- armia A jest zaje*ista bo ma to
- armia B jest przegięta, bo ma tamto
- armia C jest za mocna bo ma owamto
itp
itd....
wychodzi na to, że każda armia ma w sobie coś fajnego i bez ograniczeń balans byłby taki sam, bo każda armia by grała na czymś fajnym i scena turniejowa by to wyrównała na zasadzie - jeśli armia A ma łatwo z armią B, z kolei B ma łatwo z C, to pewnie armia C miałaby lekko z amią A
niech wampiry mają 3 klepaczy, lizzi 3 oldków, bestie 3 buli, imperium 8 czołgów, a TK 5 sfinksów i 3 kaszkiety....
i MOIM ZDANIEM wyszłoby na to samo - gry byłyby bardziej dynamiczne - niektóre mogłyby się szybciej kończyć

