Gra o Tron - serial
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Gra o Tron - serial
Mógłby nawet kazać wargom wejść w pchły i pokąsać straż przed walką, żeby ich swędziało i byli rozkojarzeni.
Nie ogarniam tych dwóch wypowiedzi - do czego one w ogóle piją? Przecież podstawową rzeczą związaną z wargami jest wchodzenie w zwierzaki i patrzenie ich oczami. Dlaczego nie mogli wleźć w sokoły i poobserwować Castle Black przez kilka godzin żeby zobaczyć, że ruch jest tam minimalny i te 1000 osób to bujda na resorach? Czy były jakieś ograniczenia? Bo znów, w serialu ni widu nie słychu, po prostu zdecydowali się nie używać wargów. A wasze odpowiedzi odnoszą się do bóg jeden wie czego, pierwszy coś o jakichś płach z jakiegoś powodu, drugi śmignął cytatem z głupiego filmu który nie wiem, czy ma odnosić się do mnie czy do wypowiedzi o pchłach. Srsly, weźcie mnie oświećcie.
Uerph.
Ratzing – dostajesz nagrodę za wykrycie nieścisłości w serialu.
Co do koordynacji – to ona była, Czarny Zamek grupa dywersantów zaatakowała kiedy zobaczyli pożar i zadęły rogi.
Co do koordynacji – to ona była, Czarny Zamek grupa dywersantów zaatakowała kiedy zobaczyli pożar i zadęły rogi.
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Może dla tego, że dzicy to wolny lud i nie lubią jak im się rozkazuje. Przewodzi nimi jedna osoba, ale nie jest on strategiem. Dywersja, którą zastosowali to wszystko na co ich stać w tym względzie.Przecież podstawową rzeczą związaną z wargami jest wchodzenie w zwierzaki i patrzenie ich oczami. Dlaczego nie mogli wleźć w sokoły i poobserwować Castle Black przez kilka godzin żeby zobaczyć, że ruch jest tam minimalny i te 1000 osób to bujda na resorach? Czy były jakieś ograniczenia? Bo znów, w serialu ni widu nie słychu, po prostu zdecydowali się nie używać wargów.
Wiesz, nie każdy grał w Warhammera w dzieciństwie i pojął w ten sposób jakieś tam podstawy taktyki
@laik - dziekuje. Ty zas ode mnie otrzymujesz wyroznienie za wejscie w dyskusje ktorej temat uwazasz za nie warty poruszenia (bo przeciez niescislosci w serialu to taka oczywistosc ze nie warto gadac)
Czyli dywersanci wiedzieli o ataku, a mance nie wiedzial ze ci dywersanci tam w ogole sa i co zrobia, albo po prpstu ich zigorowal.
@Grichalik - za malo wiedzy taktycznej na zwiad za pomoca wargow, ale wsam raz na testowanie sil obroncow wstepnymi atakami. Troche nie teges to brzmi.
Generalnie mam rozumiec, ze nie ma ograniczen w korzystaniu z wargow jako zwiadowcow,a mance wykorzystal zamiast nich frontalny, testowy atak, bo tak i juz? Czy jest jeszcze jakis ukryty powod?
Czyli dywersanci wiedzieli o ataku, a mance nie wiedzial ze ci dywersanci tam w ogole sa i co zrobia, albo po prpstu ich zigorowal.
@Grichalik - za malo wiedzy taktycznej na zwiad za pomoca wargow, ale wsam raz na testowanie sil obroncow wstepnymi atakami. Troche nie teges to brzmi.
Generalnie mam rozumiec, ze nie ma ograniczen w korzystaniu z wargow jako zwiadowcow,a mance wykorzystal zamiast nich frontalny, testowy atak, bo tak i juz? Czy jest jeszcze jakis ukryty powod?
Uerph.
