Leśniaki kontra Stary Świat - czyli relacje z turniejów
Moderator: Gremlin
Re: Leśniaki kontra Stary Świat - czyli relacje z turniejów
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
- White Lion
- Kretozord
- Posty: 1883
- Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"
Mielec Hetera 2600 Open z małymi ograniczeniami.
Do nauki mam duużo żeby wygrywać.
Na razie za sukces wpisuję sobie że nie przegrywam
Tym razem spróbowałem lekko zmienioną rozpiskę Laika (muszę się przekonać do lorda no asv) - tylko dałem 12 wayów i coś tam przyciąłem żeby wcisnąć Wildów. czyli:
45 łuków w 3 oddziałach
2x driady
1x10 tancerze
Hawki
Wildzi
2x orły
2x6 waye
Lord no asv
Mag z Beastem
Drycha +1DD
BSB
Kowboj z broszką
1. Kowal z Lizakami (dobry przeciwnik ale tak jak ja uczy się nowej armii) - kupa skinków wszystkich 3 typów, 2x2 salki, 3x3 terradony, slann z shadowem, 3 kowbojów z savem 1+ i jakimiś wardami, mały mag z dispell scrollem, 20parę saurusów
W skrócie - strasznie ciężko się manewruje i rusza przy takim skirmishu więc olałem wrzucanie mu na tyły moich fastów bo bym je stracił.
Bitwa przypominała rzuty wiadrami kości na strzelaniu i lekkie manewry ruchowe.
Orłami wymusiłem 2x kamienie od terków, Wildzi zjedli jedne kameleony i jedne zwykłe skinki, Waye i Lord zestrzelili 2 kowbojów (ale jak w pierwszej rundzie z 12 strzał wayów i 4 lorda nie wbiłem ani jednej rany ani KB na kowboju to trochę zwątpiłem).
Od trzeciego kowboja straciłem driady i 1 łuki.
W każdej rundzie zmuszałem go do 4-5 testów paniki w tej masie łusek ale Ld10 i BSB spowodowało że wszystko zdał.
W ostatniej turze wahawki spróbowały szczęścia ze skinkami ale zostały podstępnie zarżnięte, a 10 tancerzy nie dało rady zabić ani złamać w szarży 2 rannych salek
Skutek - 11:9
ale bitwa wspaniała mimo że w 2,5h tylko 3 tury zdążylismy
2. Kanadian z DE (bardzo dobry przeciwnik ale na moje szczęście wymyśla komsicznie oryginalne rozpiski):
Duża Czarka z Dark Magic, Mała Czarka z Metalem, Kocioł, BSB na cold one, 12 cok z hydrą, 30 egzeków, horda włóczni, małe włócznie, 1xcienie, 2x harpie, kilkunastu kuszników.
Trudna i powolna gra gdzie każdy cal ruchu mógł przeważyć szalę więc dłuugo się ruszaliśmy i mierzyliśmy.
Coków przez całą bitwę blokowałem orlłem i klątwą (było trochę terenów więc się nie odwazyli).
Niespodzianką dla mnie było to że harpie nie powodują paniki a dowiedziałem się o tym dopiero jak 2 oddziały zdjąłem
Strasznie męczące i nisko castingowe czary blokujące strzelanie (-1 do US, US 1 i bloker strzelania) + bojówki powodowały spore straty u mnie w każdej turze i dobrze blokowały strzelanie.
Również zdążyliśmy tylko 3 tury rozegrać.
Społowiłem egzeków, wybiłem shadów, harpie, małe włócznie i tyle.
Sam straciłem 2xorła, jedne łuki, driady, jednych wayów i chyba połowę wildów.
Skutek 11:9 ale ponownie bardzo przyjemna i wymagająca bitwa.
Dla takich bitew jak dwie pierwsze warto jeździć na turnieje
3. Bitwa Magic z Empire (średnio ograny przeciwnik, w dodatku mający niemiłe wspomnienia z moich masakr VC)
czołg, duże i małe demisie, 3x kawa, 2x armata, Lore of Life, Arcykapłan, BSB i 2x kowboje.
Najpierw zaznaczę że udało mi się rozegrać pełne 6 tur mimo kilkukrotnego wzywania sędziego w przedszkolnych sporach typu: czy trzeba zrobić "align" po szarży na maszynę, czy mozna stanąć bliżej niż cal od krawędzi stołu, czy po wybiciu maszyny do nogi w walce można zrobić overrune itp..
ale tak jak mówiłem przeciwnik średnio ograny i mocno stresujący się w bitwie ze mną.
Jednak po maglownicy mógzowej pierwszych trzech bitew byłem zmęczony i zrobiłem 2 duże błędy.
W pierwszej turze podstawiając na 7 cali Wildów przed armatę, skupiłem się na widzeniu demisi a niezauważyłem że stojący za nimi kowboj stoi trochę krzywo i mnie widzi.
Kosztowało mnie to wildów i brak punktów za armatę.
Jedne demisie miały BoEF więc w 4 turze skanapkowałem je Lordem i Kowbojem ale wcześniej wpuściłem im shield of thornes i nawet zaznaczyliśmy to jakimś paciorkiem żebym pamiętał ale w mojej turze figsy się poprzewracały i paciorek się schował i zapomniałem zdispelować...
