Czego słuchacie !REAKTYWACJA!

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Re: Czego słuchacie !REAKTYWACJA!

Post autor: Zaklinacz Kostek »

Lechu pisze:Nadal piszesz tak jakbyś nie widział różnicy między pojedynczymi wpadkami a spieprzonym całym koncercie. No chyba ze muzyka jest dla Ciebie nieważna i jak niektórzy idziesz tam żeby popatrzeć na swoich idoli :)

A moje pytanie było jak najbardziej poważne. A już całkowite zdziwienie budzi porównanie IM do filharmoników...
Jakbyś nie zauważył, podałem kilkukrotnie przykłady koncertów całkowicie zepsutych z powodu nagłośnienia (vide Testament) czy innych okoliczności (jak np. upojenie alkoholowe Bentona. I nie, to nie jest drobna wpadka, gdyż cały koncert się sypnął).

Mimo to nie obraziłem się i ruszyłem swoje szacowne cztery litery po raz kolejny na koncert z przekonaniem, że zespołowi również zależy na dobrym występie.

Tylko raz poruszyłem kwestię wpadek przy okazji odpowiedzialności samego zespołu za jakość gigu.

Niestety, jestem już za stary na posiadanie idoli oraz na obrażanie się na kapele z jakiegoś powodu, więc zostało mi tylko słuchanie tej nieszczęsnej muzyki na koncertach. Piwo też odpada, bo z kija i chrzczone.

To może inaczej - spróbuj sobie wyobrazić, żeby taka kapela, która gromadzi tysiące widzów i przygotowuje muzyczny performance ze zmienną scenografią, pokazami pirotechnicznymi i telebimami, wystąpiła w klubie. GL&HF. Do tego dochodzi subtelna kwestia klimatu - niektóre kapele nie pasują do dusznawej, pół-kameralnej atmosfery klubu.

I filharmonicy wiedeńscy mają z tym tyle wspólnego, że także oni by pasowali do klubu jak pięść do nosa :wink:

PS. EOT = End of Topic. Serio, jeśli masz jeszcze jakieś kwestie do wyjaśnienia zapraszam PW, choć sądzę że jak się teraz nie dogadaliśmy, to już się nie dogadamy :wink:
Lest we forget:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Gwoli ścisłości to pomieszałeś wpadki z paroma przykładami totalnej klapy.
W takim razie powodzenia, ja fuszerki sponsorować nie mam zamiaru. :)

co do klubów to widzę ze nie muzyka gra U ciebie pierwsze skrzypce tylko rzeczona oprawa wizualna. Dla mnie koncert to przede wszystkim muzyka i kontakt zespołu z publika. IM mogą w zupełności grać w klubie i nie trzeba całej tej wizualnej pompy robić.
Filharmonicy nie zagrają w klubie ze względu na dźwięk chociażby. Grają w miejscach które dla nich zostały stworzone. A ironi przecież od klubów zaczynali i nie ma żadnego powodu żeby nie mogli w nich grać. Oczywiście poza zwykłym skokiem na kasę. ;)

Wiem co to znaczy eot. Ale nie myśl że jak napiszesz eot to mam się do tego stosować. Nie chcesz to nie pisz ;)

Awatar użytkownika
Lord_Michaelos
Wałkarz
Posty: 65
Lokalizacja: Ostrołęka, a obecnie Olsztyn

Post autor: Lord_Michaelos »

Maideni madenami, a był może ktoś z forum na Ghost wczoraj w Stodole? :)
Przybyłem, zobaczyłem, wzruszyłem ramionami
Jestem niski, lubię dobrze zjeść, a także zapalić fajkę - jestem hobbitem?

Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Post autor: Zaklinacz Kostek »