Do tego, ze bohaterowie filmow nie maja potrzeb fizjologicznych dopoki nie jest to wymagane przez sytuacje przyzwyczailem sie juz dawno., i jest to typowy zabieg kinematografii bo po cholere patrzec na posilki. Zreszta pokazali, ze zapasy zarcia maja. Takze tu niescislosci nie ma. Przykro mi.
Na dobra sprawe do pojedynczych czy drobnych niescislosci tez jestem przyzwyczajony. Musze najwyrazniej znieczulic na mozliwosc 50 minut naszpikowanych niescislosciami.
Na dobra sprawe do pojedynczych czy drobnych niescislosci tez jestem przyzwyczajony. Musze najwyrazniej znieczulic na mozliwosc 50 minut naszpikowanych niescislosciami.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2014, o 08:18 przez Ratzing, łącznie zmieniany 1 raz.
Uerph.
Oglądałem wczoraj kolejny odcinek... ostatnio czytałem książkę... Nie będę porównywał tych dwóch rzeczy, gdyż to nie o to chodzi, ale czytając ostatnie dwie strony to mam wrażenie, że są chyba 3-4 osoby z Ratizngiem, którzy wychwycili głupoty, i parę osób, które próbuje te głupoty od tak wytłumaczyć.
Mi ogólnie serial się podobał, śmierć księciunia nawet mnie lekko zdruzgotała (aż qrwa odwróciłem głowę jak Góra wsadzał kciuki w oczy, a Oberyn kwiczał) i to było dobre!!!!!!!!!
Panowie, koledzy. Serial mniej więcej odzwierciedla to co się działo w książce i ma prawo na nadinterpretacje. Ja to jestem w stanie zrozumieć. Nie rozumiem w większości filmów fantasy... tych głupot. Ludzie w średniowieczu owszem mieli trudniejsze życie, chorowali, nie mieli papieru toaletowego ani internetu czy komórki by wysłać sobie ostrzeżenie, ale ..... jeśli zamek przygotowuje się do szturmu, a twórcy serialu mieli możliwość przygotować się do tego... to konkretnie zrypali sprawę. MOgli w tych scenach pokazać wszystko... Dla większości z nas którzy nie czytali książki nie ma znaczenia, czy w zamku była gwardia, czy żółtodzioby, byle te starcie miało moc....
Np. 300 Rise of the empire. POkazana tam walka była wielokrotnie przejaskrawiona, ale jak się oglądało ją + ta muza, to aż napierd...alać mieczem się chciało. (I każdy miał hełm , ale brak zbroi).
Dla mnie super pomysłem na poprawnie nakręcony motyw z obroną bram/y mogło być starcie z Królestwa Niebieskiego (obrona Jerozolimy), a w mniejszej wersji (początkowej i bardziej fantasy) z thrailera do Heroes of might and magic 6 (ten drugi z obroną zamku).
Chodzi mi o to, że reżyser i scenarzysta mogli pokazać np. naprawdę super walkę motłochu dzikich vs gwardzistów i każdy z nas by się rozwodził jakie to "wrony" są fajne, a tak mieliśmy przykład mniejszych lub większych głupot pokroju:
1. strzela 10 ludków z iluś tam metrów w dół i raz trafiają, raz nie trafiają, ale do bramy dobiega mamut i dwa olbrzymy, paru poganiaczy, a reszta włączyła "niewidzialność".
2. beczki poszły dwa razy? raz ubiły poganiaczy i przestraszyły giganty, a potem sam gigant otworzył bramę, przebił się przez kolejną i zatrzymała go grupa 5 ludków... taaaaaaaaaaaaa qrwwwaaaaaaaaa jasne to był prawie efekt jakby w korytarzu na 2 metry zatrzymać nosorożca... i pomijam fakt, ze leciał ten gigant bez broni
3. walka na dziedzińcu ... chłopaki się tłuką, fajnie, walka z równym przebiegiem, ale.... brodaty jegomość i łysy ludożerca biorą na klatę wszystkich 1-1 biegając dookoła głównego starcia. Ruda laska wali z łuku. Gdyby założyć jej celność + liczba obrońców, to chyba większość powinna leżeć trupem.