Skutek - przeżyłem oboma na 1 ranie i zniszczyłem demisie ale Lord później stanowił już łatwy kąsek dla zwykłej kawy więc go straciłem.
Ogólnie robiłem to co trzeba i nawet wszystko szło jak chciałem bo:
czołg ganiałem dookoła impasa i oddałem mu tylko 1 orła i hawki i zasadniczo nic nie zrobił.
Wystrzelałem z KBków 2 oddziały kawy i prawie społowiłem 3ci.
Zdjąłem z KB i no asv obu kowbojów.
Zjadłem jedne demisie i armatę.
Jednak poza tym nie dałem rady niczego spanikować i zwykłe strzelanie prawie nic nie zrobiło bo te jedynki jakoś nie chciały mu wychodzić.
Drugie demisie w końcu doszły i musiałem nakarmić je łukami i driadami.
Straciłem 2x łuki, wildów, orły, hawki, generała, 2x driady
Przeciwnik: 2x kawa, demisie, armata i 2 kobojów.
Skutek 10:10 z moją przewagą
Niby niczego nie przegrałem ale większość na turnieju ostro walczyła o punkty więc tylko 12 miesjce na 32 graczy.
Do nauki mam duużo żeby wygrywać.
Na razie za sukces wpisuję sobie że nie przegrywam
Tym razem spróbowałem lekko zmienioną rozpiskę Laika (muszę się przekonać do lorda no asv) - tylko dałem 12 wayów i coś tam przyciąłem żeby wcisnąć Wildów. czyli:
45 łuków w 3 oddziałach
2x driady
1x10 tancerze
Hawki
Wildzi
2x orły
2x6 waye
Lord no asv
Mag z Beastem
Drycha +1DD
BSB
Kowboj z broszką
1. Kowal z Lizakami (dobry przeciwnik ale tak jak ja uczy się nowej armii) - kupa skinków wszystkich 3 typów, 2x2 salki, 3x3 terradony, slann z shadowem, 3 kowbojów z savem 1+ i jakimiś wardami, mały mag z dispell scrollem, 20parę saurusów
W skrócie - strasznie ciężko się manewruje i rusza przy takim skirmishu więc olałem wrzucanie mu na tyły moich fastów bo bym je stracił.
Bitwa przypominała rzuty wiadrami kości na strzelaniu i lekkie manewry ruchowe.
Orłami wymusiłem 2x kamienie od terków, Wildzi zjedli jedne kameleony i jedne zwykłe skinki, Waye i Lord zestrzelili 2 kowbojów (ale jak w pierwszej rundzie z 12 strzał wayów i 4 lorda nie wbiłem ani jednej rany ani KB na kowboju to trochę zwątpiłem).
Od trzeciego kowboja straciłem driady i 1 łuki.
W każdej rundzie zmuszałem go do 4-5 testów paniki w tej masie łusek ale Ld10 i BSB spowodowało że wszystko zdał.
W ostatniej turze wahawki spróbowały szczęścia ze skinkami ale zostały podstępnie zarżnięte, a 10 tancerzy nie dało rady zabić ani złamać w szarży 2 rannych salek
Skutek - 11:9
ale bitwa wspaniała mimo że w 2,5h tylko 3 tury zdążylismy
2. Kanadian z DE (bardzo dobry przeciwnik ale na moje szczęście wymyśla komsicznie oryginalne rozpiski):
Duża Czarka z Dark Magic, Mała Czarka z Metalem, Kocioł, BSB na cold one, 12 cok z hydrą, 30 egzeków, horda włóczni, małe włócznie, 1xcienie, 2x harpie, kilkunastu kuszników.
Trudna i powolna gra gdzie każdy cal ruchu mógł przeważyć szalę więc dłuugo się ruszaliśmy i mierzyliśmy.
Coków przez całą bitwę blokowałem orlłem i klątwą (było trochę terenów więc się nie odwazyli).
Niespodzianką dla mnie było to że harpie nie powodują paniki a dowiedziałem się o tym dopiero jak 2 oddziały zdjąłem
Strasznie męczące i nisko castingowe czary blokujące strzelanie (-1 do US, US 1 i bloker strzelania) + bojówki powodowały spore straty u mnie w każdej turze i dobrze blokowały strzelanie.
Również zdążyliśmy tylko 3 tury rozegrać.
Społowiłem egzeków, wybiłem shadów, harpie, małe włócznie i tyle.
Sam straciłem 2xorła, jedne łuki, driady, jednych wayów i chyba połowę wildów.
Skutek 11:9 ale ponownie bardzo przyjemna i wymagająca bitwa.
Dla takich bitew jak dwie pierwsze warto jeździć na turnieje
3. Bitwa Magic z Empire (średnio ograny przeciwnik, w dodatku mający niemiłe wspomnienia z moich masakr VC)
czołg, duże i małe demisie, 3x kawa, 2x armata, Lore of Life, Arcykapłan, BSB i 2x kowboje.