Lechu pisze:Gwoli ścisłości to pomieszałeś wpadki z paroma przykładami totalnej klapy.
W takim razie powodzenia, ja fuszerki sponsorować nie mam zamiaru. :)
Gwoli ścisłości, nic nie pomieszałem. Przeczytaj raz jeszcze. Jedyną nieścisłością mogła być kwestia upojenia alkoholowego u muzyka, gdyż to może powodować zarówno wpadkę, jak i kompletną klapę.
co do klubów tez widzę ze nie muzyka gra U ciebie pierwsze skrzypce tylko rzeczona oprawa wizualna. Dla mnie koncert to przede wszystkim muzyka i kontakt zespołu z publika. IM mogą w zupełności grać w klubie i nie trzeba całej tej wizualnej pompy robić.
Filharmonicy nie zagrają w klubie ze względu na dźwięk chociażby. Grają w miejscach które dla nich zostały stworzone. A ironi przecież od klubów zaczynali i nie ma żadnego powodu żeby nie mogli w nich grać. Oczywiście poza zwykłym skokiem na kasę. ;)
Jak miło, że wiesz co u mnie gra pierwsze skrzypce. Jest to rzeczowa opinia wyrażona po dogłębnej analizie mojej osobowości i gustu muzycznego w oparciu o rzeczywisty kontakt z moją skromną osobą i długoletnią znajomością. Dziękuję, bez tego nie wiedziałbym, że chodzę na koncerty wyłącznie po to by patrzeć na metaluchów, a nie dla ich muzyki.

A najlepszym przykładem mojego ślepego zapatrzenia w całą otoczkę, fajerwerki i telebimy jest jeden z moich ulubionych zespołów: https://www.youtube.com/watch?v=vtnG6EHh1N4 - prawdziwy wizualny barok, pełen scenicznej przesady oraz przepychu od którego mdleją wielcy tego świata.

Będąc wdzięczny za powyższe postaram się to wyjaśnić jeszcze raz dlaczego IM (już) nie pasują do klubów - obecnie są zbyt dużym projektem muzycznym na klub. A jest za duży z powodów, które wymieniłem wcześniej. Koniec kropka. Ale lepiej jest wszystko argumentować pazernością muzyków niż tym, że prawdopodobnie byś nie powąchał biletu na koncert IM, bo gdyby grali w klubie na 500 osób, to by się rozeszły w 5 minut.

Z resztą, ludzie głosują nogami i gdyby im się obecna formuła nie podobała to by na te koncerty nie przychodzili.

Co do kontaktu zespołu z publiką to nigdy nie miałem wrażenia ściany oddzielającej Bruce'a i reszty od publiki.
Wiem co to znaczy eot. Ale nie myśl że jak napiszesz eot to mam się do tego stosować. Nie chcesz to nie pisz ;)


Napisałem EOT celem dalszego niezaśmiecania wątku naszą jałową dyskusją i przenieść na PW. Jeśli chcesz to kontynuować to naprawdę lepiej byłoby przenieść się na priva.
Lest we forget:
Obrazek

Pendzel
Chuck Norris
Posty: 504

Post autor: Pendzel »

Lechu? Nagłaśniałeś kiedyś koncert na stadionie? Albo wiesz co to znaczy nagłośnić zadaszony obiekt w kształcie czaszy o dużej powierzchni z twardego tworzywa?
Jeśli ci przeszkadzało nagłośnienie to poprostu nie chodź na koncerty organizowane na stadionach bo są one w 90% miejscami które nie są do tego przeznaczone jak np. Basen Narodowy.
Modelowa odpowiedź pisze: Jaka była motywacja do powstania Internetu?
Sieć taka była marzeniem USA, bo w założeniu miała być odporna na uszkodzenia infrastruktury. Hamburgery chciały, żeby sieć działała nawet po jebnięciu atomówki przez ruskich.<...> I nikt się nie spodziewał że zamiast zapewniać bezpieczeństwo i niezawodne połączenia, służy do ściągania zdjęć kotów i cycków.

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Skoro nie mieszasz to zrównujesz wpadki z totalną klapa. Bo po co miałbyś pisać o spóźnieniu się kapeli czy o 10 minutach wyłączenia się basu?

Co do "skrzypiec " to jak mam rozumieć argumentację, w dyskusji o podejściu muzyków do jakości muzyki, odwołującą się nie do jakości dźwięku tylko do oprawy wizualnej? Przecież w ten sposób dajesz wyraz swoim priorytetom chyba ze coś nie tak napisałeś . I ja nigdzie nie napisałem ze interesuje Cię tylko oprawa wizualna :)

Projekt IM to taki w którym ze względu na rozmach tnie się jakość dźwięku z przyzwoleniem na takie zwalenie koncertu?
A co do ilości fanów na koncercie to tez nie pisałem że ironi mieliby grać TYLKO w klubach. Mogą grać w klubach, na obiektach typu spodek, poznańska arena czy ewentualnie miejscówka jak na Bemowie. Wszystko oczywiście przy założeniu że na stadionie akustycy sobie nie dają rady. A niestety są to najgorsze obiekty pod tym względem. Wybieranie największych obiektów niezależnie od jakości dźwięku nie świadczy o priorytecie dla samej muzyki tylko raczej dla liczenia kasy :)
Ja po prostu nie mam zamiaru zaliczać się do tych nóg dających przyzwolenie na takie traktowanie muzyki.