4. O Johnie Snowie to już wiemy... mógł go rzucić w beczki, przez stół, w krzesła, nie jebnął w kowadło... Nie znam się na anatomii, ale dajcie mi poduszkę i się zamachnąć to się zdziwicie, że będziecie przynajmniej przez chwilę rozkojarzeni... a John przyrypał z pełnej pary głową w kowadło.
MOgli to zrobić bardziej naturalnie i realistycznie. Bitwa to chaos, ludzie zapominają jak walczyć, sikają pod siebie, uciekają, kwiczą, itd., zdecydowana większość jakoś tam walczy. Tak jak tutaj jakoś bo jakoś... My z racji grania w gry bitewne mamy przyzwyczajenie do formacji, jakiejś strategii, kombinowania... tu to było, ale w tak prostej postaci, w tak niezbyt dobrze ukazany sposób, że aż właśnie człowiek się denerwuje potem co ogląda.
Mieliśmy już pokazane motywy z Dreadfortu i epickości tego szturmu... tu mamy kolejny...
Mi ogólnie serial się podobał, śmierć księciunia nawet mnie lekko zdruzgotała (aż qrwa odwróciłem głowę jak Góra wsadzał kciuki w oczy, a Oberyn kwiczał) i to było dobre!!!!!!!!!
Panowie, koledzy. Serial mniej więcej odzwierciedla to co się działo w książce i ma prawo na nadinterpretacje. Ja to jestem w stanie zrozumieć. Nie rozumiem w większości filmów fantasy... tych głupot. Ludzie w średniowieczu owszem mieli trudniejsze życie, chorowali, nie mieli papieru toaletowego ani internetu czy komórki by wysłać sobie ostrzeżenie, ale ..... jeśli zamek przygotowuje się do szturmu, a twórcy serialu mieli możliwość przygotować się do tego... to konkretnie zrypali sprawę. MOgli w tych scenach pokazać wszystko... Dla większości z nas którzy nie czytali książki nie ma znaczenia, czy w zamku była gwardia, czy żółtodzioby, byle te starcie miało moc....
Np. 300 Rise of the empire. POkazana tam walka była wielokrotnie przejaskrawiona, ale jak się oglądało ją + ta muza, to aż napierd...alać mieczem się chciało. (I każdy miał hełm , ale brak zbroi).
Dla mnie super pomysłem na poprawnie nakręcony motyw z obroną bram/y mogło być starcie z Królestwa Niebieskiego (obrona Jerozolimy), a w mniejszej wersji (początkowej i bardziej fantasy) z thrailera do Heroes of might and magic 6 (ten drugi z obroną zamku).
Chodzi mi o to, że reżyser i scenarzysta mogli pokazać np. naprawdę super walkę motłochu dzikich vs gwardzistów i każdy z nas by się rozwodził jakie to "wrony" są fajne, a tak mieliśmy przykład mniejszych lub większych głupot pokroju:
1. strzela 10 ludków z iluś tam metrów w dół i raz trafiają, raz nie trafiają, ale do bramy dobiega mamut i dwa olbrzymy, paru poganiaczy, a reszta włączyła "niewidzialność".
2. beczki poszły dwa razy? raz ubiły poganiaczy i przestraszyły giganty, a potem sam gigant otworzył bramę, przebił się przez kolejną i zatrzymała go grupa 5 ludków... taaaaaaaaaaaaa qrwwwaaaaaaaaa jasne to był prawie efekt jakby w korytarzu na 2 metry zatrzymać nosorożca... i pomijam fakt, ze leciał ten gigant bez broni
3. walka na dziedzińcu ... chłopaki się tłuką, fajnie, walka z równym przebiegiem, ale.... brodaty jegomość i łysy ludożerca biorą na klatę wszystkich 1-1 biegając dookoła głównego starcia. Ruda laska wali z łuku. Gdyby założyć jej celność + liczba obrońców, to chyba większość powinna leżeć trupem.