Najpierw zaznaczę że udało mi się rozegrać pełne 6 tur mimo kilkukrotnego wzywania sędziego w przedszkolnych sporach typu: czy trzeba zrobić "align" po szarży na maszynę, czy mozna stanąć bliżej niż cal od krawędzi stołu, czy po wybiciu maszyny do nogi w walce można zrobić overrune itp..
ale tak jak mówiłem przeciwnik średnio ograny i mocno stresujący się w bitwie ze mną.
Jednak po maglownicy mógzowej pierwszych trzech bitew byłem zmęczony i zrobiłem 2 duże błędy.
W pierwszej turze podstawiając na 7 cali Wildów przed armatę, skupiłem się na widzeniu demisi a niezauważyłem że stojący za nimi kowboj stoi trochę krzywo i mnie widzi.
Kosztowało mnie to wildów i brak punktów za armatę.
Jedne demisie miały BoEF więc w 4 turze skanapkowałem je Lordem i Kowbojem ale wcześniej wpuściłem im shield of thornes i nawet zaznaczyliśmy to jakimś paciorkiem żebym pamiętał ale w mojej turze figsy się poprzewracały i paciorek się schował i zapomniałem zdispelować...
Skutek - przeżyłem oboma na 1 ranie i zniszczyłem demisie ale Lord później stanowił już łatwy kąsek dla zwykłej kawy więc go straciłem.
Ogólnie robiłem to co trzeba i nawet wszystko szło jak chciałem bo:
czołg ganiałem dookoła impasa i oddałem mu tylko 1 orła i hawki i zasadniczo nic nie zrobił.
Wystrzelałem z KBków 2 oddziały kawy i prawie społowiłem 3ci.
Zdjąłem z KB i no asv obu kowbojów.
Zjadłem jedne demisie i armatę.
Jednak poza tym nie dałem rady niczego spanikować i zwykłe strzelanie prawie nic nie zrobiło bo te jedynki jakoś nie chciały mu wychodzić.
Drugie demisie w końcu doszły i musiałem nakarmić je łukami i driadami.
Straciłem 2x łuki, wildów, orły, hawki, generała, 2x driady
Przeciwnik: 2x kawa, demisie, armata i 2 kobojów.
Skutek 10:10 z moją przewagą
Niby niczego nie przegrałem ale większość na turnieju ostro walczyła o punkty więc tylko 12 miesjce na 32 graczy.
Sezon 2015:
VC 5/2/3
WE 22/2/2
Mishima 19/0/1
Ludzie Pustkowi 4/1/1
VC 5/2/3
WE 22/2/2
Mishima 19/0/1
Ludzie Pustkowi 4/1/1
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Kod: Zaznacz cały
1 Treeman Ancient @ 325.0 Pts General
1 Treeman Ancient @ 325.0 Pts
1 Treeman @ 285.0 Pts
1 Treeman @ 285.0 Pts
6 Treekin @ 390.0 Pts
1 Great Eagle @ 50.0 Pts
18+1 Glade Guard @ 274.0 Pts +flame
9+1 Glade Guard @ 132.0 Pts
9+1 Glade Guard @ 132.0 Pts
9+1 Glade Guard @ 132.0 Pts
BSB @ 130.0 Pts Asyendi+HAIL
Spellsinger @ 150.0 Pts +DS
Models in Army: 52
Total Army Cost: 2600.0
Było wesoło.
1 Bitwa: Macias EMP
Altar, Wózek z +1hita w 6", 2x demigryfy (1x z flame), czołg, horda halabard, jakiś skirmish, konnica
Bitwa w której tracę Treemana w 1 strzale w 1 turze (6 na rany), nie zdaje paniki na 2 oddziałach łuczników (z rerolem), dostaję miliardy pocisków w łuczników, treemany.
Ogólnie po 1 turze nie miałem za bardzo czym strzelać, bo nie zdałem 2x paniki, straciłem 1 treemana, potem straciłem generała.
Ale udało mi się wziąć lordem na twarz demisie z płonącymi i hatem aby odgiąć od Treekinków .... 2x niezdany fear i udało się to przepchnąć z treekinami, niestety nie zagoniłem ... demisie powinny być za stołem ale coś się usrało i chyba źle został wykonany ruch ucieczki. Nic odegram się next time
Wynik 6-14
2 bitwa: Inferno BRE
Tutaj bitwa remisowa, 2x 5 pegazów jest mega!!
Zrobiłem mega kanapkę z łuczników, treemana, treekinów vs lanca, pegazy, bsb i lord z hkb.
Dużo fearów, dużo hitów, dużo ran.... ogólnie dupa wyszła. Wyszło 50/50
Wynik 10-10
3 bitwa r0m EMP
Co tu dużo mówić... WE ewidentnie nie lubią tego paringu.
WE tam nie zabijają, WE oddają jak najmniej pkt (przy normalnej rozpisce -a nie z 4 drzewami )
r0m walił mi banishmenty po treemanach i nic.
Ja strzelałem po konnicy i nic.
Demigryfy oberwały od Treemanów ale uciekły.
Drugie demigryfy dostały szarżę łuczników z BSB na flankę i ... przegrały i uciekły.
Na 5-6 ucieczek r0ma nie dogoniłem ... NIC!! Raz uciekł na 7 cali i 2 oddziałami nie dałem rady rzucić więcej niż 6!!
