Jak zachęcić do organizacji mastera?

Moderator: swieta_barbara

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Re: Jak zachęcić do organizacji mastera?

Post autor: PiotrB »

Tak naprawdę potrzebne jest wsparcie dla tego hobby z zewnątrz - przykro mi ale same kluby nie dadzą rady. Idziecie do sklepów w danym mieście- przedstawcie się i powiedzcie że jesteście z klubu "xx" i chcecie pomóc w rozpropagowaniu WFB jako hobby dla młodzieży. Przecież takim sklepom to też się opłaci- zwiążcie ich z sobą w zamian za wsparcie - zawsze możecie np. zaoferować link na forum w swoim podpisie . Każdy właściciel firmy który pozycjonuje stronę w internecie wie ile to jest warte. Link na poczytnym forum nie usuwany przez adminów wybija stronę w kosmos o milion. Sklepy i kluby muszą działać razem. Jeśli nie wiecie jak z kim rozmawiać - co zaproponować mogę pomóc - zajmowałem się takimi sprawami zawodowo wiele lat. Jak coś to czekam na pm.
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
Janus
Masakrator
Posty: 2064
Lokalizacja: Nordin Warszawa

Post autor: Janus »

Ok przepłacone, ale było załatwiane na ostatnia chwilę. Więc doszliśmy już do wniosku, że to nie kasa wpływa na ilość młodzieży na Masterach [chociaż nadal jestem za obniżeniem tego wejściowego:)]. Jak powiedział Piotr B, należy propagować hobby na zewnątrz. Poza tym, z tego co zauważyłem, to gimbusom bardziej podoba się wh 40k przez klimat s-f niż młotek.
Obrazek
Wind Sower pisze:Nawet w średniowieczu papież nerfił strzelanie.
"Jak ja nie cierpię Vampirów"

Awatar użytkownika
malfoj
Falubaz
Posty: 1305
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: malfoj »

Zgadzam się z Janusem ze młodzież powinna mieć tańsze wejściówki bodajże na bazyliszku rok temu tak bylo. I przyszło sporo młodych.

Awatar użytkownika
Dymitr
Ace of Spades
Posty: 11531
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Dymitr »

@malfoj - niska wejściówka nie miała znaczenia, po prostu udało się Was lokalnie zebrać kilku więcej niż zwykle. Nie twierdzę, że to zły pomysł - ale to musi zostać w kwestii orgów turnieju. Problem z coraz mniejszym zainteresowaniem masterami bierze się z czegoś innego - jest ich IMO za dużo w stosunku do realnie aktywnych środowisk.
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 560

Post autor: Cylindryk »

Powiedziałbym, że brak dodatkowych ograniczeń wynikających z niczego też wpływa na pewną przewagę 40k. Ergo, zapoznajesz się z Rulebookiem, swoją książką armijną i wiesz wszystko co chcesz. Nie masz potrzeby czytania x stron o jakichś ograniczeniach, które się wzięły z tego, że... no cóż, weteranom nie chce się przystosowywać do zmiany edycji.
Koszt armii potrzebnej na chelkach/masterach też jest znacząco mniejszy, bo i przestrzał punktowy jest sporo większy, jak i są różne "wariacje". Dobry przykład - w ten weekend jest chelenger na 1300pkt z zamianą armii.


Poza tym - spróbujcie dzieciakom pokazać armię, on wybierze, kupi, poskłada i pomaluje swój super-hiper model i nagle na turnieju okazuje się, że nie może on nim zagrać, bo jest "za mocny". Hm... niespecjalnie zachęcające do gry, prawda?

Andrzej
Pan Spamu
Posty: 8216
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Andrzej »

Na euro nie jet zbanowana żadna jednostka.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.

