MASTER W GDAŃSKU - BALTIC WFB OPEN 2013 /// 20-21 Lipca

Regulaminy, relacje, scenariusze, kampanie, pokazy etc.

Moderatorzy: Laik, Dymitr

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Młody
Niszczyciel Światów
Posty: 4074
Lokalizacja: SNOT- Gdańsk
Kontakt:

Re: MASTER W GDAŃSKU - BALTIC WFB OPEN 2013 /// 20-21 Lipca

Post autor: Młody »

Z parowaniem też jakieś dziwy wychodziły. Jadę 600km, patrze...i pierwsza bitwa z Leohem o_0! Potem było lepiej ale muszę przyznać, że mnie zadziwiliście:)
Pierwszego pairingu wgl nie sprawdzalismy , wydrukowalismy co nam wyrzucił arkusz losowy, przeciez zmieniliśmy wam parę praktycznie od razu także nie kumam o co chodzi :p
Pozdro
Młody

Snot Fanpage

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

O nic konkretnego - po prostu moje zdziwienie było nieziemskie. Parowanie zmieniliście faktycznie momentalnie ale...po pierwszej bitwie miałem 15 i mój drugi przeciwnik również miał 15. A druga bitwa na stole wyżej toczyła się 17 vs 14. Dziwne. Oczywiście to kompletnie nie stanowi i pewnie nawet bym o tym nie wspominał, gdyby nie losowanie pierwszej bitwy i ciekawostka z Poznania.

Ale Poznań to inna historia.

JaSzczuras
Chuck Norris
Posty: 484
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: JaSzczuras »

Master super jak zwykle impreza w 3city nieziemska, ale do tego już przywykłem :)
Wyniki z bitew chyba można pominąć, za to przeciwnicy super, naprawdę bardzo podziwiam ludzi umiejący z taką gracją wtubić 20:0 i jeszcze aby tyłek nie bolał :P
Co do alku na turnieju, wiecie to jest kwestia sporna, jak ktoś pić nie umie to mu nie pomoże zakaz, nakaz, itp itd. Kategoryczny zakaz może coś da ale czy jakiś organizator będzie miał jajca aby to zrobić? Wątpię. Sam jestem osobą co nie wylewa za kołnierz i jakoś trzymałem się chyba, że moi sobotni przeciwnicy powiedzą co innego: Wojtuś, Kudłaty, DaBoss, można w siebie dużo wlać i spokojnie się zachowywać. Kiedyś były kohortexy z alko dozwolonym i co jakoś mało ludzie na to narzekali, a w wręcz przeciwnie. :)

P.S. Tak Szczur kiedyś też był młody i to nie w czasach dinozaurów. :D

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

Krótka relacja z turnieju, w końcu wypada coś skrobnąć.

Kod: Zaznacz cały

0 - badziew totalny
5 - ujdzie
7 - obecny standard masterowy
9 - standard do którego dążymy
10 - zdecydowanie powyżej oczekiwań.

Miejsce: 9/10. Duża sala, przewiewna, bez duchoty.

Stoły i tereny: 7/10. Mapki Euro wydrukowane w dobrej wielkości. Tereny miejscami troszkę lepsze lub gorsze, ale trzymały poziom.

Miejsce do spania: 9/10. Były materace, była sala do spania a nie do picia.

Sanitarka: zero łamane na siedem. Zero, bo nie było damskich toalet, a Pań na turnieju widziałem coś koło dziesięciu. Siedem, po kible były ok, z papierem i w ogóle. Jeszcze toalety jak toalety, to nie problem. Większy był z prysznicami. Nie dość, że koedukacyjne, to bez zasłonek i w ogóle. Jak Jagal sam slusznie zauważył, gejowskie żarty są śmieszne tylko do pewnego momentu.

Karczma i afterparty: 7/10 spoko knajpa, faza jak faza.

Sędziowanie i Sędziówka: 3/10. Totalnie niezauważalne komunikaty czasowe. Brak rzutnika z zegarem to mały minus, brak mikrofonu do windykacji wyników to duży minus.