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Pendzel, Pisałem już wcześniej w tej krótkiej dyskusji ;) ze stadiony dla akustyka są koszmarem. Po prostu myślałem ze zespół światowej klasy zdaje sobie z tego sprawę i odpowiednio do tego podejdzie. A tu taki zonk ;/

Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Post autor: Zaklinacz Kostek »

Lechu pisze:Skoro nie mieszasz to zrównujesz wpadki z totalną klapa. Bo po co miałbyś pisać o spóźnieniu się kapeli czy o 10 minutach wyłączenia się basu?
I pisałem o paru innych rzeczach o których skrzętnie pominąłeś, a które nie wskazują że wpadki=klapa.
Co do "skrzypiec " to jak mam rozumieć argumentację, w dyskusji o podejściu muzyków do jakości muzyki, odwołującą się nie do jakości dźwięku tylko do oprawy wizualnej? Przecież w ten sposób dajesz wyraz swoim priorytetom chyba ze coś nie tak napisałeś . I ja nigdzie nie napisałem ze interesuje Cię tylko oprawa wizualna :)
Jw., nic takiego nie wynika z mojej wypowiedzi i odczytujesz ją jak Ci jest wygodnie.
Projekt IM to taki w którym ze względu na rozmach tnie się jakość dźwięku z przyzwoleniem na takie zwalenie koncertu?
Nie, jest to projekt tworzony przez ludzi, a więc narażony na wpadki. Nie usprawiedliwiam dźwiękowców, ale liczę się z tym że może coś pójść nie tak. Miałeś pecha, że trafiłeś na taki koncert (lub na takie miejsce na koncercie, bo niejednokrotnie przekonałem się o tym, że w jednym miejscu dźwięk bywa do kitu, a w innym jest bardzo dobrze). I z powodu tego pecha IMO nie ma co przekreślać zespołu, jakiegokolwiek. Staram się do tego podchodzić sine ira et studio.
A co do ilości fanów na koncercie to tez nie pisałem że ironi mieliby grać TYLKO w klubach. Mogą grać w klubach, na obiektach typu spodek, poznańska arena czy ewentualnie miejscówka jak na Bemowie. Wszystko oczywiście przy założeniu że na stadionie akustycy sobie nie dają rady. A niestety są to najgorsze obiekty pod tym względem. Wybieranie największych obiektów niezależnie od jakości dźwięku nie świadczy o priorytecie dla samej muzyki tylko raczej dla liczenia kasy :)
Ja po prostu nie mam zamiaru zaliczać się do tych nóg dających przyzwolenie na takie traktowanie muzyki.
Tak jak pisałem. Miałeś pecha. To raz. Dwa, wyborem miejsca nie zajmują się muzycy, jednakże to oni obrywają za to, że ktoś inny spartolił robotę.

Niestety, wymienione przez Ciebie miejscówki (Spodek, Arena, Bemowo) też średnio się nadają na koncerty (przynajmniej ja nie mam dobrych wspomnień z występów w tych miejscach).
Lechu pisze:Pendzel, Pisałem już wcześniej w tej krótkiej dyskusji ;) ze stadiony dla akustyka są koszmarem. Po prostu myślałem ze zespół światowej klasy zdaje sobie z tego sprawę i odpowiednio do tego podejdzie. A tu taki zonk ;/
Wierz mi, zespół podchodzi do tego odpowiednio, ale jeśli o jakości nagłośnienia dowiadują się w dniu koncertu, w czasie ostatecznych prób, to jedynym wyjściem może być odwołanie koncertu. Takie wyjście to żadne wyjście.