ślivek
Kretozord
Posty: 1691

Post autor: ślivek »

Tylko specjale ;)

Zmniejszenie progów punktowych może wpłynąć pozytywnie na frekwencje imho.
Obrazek

Awatar użytkownika
Dymitr
Ace of Spades
Posty: 11531
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Dymitr »

Cylindryk pisze:Powiedziałbym, że brak dodatkowych ograniczeń wynikających z niczego też wpływa na pewną przewagę 40k. Ergo, zapoznajesz się z Rulebookiem, swoją książką armijną i wiesz wszystko co chcesz. Nie masz potrzeby czytania x stron o jakichś ograniczeniach, które się wzięły z tego, że... no cóż, weteranom nie chce się przystosowywać do zmiany edycji.
Koszt armii potrzebnej na chelkach/masterach też jest znacząco mniejszy, bo i przestrzał punktowy jest sporo większy, jak i są różne "wariacje". Dobry przykład - w ten weekend jest chelenger na 1300pkt z zamianą armii.


Poza tym - spróbujcie dzieciakom pokazać armię, on wybierze, kupi, poskłada i pomaluje swój super-hiper model i nagle na turnieju okazuje się, że nie może on nim zagrać, bo jest "za mocny". Hm... niespecjalnie zachęcające do gry, prawda?
grałeś Ty jakiś turniej w WFB?
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Powiedziałbym, że brak dodatkowych ograniczeń wynikających z niczego też wpływa na pewną przewagę 40k. Ergo, zapoznajesz się z Rulebookiem, swoją książką armijną i wiesz wszystko co chcesz. Nie masz potrzeby czytania x stron o jakichś ograniczeniach, które się wzięły z tego, że... no cóż, weteranom nie chce się przystosowywać do zmiany edycji.
potem przychodzisz na turniej 40k i sie dowaidujesz, ze eskalacja jest zbanowana, czesc fortuyfikacji tez (lub maja jakies dziwne uscislone zasady z... tego, ze widac komus tak bylo latwiej), ze masz do nadrobienia dosc sporob, bo nie wiesz nic o podrecznikach, ktorych nie jest 16 tylko pod 30. Do tego jeszcze dochodza wirtualen ksiazki i kalendarz adwentowy z gietymi pacynkami

Nie wiem czy 40k rzeczywiscie tu az tak do prozdu wychodzi. Jeszcze armie sa z reguly tam drozsze.

Andrzej
Pan Spamu
Posty: 8216
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Andrzej »

Shino masakruje jak Korwin lewaków :D
Ostatnio zmieniony 4 lut 2014, o 23:44 przez Andrzej, łącznie zmieniany 1 raz.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.

Awatar użytkownika
Żaba
Masakrator
Posty: 2957

Post autor: Żaba »

@ Cylindryk - jeszcze trochę screamer starów i w 40-kę też bez "pacza" grać się nie będzie dało - nie euro jest problemem ale koszt wejścia, duże formaty punktowe, bicie młodszych zawodników przez starszych (sorry musiałem :lol2: )
ale kluczowa wydaje mi się zmiana mentalności - być może hobby wymaga zbyt dużego wysiłku i to zniechęca młodych - przyznam szczerze że chętnie bym przeczytał kogoś "młodego" jak ocenia swoich rówieśników, ich podejście itd.

pozdro,
Ż.

ślivek
Kretozord
Posty: 1691

Post autor: ślivek »

ekhm patrz o kim mowa - Cylindryka a nie ślivka

A żaba - wypowiedział się choćby Janus.
Obrazek

Awatar użytkownika
The WariaX
Falubaz
Posty: 1005
Lokalizacja: Rybnik i okolice

Post autor: The WariaX »

Ja jako obserwator zewnętrzny turniejów w mojej małej mieścinie zauważyłem jedną zasadniczą różnicę między turniejami wh40k i wfb.

Jak jest turniej wh40k to jest dużo więcej młodych łebków, każdy walczy jak potrafi ale jest bardzo przyjazna atmosfera, nikt nikogo nie bije (serio !), a starsi jak tylko mogą pokazują noobom (nie tylko dzieciom) jakie triki można podziałać i jak grać dobrze. Po prostu czysta i fajna zabawa.

