Highborn @ 221.0 Pts
General; Great Weapon; Longbow
Bow of Loren [35.0]
Charmed Shield [5.0]
Arcane Bodkins [25.0]
Dragonbane Gem [5.0]
Spellweaver @ 325.0 Pts
Lore of Life; Magic Level 4; Longbow
Obsidian Lodestone [45.0]
Ironcurse Icon [5.0]
Dispel Scroll [25.0]
Noble @ 124.0 Pts
Longbow; Light Armour; Shield; Battle Standard
Hail of Doom Arrow [30.0]
Noble PtasSoreX @ 183.0 Pts
Great Weapon; Longbow; Light Armour; Shield
Dragonhelm [10.0]
Amaranthine Brooch [35.0]
Potion of Foolhardiness [5.0]
2x8 Dryads @ 96.0 Pts
13+1 Glade Guard @ 202.0 Pts
Longbow; Standard; Musician
Banner of Eternal Flame [10.0]
2x 14+1 Glade Guard @ 192.0 Pts
Longbow; Musician
8 Wardancers @ 144.0 Pts
2x5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Treeman @ 285.0 Pts
2x Great Eagle @ 50.0 Pts
6 Waywatchers @ 144.0 Pts
Bazyliszek - Don Wasyl
Models in Army: 82
Total Army Cost: 2600.0
I Bitwa: Semi (HE) - Stardragon, 2x luki (20 i 10), 2x WL (po 20 loec/BoS) bsb mag + duzy i mały z light + jakies tam śmieci.
Semi zaczynal. Pierwsza bitwa, ja bez beasta, widzę HE - myślę bedzie ok. A tutaj stardragon, ktory w drugiej turze siedział w moich łucznikach na krawędzie stołu mojego deployu... Ze strzelania wbiłem mu 4ry rany w pierwszej turze. Poza tym było ok. Dzielna kocia gwardia nic nie zrobiła, jak zawsze - no może pomogla dobić w piatej oddział łukow z gienkiem i bsbkiem, który po szybkim przeliczeniu za i przeciw zaszarżował w 2giej turze, na bok smoka + driady od tyłu. Łamal sie dwa razy na 6 i 8, bez przerzutu. Wyszła kupa, ryzyko sie nie opłaciło, chociaż zastrzelenie maszkary tez było by ciężkie. Źle zagrałem, to i po głowie solidnie dostalem, co faktu nie zmienia, że Semi maił sporo szczęścia.
6/6 zdanych savów w CC na smoku.
Odbicie sie Don Wasyla od 3trzech łuczników z Magiczką i Bsbkiem, po mojej szarży (nic nie zrobił, łuki wbiły mu 2 rany). Kowboj na orle szarżyjący na oddział większych luków(flejming) z dużym magiem nic nie robi, dostaje rane łamie się o 2, zostaje zagoniony, a łuki w pogoni wbijaja sie w 5 wildów na 12 calu którzy doszarżować mieli w kolejnej turze.
Pociski z lighta z minimum 5 hitami.
Wysadzić sobie maga z tronem też trzeba potrafić, a kto potrafi to lepiej aniżeli ja?- na szczęście podła maszkara nie wpada do warpa. A to tylko kilka ze smaczków tej patologii. Szczęście podobno sprzyja lepszym, tak więc Semi się ładnie odegrał za ostatnia porażke. Bazyl ratuje mi 2 punkty - 3:17.
II Bitwa: Malfloy (EMP) - Duży mag, kapłan, Lektor, bsb mała kawa (7) i większa (14), 4 i 5 demiśki, czołg, 2 działa Italiano.