4. O Johnie Snowie to już wiemy... mógł go rzucić w beczki, przez stół, w krzesła, nie jebnął w kowadło... Nie znam się na anatomii, ale dajcie mi poduszkę i się zamachnąć to się zdziwicie, że będziecie przynajmniej przez chwilę rozkojarzeni... a John przyrypał z pełnej pary głową w kowadło.
MOgli to zrobić bardziej naturalnie i realistycznie. Bitwa to chaos, ludzie zapominają jak walczyć, sikają pod siebie, uciekają, kwiczą, itd., zdecydowana większość jakoś tam walczy. Tak jak tutaj jakoś bo jakoś... My z racji grania w gry bitewne mamy przyzwyczajenie do formacji, jakiejś strategii, kombinowania... tu to było, ale w tak prostej postaci, w tak niezbyt dobrze ukazany sposób, że aż właśnie człowiek się denerwuje potem co ogląda.
Mieliśmy już pokazane motywy z Dreadfortu i epickości tego szturmu... tu mamy kolejny...
- Lord_Michaelos
- Wałkarz
- Posty: 65
- Lokalizacja: Ostrołęka, a obecnie Olsztyn
To jest Jon Snow - przecież on nic nie wie, więc nie wiedział, że po bliskim spotkaniu z kowadłem powinien przez dłuższy czas się nie ruszać.BOGINS pisze:jebnął w kowadło... Nie znam się na anatomii, ale dajcie mi poduszkę i się zamachnąć to się zdziwicie, że będziecie przynajmniej przez chwilę rozkojarzeni... a John przyrypał z pełnej pary głową w kowadło.
Co do samej bitwy. We mnie pozostawiła pewien spory niedosyt. Jestem fanem książek, lubię batalistykę zarówno w historii jak i w książkach fabularnych, ale tu było jakoś... Cholera, ciężko mi to nawet ubrać w słowa. Bardziej podobało mi się oblężenie KP i moment jak Ogar z chłopakami zrobił wypad za bramę przywitać chłopców Stannisa. Tam był chaos, była sieka, a tu mieliśmy festyn pojedynków 1 na 1. Ja rozumiałbym gdyby tu biło się same dumne rycerstwo, ale Jeżu, na Czarny Zamek napadała horda dzikich! Toż to chce tylko jednego - zabijać Wrony... W ogóle po serialowej bitwie nasunęła mi się myśl, że gdyby posłali tam samą Ygritte, która latałaby po zamku z łukiem, to zdobyliby Mur bez utraty jednego chłopa... Nowa propaganda za Murem - Ygritte w Czarnym Zamku niczym Zajcew w Stalingradzie. Ygritte wystrzela wrony. Bierzcie przykład z Ygritte. Ygritte bohaterem zza Muru
Przybyłem, zobaczyłem, wzruszyłem ramionami
Jestem niski, lubię dobrze zjeść, a także zapalić fajkę - jestem hobbitem?
Jestem niski, lubię dobrze zjeść, a także zapalić fajkę - jestem hobbitem?
W ten atak dzikich mało kto wierzył bo nie widywano podobnych od setek lat. Mamutów i olbrzymów to już w ogóle nikt się nie spodziewał Oprócz Jona. To było epokowe wydarzenie i raczej oczywiste było, że niemal wszyscy pójdą na szczyt muru ciskać kamieniami, strzałami i beczkami. Po jakiego grzyba im w takim razie hełmy i zbroje? Żeby lepiej zlecieć z muru, czy żeby gorzej widzieć przeciwnika?
Po co w ogóle doszukiwać się tu realiów bitew średniowiecznych, kiedy nigdy nie istniał tak wysoki mur, a z jednej strony atakuje nieskoordynowana banda dzikich, którym bliżej do epoki kamienia łupanego, a z drugiej siedzi złamana zbieranina ciemnot i szumowin z całego kontynentu?
