam ubawiły te sceny z nim.
I oczywiście czekam na kolejne części, bo samo wykonanie filmu zasługuje na wysoką notę. Jackson odwala świetną robotę, ale powtórzę - z punktu widzenia fana można sporo baboli wytknąć


I oczywiście czekam na kolejne części, bo samo wykonanie filmu zasługuje na wysoką notę. Jackson odwala świetną robotę, ale powtórzę - z punktu widzenia fana można sporo baboli wytknąć

- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Pewnie, że tak! Też bym chciał w paru miejscach widziec ciutkę co innego. Trzeba jednak panmiętać, że temat wcale nie jest łatwy i Jackson jest prekursorem. Oby wszyscy reżyserzy filmowi tak obrabiali niezbadane wcześniej tereny... Że przypomnę choćby naszego WiedźminaSławol pisze: Jackson odwala świetną robotę, ale powtórzę - z punktu widzenia fana można sporo baboli wytknąć



Ja co do Radagasta to zgadzam się ze Smiejagregiem (mam nadzieję , że dobrze napisałem
).Widać , że robiono go po to by rozbawić publiczność oraz , żeby film nie był zbyt poważny.
Wasze komenty w stylu ,,uuuu ten kamień był zielony a nie czerwony" są dla mnie dziwne , w końcu to film i nigdy nie zdarzyło się aby był w pełni zgodny z książką (chyba , że był taki a ja o czymś nie wiem).
Te wodorosty to chyba raczej jakieś porosty wyły albo w najgorszym przypadku pleśń.
Mnie to zbytnio nie śmieszyło , ale kiedy Galadriela brała ręce Mithrandira (były brudne) to ktoś parę rzędów przed nami krzyknął ,,UMYJ RĘCE ! "
Pozdrawiam

Wasze komenty w stylu ,,uuuu ten kamień był zielony a nie czerwony" są dla mnie dziwne , w końcu to film i nigdy nie zdarzyło się aby był w pełni zgodny z książką (chyba , że był taki a ja o czymś nie wiem).
Te wodorosty to chyba raczej jakieś porosty wyły albo w najgorszym przypadku pleśń.
I chwała mu za to na wiekiNaviedzony pisze:Reżyser kompleksowo ukazuje cały wielki rozdział w historii Śródziemia, eksponuje intrygę na szczytach władzy (Biała Rada) i wprowadza w historię krasnoluzkiej rasy, której na próżno szukać na kartach najbardziej znanych powieści.

Racja w tym jest , bo chyba jako pierwszy postanowił nakręcić coś takiego (trudno nakręcić fantasy) bardzo porządnie , na dużą skalę i udało mu się to !smiejagreg pisze:Trzeba jednak panmiętać, że temat wcale nie jest łatwy i Jackson jest prekursorem.
Mnie to zbytnio nie śmieszyło , ale kiedy Galadriela brała ręce Mithrandira (były brudne) to ktoś parę rzędów przed nami krzyknął ,,UMYJ RĘCE ! "

Pozdrawiam

film przekombinowany obrazowo
sceny w kopalni goblinów mnie akurat śmieszą
sceny w kopalni goblinów mnie akurat śmieszą
https://www.youtube.com/watch?v=m3pqEA5AXTE#t=33
posłuchaj tego islamofilu.....
http://www.youtube.com/watch?v=CMEwoGGL6dg
"nie dyskutuj z głupcem, sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"
posłuchaj tego islamofilu.....
http://www.youtube.com/watch?v=CMEwoGGL6dg
"nie dyskutuj z głupcem, sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
To miasto goblinów mnie wkurza, bo co innego imho jedna postać Radagasta, a co innego spory epizod filmowy, w którym bierze udział cała masa postaci, wsadzony tylko po to, żeby był widowisko, kompletnie niespójny z całą resztą wyprawy, pokazany w sposób bondowsko-karykaturalny i obfitujący w kompletnie irracjonalne sceny. Jak gdyby Jackson się zaciął i począł kręcić jakiś zupełnie inny film. Bez tego epizodu film wg mnie mocno by zyskał. Wolałbym obejrzeć ten film bez miasta goblinów...
Rzecz w tym, że oni faktycznie wpadli do siedliska goblinów. To co się tam działo to inna sprawa.smiejagreg pisze:To miasto goblinów mnie wkurza, bo co innego imho jedna postać Radagasta, a co innego spory epizod filmowy, w którym bierze udział cała masa postaci, wsadzony tylko po to, żeby był widowisko, kompletnie niespójny z całą resztą wyprawy, pokazany w sposób bondowsko-karykaturalny i obfitujący w kompletnie irracjonalne sceny. Jak gdyby Jackson się zaciął i począł kręcić jakiś zupełnie inny film. Bez tego epizodu film wg mnie mocno by zyskał. Wolałbym obejrzeć ten film bez miasta goblinów...
Ja chyba też za wierną ekranizację bym podziękował, bo ta książka to tak naprawdę posłodzony Władca Pierścieni z angielskimi dżentelmenami w rolach głównych. Na przykład, teksty o golfie mogli sobie podarować, bo moim zdaniem to było zupełnie nieklimatyczne, mimo, że w książce rzeczywiście była o tym mowa. To prawie tak, jakby Galadriela przyznała się do używania rozmycia Gaussa, by zachować ładną cerę. No i krasnoludy miały za krótkie brody i nie były dość kwadratowe, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia.smiejagreg pisze:Będę bronić Radagasta mimo wszystko. Został przejaskrawiony celowo i przedstawiony jako zdziwaczały gostek kochający zwierzaki bezgranicznie i tyle. Coś mi się wydaje, że wszyscy podchodzą do Hobbita jak do relikwii jakiejś, w której wszystko musi być na poważnie i w 100 procentach zgodne z książką. Gdyby tak miało być, to filmu nie dałoby się zrobić w 3 częściach z uwagi na brak treści. Ponadto powstałby film o wiele bardziej infantylny, gdyż książka odstaje mocno pod tym względem od Silmarilliona czy też Władcy... Nie jestem przekonany, czy chciałbym oglądać wierną ekranizację Hobbita...