Imperium w takiej konfiguracji, czyli to co WE lubią najbardziej! Młoda nadzieja Nemezis widać miała genialny plan na bitwę - nacierać wszystkim do przodu! Niestety popełniła błąd przy wystawieniu, zostawiając większe Miśki do pilnowania maszyn przed WR i kowbojem na orle. Reszta maks do przodu - czołg na 15. Leśne elfy schroniły sie tym co cenniejsze za górka bliżej lewej krawędzi stolu - o dziwo zupełnei po przekątnej, w stosunku do pokojowo nastawionych imperialistów. Rzucając jakies śmieci po prawej(driady+wr) środkiem (odd. łuków + orzeł), by plan wystawienia się zupełnie gdzie indziej się udał. Działa nie miały praktycznie nic ciekawego do ustrzelenia. Malfloy zaczął. Dziarsko w pierwszej turze podjechał większa z gienkiem i bsb w kawalerii w stronę bunkra, czołg wypalił w Wasyla (miał 5 pary) zadał 2 rany. Mniejsze Miśki podąrzały spóźnione ze środka na lewa flanke za kawa, większe pojechały bardziej na środek.
działa strzelały do wr i driad. W mojej pierwszej weye wyszli na flanke większej kawy zza domku, a zaraz za nimi stała druga jazda WR, łuki bezpiecznie na dalekim. Mój środek do tyłu, WR na prawej poza los demiśków w strone dział, gdzie czuwał Italiano. W pierwszej spadło z pestek i kb 5 rycerzyków, magia nic po obu stronach. W drugiej spadł kolejnych 6, i jeden misiek z pomniejszego oddziału. Czołg dostał orła, większe misie dalej biegły, jedno działo się wysadziło. Oba oddziały WR + kowboj (wleciał na tył mneijszych demiśków) szachowały mniejsza lance. W 3ciej zaszarżowałem drzewem od przodu, a kowbojem od tyłu w miśki, popłyneły w 2 tury CC zagonione przez orła. Drzewo w mojej 4tej wbiło się w mniejsza lance z magiczką ( nie miał możliwości ucieczki, bo złapał bym go WR z drugiej strony - 13 cali od oddziału. Gienek i i BSB uciekaja z samotnym sztandarowymby schronić sie za górką, Bsb po drodze dostaje strzałą w oko, końcą swa przygodę w tej grze. Czołg i większe demiśki zeszły się blisko, więc szarża driad na czałg na 4ry, blokowała oba te oddziały w przyszłej turze. Niestety pale, przez co trace jedne łuki które zaszarżowały z konieczności na czołg od boku, przy okazji blokując demiśki na kolejna turę ( nie miał możliwości dostawienia sie szarżując). W mojej 5tej prajktycznie jest pozamiatane, Malfoy w swojej ma na stole czołg większe zdrowe Misie, działo z Italiano oraz uciekającego gienka przed orłem na flance i WR z tyłu. Ucieka w strone łuków za czołg. Waye przeczuwając co jest grane podorzają jego śladem by w ostatniej mojej turze wbić mu 2 strzały w oczy, przy okazji na farcie panikując demiśki za stół

20:0
III Bitwa: Malin (Doch) - GUO, 2x Bletterzy, 2x pojedynczy SCrusherzy, 2x fiendy 2x furie, 3 screemery, herald tzzencha z metalem, bsb i jakiś fajter + Italiano
Z Malinem to zawsze takie, mizi-mizi. Samotny Guo jak i pozostałe hordy ruszają na moje szyki obronne z impetem. Drzewo schowane za górka obawiając sie sygnaturki wychodzi dopiero w 3ciej kiedy uwagę małego maga w oddziale horrorów przykół kowboj z wardem na ogień i WR na flance - Na pomoc dostali wsparcie jednej hordy wyłączając ich praktycznie do końca gry z urzycia. Niestety screemery szarży pozamiatały oba te dwa oddziały w 5tej turze, co jednak pozwoliło mi drzewem ogarnąć oba fiendy, italiano który dostał z pestek i korzeni, oraz jednego SC. Łuki +Hail zdjeły GUO, który za daleko sie przez te 2 tury zagalopował. Druga horda parła do przodu krojąc mi 2 tury driady w lesie oraz orła, w końcu mając możliwość szarży na jedne łuki na 8 - ja uciekam. Lepiej by spalił szarże ( nie miał na co się retargetować), aniżeli by był bliżej moich bohaterów w głównych oddziałach łuków. Do końca gry nic więcej sie specjalnie nie działo. W ostatniej mojej możliwą szarże na 12 miała jedna z hord Letterów, więc odginałem ją w lesie WD w kresce z 10 LD i przerzutem - bo moje łuki juz nie raz widziały takie dziwne brawurowe akcje, które kosztowały mnie zwycięztwo - w sumie przeżyć te kilka ataków z wardem na 4ry plus musieli. Niestety oblali stubborna, bo po co!