I tak jest tu więcej realizmu niż w większości produkcji historycznych.
2. Ale gigant miał do sforsowania jeszcze wewnętrzna bramę. Mogli go przez nią kłuć mieczami i osłabić.
3. Może mylisz gości bo tam niemal wszyscy wśród dzikich byli albo brodaci albo łysi (thennowie). Sporo obrońców padło, ale kolejni dojeżdżali windą.
4. Jasna sprawa, jak super wyliczyliście siłę impetu z jaką Jon uderzył w kowadło. Niemniej jednak on o własnych siłach nie wstał po tym.
Co do taktyki Mance'a (króla z murem), to do końca nikt nie wie jaka była z książki. Najpewniej nie było żadnej. Już i tak wielkim sukcesem było zgromadzenie takiej ilości dzikich w jednym miejscu.
A i jeszcze sobie przypomniałem bo fakt nie wykorzystania wargów w celu zidentyfikowania obrońców byłby jedyną nielogicznością dla mnie. Mur miał ponoć jakieś właściwości magiczne czy wręcz antymagiczne. W końcu zbudowany został przeciwko Innym. Mance zresztą mógł też blefować, że nie wie ilu ludzi broni Czarnego zamku, ale to już się może okazać w następnym odcinku
Po co w ogóle doszukiwać się tu realiów bitew średniowiecznych, kiedy nigdy nie istniał tak wysoki mur, a z jednej strony atakuje nieskoordynowana banda dzikich, którym bliżej do epoki kamienia łupanego, a z drugiej siedzi złamana zbieranina ciemnot i szumowin z całego kontynentu?
I tak jest tu więcej realizmu niż w większości produkcji historycznych.
1. Paręset strzał mogli wypuścić. Na gigantach i mamucie nie zrobiły one wrażenia, reszta albo wspięła się na mur albo cofnęła poza zasięg.BOGINS pisze:1. strzela 10 ludków z iluś tam metrów w dół i raz trafiają, raz nie trafiają, ale do bramy dobiega mamut i dwa olbrzymy, paru poganiaczy, a reszta włączyła "niewidzialność".
2. beczki poszły dwa razy? raz ubiły poganiaczy i przestraszyły giganty, a potem sam gigant otworzył bramę, przebił się przez kolejną i zatrzymała go grupa 5 ludków... taaaaaaaaaaaaa qrwwwaaaaaaaaa jasne to był prawie efekt jakby w korytarzu na 2 metry zatrzymać nosorożca... i pomijam fakt, ze leciał ten gigant bez broni
3. walka na dziedzińcu ... chłopaki się tłuką, fajnie, walka z równym przebiegiem, ale.... brodaty jegomość i łysy ludożerca biorą na klatę wszystkich 1-1 biegając dookoła głównego starcia. Ruda laska wali z łuku. Gdyby założyć jej celność + liczba obrońców, to chyba większość powinna leżeć trupem.
4. O Johnie Snowie to już wiemy... mógł go rzucić w beczki, przez stół, w krzesła, nie jebnął w kowadło... Nie znam się na anatomii, ale dajcie mi poduszkę i się zamachnąć to się zdziwicie, że będziecie przynajmniej przez chwilę rozkojarzeni... a John przyrypał z pełnej pary głową w kowadło.
2. Ale gigant miał do sforsowania jeszcze wewnętrzna bramę. Mogli go przez nią kłuć mieczami i osłabić.
3. Może mylisz gości bo tam niemal wszyscy wśród dzikich byli albo brodaci albo łysi (thennowie). Sporo obrońców padło, ale kolejni dojeżdżali windą.
4. Jasna sprawa, jak super wyliczyliście siłę impetu z jaką Jon uderzył w kowadło. Niemniej jednak on o własnych siłach nie wstał po tym.
Co do taktyki Mance'a (króla z murem), to do końca nikt nie wie jaka była z książki. Najpewniej nie było żadnej. Już i tak wielkim sukcesem było zgromadzenie takiej ilości dzikich w jednym miejscu.