Tą grę musiałem przegrać... nie było innej opcji
Wynik 5-15
4 bitwa Wojtuś HE - chciałem HE, dostałem HE.... ale:
No właśnie.... pierwszy wyjazdowy master i pierwsze masterowe doświadczenie.... NIE PIĆ!!!
To co za akcje odpierdzielałem w tej grze to głowa mała.
Łucznicy na 9" od WL zamiast dać flee dają s&s i WL z overuna wpadają w drugie łuki z BSB i magiem....albo 2x Treeman + Treekiny w ciągu tury wjadą w klocek spearów z Arcym, BSB i małym magiem.... ale postanawiam sobie wejść do domku 3 łucznikami i dostaję w niego szarże w/w klocka, zajmuje budynek i mogę tylko treekinami zaatakować, tam nie zdany break na 9 z rerolem, uciekają z budynku i wychodzą spoza LOS treemanów i treekinów.... rotfl.... sam się zwałowałem i zamiast wyciągnąć z tej gry pewnie z 16-18pkt to oddałem i wyszło gówno
Najlepszą akcją tej gry było to, że Wojtuś chyba też miał ciężką noc i wystawił łuczników w lesie.... 6x Treesing do lasu w fazie magii sprawiło, że bał się lasu przez całą grę
Wynik 9 -11
5 bitwa DE Futhus - chciałem DE, dostałem DE... ale:
2x duża suka Death&Metal, POK, kałboj 1+, 2x kusze, wariorzy 2x, hydra, shadzi, harpie 2x, rydwan
Przeciwnik popełnił 1 b. duży błąd w wystawieniu....postawił kusze w lesie .... Wygrywam zaczynanie, magia 5,5+1 channel kości i zaczynamy zabawę ....5,6 treesing (wpuszcza), drugi 5,6 (wpuszcza) 2 zbił, kolejne 3 wpuścił (bo miałem jeszcze z maga) i rzucałem sobie z 1 kostki to
I ogólnie poleciał cały klocek kuszoli DE (15szt)
Drugie kusze spadają od łuków i zostaje ich 4.
Początek mega bo przeciwnikowi nie zostało nic ze strzelania tylko shadzi którymi chciał coś zrobić Treekinom (zabił 1)
Ja poszedłem na pałę do przodu i mówię być albo nie być.
Przeciwnik postawił maga gienka na death za rydwanem bo chciał mieć covera.... miał covera od tych łuków które stały na ziemi (te co wlazły do domku i te co były na górce nie )
Death generał spada w 2turze, a ja z ifki wysadzam domek, maga i zostaje solo BSB
Dostaje szarżę i 30A S3 z Hatem w BSB
Tracę treemany z metala, treekiny spadają od kowboja i poka, hydra dostaje pierdyliard strzał i sv jak szalony i zostaje na 1w do końca gry.
Wynik 6-14
Grało się zacnie ale taką rozpiską cudów zdziałać się nie dało...no i więcej nie piję w sobotę bo nie ogarniam niedzieli
Na lokala rozpiska w sam raz, ale masterowo chyba zbyt duży hardcore.
Bawiłem się przednio i z pewnością wrócę za rok.
Hitem turnieju było to, że Treemany przyjeły z 6-8 banishmentów na twarz przez cały turniej i nic... żaden nie spadł
Więc moim hasłem było "Banishmenty to ja biorę na twarz!"
Refleksja:
Na lokal w sam raz rozpiska kiedy wiesz na kogo możesz trafić i całkiem łatwiej przewidzieć co Cie boli.
Tutaj raczej nie miało szans się to sprawdzić, ale.... zabawa naprawdę przednia!!
Najfajniejsze były miny przeciwników, kiedy spoglądali na tę rozpiskę i się dziwili "Jak on to upchnął?", "Jak to możliwe ?", "Skąd punkty ?", "O kurwa!? "
Ogólnie wracam do normalnych rozpisek z dryadami, magiem, biegaczem, tancerzami, wildami itd itd. gdzie strata modelu/oddziału to nie ~300-400pkt w plecy ale 80-150
Ostatnio zmieniony 20 mar 2013, o 14:37 przez Luc, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
zaczyna się jak relacja z WietnamuLuc pisze:
Bardzo ciężko się tym gra kiedy na przeciwko Ciebie oddziały z HATE S6 i Flame, banishmenty, pociski płonące z Lighta, fireballe.
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Tak się czułem.... samo zło na stoleLaik pisze:zaczyna się jak relacja z WietnamuLuc pisze:
Bardzo ciężko się tym gra kiedy na przeciwko Ciebie oddziały z HATE S6 i Flame, banishmenty, pociski płonące z Lighta, fireballe.
@Laik jak sobie radzisz z imperium ? Ogrami ? ewentualnie WoCHem ? (bo jakoś chyba rzadko na nich trafiasz ?)
Czy sobie nie radzisz i kitrasz punkty ?
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
Ta gra jest nierealna. Drwale powinny posiekać te 4 drzewa, a to 2 drzewa zjadły mi 30 WL. Jedno siadło od baniszmentu fartem, ale 5 razy rzucałem d6 s6 flaming z czterech i nie rzucałem CV.