Dojazd: kij z dojazdem. Bunkrów nie było, ale i tak jest zajebiście.

Żarcie na miejscu: 10/10. Ładny obiadek, bufecik pod nosem.

Minibufet: 9/10 pełen wysiwyg na bufeciku - kawa, herbata i ciastko.

Teraz parę rzeczy których zwykle nie oceniam, bo nie ma takiej potrzeby:
- alko i alkoawanturnictwo. Wiadomo jak było, reszta już opisywała, ja tylko rzucę kolejne spojrzenie na tą sprawę - będąc graczem naprawdę ciężko jest się skupić przy takich spinach nawet jak się jest rząd stołów dalej.
- syf na sali był istotnie ponadprzeciętny. Worków na smieci było mnóstwo, ale przy tak sielankowej ;) atmosferze to mimo wszystko potrzebne są osoby, co wieczorem butelki, pizze, kiełbasy i inne gratisy wrzucą do śmieci, żeby rano dało się przyjemnie grać.

Podsumowując, Baltic to porządnie organizowany turniej którego problemy wynikają nie z nieumiejętności do organizacji tegoż, tylko ze zbyt lekkiego podejścia do kwestii porządkowych - takie jest moje zdanie. Czas włożony w organizację imprezy doceniam i dziękuję wszystkim organizatorom. Ja na Balticon zagłosuję, aczkolwiek oczekuję poważnego podejścia do spraw wyżej wymienionych :)

==============================================

Co do bitew to zagrałem rozpiską taką jaką potrafię złożyć, czyli arcymag z lifem i zamiast drugiego lodowego feniksa 3 bolce. Poza tym drobne przetasowania.

1. Dastor, DoCh na wronie, bestiach nurgla i muchach, 20
Muchy stają agresywnie i mam dwie szarże na 11. Jedna dochodzi i robi po Muchach Overruna we wronę. Wrona pada, BSB fartem przeżywa i po grze.

2. Śmiechu, VC na 2x hexach, lordzie na koniu i black knightach bez crypt horrorów, 20
Totalnie nie potrzebny vanguard hexami ustawia grę - szarżuję samym lordem, który dochodzi do hexów i jest dobrze. Śmiechu postanawia nawiązać walkę i robi mnóstwo agresywnych ruchów, ale wyszło z tego że najstraszniejsze to był break na LD8 z przerzutem na princie co już rozwalił hexy. Lord VC dostaje 2 rany z bolców i jest efektywnie poza rozgrywką, ale ellyrianie szaleją jak szaleni i wbijają ranę z łuków, co kończy grę kilka tur wcześniej.

3. Adrian Niltag, VC nietypowo acz całkiem dobrze złożone. Oddział hexów, crypt horrorów, mortis, strzyga do walki, 2x baza duchów, 20
Vanguard psami po lewej zrobiony tak, że daje overrun rydwanem i fastem w hexwraithy na 11, ale tym razem dla odmiany nie dochodzą. Tym niemniej po paru tur szachów wychodzę z małą przewagą. Bitwę właściwie kończy źle ustawiony spirit host przez Adriana - w połączeniu z WL i fastem Crypt horrory nie są w stanie nic zrobić i 350 bardzo ważnych punktów stoi 2 tury w miejscu.

4. Stanisław Crus, BoCh na 12 kościach magii death/shadow.
Opis tej bitwy będzie dłuższy niż ostatnio, naświetlę bitwę z uwzględnieniem faktów i postaram się przekazać Wam opinię jak ta bitwa wyglądała z mojej perspektywy. Mam nadzieję, że Crus dorzuci swoją relację i będziemy mieli pełny obraz! :)

Postanowiłem zagrać bardzo agresywnie, bo po wystawieniu pojawiła się taka opcja. Bestigory ustawione w formacji 5x8, po ich prawej 20 cali pustki, 1" po ich prawej kolejne kozy. Vanguard fastem na 11" w przód. Założenie jest takie, że zacznę i stanę na flance bestigorów, co by nie mogły się ani zreformować, ani cofnąć (fast w formacji 4+1) Bitwy nie zaczynam, szarżę bestigorów postanawiam przyjąć, bo jednostek do odginania mi jeszcze nie brakuje, Bestigory nie dochodzą i fast blokuje je w mojej turze tak jak miał to zrobić. Potem kawaleria i WL do przodu.