Nota bene, pierwszym raz spotykam się z takimi pretensjami do samego zespołu, lecz nie do organizatora czy akustyków (a jestem z "pokolenia" tych co pamiętają jaką manianę potrafił odwalić śp. Dziuba).
Lest we forget:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Zaklinacz Kostek pisze: I pisałem o paru innych rzeczach o których skrzętnie pominąłeś, a które nie wskazują że wpadki=klapa.
Ja nic nie pominąłem tylko teraz już kompletnie nie wiem po co pisałeś o wpadkach skoro nagłośnienie w poznaniu było równoznaczne ze spieprzeniem koncertu, a o tym chyba piszemy...
Jw., nic takiego nie wynika z mojej wypowiedzi i odczytujesz ją jak Ci jest wygodnie.
Chciałbym żeby tak było. :)
Projekt IM to taki w którym ze względu na rozmach tnie się jakość dźwięku z przyzwoleniem na takie zwalenie koncertu?
Nie, jest to projekt tworzony przez ludzi, a więc narażony na wpadki.
Ale my nie mówimy o wpadce tylko o dźwiękowej porażce na koncercie... (i Ty się dziwisz dlaczego mi się zdaje, że nie rozróżniasz tego?) :)
Tak jak pisałem. Miałeś pecha. To raz. Dwa, wyborem miejsca nie zajmują się muzycy, jednakże to oni obrywają za to, że ktoś inny spartolił robotę.
Oczywiście, muzycy w ogóle są jak dzieci prowadzone za rączkę i niczemu nie są winni. ;) Takie rzeczy się planuje. Jak dochodzi do katastrofy, to wina spada także na muzyków. Nie ma silnych.
Niestety, wymienione przez Ciebie miejscówki (Spodek, Arena, Bemowo) też średnio się nadają na koncerty (przynajmniej ja nie mam dobrych wspomnień z występów w tych miejscach).
Jeśli chodzi o spodek i Arenę to u mnie jest na odwrót, ale lotnisko jest nawet z samej teorii lepszym miejscem do "nagłośnienia" niż stadion.
Lechu pisze:Pendzel, Pisałem już wcześniej w tej krótkiej dyskusji ;) ze stadiony dla akustyka są koszmarem. Po prostu myślałem ze zespół światowej klasy zdaje sobie z tego sprawę i odpowiednio do tego podejdzie. A tu taki zonk ;/
Wierz mi, zespół podchodzi do tego odpowiednio, ale jeśli o jakości nagłośnienia dowiadują się w dniu koncertu, w czasie ostatecznych prób, to jedynym wyjściem może być odwołanie koncertu. Takie wyjście to żadne wyjście.
I to ja jestem naiwny... :D Chcesz mi powiedzieć (o akustykach nie wspomnę), że zespół NIE WIE jak "brzmi" stadion? Jak cholernie trudny jest to obiekt do przyzwoitego nagłośnienia? Przy takim wyzwaniu powinno się bardziej poważnie podejść do prób. A w efekcie i do samych słuchaczy. Szczególnie gdy mowa o takiej kapeli jak IM.

Aha i odwołanie koncertu jest dla mnie ostatecznością. Przy czym wolałbym żeby ten koncert został odwołany i zagrany choćby w innym miejscu i czasie. Muzycy wychodzą, przepraszają za sytuację, motywują decyzję i ... pełen szacun. A tak, wyszli, coś zagrali, ale co to już ciężko powiedzieć... ;)
Nota bene, pierwszym raz spotykam się z takimi pretensjami do samego zespołu, lecz nie do organizatora czy akustyków
Do organizatora nie mam się jak przyczepić o nagłośnienie za bardzo, o akustykach pisałem, że bezpośrednio to oni ponoszą odpowiedzialność. Także nie wiem dlaczego piszesz, że mam pretensje tylko do zespołu. Poza tym IM na koncercie to nie tylko kilku muzyków na scenie tylko cała ekipa, którą zatrudniają i wożą ze sobą.

Mój żal jest o tyle silny, że mam przeczucie iż ten koncert, gdyby nie to s****** nagłośnienie, byłby jednym z najlepszych w moim życiu :) A ostatecznie wyciągnąłem z niego jakieś pozytywy - poznałem Slayera na koncercie i "uroki" stadionowych dźwięków.

Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Post autor: Zaklinacz Kostek »