Fajna rozpiska i fajne drzewo - koszykarz.
Fajna rozpiska i fajne drzewo - koszykarz.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
DziękiWojtuśŚ pisze:Ta gra jest nierealna. Drwale powinny posiekać te 4 drzewa, a to 2 drzewa zjadły mi 30 WL. Jedno siadło od baniszmentu fartem, ale 5 razy rzucałem d6 s6 flaming z czterech i nie rzucałem CV.
Fajna rozpiska i fajne drzewo - koszykarz.
Za banishmentu wkleiłeś mi 5w..ostało się na jednej i spadło od pocisku (tego 2D6 S4 albo od zerówki z light)
Rozpiska zwałowa, ale za dużo pkt się tam traci, więc jeśli kiedyś miałbym czymś takim zagrać to tylko na lokalu
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
Na niczym nie zwałowałem, ucieka się po linii łączącej środki oddziałów, a nie prostopadle do linii combatu. Zresztą i tak na koniec stałem od tej krawędzi jakiś cal, a nie mm. Ogólnie wydawało mi się że bitwa przebiegała w przyjemnej atmosferze, przykro mi słyszeć, że miałeś inne wrażenie.Luc pisze: 1 Bitwa: Macias EMP
Altar, Wózek z +1hita w 6", 2x demigryfy (1x z flame), czołg, horda halabard, jakiś skirmish, konnica
Ogólnie bitwa bez historii, przeciwnik trochę zarozumiały. Zwałował mnie na ucieczce demigryfów bo dziwnym skosem nie uciekły poza stół (rzucił 6,6,5 i pobiegły mu jakimś takim łukiem i zatrzymały się 1mm od krawędzi stołu w 6 turze - sorry nie kupuje tego, trudno trzeba było wołać sędziego ale nie myślałem, że jest tak ostro w plecy),
Wynik 6-14
Imperialna moc!Azgaroth pisze:30 savage orków z wardem na 5+ i dodatkową bronią + lord na dziku i szaman walczą z 40 halabardnikami imperium (I tura - działa choppas). Dzikusy wbijają jedną ranę ( ), lord na dziku zapomina jak się walczy i nie wbija nic, szaman nie trafia. Halabardnicy wbijają 10 ran, test LD na stubborna dwukrotnie oblewam, na dystans ucieczki rzucam dwie jedynki
Na niczym nie zwałowałem, ucieka się po linii łączącej środki oddziałów, a nie prostopadle do linii combatu. Zresztą i tak na koniec stałem od tej krawędzi jakiś cal, a nie mm. Ogólnie wydawało mi się że bitwa przebiegała w przyjemnej atmosferze, przykro mi słyszeć, że miałeś inne wrażenie.
a od kiedy to się ucieka na ukos ? jesli to prawda znaczy ze nauczyłem się czegos nowego ;D
EDIT: Grolshek w takim razie przeprosiny za moje niedoinformowanie
Ostatnio zmieniony 20 mar 2013, o 13:07 przez Ready, łącznie zmieniany 1 raz.
No to nauczyłeś się właśnie czegoś nowego.Ready pisze:Na niczym nie zwałowałem, ucieka się po linii łączącej środki oddziałów, a nie prostopadle do linii combatu. Zresztą i tak na koniec stałem od tej krawędzi jakiś cal, a nie mm. Ogólnie wydawało mi się że bitwa przebiegała w przyjemnej atmosferze, przykro mi słyszeć, że miałeś inne wrażenie.
a od kiedy to się ucieka na ukos ? jesli to prawda znaczy ze nauczyłem się czegos nowego ;D
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl
Mieliśmy u nas w Gorzowie w galerii handlowej Askana mały turniej na 2400 Euro o nazwie w "krainie smoków" gdzie jak ktoś wystawił smoka to dostawał +2 DP. Grałem pierwszy raz WE na duże punkty ( i w ogóle ). Rozpiska prawie Laikowa z tym że zamiast 10 weyów, WH, i dwóch orlistów miąłem treemana, WR i jakieś tam pierdoły.
I bitwa Empire Pionowy
17:3 dla mnie
Gra na początku mocno na plus dla pionowego, bo w pierwszej turze zestrzelił mi z działa Generała ( 1 na LoS i 1 na Charmed Shieldzie). Mocno się przejęłem że dostanę ultra anal wjazd na sucho, ale potem było coraz lepiej. Oczywiście pionowy mało jeszce ograny gracz, i z tego powodu wystawił Demiśki za obeliskiem i przyblokował sobie strzelcami i jedną turę stały, i potej samej stronie postawił steam tanka. Jak naprzeciwko wystawiłem 2x10 łuków driady i orła, a reszta skupiła się na lewej flance gdzie była kawaleria z Generałem, działa i oddział greatswordów. Kawa spadała od wayów, great swordzi zostali zdjęci przez treemana i na końcu resztka kawy z generałem została zabita z KB przez war dancerów, a WR zjedli działa, skączyło się na tym że straciłem generała, 1xWR 2x Orła, 1x Driady, a pionowemu została 5x Demiśki i Steam tank
II bitwa Szmajson Empire
2x40 halabard, 5x demiśki, 2x działo, War Altar, 3 magów z lightem, steam tank, 10 kuszników i 1x 10 detachmentu
Jak wcześniej udało się wykpić to tutaj mogłem w sumie nadstawić dupe i wysmarować wazeliną. Ale WE się nie poddają . Wybrałem stronę gdzie była górka i obelisk, by schować treemana, a Szmaja zrobił sobie bunkier w ruinach. Pierwsze tury chciałem zajść WW na plecy szmaji i zabić działa, jednak on rościągnął Hallabardy w kreske i zmaga spanikował mi WW i wylądowali za stołem. Ja zniszczyłem mu kusze i bsb przeszedł do Halabard. Steam tank był pod moimi liniami, a demiski okrązały obeliski i zachodziły za górkę.