A i jeszcze sobie przypomniałem bo fakt nie wykorzystania wargów w celu zidentyfikowania obrońców byłby jedyną nielogicznością dla mnie. Mur miał ponoć jakieś właściwości magiczne czy wręcz antymagiczne. W końcu zbudowany został przeciwko Innym. Mance zresztą mógł też blefować, że nie wie ilu ludzi broni Czarnego zamku, ale to już się może okazać w następnym odcinku
Ostatnio zmieniony 11 cze 2014, o 09:20 przez Pieta, łącznie zmieniany 3 razy.
ale sie na ten temat rozpisujecie, ja juz temat zakonczylem rozmowe bo jak by nie patrzec jest to tylko serial fantasy.
to ze odcinek byl slaby to juz pisalem wczesniej ;P
a tutaj macie filmik.
facet przezyl uderzenie w glowe kowadlem i nic mu nie bylo
http://www.youtube.com/watch?v=NGEn8Vyq0-c
to ze odcinek byl slaby to juz pisalem wczesniej ;P
a tutaj macie filmik.
facet przezyl uderzenie w glowe kowadlem i nic mu nie bylo
http://www.youtube.com/watch?v=NGEn8Vyq0-c
Ostatnio zmieniony 11 cze 2014, o 09:04 przez Morsereg, łącznie zmieniany 1 raz.
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
Przeżył, ale zobacz jak długo się po tym nie ruszał i jeszcze rozmasowywał miejsce uderzenia
Snow też by pewnie przeżył, jeśli ten z którym walczył byłby skłonny poczekać aż Jon wydobrzeje
Snow też by pewnie przeżył, jeśli ten z którym walczył byłby skłonny poczekać aż Jon wydobrzeje
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
Morsereg, spoczko, dyakusja od poczatku byla niepowazna:) a rozpisuje sie bo lubie. I mam nadzieje ze chociaz wyniosles wiedze na temat uszkodzen wywolanych przez belt.:p no chyba ze koty maja pancerne glowy;)
O Dzonie nikt nie mowil, ze powinien umrzec od uderzenia w kowadlo. Ale powinien byc wylaczony z walki na troszke dluzej, a jego rzadny krwi przeciwnik nie powinien grzecznie czekac az mina skutki jego uderzenia :p
O Dzonie nikt nie mowil, ze powinien umrzec od uderzenia w kowadlo. Ale powinien byc wylaczony z walki na troszke dluzej, a jego rzadny krwi przeciwnik nie powinien grzecznie czekac az mina skutki jego uderzenia :p
Uerph.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Mi się odcinek podobał, ale nie czerpię przyjemności z tłumaczenia nikomu dlaczego, więc tylko sobie poczytam Wasze spory o taktykach Dzikich i nieudolności obrońców Czarnego Zamku.
jak czytam całą tę dyskusję to przypomina mi się histioria pewnego amerykanskiego żołnierza (i aktora) - Audie Murphiego - któremu filmowy Rambo nie dorastał do pięt. Jego dokonania były nawet spisane na scenariusz filmowy, ale stwierdzono (mając na uwadze jego dziecięcy wygląd i młody wiek), że światowa publiczność nigdy nie uwierzy w jego wyczyny.
a tu młotkowa publiczność, znani eksperci w dziedzinie wojskowości, uzbrojenia, taktyki, balistyki, anotomii człowieka - kwestionują sceny z serialu fantasy. rozumiem, że doświadczenia nabyte podczas przesuwania figurek szczególnie uprawniają do wysuwania tez o tym co jest, a co nie jest poprawne ?
a tu młotkowa publiczność, znani eksperci w dziedzinie wojskowości, uzbrojenia, taktyki, balistyki, anotomii człowieka - kwestionują sceny z serialu fantasy. rozumiem, że doświadczenia nabyte podczas przesuwania figurek szczególnie uprawniają do wysuwania tez o tym co jest, a co nie jest poprawne ?