Orzeł ustawiony zbyt blisko White Lionów przyjmuje na twarz snajperkę z siłową - 2 rany. Snajperka liderkowa - postanawiam wpuścić, mimo DnD na white lionach obok. Scroll będzie mi potrzebny później, White Lioni powinni się zebrać na 2-3 próby zbierania jak oleją tę panikę. Snajpera ta nie wbija jednak żadnej rany. Stabilniej by było rzucać pocisk z beasta w tego rannego orła, ale jak kto woli.

Crusader w swojej pierwszej turze poleciał 3ma z 3 oddziałów na moje maszyny. Finał był taki, że jeden oddział dostał szarżę white lionów (stali parę cali od harpii) drugi został zniszczony przez shooting. ellyrianów i bolca. Trzeci stał tak, że w tej turze nie bardzo co mógł zrobić poza odgięciem głównego regonu kawy, ale jako że zostały 2 wolne bolce, to strzelałem do kóz bo szansa wybicia tych harpii była zbyt mała.

Na początku mojej pierwszej tak w ogóle to szarżuje feniks w największy oddział gorów. Jako, że feniks i tak walczy na przeciwko pitki i słońca, to postanawiam zdjąć ten element ze stołu i przyjmować na twarz brzytwę, na 13+ na 4 kościach to w sumie jakieś 33% że nie wyjdzie, scroll jest no i zawsze snajperka w arcymaga mniej. Nic jednak z tego nie wychodzi, bo gory oblewają terror i chowają się za główną armią dając magom ładny klocek gdzie można się schować. Wyszło jak wyszło, nie narzekam.

Bestigory stoją naprawdę słabo - kawa swoim ruchem spokojnie staje na flance poza ich LoS. WL po przemieleniu się przez harpie stoją na przeciwko 2 małych (24) oddziałów gorów bez dodatkowych broni ręcznych. W mojej magii rozpraszam DnD. Tura Crusadera. Ostatnie harpie na stole jednak nie szarżują na bolca bo trzeba tą kawę czymś odgiąć. Gory też nie szarżują - jedne się wycofują, drugie wchodzą do lasu, żeby stracić steadfasta i mieć white lionami szarżę na 3 a nie na 8. Overrun tak czy siak wbija się w heardstone który stał za nimi. White lioni potem w mojej turze stabilnie dochodzą i stabilnie mielą ten oddział.

W fazie magii snajpera siłowa w arcymaga - wychodzi ifka, która raczej kiedyś będzie jak się używa 12 kostek co turę, ilość hitów 12, zranionych 7, wywardowanych z magic resistance 5 sztuk. 2 rany na twarz to mały wymiar kary. Poza tym w magii nic się nie dzieje i jest moja kolejna, druga tura.

Zabijam ostatnie harpie kawalerią i oddział gorów white lionami. Bolce cały czas łuskają kozę po kozie. Feniks wylatuje na maksa gotując się na szarżę.
W magii zaczynam od tronu - ifka, zignorowana. Leczę ranę na arcymagu. No to dwellersi z 5 w bestigory, co zaraz oberwą w tamburyn - kolejna ifka, zignorowana. Feedback scroll zadaje rany po rozpatrzeniu atrybutu i dowolna ilość osób mówiących, że jednak przed nie zmieni tego faktu.

Trzecia tura Crusa - magowie się ewakuują, bo zaraz oberwą szarżę. Bestigory (25 sztuk) wchodzi w fasta, blokującego ich ruch, przez co styka się ich tylko 2. Crus nic nie trafia z przerzutem (!) a ja zdaję break'a. Jak bym oblał, to szarżuję w bestigory we front, a tak mam szarżę we flankę. Crus decyduje się jednak na combat reform i obraca się frontem do kawy i bokiem do fasta. W magii przyjmuję miasmę na klatę, snajperę na klatę i rozpraszam pitkę w feniksa. Cały czas mam scrolla jak coś.