Udało mi się wrzucić dwellersy na ifce w Halabardy z BSBkiem i Mały mag zszedł i 17 halabardników. Panica zdana. Tura strzelania, znowu panika dwa razy oblana i w turze Szmajsona nie zbierają się i uciekają za stół. Wtedy myślałem sobie że jest świetnie.
Wtedy to demiśki dotknęły górki i tutaj ja byłem przekonany, nie wiem czemu, że aby mogły widzieć muszą być conajmniej połową na górce i to mnie pokarało. W jednej turze przeorał mi Treemana i 1 oddział łuków. W tym czasie ja ratowałem co się da I fastem zniszczyłem mu działa. skączyło się na
14:6 dla Szmajsona
III bitwę prowadziłem introgaming dla nowych graczy i dostałem 15 punktów za friko, w ostatecznym rozrachunku skączyłem na 4 miejscu:P
Zdjęcia z imprezy u Szzmajsona na FB http://www.facebook.com/piotr.szmajewski/photos
I bitwa Empire Pionowy
17:3 dla mnie
Gra na początku mocno na plus dla pionowego, bo w pierwszej turze zestrzelił mi z działa Generała ( 1 na LoS i 1 na Charmed Shieldzie). Mocno się przejęłem że dostanę ultra anal wjazd na sucho, ale potem było coraz lepiej. Oczywiście pionowy mało jeszce ograny gracz, i z tego powodu wystawił Demiśki za obeliskiem i przyblokował sobie strzelcami i jedną turę stały, i potej samej stronie postawił steam tanka. Jak naprzeciwko wystawiłem 2x10 łuków driady i orła, a reszta skupiła się na lewej flance gdzie była kawaleria z Generałem, działa i oddział greatswordów. Kawa spadała od wayów, great swordzi zostali zdjęci przez treemana i na końcu resztka kawy z generałem została zabita z KB przez war dancerów, a WR zjedli działa, skączyło się na tym że straciłem generała, 1xWR 2x Orła, 1x Driady, a pionowemu została 5x Demiśki i Steam tank
II bitwa Szmajson Empire
2x40 halabard, 5x demiśki, 2x działo, War Altar, 3 magów z lightem, steam tank, 10 kuszników i 1x 10 detachmentu
Jak wcześniej udało się wykpić to tutaj mogłem w sumie nadstawić dupe i wysmarować wazeliną. Ale WE się nie poddają . Wybrałem stronę gdzie była górka i obelisk, by schować treemana, a Szmaja zrobił sobie bunkier w ruinach. Pierwsze tury chciałem zajść WW na plecy szmaji i zabić działa, jednak on rościągnął Hallabardy w kreske i zmaga spanikował mi WW i wylądowali za stołem. Ja zniszczyłem mu kusze i bsb przeszedł do Halabard. Steam tank był pod moimi liniami, a demiski okrązały obeliski i zachodziły za górkę.
Udało mi się wrzucić dwellersy na ifce w Halabardy z BSBkiem i Mały mag zszedł i 17 halabardników. Panica zdana. Tura strzelania, znowu panika dwa razy oblana i w turze Szmajsona nie zbierają się i uciekają za stół. Wtedy myślałem sobie że jest świetnie.