Natomiast jak jest turniej battla... no cóż, poza starymi wyjadaczami - sportowcami to młodych za bardzo nie ma. Atmosfera niczym na jakieś olimpiadzie, każdy ciśnie po super wynik, wszak zawody o święty złoty stolec...

Co ciekawe to nie są tylko moje spostrzeżenia. Nie wiem jak jest gdzie indziej, mówię tylko jak to u mnie wygląda. Może w tym jest jakiś problem? Że w WFB jest po prostu zbyt duże parcie na wyniki zamiast na zabawę?

ps. jeśli chodzi o ceny to wydaje mi się, że mimo wszystko taniej uzbierać armię do wh40k.

Awatar użytkownika
Afro
Postownik Niepospolity
Posty: 5674

Post autor: Afro »

The WariaX pisze: Jak jest turniej wh40k to jest dużo więcej młodych łebków, każdy walczy jak potrafi ale jest bardzo przyjazna atmosfera, nikt nikogo nie bije (serio !), a starsi jak tylko mogą pokazują noobom (nie tylko dzieciom) jakie triki można podziałać i jak grać dobrze. Po prostu czysta i fajna zabawa.

Natomiast jak jest turniej battla... no cóż, poza starymi wyjadaczami - sportowcami to młodych za bardzo nie ma. Atmosfera niczym na jakieś olimpiadzie, każdy ciśnie po super wynik, wszak zawody o święty złoty stolec...
dokładnie to samo widzę, w 40k jest duuużo więcej luzu podczas grania (nie widziałem żadnego mastera w 40, ale na lokalach jest to zdecydowanie zauważalne w porównaniu do battla)
"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

Do czego to doszło przez te parę lat :) Kiedyś to się orgowie zabijali o Mastery a teraz brak chętnych :D Coś staro się poczułem.
Draconis - FOR EVER !!!

Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 560

Post autor: Cylindryk »

Dymitr pisze: grałeś Ty jakiś turniej w WFB?
A grałem, ba, nawet mam chyba numer ligowy. Albo i dwa. :P
+ pamiętam jeszcze czasy Narbutta, jak żeście grali na innym piętrze.
Jakkolwiek po ostatnich wydarzeniach nie jestem pewien, czy mam odwagę iść na turniej. Nie jestem zbytnio bitnym typem faceta, a ryzyko zarobienia w twarz, bo przeciwnikowi się nie podoba gra, jest stanowczo za wysokie.


Andrzej - a nie prawda. Archaona chyba nie wystawisz, prawda? Albo jednostek, które book dopuszcza, by były wielokrotnie/z jakimś wyposażeniem/w kombinacji z innymi, a śmeuro ma to gdzieś, prawda?

Shino - fakt, ostatnio faktycznie 40k pod tym względem zniżyła się pod tym względem do WFB.
Akurat na temat fortyfikacji to w sumie nie kojarzę jakichś uściśleń, które by były wbrew RB, może pomijając proces wystawiania, bo turniejowo to jest to po prostu nierealne. A o fortecy to w sumie nie słyszałem, by ktoś, przynajmniej w Warszawie, ją faktycznie miał poza Liwanem. A i on jakoś tak raczej z niesmakiem chyba do niej podchodzi. ;)
+ nie wiem, jak ty, ale jak ja zaczynałem przygodę z figurkami i polazłem na pierwszy turniej (i parę następnych), to w sumie powiedzmy, że znałem swoją armię (SM-y z traitami, 4ed) i... no, tyle. No, trochę Rulebooka. Wiedziałem, że jakieś inne armie są, niestety, do owego czasu były mi mówione jako "niegrywalne" i "bezsensowne", a ja w to, głupi, uwierzyłem... ale trudno, to teraz nieważne. Chociaż pewnie i teraz nowi gracze wciągani za pomocą kolegów mogą dostawać takie informacje. A właściwie to dostają, bo mam "przyjemność" czasem taką dzieciarnię uczyć. Ciekawych rzeczy idzie się dowiedzieć o Rulebooku i innych armiach. Powiedzmy, że swoje raczej znają niż nie znają, ale innych... no, słabo. ;) Jestem dziwnie przekonany, że w WFB nie jest inaczej na ten temat.
Smutniejsze, że czasem ta wiedza jest wyniesiona nie od kolegów, tylko z... GW.........