11:9 - Wasyl ratuje 1 punkt.
IV Bitwa: Michał Bukowski (O&G) -Duży orczy szaman+jego pomniejszy kolega obaj 4lev, gienek gobo i bsb gobo, klocek 27 gobosków z ninja, 2x doomdiver 2x katapa, 37 sejvedży, 2x manglery, jakiś kałboj na manglerze, drugi na wilku, 2x mangler, 2x rydwan, PumPitUPwagOOn, goboski na wilkach
W zasadzie grę ustawiły 2 rzeczy. Orczy generał zaczynał - zrobił nie wiele bo się pochowałem a łuki rozciągnąłem w krechę. W mojej pierwszej z 2 oddziałów łuków rozwaliłem jedna kapate panikując rydwan, który po vangardzie WR, spanikował za stół zabierając ze sobą kowboja na wilku oraz 6 ww na farcie zabija jednego manglera, drugi spadł z ostrzałupozostałych łuków. Dodatkowo wchodza Dwellersy na savage z orczym szamanem, choć spada tylko 8, to look out`a nie zdaje zielonoskóry magus zamieniajac sie w kupkę śmierdzących kości. W 4 tury czyszczę większość, a przeciwnik postanawia mi jeszcze pomóc wysyłając goblińskiego szamana na wycieczkę w jedną stronę do warpa, wraz z 9 goblinkami. Kumulacja ostrzału, i... nie ma oddziału, bsbka, i generała. Savage po redukcji do 10 giną od drzewa, a trole bez liderki oblewaja 2 razy stupida, mimo moich odginaczek i zostaja wystrzelane. Ze smaczków mój kałboj na orle, po wyczyszczeniu parku maszynowego dostaje szarże goblińskiego rydwanu i ginie nie zdając żadnego worda ..., w WW przez 4 tury nie potrafią wbić KB w kowboja na manglerze, który poddaje sie po KB z WD, zabijajac wcześniej WR/WW oraz odział driad.
20:0
V Bitwa: Szczurek(Lizz) - 2óch Panów Życia(gienon) i Śmierci(szmatowiec) 2 salki 3x chameleony, 3x chmurki z pipkami, 20 skinkow w kohorcie z jevelinami, 35? Saurusów, 3x3 terki
Jak zawsze bardzo przyjemna bitewka z Kamilem, i jak zawsze nudno remisowa do 4tej tury, gdzie w końcu po ogarnięciu chmurek skinków wbijam się drzewem oraz WD od boku w saurusy. Wcześniej próbuje 3 razy dwallersów, 2 razy nie wchodza, a raz zdispelowane. Po 6 turach CC miele cały oddział wraz z jednym kowbojem ( ze słomką), w między czasie lecząc drzewo, i uciekając z walki WD. Man of the game są WW, którzy ściągają 2giego kowboja oraz w ostatniej turze po przeżyciu ostrzału salek w liczbie 2, sprzedają KB Slanowi BsB z dethem. Generała wyganiam za stół, po jego ucieczce od kowboja na orle od boku, i drugiej szarży WR na 20 cali - też w ostatniej rundzie. Tracę jeden oddział łuków, wasyla 1/2 oddział WR, orła. Szczurkowi zostaje 1/2 jednej chmurki, jedne kameleony salka oraz mały mag za górka z uranosem i połowa jendego oddziału terek.
20:0
Tak po krótce, mam nadzieję, że nie bardzo na gmatwałem ; ))
Razem: 74 z bitew, chyba maks z hobbistyki i 6te miejsce.