Wtedy to demiśki dotknęły górki i tutaj ja byłem przekonany, nie wiem czemu, że aby mogły widzieć muszą być conajmniej połową na górce i to mnie pokarało. W jednej turze przeorał mi Treemana i 1 oddział łuków. W tym czasie ja ratowałem co się da I fastem zniszczyłem mu działa. skączyło się na
14:6 dla Szmajsona
III bitwę prowadziłem introgaming dla nowych graczy i dostałem 15 punktów za friko, w ostatecznym rozrachunku skączyłem na 4 miejscu:P
Zdjęcia z imprezy u Szzmajsona na FB http://www.facebook.com/piotr.szmajewski/photos
Bitwa o Białystok 2013
rozpa:
praktycznie ta sama co z Boazyla, z małymi modyfikacjami
I Bitwa - Boguś Kułakowski – Woch
(taki standard DP, kałboj na demonie, mouncie 2x rydwany korna 1x slanesza, chimka, 4 skullcrusherów, Hellena, 22 wariorów slanesha + pomniejszy mag)
Przewystawiałem przeciwnika, zatem miałem możliwość ustawienia się asymetrycznie, co dało mi turę strzelanie więcej, w 2giej turze po wbiciu dwóch ran w DP ten chowa się za górką i próbuje z stamtąd czarować – mało skutecznie. W 3ciej klocek z warriorami wyparowywuje wraz z małym magiem, drzewo ubija chimerę do spółki z WR, by następnie dobić połowionych crusherów. Bohater na orle rozjeżdża rydwan. W 5tej Boguś postanawia jednak łapać jakieś punkty i wychodzi zza górki DP, dostaje dzidę na IF do buzi i wraca do piekła razem za rączkę z moim magaiem. Na koniec ze strzelania dobijam jeszcze kałboja. Tracę driady, 1,5 WR maga i orły. Przeciwnikowi zostają 2 rydwany i Helenka. 18:2
II Bitwa - Kołata – O&G
(12 troli, kloc savagy, duży i maly szaman, 2xDD 2x klopka, 4fanoli w 2x20gobosków 3 wilczych jeźdźców po 54-63pts each, 2 rydwany)
Przeciwnik wybitnie nie chciał współpracować – schował się w rogu i ani myślał podchodzić. Ja z nonszalancji zrobiłem jeden błąd przez co straciłem WW w pierwszej turze – nie zmierzyłem zasięgu do jednego z rydwanów, wydawało mi się powyżej 21cali, a okazało się że szarża na 11 ich łapie i tak też się stało. Kolejne tury to takie koleżeńskie smyranko po jajkach, ja strzelam, a w odpowiedzi dostaje klopy i DD na głowę. Orłami wyciągam fanoli tak by wpadały we wrogie oddziały. Na koniec udaje mi się dojechać WR i Bohaterem na orle do parku maszynowego zabijam 2 maszynki, oraz brakło 6ciu Savage by ich zćwiartkować ( większość gry siedzieli za lasem). Tracę WW połowę WR i 2 orły. 11:9
III Bitwa – paulinka 17 – O&G
(2x 8 trolli kloc goblinów z bohaterami i fanolem, savage z duzym magiem, 2x DD, 2x orczy rydwan, 2x manglery)
Od tej bitwy elfy zaczęły strajkować i praktycznie nie strzelać – tak, to bardzo fair play z ich strony, ale niekoniecznie mnie to cieszyło. Totalny napór wszystkim poza rydwanami i manglerami, którzy pilnowali DD. Tak więc strzelanie nie idzie. Ubijam śmieci i maszyny, tracę wszystkie możliwe odginaczki – orły, 1 driady, tancerzy, połówkę WR, oraz 2x łuki i drzewo – które uratowało mi grę. Bo zablokowałem nim na 2 tury 3 oddziały przeciwnika (2x trolle i kloc gobosow z bohaterami ) – niestety trolle zboostowane z magii w końcu je zjadły. W ostatniej turze mogłem dostać maskę gdyby przeciwnik rzucił teleport na oddzial savagy, zamiast na gobosów z bohaterami, dzięki czemu ocaliłem ponad 1000pts odginając wszystko (tj. 2x trolle i kloc gobosow z bohaterami i savage) jednym oddziałem driad … ooopsie. 7:13
IV Bitwa – Malin – Doch
(GUO, 4ry muchy, 6x oraz 2x1 Beast of nurgle, 3 screemery, 3x 10 pinkow, działo 2x harpetki)
Łuki znów z tej grze nic nie robią – zabijają jedną bestię nurgla i w klepuja 2 rany na muchach. Po czym giną wszystkie 3 oddziały. Najwięcej zabijam z magii – GUO – dzida i 6W, oraz w ostatniej pozostałe 2 muchy od boku również dzidą . WR i driady dojeżdżają 1 harpie oraz 1 oddział pinków, 2gi na farcie przeżywa. Wygrywam tę grę dzięki drzewu, które łapie duże bestie od boku – niestety wcześniej samo dostało bramę, przez co zostało tylko na 2óch ranach, zatem 3muchy wystarczyły by je dobić w ostatniej Malina. 12:8
V Bitwa – Jagal – Bre
(taki standard 3x pegazy, 2 lance, 2 trebki, duża czarka Haven, mała z beast, pegazista z HKB, Bsb oraz jakis smieszny kowboj – który przeżył 14 szans na KB)
Łuki dalej protestują, wraz z Hodą ubiłem nimi 1 rycerza i 2 pegazy przez 6 tur. 4ry próby na zabicie lorda z HKB dużą dzidą – zawsze z przewaga 1 kości, a nawet raz z przewagą +3do casta ( duża czarka uciekała) i nic - stale rzucałem z 5ciu kości 11-12. W końcu tego lorda klepnęło drzewo w CC, Kowboj zabił BsB`ka, ale przy współpracy z driadami od tyłu nie zagonił jednej lancy, a sam się sypnął i uciekł za stół… straciłem w 3pupy pts, sam zabiłem tylko tych dwóch bohaterów, uratowałem swoich 6:14. Nie ma sensu się o tej bitwie rozpisywać…
Łącznie z bitew jedynie 54pts.