Eskalacja i formacje... tak, to niestety jest powód, dla którego 40k trochę przestała być lepsza od WFB pod tym względem. Jakkolwiek ostatnio jakieś turnieje zdaje się, że próbują się przekonać chociaż do tej pierwszej i na razie wychodzi, że Benki są słabe, więc kto wie. Chociaż dalej wizja Siły D w nie-apokalipsie... cóż, 7ed, czekamy na ciebie i na "kasację" owych "DLC". :/ Ale podobno to płonne nadzieje i, niestety, i u nas zagnieżdżą się euro-ograniczenia. O ile my sami ich nie wprowadzimy pierwsi, patrząc po odpowiednim temacie ligowym. Z jednej strony fajnie, bo dalej będzie się grało w "zwykłą" 40k, nie w "mini-Apokalipsę", z drugiej... niesmak istnienia jakichkolwiek ograniczeń jest. Pytanie, co wygra po wakacjach, czyli po "być może nie-do-końca 7ed".
Kalendarz adwentowy, z tego, co kojarzę, miał w sobie także i trochę WFB. ;)
Formacje, powiem szczerze, raczej nie zagoszczą w 40k. W WFB nie wiem, ale znając naturę środowiska to już dawno zostały zapomniane, że w ogóle wyszły.

Cóż, armia na 1500 czy nawet 2000 40k to jest sporo mniej kasy niż armia na 2400 WFB, prawda? Zwłaszcza, że na razie w WFB chodliwe są klocki piechoty, czyli dużo średniodrogich (powiedzmy) figurek. 40k to owszem, drogie (czy też raczej trochę droższe) figurki, ale jakby... mniej ich trochę? Więc mniej sklejania i malowania. Łatwiej skupić uwagę na minut 5 niż 25, przynajmniej obecnej "gimbazie", na zadaniach mało ważnych. A malowanie takich samych 10 figurek vs malowanie 40 takich samych figurek... odpowiedź jest dość oczywista, prawda? Owszem, dużo figurek ładnie wygląda, ale mniej ładnie, kiedy je wszystkie postawisz na biurku i pomyślisz "i ja mam to wszystko pomalować? A co z graniem na kompie, kumplami i tak dalej?".

Do tego też dochodzi obecna cyfracja 40k i ogólnie lepsza reklama GW.

Żaba - no cóż... stracić armię w wyniku napadu furii jakiegoś innego gracza + być świadkiem bójki na turnieju, kiedy chwilę po niej jeden z bijących się dorosłych facetów wygrywa turniej... no, ja bym się jednak wypisał z takiego "hobby". Reklama środowiska powalająca. I sprawa prędko zapomniana nie będzie, "jak to na turniejach WFB się biją"... + na miejscu rodzica raczej bym więcej nie puścił dziecka na tego typu imprezę po usłyszeniu takich rewelacji. Ba, zapytajcie się sami siebie: macie, powiedzmy, 13-15 letniego syna, puściliście go na coś, co wam truł głowę, że by poszedł (turniej, konwent, koncert, wiecie, o co kaman), wraca i opowiada wam, jak to byli świadkami przeskakiwania przez stół i regularnej bójki. Jeden z waszych kolegów w podobnym wieku w wyniku tego stracił coś tracił, i w sumie kto wie, jak blisko było, by sam nie oberwał? (Trochę wyolbrzymiane, ale relacja dziecka + to, co słyszy rodzic... ile razy wy, rodzicie, tak mieliście, tylko szczerze? ;)) I teraz zadajcie sobie pytanie, tylko szczerze: puścilibyście raz jeszcze dziecko na takie coś, gdzie niby środowisko odpowiedzialne, średnia wieku co najmniej 30+, i takie rzeczy? A i później słyszycie "gość wygrał turniej, odkupił ową zniszczoną armię, sprawa załatwiona". Naprawdę nie sądzę.
Pewnie, teraz będziecie bagatelizować, że to jednostkowy przypadek i "winni odczuwają skruchę i to jest ich kara", co jednak nie zamyka sprawy. Nie w oczach rodziców. Nie w cywilizowanym świecie.

