Doskonały post milordzie. Jak rozumiem o moich kwalifikacjach do oceny podejścia do modelarki nie świadczy trzy cyfrowa ilość zorganizowanych turniejów w Poznaniu i kilkadziesiąt zagranych masterów w ciągu kilkunastu aktywnych lat grania w tą grę tylko 3 figurki, których skończenie olałem wiedząc że i tak w ich miejsce idą zeppeliny z titan forge'a, których nie zdążyłem skończyć do DMP. W sumie korzystając ze wzorca powinienem teraz odwzajemniać złośliwość odwołując się do twojej strategicznej maestrii, ale po co? Jak lubisz personalne wjazdy to lepiej spójrz w swój pesel i dorośnij bo lat to masz już dużo, czas coś z tym zrobić.Danrakh pisze:Kudłacz, dalej grasz na żyrkach bez wirników i slayerach jako warriorach?kudłaty pisze: Masowe ściąganie proxów to jak żarówka firmy Osram. Jest groźba, ale nie spełniana. Na DMP powinny być punkty za modelarkę. Miało by to dwie podstawowe zalety:
-wiele z tych problemów by zniknęło na etapie potencjalnych strat punktów,
-nie mielibyśmy aż takich pretensji do sympatycznych poniekąd graczy Legionu, że zrobili jeźdźcom kolejną katapultę, lub jak uważają złośliwi raczej doom divera, tak celnie to wykonali.
Co do slayerów to wymyśliłem sobie że podstawową piechotę zrobię sobie z figurek z gołymi klatami, mam taki pomysł na nich, takie mi się podobają i takimi gram i będę grał. Mam w chacie modeli krasnali z dwurakami pewnie ze 150-200, ale te lubię, świetnie mi się je malowało. Konwertowałem je właśnie z myślą o warriorach a sam fakt, że jako pancerz mają tylko metalową płytę na jajach nie czyni z nich slayerów. Oni po prostu bronią jedynego miejsce w które cios boli prawdziwych twardzieli. Jakby mieli stać co bitwę w narożniku i sikać ze strachu, że ktoś przyjdzie z pewnością ogarnąłbym im pancerze.