rozpa:
praktycznie ta sama co z Boazyla, z małymi modyfikacjami
I Bitwa - Boguś Kułakowski – Woch
(taki standard DP, kałboj na demonie, mouncie 2x rydwany korna 1x slanesza, chimka, 4 skullcrusherów, Hellena, 22 wariorów slanesha + pomniejszy mag)
Przewystawiałem przeciwnika, zatem miałem możliwość ustawienia się asymetrycznie, co dało mi turę strzelanie więcej, w 2giej turze po wbiciu dwóch ran w DP ten chowa się za górką i próbuje z stamtąd czarować – mało skutecznie. W 3ciej klocek z warriorami wyparowywuje wraz z małym magiem, drzewo ubija chimerę do spółki z WR, by następnie dobić połowionych crusherów. Bohater na orle rozjeżdża rydwan. W 5tej Boguś postanawia jednak łapać jakieś punkty i wychodzi zza górki DP, dostaje dzidę na IF do buzi i wraca do piekła razem za rączkę z moim magaiem. Na koniec ze strzelania dobijam jeszcze kałboja. Tracę driady, 1,5 WR maga i orły. Przeciwnikowi zostają 2 rydwany i Helenka. 18:2
II Bitwa - Kołata – O&G
(12 troli, kloc savagy, duży i maly szaman, 2xDD 2x klopka, 4fanoli w 2x20gobosków 3 wilczych jeźdźców po 54-63pts each, 2 rydwany)
Przeciwnik wybitnie nie chciał współpracować – schował się w rogu i ani myślał podchodzić. Ja z nonszalancji zrobiłem jeden błąd przez co straciłem WW w pierwszej turze – nie zmierzyłem zasięgu do jednego z rydwanów, wydawało mi się powyżej 21cali, a okazało się że szarża na 11 ich łapie i tak też się stało. Kolejne tury to takie koleżeńskie smyranko po jajkach, ja strzelam, a w odpowiedzi dostaje klopy i DD na głowę. Orłami wyciągam fanoli tak by wpadały we wrogie oddziały. Na koniec udaje mi się dojechać WR i Bohaterem na orle do parku maszynowego zabijam 2 maszynki, oraz brakło 6ciu Savage by ich zćwiartkować ( większość gry siedzieli za lasem). Tracę WW połowę WR i 2 orły. 11:9
III Bitwa – paulinka 17 – O&G
(2x 8 trolli kloc goblinów z bohaterami i fanolem, savage z duzym magiem, 2x DD, 2x orczy rydwan, 2x manglery)
Od tej bitwy elfy zaczęły strajkować i praktycznie nie strzelać – tak, to bardzo fair play z ich strony, ale niekoniecznie mnie to cieszyło. Totalny napór wszystkim poza rydwanami i manglerami, którzy pilnowali DD. Tak więc strzelanie nie idzie. Ubijam śmieci i maszyny, tracę wszystkie możliwe odginaczki – orły, 1 driady, tancerzy, połówkę WR, oraz 2x łuki i drzewo – które uratowało mi grę. Bo zablokowałem nim na 2 tury 3 oddziały przeciwnika (2x trolle i kloc gobosow z bohaterami ) – niestety trolle zboostowane z magii w końcu je zjadły. W ostatniej turze mogłem dostać maskę gdyby przeciwnik rzucił teleport na oddzial savagy, zamiast na gobosów z bohaterami, dzięki czemu ocaliłem ponad 1000pts odginając wszystko (tj. 2x trolle i kloc gobosow z bohaterami i savage) jednym oddziałem driad … ooopsie. 7:13
IV Bitwa – Malin – Doch
(GUO, 4ry muchy, 6x oraz 2x1 Beast of nurgle, 3 screemery, 3x 10 pinkow, działo 2x harpetki)
Łuki znów z tej grze nic nie robią – zabijają jedną bestię nurgla i w klepuja 2 rany na muchach. Po czym giną wszystkie 3 oddziały. Najwięcej zabijam z magii – GUO – dzida i 6W, oraz w ostatniej pozostałe 2 muchy od boku również dzidą . WR i driady dojeżdżają 1 harpie oraz 1 oddział pinków, 2gi na farcie przeżywa. Wygrywam tę grę dzięki drzewu, które łapie duże bestie od boku – niestety wcześniej samo dostało bramę, przez co zostało tylko na 2óch ranach, zatem 3muchy wystarczyły by je dobić w ostatniej Malina. 12:8
V Bitwa – Jagal – Bre
(taki standard 3x pegazy, 2 lance, 2 trebki, duża czarka Haven, mała z beast, pegazista z HKB, Bsb oraz jakis smieszny kowboj – który przeżył 14 szans na KB)
Łuki dalej protestują, wraz z Hodą ubiłem nimi 1 rycerza i 2 pegazy przez 6 tur. 4ry próby na zabicie lorda z HKB dużą dzidą – zawsze z przewaga 1 kości, a nawet raz z przewagą +3do casta ( duża czarka uciekała) i nic - stale rzucałem z 5ciu kości 11-12. W końcu tego lorda klepnęło drzewo w CC, Kowboj zabił BsB`ka, ale przy współpracy z driadami od tyłu nie zagonił jednej lancy, a sam się sypnął i uciekł za stół… straciłem w 3pupy pts, sam zabiłem tylko tych dwóch bohaterów, uratowałem swoich 6:14. Nie ma sensu się o tej bitwie rozpisywać…
Łącznie z bitew jedynie 54pts.
xYz