Ja nic nie pominąłem tylko teraz już kompletnie nie wiem po co pisałeś o wpadkach skoro nagłośnienie w poznaniu było równoznaczne ze spieprzeniem koncertu, a o tym chyba piszemy...
Nie pisałem tylko o wpadkach, które stanowiły z resztą margines moich wypowiedzi. Prześledź raz jeszcze uważnie co napisałem wcześniej o wszystkich sytuacjach, które kwalifikowały się jako "popsucie koncertu" czy inną katastrofę. Gwarantuję Ci, że potrafię odróżnić nic nieznaczące kłopoty od kompletnych klap (ponownie odwołam się do Testamentu i Cynica) :wink:
Ale my nie mówimy o wpadce tylko o dźwiękowej porażce na koncercie... (i Ty się dziwisz dlaczego mi się zdaje, że nie rozróżniasz tego?) :)
Tak, zdaje Ci się, bo uczepiłeś się jednego słowa, tym bardziej że jasno i klarownie, na przykładach, przedstawiłem różne sytuacje wraz z ich kwalifikacją. Ale proszę bardzo: nie, jest to projekt tworzony przez ludzi, a więc narażony na wpadki/wtopy/klęski/tragedie/porażki/dramaty/chaos etc. :wink:
Oczywiście, muzycy w ogóle są jak dzieci prowadzone za rączkę i niczemu nie są winni. ;) Takie rzeczy się planuje. Jak dochodzi do katastrofy, to wina spada także na muzyków. Nie ma silnych.
Tak jak pisałem wcześniej, za katastrofę w najmniejszym stopniu (jeśli w ogóle) odpowiadają IM jako muzycy. I zasadniczo nie spotkałem się z innym poglądem na temat odpowiedzialności za spieprzone nagłośnienie jakiegokolwiek zespołu.
I to ja jestem naiwny... :D Chcesz mi powiedzieć (o akustykach nie wspomnę), że zespół NIE WIE jak "brzmi" stadion? Jak cholernie trudny jest to obiekt do przyzwoitego nagłośnienia? Przy takim wyzwaniu powinno się bardziej poważnie podejść do prób. A w efekcie i do samych słuchaczy. Szczególnie gdy mowa o takiej kapeli jak IM.
Tak, bo zespół będący w ogólnoświatowej/europejskiej trasie nie zna i nie musi znać każdego miejsca w którym będzie grał. Zespół, akustycy etc., mogą w jakiś sposób, w oparciu o swoje doświadczenie i umiejętności, przewidywać jak koncert MOŻE brzmieć na stadionie, ale nigdy to będzie nic pewnego i odnoszącego się do konkretnego obiektu.
O rzeczywistym (tj. takim jakim faktycznie jest, a nie jakie organizator obiecuje zapewnić, bo obiecywać może nawet złote góry) brzmieniu miejsca najczęściej dowiaduje się w dniu koncertu, podczas prób. Wtedy można już tylko ratować co się da.
Aha i odwołanie koncertu jest dla mnie ostatecznością. Przy czym wolałbym żeby ten koncert został odwołany i zagrany choćby w innym miejscu i czasie. Muzycy wychodzą, przepraszają za sytuację, motywują decyzję i ... pełen szacun. A tak, wyszli, coś zagrali, ale co to już ciężko powiedzieć... ;)
Super, możliwy podwójny wydatek na dojazd i/albo nocleg. Tyle wygrać :wink: I wątpię, by reszta publiki wykazała się takim zrozumieniem jak Ty wyrażając swój szacunek do decyzji zespołu.
Do organizatora nie mam się jak przyczepić o nagłośnienie za bardzo, o akustykach pisałem, że bezpośrednio to oni ponoszą odpowiedzialność. Także nie wiem dlaczego piszesz, że mam pretensje tylko do zespołu.
Piszę tak, bo sam stwierdziłeś, że obraziłeś się i straciłeś zaufanie do zespołu. A organizator jako osoba odpowiedzialna za organizację koncertu odpowiada także za kwestie nagłośnienia.
Poza tym IM na koncercie to nie tylko kilku muzyków na scenie tylko cała ekipa, którą zatrudniają i wożą ze sobą.
Nie, Iron Maiden to 6 muzyków. Reszta ekipy to zaplecze techniczne, niezbędne i nieodzowne, ale absolutnie wymienialne.

Na koniec, możliwe że nasza dyskusja (i ew. wzajemne niezrozumienie) wynikła jeszcze z czegoś innego - dla Ciebie ten koncert to była katastrofa, która skutecznie zraziła Cię do IM jako całego zespołu, co jestem w stanie zrozumieć.
Dla mnie, biorąc pod uwagę moje dotychczasowe doświadczenia z IM, to pechowa wpadka (celowo użyłem tego sformułowania jako określającego cały koncert, a nie jego poszczególne elementy), pojedynczy wypadek przy pracy, który się nie powtórzy. Przynajmniej mam taką nadzieję :wink:
Lest we forget:
Obrazek

Pendzel
Chuck Norris
Posty: 504

Post autor: Pendzel »

Ja cały czas mam wrażenie, że Lechu traktuje Ironów jako wyższą formę sztuki a nie gitarowe łojenie z nie najgorszym wokalem. I tak ten robi kasę i show. Nagłaśnianie całej trasy to trochę jak otwieranie konserwy czerwonoarmisty co 3 dni z nadzieją że da się to zjeść.