Kawa szarżuje i zbija bestigory do 7 sztuk, tracę BSB z 4 ataków, bestigory się łamią. Potem White Lioni łapią je i robią na nich reform. Feniks wbija się w gory ale obsysa po same kule i przyjmuje break'a na -2. Zdaje. W fazie strzelania mam 4 bolce vs samotny mag lord z deathem. 1 na hard coverze, 2 na czysto i 1 na soft. Jako, że jest jeszcze ostatni niezwiązany oddział kóz który muszę zmiękczyć co by zbić steadfast, to zaczynam fazę strzelania od bolca na hard coverze co widzi tylko tego maga, pojedynczy strzał daje mi większe pole do manewru. Jak przyfarcę to dziada utłukę a pozostałe bolce uszczuplą ostatni oddział kóz. Jak nie to cóż, statystycznie multiplem to tylko 0.3 rany. Trafienie, zranienie, 2 rany. Dobijamy multiplem z drugiego na czysto, padł.

Potem zaczynamy grać 4tą turę, ale po ok. 2-3 minutach przestajemy bo lecą karniaki za koniec czasu. Koniec 15:5 dla mnie.

5. Marek "Śląski Paź" Gmyrek. VC na nieśmiertelności i niezbliżalności i nieprzegrywaniu bitew. 2x9 cryptów, 2 baśki, wampir klepacz i mały vamp do obniżania liderki. 10:10
Szaitis ustawił się mega defensywnie i jego plan na bitwę to zabić arcymaga albo prince'a, bo to mu daje 11:9 i zwycięstwo mastera. Mój plan - podjechać, pomęczyć dwellersami i bolcami, jak będzie okazja to wjeżdżamy i wypychamy Szaitisa z podium bo ono jest za małe na 2 gości z poza Warszawy!

Magia mi nie idzie, Szaitis ma L2 na deathie więc mu idzie tak jak powinno. W kluczowej 3 turze wchodzą dwellersi - ale zabijają 1go grubasa, i to tego co przedtem dostał 2 rany z bolców. W drugiej turze jest jedyna okazja na wciśnięcie machy - szarża white lionami na 66 w wampira lorda, ale spalona. Nie mam szans przebić się przez 8 grubasów. Muszę przyjąć 6 krzykow na twarz. Wychodzę na tej wymianie na minus bo zabraknie mi tak z 2 tur, nie odbije się. podstawiam fasta pod twarz, co by mnie nie mógł gonić i snajperować i wycofuję wszystko. Bitwa skończona, oddani elyriani, wzięte 2x psy.

Śmieszna sytuacja wychodzi jeszcze z czarami - Szaitis kula na snajperkę 6441=15 a ja 2345=14 tylko z jakiejś dziwnej przyczyny nie dodaję magic leveli. snajperka ta zabija mi arcymaga, ale jednak przypomina mi się po paru minutach, że to mały mag rzucał więc jest rozproszone i nie wyszło. No i tak przewagą jednego punktu wygrałem mastera.

=================================================

Napisy końcowe i podziękowania:
Dziękuję wszystkim przeciwnikom za bitwy!
Dziękuję organizatorom za pracę włożoną w tą imprezę!
Dziękuję Qcowi, który jest ryży fchuj ale jest naprawdę dobrym kolegą i spoko gościem!
Dziękuję ekipie z auta - Klopsowi, Kudłatemu i Justynie za podróż!
Dziękuję wszystkim, którzy mi dopingowali - kłaniam się w pas!

I na koniec przepraszam, że wygrałem kolejnego mastera, wiem że miało to wyglądać inaczej ;)

pozdrawiam ;)
Furion

Awatar użytkownika
Mapet
Falubaz
Posty: 1148
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński/SNOT Gdynia

Post autor: Mapet »

Furion pisze:...
- syf na sali był istotnie ponadprzeciętny. Worków na smieci było mnóstwo, ale przy tak sielankowej ;) atmosferze to mimo wszystko potrzebne są osoby, co wieczorem butelki, pizze, kiełbasy i inne gratisy wrzucą do śmieci, żeby rano dało się przyjemnie grać.

