Inny, polski system na tych samych figurkach. Chwytacie?

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
crazygandalf
Chuck Norris
Posty: 606

Re: Inny, polski system na tych samych figurkach. Chwytacie?

Post autor: crazygandalf »

Jeszcze jest polski Wolsung Skirmish Game, który cały czas się rozwija i wypuszcza kolejne frakcje, nowe figurki. Nawet na Kickstarterze osiągnęli sukces, żeby dodać te nowości.
Sprzedaję ORKI, WoCh, HE, VC. Zapraszam!

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

-DE- pisze:Warmachine 12 lat temu tez mialo 0 graczy.

GW utrzymuje sie w tej chwili wylacznie z powodu wygody graczy (ktorej nie potepiam, wrecz rozumiem). Ale kazdy system zaczynal od 0, nawet WFB i 40K. Komus kiedys chcialo sie kupic figurki i zachecic kolegow do grania. Obecnie systemy w wiekszosci sa na tyle tanie, ze jesli komus przypadla do gustu mechanika i figurki, nie ma problemu z zakupem 2 armii i promowaniem systemu w klubie czy sklepie, ze nie wspomne o internetach. Jesli ktos nie ma na to czasu, to oczywiscie nic nie poradzi. Ale jesli do tej pory rozgrywal po pare bitew w WFB tygodniowo, to co mu szkodzi?
Zauważ, że GW nie zaczynało od dupy strony. Najpierw zaczęli wydawać figurki, dopiero później dopisali do tego grę (z resztą dziurawą i zabugowaną), na czym się dorobili i wypuścili wh40, korzystając już ze swojej wyrobionej marki. Udało im się, ponieważ byli pierwsi.

Warmachine - inna gra, z inną stylistyką, jest oryginalna i przede wszystkim robili ją Amerykanie z myślą o Amerykanach. Zasady zostały zrobione na podstawie sprawdzonego i rozpowszechnionego przez D&D silnika d20, ale jest grą bitewną. Setting jest w dodatku steampunkowy, a w tamtych czasach SP było modne w Ameryce. Dlatego pomysł wypalił.

Dlaczego GW upodobniło swoją nową grę do wh40 i zrobiło z niej coś zbliżonego do WoW-a czy HoMM? Bo, po pierwsze wh40 sprzedaje się w USA, a po drugie tamtejsze nerdy w kwestii fanstasy są przyzwyczajone do cukierkowych gierek Blizzarda. Rynek amerykański jest natomiast najważniejszy jeżeli chodzi o przemysł rozrywkowy, ponieważ:
- zawiera wielu potencjalnych konsumentów, to ludny kraj
- ludzi stać tam, żeby kupować pacyny
- jest to jeden wielki rynek, nie trzeba bawić się w X tłumaczeń jak w Europie, żeby pozyskać jak najwięcej nabywców w każdym kraju - bariera językowa nie występuje

Dlatego AoS jest swoja drogą strzałem w dziesiątkę, tylko jest produktem przeznaczonym dla USA - prosty w obsłudze, łatwo dostępny, można grać w niego figurkami do wh40 (ktoś się zainteresuje i kupi modele dedykowane). Jeżeli ktoś chce zrobić grę i odnieść sukces, musi zbadać rynek amerykański po czym wydać tam dopracowaną grę i zrobić dodatkowo dużo szumu wokół niej. W przeciwnym razie pozostanie na zawsze w piwnicy, gdzie będzie robił chałupniczo dla garstki kultystów tematu.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Klafuti pisze:W przeciwnym razie pozostanie na zawsze w piwnicy, gdzie będzie robił chałupniczo dla garstki kultystów tematu.
Wiesz, na tym to polega. Większość gier jest tworzonych przez pasjonatów jako dodatkowe zajęcie. Fortuny na tym nie zrobisz, jak podliczysz sobie zyski ze sprzedaży podręcznika niszowej gry i porównasz to z nakładem pracy to wyjdzie, że szycie koszulek w Bangladeszu jest bardziej dochodową pracą :lol2:
Chyba że masz pomysł i góóóóóóórę forsy aby konkurować z największymi, wejść do głównego nurtu i próbować kopać się z koniem. Całe szczęście że nie każdy ma takie ambicje, co IHMO czyni wargaming wyjątkowo ciekawym hobby.

