
[ @Byqu uzgodniłem z elfem na PM, pokonał moich ludzi i możesz być sobie porwany, jakkolwiek by to nie wyglądało ]
Olaf właśnie szykował się do zadania niszczycielskiego ciosu ciężką, dębową ławą. W niesamowitym pokazie siły ogromny woj wziósł ją nad głowę, co było nie lada wyczynem, zważywszy że był najwyższy ze swej braci. Caladris odepchnął Kharlota i uniknął pięści Haakara. Zwinnie wyskoczył w stronę Magnusa, wyciągając miecz z pochwy. Kożystając z rozpędu, książę całym ciężarem wbił się ślizgiem w nogi Olafa.
Choć woj ledwo poczuł słabe uderzenie, wyprowadziło go z równowagi, to wystarczyło. Olaf niebezpiecznie zachwiał się i po chwili zwalił w prawo, na podobieństwo wielkiego dębu z rozwianymi włosami i brodą, jak liśćmi. Norsmen grzmotnął o ziemię z hukiem i brzękiem kolczugi.
Drewniana ława równierz opadała.
- Ooo kurwa... - sapnął Bjornsson, leżąc. Ciężki przedmiot upadł na norsmena, nieco spowolniony spóźnionym podparciem Olafa. Wielki wojownik leżał przygwożdżony ciężarem, zbyt zaskoczony i oszołomiony by wstać. Książę kopnął go jeszcze, ale dla norsmena było to jak dotknięcie palcem - niczego nie poczuł, zbyt zajęty wygrzebywaniem się zpod ciężaru.
Rozwścieczony Thorleif puścił nogi Magnusa i natarł na elfa wespół z Haakarem, który wyciągnął jednoręczny topór ażurowy. Caladris zupełnie zaskoczył ich szybkością i zwinnością, wskakując między nich. Smoczy książę minął ich i uderzył głowicą miecza w tył hełmu Haakara. Potem walnął płazem z półorotu, prosto w twarz, obracającego się Thorleifa, wysyłając go oszołomionego na pobliskie krzesło. Wtedy podbiegł do Magnusa.
Hałas zwrócił uwagę Bjarna i kilku kompanów. Wszystko stało się tak nagle, Ingvarsson aż uniósł brwi ze zdziwienia znad rogu. Łowca czarownic i elf błyskawicznie rzucili się na osamotnionego Kharlota.