Pillars of Eternity
Moderator: Zaklinacz Kostek
Re: Pillars of Eternity
Chodzilo mi o to ze Divinity jest trudna.
Pillars mam na srednim i nie ma żadnego oporu narazie.
Pillars mam na srednim i nie ma żadnego oporu narazie.
E tam ja chce fabule poznac - naprawde jest swietna przynajmniej na razie. Dlatego poziom mi nie przeszkadza. Poza tym jak idziesz po sznurku to faktycznie poziom nie wgniata, ale na srednim jak sie zapedzilem na zle poziomu Sciezek to wylazilem 2,5 godziny save-load i kmina za kmina ;P
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Ja poszedłem za wcześnie do warowni raedrika i duuużoooo czasu tam spędziłem. A samą walkę końcową to robiłem z 15-20 razy chyba;p
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.
Battle jest dla dorosłych;-)Slayer Zabójców pisze:Osoba bawiąca się plastikowymi ludzikami pisze, że się zestarzałaLaik pisze:chyba się zestarzałem - nie podeszło mi to...
co do gier to chyba szerszy problem bo żadna mnie nie wciąga. ..
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Tez tak mam ale akurat pillars mi podeszlo. Pierwszy raz od wiedzmina 2 chyba...
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.
też tak przez moment miałem - 40 gier na steami kupionych a ja włączałem kompa i patrzyłem tępym wzrokiem i myślałem ...przecież ja nie mam w co grać do dupy to wszystko.... wyleczyła mnie gra na komórkę "summoners war" .... polecamLaik pisze:co do gier to chyba szerszy problem bo żadna mnie nie wciąga. ..
Co do pilarów:
http://www.eurogamer.pl/articles/2015-0 ... f-eternity
U mnie to samo, gry mam a grać się nie chce. Prędzej do starych tytułów wracam jak europa uniwersalis czy blood bowl. W divinity próbowałem ale po wbiciu 8 lvlu jakoś mi się odniechciało. Ale Pillars jak narazie nieźle rokuje i mi się podoba. Szkoda że nie w świecie FR bo przynajmniej tam wiemm kto jest kim.
JA jakos olałem ten wątek - no zobaczymy co z tego bedzieDurin pisze:Ja poszedłem za wcześnie do warowni raedrika i duuużoooo czasu tam spędziłem. A samą walkę końcową to robiłem z 15-20 razy chyba;p
Chwilowo rozczarowuje mnie warownia - napakowana juz praktycznie na maxa i... nic sie nie dzieje chyba coś tu nie działa ;P
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Teraz to mnie gra wkurzyla - wpuscila mnie na ostatni poziom na poziomie 10 ale bossa na tym levlu raczej nie usiekam + nie mam miskturek i tego typu rzeczy bo myslalem ze klepne tanosa i pojde zwiedzac swiat a niestety koniec to koniec
rerolluje poziom na łatwy i koncze to
Wie ktos moze gdzie znajde opis efektów "waznych wyborów" w grze? bo na przechodzenie jej kilka razy i zmiane boga czy zniszczenie bądź nie maszynki raczej nie bede mial czasu
rerolluje poziom na łatwy i koncze to
Wie ktos moze gdzie znajde opis efektów "waznych wyborów" w grze? bo na przechodzenie jej kilka razy i zmiane boga czy zniszczenie bądź nie maszynki raczej nie bede mial czasu
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Na pewno warto zagrać czymś z dużym intelektem i percepcją, odblokowują masę opcji dialogowych. Walki nie dają dużo doświadczenia, więc wielokrotnie opłaca się po prostu rozwiązać sprawę pokojowo albo przejść bokiem. Zrobiłem sobie mnicha klasyczną baldurową metodą osiemnastek w siłę, kondycję oraz zręczność i mocno tego żałuję, bo muszę wszystko eksterminować
Fajne jest właśnie to że wiele można załatwić rozmową a nie walką, a system doświadczenia powoduje że na tym nie tracimy. Ja niestety zawaliłem z niską stanowczością, robiłem postać na szybko i nie skumałem że to po prostu charyzma... Przynajmniej inteligencją i mocą nadrabiam.
Przegrałem już 50 godzin i chyba dochodzę do końca, chociaż na razie jestem zdeterminowany ukończyć Bezkresne Ścieżki. Patrząc po różnych wyborach i ścieżkach dialogowych, trochę żałuję że nie zagrałem paladynem - Zakony w których jesteś fajnie determinują dialogi. Mimo to nie narzekam i nadal bardzo polecam. Obsidian nigdy nie zawodzi.