Furion
Ja jak jadę na mastera to się mi nie zdarzyło żeby ktoś musiał po mnie sprzątać cokolwiek.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

+1 Mapet. Sprzątać to można po koniach, psach, chomikach itp. Ludzie chyba potrafią trafić do kosza, kibla itd. Ciekawi mnie czy u siebie w domach też robią taki syf.
Obrazek
Obrazek

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Dębek pisze:+1 Mapet. Sprzątać to można po koniach, psach, chomikach itp. Ludzie chyba potrafią trafić do kosza, kibla itd. Ciekawi mnie czy u siebie w domach też robią taki syf.
A to tak nie do końca - w 3 bitwie grałem koło Kalafiora i co chwilę potrącaliśmy nogami stojącą na ziemi baterię butelek po Paulanerze - one się wywracały, turlały i generanie było niefajnie. Akurat zdarzyło mi sie pamiętać kto te Paulanery żłopał hurtowo podczas 1 bitwy i akurat ta osoba jest zwykle wyjątkowo grzeczna, miła i kulturalna. I tak to jest - na imprezie - a przy ogólnym przyzwoleniu na picie dla niektórych turniej zmienił się w impreze - zapomina się o sprzątaniu. I liczy się na to, że organizator to ogarnie.
Widziałeś jakąś domówkę, po której właściciel mieszkania nie musi zbierać baterii puszek i butelek? Przy piciu, powyżej pewnego progu, zwykle zostawia się naczynie tam gdzie się je opróżniło, niezależnie czy jesteś burakiem czy wzorem kultury.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Więc po co organizator wystawia worli na śmieci? By sobie powisiały? Nie jest to dla mnie tłumaczenie.
Obrazek
Obrazek

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Coś w tym jest co mówisz, niemniej jednak faktem jest że nie widziałem żadnej imprezy po której nie byłoby butelkowego syfu, niezależnie od tego czy to była impreza kulturalna czy zwykła popijawa. Więc jak sie z turnieju zrobi impreza, to syf gwarantowany.

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9484
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Zabijam ostatnie harpie kawalerią i oddział gorów white lionami. Bolce cały czas łuskają kozę po kozie. Feniks wylatuje na maksa gotując się na szarżę.
W magii zaczynam od tronu - ifka, zignorowana. Leczę ranę na arcymagu. No to dwellersi z 5 w bestigory, co zaraz oberwą w tamburyn - kolejna ifka, zignorowana. Feedback scroll zadaje rany po rozpatrzeniu atrybutu i dowolna ilość osób mówiących, że jednak przed nie zmieni tego faktu.
Jestem nie na bieżąco - jak jest IF to chyba nie mozna u zywać zadnych scrolli? czy cos sie zmieniło?
W kluczowej 3 turze wchodzą dwellersi - ale zabijają 1go grubasa, i to tego co przedtem dostał 2 rany z bolców
A to nie tak że jak zejdzie model to schodi cały = 3 rany? Tylko pytam bo nie wiem ; )

No no miło ze o mnie pamiętasz ale wiedz, że hanby nie jechania ze mną na DMP tak łatwo nie zmyjesz ^^
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
Dymitr
Ace of Spades
Posty: 11531
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Dymitr »

Adaś, na DMP pojechałeś rok temu dlatego, że Jurek nie grał ;)

Ad. feedback scroll - myślę, że to była odpowiedź na potencjalny zarzut, że IF mu maga ratowała, bo feedback.
Ad. Gruby - też byłem pewny, że ginie pełny.
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9484
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Dymitr pisze:Adaś, na DMP pojechałeś rok temu dlatego, że Jurek nie grał ;)

Ad. feedback scroll - myślę, że to była odpowiedź na potencjalny zarzut, że IF mu maga ratowała, bo feedback.
Ad. Gruby - też byłem pewny, że ginie pełny.
1 - mam na mysli DMP w TYM roku! Rok temu wiem z kim i dlaczego jechałem ; )

ad feedback - ok, mój błąd
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
Thain
Chuck Norris
Posty: 526

Post autor: Thain »

Też mi się wydaję, że od HKB, maszyn multiple wounds, czar zdejmujących modele schodzi cały pełny.