Cyel
Oszukista
Posty: 821

Post autor: Cyel »

Nadal nie widzę logicznego powodu dla którego taki hipotetyczny uchodźca miałby zrezygnować z wejścia w system typu WM&H, który ma NA PEWNO szeroko zakrojony support, solidną bazę graczy i bardzo dobre zasady po to by ryzykować swój czas (naprawdę jesteście w stanie malować armie do kilku systemów na raz tak szybko i sprawnie?) i pieniądze na system, który tego nie ma, ale za to ma jakieś 1-5% szans, że taki będzie kiedyś w nieokreślonej przyszłości.

No chyba, że chodzi o bycie jakimś wargamingowym hipsterem (gram w Azerbejdżański system oparty na legendach eskimosów! Witness me! Gram sam ze sobą oczywiście...)
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins." ;)

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Np. mu się podobają? Mam ochotę na coś innego? Chce mieć kompletną, zamkniętą grę, do której nie musi dorzucać co chwila szmalcu jak się producentowi nowa edycja zamarzy?
Cyel pisze:Naprawdę jesteście w stanie malować armie do kilku systemów na raz tak szybko i sprawnie?
Tak. Do większość gier w jakie grywam używa się mniejszych skali (15mm, 3mm), gdzie maluje się o wiele szybciej i za ułamek ceny. Poza tym jak wspomniałem wielokrotnie te gry nie wymagają dedykowanych figurek i zazwyczaj możesz grać tym co masz. Proste.

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

MKG pisze:
Klafuti pisze:W przeciwnym razie pozostanie na zawsze w piwnicy, gdzie będzie robił chałupniczo dla garstki kultystów tematu.
Wiesz, na tym to polega. Większość gier jest tworzonych przez pasjonatów jako dodatkowe zajęcie. Fortuny na tym nie zrobisz, jak podliczysz sobie zyski ze sprzedaży podręcznika niszowej gry i porównasz to z nakładem pracy to wyjdzie, że szycie koszulek w Bangladeszu jest bardziej dochodową pracą :lol2:
Chyba że masz pomysł i góóóóóóórę forsy aby konkurować z największymi, wejść do głównego nurtu i próbować kopać się z koniem. Całe szczęście że nie każdy ma takie ambicje, co IHMO czyni wargaming wyjątkowo ciekawym hobby.
No to masz zupełnie inne pojecie przedsiębiorstwa niż ja. Prowadzenie firmy polega na tym właśnie, że wchodzisz do stajni i kopiesz się ze wszystkimi końmi na raz.
Natomiast jeżeli nie masz zamiaru rozwijać przedsiębiorstwa, a pomysł z założenia nie ma odnieść sukcesu (czyli nie ma się sprzedać), to znaczy, że jest poroniony na etapie jego wymyślania i może zostać z miejsca wyrzucony do kosza.
Tu chodzi o to, żeby to się sprzedało i na siebie zarobiło. Tylko do tego potrzebna jest góra pieniędzy, choćby na reklamę, bo bez tego nie da rady się przebić.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Może się nie znam...
Po godzinach mam małą firemkę i działam na rynku prawie od 4 lat jako autor zasad i wydaję gry na zasadzie nisza w niszy i jakoś lepiej-gorzej trzymam się na powierzchni. Pod warunkiem że wydanie fajnej gry, która zarobi na następny projekt, jest celem samym w sobie i traktuje się firmę jako jako hobby a nie sposób na dorobienie się kokosów można funkcjonować. W ten sposób działa ogromna ilość firm w branży.