Prawdziwy krasnolud gardzi słonecznikiem.
Stworzyłem palladyna z kilkoma statami ok 14 pkt aby mieć więcej opcji dialogowych i jak narazie przez pierwsze kilka godzin gra się bardzo fajnie. Te kilka % więcej dmg nie jest warte tracenia dialogów.
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!
hypnotic pisze:Fajne jest właśnie to że wiele można załatwić rozmową a nie walką, a system doświadczenia powoduje że na tym nie tracimy. Ja niestety zawaliłem z niską stanowczością, robiłem postać na szybko i nie skumałem że to po prostu charyzma... Przynajmniej inteligencją i mocą nadrabiam.
sorry nie mogłem się powstrzymać ...
mam dokładnie to samohypnotic pisze:Fajne jest właśnie to że wiele można załatwić rozmową a nie walką, a system doświadczenia powoduje że na tym nie tracimy. Ja niestety zawaliłem z niską stanowczością, robiłem postać na szybko i nie skumałem że to po prostu charyzma... Przynajmniej inteligencją i mocą nadrabiam.
Ja na pewno grałbym łotrzykiem - mechanika na 10 też wiele ułatwia ;P
Akurat Torment był tu idealny - grę można było całą przejśc bez walki - głównie dlatego, że nie było systemu "łapania w walce" czyli ciosu jak oddalasz sie od przeciwnika i tego, że mogles przejsc do następnej lokacji nawet w walce (dlatego pomieszczenia z wrogami po prostu przebiegałem ^^)
No chlopaki opiszcie może jakie wybory podjeliscie w grze Ja dojechalem do konca i jak psialem odbilem się od Thanosa ze względu na zbyt niski poziom (i na 100% zly rozwoj psotaci), wiec zakonczenia nie zobacze
Btw jakby nie dosc sztuczne zawyzenie trudnosci koncowej walki (btw w Planescape nie była konieczna... ) i to że gra naprawdę bardzo nie pomaga w rozumieniu tego co się dzieje (zrobienie postaci "klimatycznej" czyli wojownika z kondycja i percepcja sprawiło że nie mam dostępu do 90% opcji dialogowych co wychodzi do piero w polowie gry i jest nie do nadrobienia [w Tormencie mogles zainwestowac w tatuaze, misktury i dodac statystyke co kilka poziomow]) to wątek główny można zrobić w 15 godzin (duh) a wątki poboczne nie wiem jak was ale mnie totalnie nie wciągneły - żaden z nich.
Jest też pare absurdów w scenariuszu (zakonczenie wątku na rozprawie jest słabe, tak sie staramy żeby tam wejsc a chlop z ulicy nawet nie puka ^^), ale generalnie przyjemna klepanka
Akurat Torment był tu idealny - grę można było całą przejśc bez walki - głównie dlatego, że nie było systemu "łapania w walce" czyli ciosu jak oddalasz sie od przeciwnika i tego, że mogles przejsc do następnej lokacji nawet w walce (dlatego pomieszczenia z wrogami po prostu przebiegałem ^^)
No chlopaki opiszcie może jakie wybory podjeliscie w grze Ja dojechalem do konca i jak psialem odbilem się od Thanosa ze względu na zbyt niski poziom (i na 100% zly rozwoj psotaci), wiec zakonczenia nie zobacze
Btw jakby nie dosc sztuczne zawyzenie trudnosci koncowej walki (btw w Planescape nie była konieczna... ) i to że gra naprawdę bardzo nie pomaga w rozumieniu tego co się dzieje (zrobienie postaci "klimatycznej" czyli wojownika z kondycja i percepcja sprawiło że nie mam dostępu do 90% opcji dialogowych co wychodzi do piero w polowie gry i jest nie do nadrobienia [w Tormencie mogles zainwestowac w tatuaze, misktury i dodac statystyke co kilka poziomow]) to wątek główny można zrobić w 15 godzin (duh) a wątki poboczne nie wiem jak was ale mnie totalnie nie wciągneły - żaden z nich.
Jest też pare absurdów w scenariuszu (zakonczenie wątku na rozprawie jest słabe, tak sie staramy żeby tam wejsc a chlop z ulicy nawet nie puka ^^), ale generalnie przyjemna klepanka
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"