Kudeł mi to kiedyś potwierdział przy bretońskim HKB.

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

Mapet pisze: Ja jak jadę na mastera to się mi nie zdarzyło żeby ktoś musiał po mnie sprzątać cokolwiek.
Jasne, ale przy 70 osobach zawsze znajdą się wyjątki, dodatkowo im więcej alkoholu tym więcej wyjątków ;)

Co do rany na crypt horrorach i zdjęciu zdrowego modelu pewnie macie rację. Nie miało to jednak najmniejszego znaczenia.

pozdrawiam
Furion

Awatar użytkownika
Szaitis
Falubaz
Posty: 1048

Post autor: Szaitis »

Dymitr pisze: Ad. Gruby - też byłem pewny, że ginie pełny.
Ale ja tak też zdjąłem, pełnego :wink:

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

Jasne, tylko mentalnie sobie zakodowałem, że schodzi zraniony. Coś jak z tym magiem L2 :D

Awatar użytkownika
Młody
Niszczyciel Światów
Posty: 4074
Lokalizacja: SNOT- Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Młody »

Sędziowanie i Sędziówka: 3/10. Totalnie niezauważalne komunikaty czasowe. Brak rzutnika z zegarem to mały minus, brak mikrofonu do windykacji wyników to duży minus.
Rzutnik miał być w planach, niestety nie udało nam się go załatwić, wiem że czas na ścianie bardzo pomaga. Co do mikrofonu to go nie planowałem, z doświadczenia czesto i tak nie słychać co tam sie gada przez ten mikrofon wiec to nic nie daje. Kiedy zostawało 20 minut chodzilismy po sali i dawalismy znac kazdemu kto jeszcze grał, robiłem w tej kwestii co się generalnie dało.
Inna sprawa to przedłużanie gier, nigdy nie zrozumiem ludzi którym partia w tą grę na te punkty zajmuje 4 i wiecej godzin. ;)
Pozdro
Młody

Snot Fanpage

Awatar użytkownika
Crusader
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3109

Post autor: Crusader »