Byłem na the Wall na Basenie narodowym który uważam za klapę całkowitą jeśli chodzi o dobór obiektu bo echo było takie że nie dało się słowa zrozumieć, ale mimo wszystko i tak i tak uważam iż ekipa nagłaśniająca dokonała cudu nad Wisłą, jeśli chodzi o nagłośnienie pół kilometra kwadratowego betonu i plastiku z dachem na dodatek.

Klapy nagłośnieniowe koncertów na 10k+osób to w większości przypadków wina Organizatorów i Managera, ewentualnie osoby organizującej event, przez zły dobór miejsca. Rzadziej nagłośnieniowców czy zespołu (z wyłączeniem niejakiego np. Jerrego który jeździł z Wovenhand, Edwards wygłosił pół godzinną litanię FUCKÓW i BASTARDÓW po koncercie, kompletnie zasłużenie.)
Modelowa odpowiedź pisze: Jaka była motywacja do powstania Internetu?
Sieć taka była marzeniem USA, bo w założeniu miała być odporna na uszkodzenia infrastruktury. Hamburgery chciały, żeby sieć działała nawet po jebnięciu atomówki przez ruskich.<...> I nikt się nie spodziewał że zamiast zapewniać bezpieczeństwo i niezawodne połączenia, służy do ściągania zdjęć kotów i cycków.

Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3720
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post autor: kubencjusz »

Btw zaklinasz thx za namiary na słoneczko. Pocieszna nutka :)

Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Post autor: Zaklinacz Kostek »

http://www.nytimes.com/interactive/arts ... =Celestite - calutka płytka do legalnego odsłuchu, coś pięknego.
Lest we forget:
Obrazek

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Zaklinacz Kostek pisze:http://www.nytimes.com/interactive/arts ... =Celestite - calutka płytka do legalnego odsłuchu, coś pięknego.
Lubię to pisze:Kalesoner
Obrazek

Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3720
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post autor: kubencjusz »

http://www.youtube.com/watch?v=XbpGsmdCJMc
Trochę dobrego rapsu by Małpa

Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Post autor: Zaklinacz Kostek »

Lest we forget:
Obrazek

Awatar użytkownika
Heretic
Falubaz
Posty: 1480
Lokalizacja: Szybki Szpil/Katowice

Post autor: Heretic »

kubencjusz pisze:http://www.youtube.com/watch?v=XbpGsmdCJMc
Trochę dobrego rapsu by Małpa
Przesłuchując ten kawałek małpiatego zauważyłem stare dobre ,,Chodź ze mną" Eldoki. http://www.youtube.com/watch?v=g4SLeP24I_Y

Dobre dla wszystkich.
Wiara, że is­tnieje bóg i Niebo, że Ma­ria nig­dy nie umarła, że Je­zus nie miał ziem­skiego oj­ca i chodził po wodzie, że mod­litwy zos­tają spełnione, — żad­ne z tych prze­konań nie jest po­par­te do­woda­mi. A jed­nak wierzą w nie mi­liony ludzi. Być może jest tak dla­tego, że po­wie­dziano im, by w to wie­rzy­li, kiedy by­li tak ma­li, że wie­rzy­li we wszys­tko.

- profesor Richard Dawkins

Awatar użytkownika
Piotras
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3216
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań

Post autor: Piotras »

Małpa zawsze na propsie! Chociaż ja wole inne klimaty w tej chwili:

http://www.youtube.com/watch?v=5VansYC7Si0

http://www.youtube.com/watch?v=9ct8BgfhXvk

;)

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3749
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

Już się nie mogę doczekać nowej płyty :D

HammerFall - Bushido [New Song 2014]
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2724
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

Matis pisze:Już się nie mogę doczekać nowej płyty :D

HammerFall - Bushido [New Song 2014]
*wirtualna piątka* Hammerfall to jeden z moich ulubionych powerów. Na pewno ze swoistym klimatem. Ja w kazdym razie "Dragon Lies Bleeding" i "Let the hammer fall!" pod koniec Wacken 2012 nie zapomnę przenigdy. Szwedzki MŁOT nadchodzi do krain wschodzącego słońca i kwitnącej wiśni... zobaczymy co z tego wyniknie :)

ODPOWIEDZ