Atmosfera na turnieju - może to wina zbytniego ciśnięcia na to euro? Ok, zaraz będzie argument, że przecież "pół sezonu gra się normalnie"... ale drugie pół na euro, prawda? I mastery będące w tej drugiej połowie są euro, więc są mało przyjazne dla nowicjuszy z tamtejszych ośrodków: duże punkty, chore zasady, wszyscy podchodzą do tego bardzo serio, więc wygląda to na bardzo poważne zawody sportowe, a nie na odprężającą rozrywkę...
A atmosfera, jako, że wyjadacze ci sami, przenosi się na "normalne" turnieje, które też są jakoś ograniczane...
Choć tu to trochę dywagacje na podstawie owego forum, nie ukrywam. Na Masterze battlowym... powiedzmy, że byłem, chyba jakiś Bazyliszek na Narbutta czy coś, pamiętam, że generalnie figurki obu systemów + LotR były na obu salach gimnastycznych. W sumie szkoda, że już nie ma takich "świąt Warhammera", jakkolwiek zdaję sobie sprawę, że tutaj jest wiele najprzeróżniejszych czynników.

+ dla mnie strasznie odstraszająca jest... formalizacja ligi. Na tyle, że trochę sobie człowiek czyta i się zastanawia, gdzie w tym wszystkim hobby. Po co tutaj polityka. Macha ręką i szuka innego zajęcia, które będzie miało w sobie więcej "hobby", niż "polityki".


Podsumowując - aby zachęcić nowych do grania, przydałaby się mocna reforma środowiska. Zaczynająca się od eliminowania elementów niebezpiecznych od razu, a nie "rozejdzie się po kościach", do zmniejszenia granych "średnich" punktów.
A aby zachęcić do organizacji masterów... cóż, zapewnianie noclegu wydaje mi się nieco zbytnią fanaberią. Owszem, fajnie, jak jest spanie na sali, ale jeśli miejscówka w każdym inny aspekcie idealna akurat na to się nie zgadza... hm...

Awatar użytkownika
Dymitr
Ace of Spades
Posty: 11531
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Dymitr »

Cylindryk zdecydowane wyolbrzymiasz.
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

on ma dużo racji - niestety wybrał złe forum żeby ją wyrazić - choć sam jestem częścią tego środowiska - to jednoznacznie stwierdzam że jest one chore :mrgreen:
Cylindryk pisze:Atmosfera na turnieju - może to wina zbytniego ciśnięcia na to euro? Ok, zaraz będzie argument, że przecież "pół sezonu gra się normalnie"... ale drugie pół na euro, prawda? I mastery będące w tej drugiej połowie są euro, więc są mało przyjazne dla nowicjuszy z tamtejszych ośrodków: duże punkty, chore zasady, wszyscy podchodzą do tego bardzo serio, więc wygląda to na bardzo poważne zawody sportowe, a nie na odprężającą rozrywkę...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
Niedziel
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 182

Post autor: Niedziel »

Prawdą jest iż przyjaźniejsze jest dla gracza gdy przychodzi na turniej i gra sobie tym co kupił, tutaj euro, czy dowolne zasady kompozycji, używania magii, czy innych pierdół komplikują i odrzucają ludzi.

Co do walk, to w 40tce też się zdarzają i nikt problemów z tego nie robi;).
Prawdziwy Legionista nie ma kaca...

Awatar użytkownika
Grolshek
Administrator
Posty: 7831
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grolshek »

Dymitr pisze:Cylindryk zdecydowane wyolbrzymiasz.
To taki charakter. Racji nie ma ale będzie dużo gadał. Trzeba wytrzymać.
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl

ODPOWIEDZ