Furion pisze:
4. Stanisław Crus, BoCh na 12 kościach magii death/shadow.
Opis tej bitwy będzie dłuższy niż ostatnio, naświetlę bitwę z uwzględnieniem faktów i postaram się przekazać Wam opinię jak ta bitwa wyglądała z mojej perspektywy. Mam nadzieję, że Crus dorzuci swoją relację i będziemy mieli pełny obraz! :)
Chętnie dorzucę :) Zacznę od tego, że dużo bardziej podoba mi się ta rozpa niż ta, którą grałeś w Szczyrku. Ten MR3 okazał się kluczowy i bolce też fajnie uzupełniają tę armię.
Furion pisze: Vanguard fastem na 11" w przód. Założenie jest takie, że zacznę i stanę na flance bestigorów, co by nie mogły się ani zreformować, ani cofnąć (fast w formacji 4+1) Bitwy nie zaczynam, szarżę bestigorów postanawiam przyjąć, bo jednostek do odginania mi jeszcze nie brakuje, Bestigory nie dochodzą i fast blokuje je w mojej turze tak jak miał to zrobić.
Dochodziłem na 7 szarżą, zabijając tego fasta moim zdaniem miałem dużo do zyskania, a nic do stracenia nie miałem bo WL i tak odginałem, a kawalerie bardzo bardzo chętnię bym przyjął na ten oddział nawet od tyłu.
Furion pisze: "Scroll będzie mi potrzebny później."
"e nie wyjdzie, scroll jest no i zawsze snajperka w arcymaga mniej"
"Cały czas mam scrolla jak coś."
Z tego co wiem to Ty nie masz scrolla w rozpie, bo masz world dragon i hoeth :)
Furion pisze: Orzeł ustawiony zbyt blisko White Lionów przyjmuje na twarz snajperkę z siłową - 2 rany. Snajperka liderkowa - postanawiam wpuścić, mimo DnD na white lionach obok. Scroll będzie mi potrzebny później, White Lioni powinni się zebrać na 2-3 próby zbierania jak oleją tę panikę. Snajpera ta nie wbija jednak żadnej rany. Stabilniej by było rzucać pocisk z beasta w tego rannego orła, ale jak kto woli.
Wpuściłeś dnd, sniperę LD, zdispelowałeś drugą sniperę na LD i weszła snipera na S jak orzeł był na ostatniej ranie. Dwie snipery spokojnie zabijają orła. Pocisk na farcie zadaje 2 rany za to Ld mam o 1 wieksze więc mogę dosyć łatwo jednym czarem go zabić.
Jak masz WL ustawionych na 12 calu to moim zdaniem mają tylko jedną próbę zbierania się, zresztą rzuciliśmy to i straciłbyś WL w pierwszej turze.
Furion pisze: Na początku mojej pierwszej tak w ogóle to szarżuje feniks w największy oddział gorów. Jako, że feniks i tak walczy na przeciwko pitki i słońca, to postanawiam zdjąć ten element ze stołu i przyjmować na twarz brzytwę, na 13+ na 4 kościach to w sumie jakieś 33% że nie wyjdzie, scroll jest no i zawsze snajperka w arcymaga mniej. Nic jednak z tego nie wychodzi, bo gory oblewają terror i chowają się za główną armią dając magom ładny klocek gdzie można się schować. Wyszło jak wyszło, nie narzekam.
Bardzo chętnie bym przyjął tę szarżę, bo dzięki temu to słońce które chciałeś zniwelować tą szarżą rzucałbym w combat na bardzo bliski zasięg :) Poza tym myślę, że zabijam tego phoenixa. Niestety oddział uciekł i straciłem całkowicie napór i kontre na WL. Dobrze, że się zebrali :)
Furion pisze: Bestigory stoją naprawdę słabo - kawa swoim ruchem spokojnie staje na flance poza ich LoS.
Nie wiem dlaczego stoją słabo, to ja chcę wypunktować czarami i mogę spokojnie przyjąć Twoją szarżę kawy nawet od tyłu i po zabiciu championa lub bsb dostawiasz do mnie arcymaga, a steadfasta byś mi nie zdjął.
Furion pisze: Tura Crusadera. Ostatnie harpie na stole jednak nie szarżują na bolca bo trzeba tą kawę czymś odgiąć. Gory też nie szarżują - jedne się wycofują, drugie wchodzą do lasu, żeby stracić steadfasta i mieć white lionami szarżę na 3 a nie na 8. Overrun tak czy siak wbija się w heardstone który stał za nimi. White lioni potem w mojej turze stabilnie dochodzą i stabilnie mielą ten oddział.
Stabilnie mielisz, ale nie goniłeś i nie zdobyłeś na nich żadnych punktów, a ja się zbieram na 10 z rerollem.
Furion pisze: W fazie magii snajpera siłowa w arcymaga - wychodzi ifka, która raczej kiedyś będzie jak się używa 12 kostek co turę, ilość hitów 12, zranionych 7, wywardowanych z magic resistance 5 sztuk. 2 rany na twarz to mały wymiar kary. Poza tym w magii nic się nie dzieje i jest moja kolejna, druga tura. W magii zaczynam od tronu - ifka, zignorowana. Leczę ranę na arcymagu. No to dwellersi z 5 w bestigory, co zaraz oberwą w tamburyn - kolejna ifka, zignorowana. Feedback scroll zadaje rany po rozpatrzeniu atrybutu i dowolna ilość osób mówiących, że jednak przed nie zmieni tego faktu.
Ta sytuacja mnie dobiła mentalnie :) Chciałem dispelować tron, a potem miałem jeszcze scrolla i feedbacka, jakbyś rzucał te dwellersy mając 1ranę (2 po wyleczeniu) to bardzo chętnie bym wymienił arcego na te 11 bestigorow, które zginęło. A te dwie IFki leczą Cię, masz tron i zabijasz kluczową ilość bestigorów dla dalszej części gry. Czyli tragedia. Cóż dwie IFki z tronem ratujące arcymaga na ostatniej ranie, zdarza się :)
Furion pisze:
Bestigory (25 sztuk) wchodzi w fasta, blokującego ich ruch, przez co styka się ich tylko 2. Crus nic nie trafia z przerzutem (!) a ja zdaję break'a. Jak bym oblał, to szarżuję w bestigory we front, a tak mam szarżę we flankę. Crus decyduje się jednak na combat reform i obraca się frontem do kawy i bokiem do fasta. W magii przyjmuję miasmę na klatę, snajperę na klatę i rozpraszam pitkę w feniksa.
Warto dodać że ten fast powodował panike na WL z dnd bez bsb i bez generała :) a potem te WL zabiły gory i bestigory
Furion pisze: W fazie strzelania mam 4 bolce vs samotny mag lord z deathem. 1 na hard coverze, 2 na czysto i 1 na soft. Jako, że jest jeszcze ostatni niezwiązany oddział kóz który muszę zmiękczyć co by zbić steadfast, to zaczynam fazę strzelania od bolca na hard coverze co widzi tylko tego maga, pojedynczy strzał daje mi większe pole do manewru. Jak przyfarcę to dziada utłukę a pozostałe bolce uszczuplą ostatni oddział kóz. Jak nie to cóż, statystycznie multiplem to tylko 0.3 rany. Trafienie, zranienie, 2 rany. Dobijamy multiplem z drugiego na czysto, padł.
Zaryzykowałem, żeby się odkuć punktowo i mieć sniepere na bliski zasięg - niestety snipera siłowa nic nie zrobiła magowi, gdyby wiedział, że to ostatnia tura to bym tego nie zrobił. Miałeś 3 hardcovery i jeden soft cover + dalekie zasięgi, a ja mam T5. Zabiłeś go dwoma bolcami trafiającymi na 6, zdarza się.

