4 elektryków z full equipem prócz pistoletów ( 5 DSów, storm deamon, eye of the horned rat) - generał ma 2xDS
3x21 slaves
5x24 + 2x23 clanraty (muzyk, sztandar, ratlingi)
3x4 i 3 jezzalie
2 latarki
Co o tym sądzicie ? Armia mocno defensywna - 4 elektryków + Storm Demon, 7 ratlingów, 15 jezzalie i 2 latarki. Na 2250 wypada 3 jezzalie i 23 clanratów.
Skaveny 2500
ciekawe 
.. fajna horda na stole.
choc nie wiem czy nie przydali by sie jacys wykopywacze...
.. fajna horda na stole.choc nie wiem czy nie przydali by sie jacys wykopywacze...
Moje szczury przypuszczalnie by to rozjechały jak ostatnie gówno 
.
Jezzaile zrób w grupki po 5, 4 to nawet same potrafią się spanikowac.
Kopacze są niezbędni na maszynki, takie klopy zrobią ci jesien sredniowiecza, wystarczy po jednym celnym strzale w klocek.
No i armia na 4 elektrykach w związku z nowymi miscastami nie ma juz racji bytu
.Jezzaile zrób w grupki po 5, 4 to nawet same potrafią się spanikowac.
Kopacze są niezbędni na maszynki, takie klopy zrobią ci jesien sredniowiecza, wystarczy po jednym celnym strzale w klocek.
No i armia na 4 elektrykach w związku z nowymi miscastami nie ma juz racji bytu
Kiedyś, co prawda była to jeszcze stara edycja, miałem małą armię szczurków na tak 1200-1500 pkt. Zanim ją sprzedałem (a zrobiłem to tylko bo nie chciało mi się ich malować) pojechałem na 3 lokale i zająłem 2x3 i raz 4 miejsce czyli całkiem nieźle. Moje rozpiski wtedy składały się z 3 lub 2 (jeśli było ograniczenie herosów) elektryków, 2-3 regimentów slave'ów i reszte dopychałem clanratami z ratlingami (4 czy 6 unitów się mieściło, nie pamiętam). Czasami raz chyba wziałem 2x3 kopaczki. Sprawdzało się to naprawdę bardzo dobrze mimo, że wszyscy mówili że ma małe szanse. Ta rozpiska jest podobna, tylko na duże punkty.
W starciu z innymi skavenami wykopywaczki mnie napewno bolą najbardziej, to już wiem z mojego skromnego doświadczenia tą armią, jednak da rade jakoś to przeżyć.
4 nie 5 jezzalie brałem dlatego, że przy tak liczebnej armii wolałem nie ryzykować panik jeśli mi ich wystrzelają co nie jest takim dużym problemem. Bo zakładam, że jezzalie mają US1 czy się mylę ?
W starciu z innymi skavenami wykopywaczki mnie napewno bolą najbardziej, to już wiem z mojego skromnego doświadczenia tą armią, jednak da rade jakoś to przeżyć.
4 nie 5 jezzalie brałem dlatego, że przy tak liczebnej armii wolałem nie ryzykować panik jeśli mi ich wystrzelają co nie jest takim dużym problemem. Bo zakładam, że jezzalie mają US1 czy się mylę ?
Między graniem na 0 - 1999 a graniem powyżej 2000 jest dla skavenów gigantyczna różnica. Do 1999 samograj, nie ma niczego co mogłoby się przeciwstawic. Solidnej ilości artylerii. mocnej magii, potworów, itp. Powyżej 2000 robią się schody.Karol J pisze:Kiedyś, co prawda była to jeszcze stara edycja, miałem małą armię szczurków na tak 1200-1500 pkt.
Co do tych jezzaili i musu wykopywaczek zgadzam się całkowicie z przedmówcami.
Poza tym:
1. Same slavy wiosny nie robią. Przydałoby się jeszcze pare oddziałów przeszkadzajek, również po to, żeby mieć 100% pewność kontroli rozstawiania
- giant raty pięknie odginają szarże jeśli przeciwnik prze do przodu, albo błyskawicznie dobiegają do defensu (po to by zginąć i dać jedną kolejkę spokoju)
- paczki po 5 najtków. - zasłaniają, obcinają ruch, biegają po tyłach i zajmuja ćwiartki, a czasem nawet coś utłuką, np. zbyt pewnego siebie maga.
- globardierzy po 4 - zasłaniają, nie wzbudzają paniki, jak trzeba potrafią nawet jakiegooś superpancernego gostka zlikwidować.
2. Mało tej magii wbrew pozorom. 3 elektryków walnie lepszy piorun, 1 slabszy albo będą na zmianę żarli spaczeń. Statystycznie dwóch powinno abić się samych przez 6 kolejek. Tzincze, khorny, lizaki. khemri, haje, wciągają to nosem i przebijają się przez dość mizerny defens magiczny. Krasie olewają czary i rozwalają całą armię z maszyn w 3 kolejki. Szybki chaos wpada i zjada. A przy takiej rozpisce jeśli jakiś smok doleci (albo cokolwiej z terrorem)można przestać grać. Nawet armie z dużym fearem przejdą przez to jak przez masło.
Konkluzja, "dużo" jest dobrze, "za dużo" jest po prostu za duzo. Armia mało stacjonarna, zklocowana w jednym miejscu, przekszadzająca sobie nawzajem. Paniki idą łańcuszkowo. Trzeba czasem też postawić na jakość, seer nie śmierdzi (przynajmniej bardzo) elitarne jednostki (wykopywaczki) więcej naszkodzą niż kolejny klocek clanów.
Nie zgadzam się że "nuda". Na pewno taka masa na stole robi imponujące wrażenie, nie tylko na przeciwniku ale i na samym graczu. Tylko skuteczności może braknąć.
Niestety zastosowanie się do powyższych porad spowoduje powstanie ultrastandardowej rozpiski skaveńskiej - czyli nuda. Ale z jakiegoś powodu standard stał się standardem - bo jest najskuteczniejszy
pozdrawiam
W wywiadzie dla e-zina Skavenblight Alessio wyraźnie przyznaje się ze zasady dla Ratlingów czy też Warplightning Warlocków to poważny błąd z jego strony, i zasady te są zdecydowanie zbytmocne jak na koszt punktowy.
Opierając całą armię właśnie na ratlingach i warlockach sprawiasz,że swoje ewentualne zwycięstwa zawdzięczasz właśnie błędowi designera.
Satysfakcja? Z tego że Alessio się rąbnął i stworzył złe,niezbalansowane zasady?
Chwalisz się wygranymi? Zastanów się kto tak naprawdę wygrywa...
Weź parkę ratlingów, parkę warlocków, ale ich umieszczenie wyrównaj słabszymi jednostkami. Armia którą proponujesz to wykorzystywanie błędu w przepisach. Nudne i niesmaczne.
Opierając całą armię właśnie na ratlingach i warlockach sprawiasz,że swoje ewentualne zwycięstwa zawdzięczasz właśnie błędowi designera.
Satysfakcja? Z tego że Alessio się rąbnął i stworzył złe,niezbalansowane zasady?
Chwalisz się wygranymi? Zastanów się kto tak naprawdę wygrywa...
Weź parkę ratlingów, parkę warlocków, ale ich umieszczenie wyrównaj słabszymi jednostkami. Armia którą proponujesz to wykorzystywanie błędu w przepisach. Nudne i niesmaczne.
