Prawdopodobnie będzie to moje najczęściej odwiedzane i pielęgnowane miejsce(miejmy nadzieję) ale dość gadania bo to nie kącik literacki.
Do rzeczy- lubię podejmować śmiałe kroki i eksperymentować, jestem wielkim fanem oldschoolowych modeli i ich klimatu dlatego lubię stylizować modele na ich pierwowzory z 1-2 edycji.
Na pierwszy ogień leci Nagasz i chyba pierwsza w świecie (szczerze szukałem) tak śmiała konwersja tego modelu.



Model nadal we wczesnej fazie prac, planuje dodać jeszcze jakieś obdarte szmaty, całuny i inne relikwie z którymi przeważnie grzebie się przeciętnego władce nieumarłych. Od początku nie podobała mi się koncepcja ciała na kimś kto powinien być ogromnym szkieletem z faktu swoich licznych zgonów raczej nie powinna się zachować w tak ładnym stanie. Wiem że wg nowego fluffu Nagasz może dowolnie kształtować swoje ciało jako martwą materie ponieważ jest istotą magiczną, skoro tak to skąd te szwy na brzuchu ? czyżby Arkhan wyciął mu wyrostek żeby go w boku nie kuło od tego leżenia w bezczynności ? Lubie się skupiać na takich niuansach i pierdołach

Jest to także mój pierwszy model po baaardzo długiej przerwie w modelowaniu czegokolwiek.