Dzięki za bitwę. Gratulacje kolejnego wygranego Mastera =D> Liczę na rewanż w przyszłości, ale pewnie to już będzie z monstertruckiem lizakowym :)

pozdro

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

Spoko. To mamy sprawę wyjaśnioną. Jeszcze tylko odniosę się do paru kwestii które poruszyłeś.

Book of Hoeth nie mam, bo jak bym miał to bym przerzucał kostki. Mam MR3 i scrolla na arcymagu.
Najpierw przyjąłem snajperę S i 2 rany. Snajperki na LD orzeł przyjmował będąc na jednej ranie.
Jak by arcy miał 1 ranę, to rzucam inne badziewa z mniejszej ilości kostek.
Bestigorów nie goniłem bo na jakieś 8-9 uciekali za herdstone i za oddział. W 3ciej turze myślę raczej o wyeliminowaniu oddziału z gry niż o zdobywaniu punktów, na to przyjdzie czas potem.
WL nigdy nie walczyli z bestigorami.
Crusader pisze:Chętnie dorzucę Zacznę od tego, że dużo bardziej podoba mi się ta rozpa niż ta, którą grałeś w Szczyrku. Ten MR3 okazał się kluczowy i bolce też fajnie uzupełniają tę armię.
Też mam wrażenie, że jest to lepsza rozpa od tej na 2 feniksach.

pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za bitwę,
Furion

Awatar użytkownika
Crusader
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3109

Post autor: Crusader »

Furion pisze:
Book of Hoeth nie mam, bo jak bym miał to bym przerzucał kostki. Mam MR3 i scrolla na arcymagu.
To była pierwsza rzecz, którą schrzaniłem, bo nie przeczytałem Twojej rozpy :) Nie wiem czemu.
Furion pisze: Najpierw przyjąłem snajperę S i 2 rany. Snajperki na LD orzeł przyjmował będąc na jednej ranie.
Najpierw na Ld przyjąłeś, bo pamiętam, że miał jedną ranę, ja na siłową rzuciłem 5 hitów i miałem jeden rzut na 4+, który był mrożący krew w żyłach :) ale to nie ma znaczenia.
pozdro

ODPOWIEDZ