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Jako że temacik lekko odszedł od swojego źródła... też coś dodam.
Wczoraj zastanawiałem się między innymi nad kwestia którą porusza CYel - czyli dlaczego ludzie szukają nowej gry i kiedy ta gra staje się w sumie popularna.
Ciężko tą kwestię wytłumaczyć paroma zdaniami...tak sądzę.
Niemniej w moim Świebodzinie, kiedyś dawno temu było 2 graczy wfb. Potem w jakiś sposób przybyłem ja i paru kolegów. Było nas więc już 8. Weee, ale to był rok 1997-8 i sklepów, internetów i komóreczek nie było, więc wszystko zdobywało się bardzo powoli. w 2002 było już nas 14, a 2010 dwóch. W 2011 w ramach reaktywacji wszyscy koledzy którzy chcieli przerzucili się na wh40k. Było nas 6-8. Obecnie dwóch.
Jak do tego dochodziło? Ja widzę wzloty i upadki środowiska i gier wiążą się bezpośrednio z życiem, a dokładnie z przechodzeniem każdego z nas poprzez etapy nauki. (obecnie jest 4 kolegów od x-winga, ale to ciagle ci sami ludzie od 1998). Dopóki główna grupa ludzi była, nawet poprzez naukę grała, to nei było problemów, gra się rozwijała, jeździliśmy na turnieje. W momencie gdy młody narybek nagle dostał wiatru w skrzydła (poszli na studia) + perypetie życiowe starszych, spowodowało to praktycznie rozsadzenie środowiska.
POd koniec 2011 na zasadzie spotkania przy piwku paru ludzi zaczęło grać w karty, a potem w pierwszą grę planszową Twiglight empire. W tym momencie reaktywowaliśmy naszą siedzibę i zaczęliśmy się spotykać, by na początku 2012 grać w wh40k. Niestety ponowne perypetie ludzi fluktuacje i oddalenie od dużego ośrodka osłabia nas.

Wniosek jest taki.
Prościej namówić jest 4-5 kolegów do wspólnego zakupu gry planszowej z ładnymi kartami, obrazkami, figureczkami i jeszcze w tematyce fantazy/sf niż powiedzieć mu że masz kupić za 1000zł figsy i pogramy we dwóch. Dlatego właśnie o unas zaczęto grać w xwinga bo tam masz np. już pomalowane samolociki...
a motyw strategii i kombinowania z rozpą - pilotem i wyposażeniem jest.

Awatar użytkownika
mikemayday
Mudżahedin
Posty: 283
Lokalizacja: GroMaz

Post autor: mikemayday »

No dobra, ale zwróćcie uwagę - system który tworzę jest przeznaczony dla posiadaczy armii WFB i 40k. Dlatego inwestycja jest minimalna (prawdopodobnie wystarczą nowe kostki...).

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5090
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

Uciekinierzy z WFB będą szukać takiego sytemu który:
1. Ma silną bazę graczy w mieście uciekiniera (lokale)
2. Ma silną bazę graczy w kraju uciekiniera (mastery)
3. Ma sensowne zasady

Po naszych perypetiach w WFB nikogo nie szokuje system na który trzeba wydać tysiąc czy 2 tysiące złotych. To jest bez problemu do przełknięcia, ale jeśli nie będzie z kim grać we własnym mieście (ileż można grać z 3 osobami ?) i nie ma możliwości wyjechania na duży turniej 50+ osób to system traci mocno sens z punktu widzenia byłego battlowca.
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

Awatar użytkownika
mikemayday
Mudżahedin
Posty: 283
Lokalizacja: GroMaz

Post autor: mikemayday »

No tu się zgadza. Ale na tyle, na ile znam rynek, to w grę wchodzi albo Kings of War albo rozkręcenie tematu od nowa.

heimdall89
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 176

Post autor: heimdall89 »

KoW ma silną bazę w mieście oraz turniejowa? To żart prawda? Pracuje w sklepie z grami, i nikt nigdy mnie nawet nie zapytał o mantica czy system.

Awatar użytkownika
mikemayday
Mudżahedin
Posty: 283
Lokalizacja: GroMaz

Post autor: mikemayday »

heimdall89 pisze:KoW ma silną bazę w mieście oraz turniejowa? To żart prawda? Pracuje w sklepie z grami, i nikt nigdy mnie nawet nie zapytał o mantica czy system.
Dobra, nie wiem czy mnie nie zrozumiałeś czy o co chodzi - w takim razie jaki jest popularny w Polsce system bitewny, w którym są zasady do grania figurkami produkowanymi przez GW do WFB?

heimdall89
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 176

Post autor: heimdall89 »

A co stoi na przeszkodzie by grac nadal w 8 edycję?

Awatar użytkownika
mikemayday
Mudżahedin
Posty: 283
Lokalizacja: GroMaz

Post autor: mikemayday »

Nic (poza oczywiście tym, że jak całe WFB, nigdy nie była grą turniejową), dlatego napisałem w innym wątku, że to jest inna opcja. Sorry, ale ta sama dyskusja toczy się w trzech tematach i mi się myli co jest gdzie.

heimdall89
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 176

Post autor: heimdall89 »

Mi rowniez. Niestety jacyś d.... woleli zamienić temat na dyskusję o KoW.

ODPOWIEDZ