Zastanawiam się, czy to było sarkastycznezycze powodzenia

Mecenasiku,rozumiem, że obawiasz się, że ewentualne zmiany mogą odwrócić system do góry nogami, ale mam też wrażenie, że obecne zasady są Ci po prostu na rękę

Sądzę, że jest to dobry moment na małą polemikę...
Po pierwsze dwukrotnie podkreślasz w swojej powyższej wypowiedzi, że lepiej mieć dwa ataki zamiast jednego. Masz rację - nie da się zaprzeczyć, ale czy nie ciekawiej by było, gdyby wybór pomiędzy dwiema brońmi, a bronią dwuręczną, tudzież włócznią, czy halabardą był całkiem realny, a nie iluzoryczny, tj. każda z tych broni przedstawiałaby jakieś realne korzyści wynikające z jej użycia? Bo jaki sens ma sytuacja, kiedy na liście ekwipunku bandy mamy, powiedzmy, z 8 broni, a w regularnym użyciu są ze 3? Oczywiście znajdą się "fanatycy" i "klimaciarze", którzy użyją też tych pozostałych, gdzieś pokątnie i w kołchozowych grach, ale z własnego doświadczenia wiem, że tych na palcach jednej, okaleczonej petardą, ręki można zliczyć. Miło by jednak było, gdyby w parze z klimatem szła jakaś skuteczność, bo ekwipunku "tylko na papierze", w stylu Hochland Rifle, i tak w mordce mamy na pęczki.
Po drugie, piszesz, że koniecznie min. 9-tka. Tu też trzeba się generalnie zgodzić, ale powiem Ci, że gdy ostatnio byłem świadkiem gry na naszych HR zasadach z erraty, 6-stka krasnoludów też sprawiała się wyśmienicie, tym bardziej że wroga również było mniej. Powód? Gracze przeznaczyli dużo więcej funduszy na ekwipunek taki jak zbroje, dwuraki, tarcze, który dzięki zmianom stał się duuużo bardziej opłacalny. Dołóżmy do tego aspekt klimatu: ja osobiście wolałbym widzieć na stołach 5-tki, czy 6-tki krasnoludów w gromrilach, z różnorakim ekwipunkiem (zarówno topory, młoty, jak i dwuraki, czy pistolety), niż 9-tki z młotami i sztyletami, gdzie ew. gdzieniegdzie trafi się coś mocniejszego na miarę pistoletu. Bardziej przemawia do mnie krasnolud z tarczą i młotem/toporem/whatever, do tego w hełmie i kolczudze, niż "obdartus" z np. młotkiem i sztyletem. Oczywiście kwestia doboru ekwipunku to też sprawa ustaleń między graczami, czy robią rozpiski bardziej turniejowe, odpicowane i wyśrubowane, czy raczej w stylu RPG, czysto dla klimatu.
Na koniec odniosę się jeszcze do Twoich słów o ortodoksach, ich przyzwoleniu na stosowanie HR i Twoich pomysłach na krasie.
Otóż wspominana tutaj co i rusz "errata", to nie jest i nie będzie lista życzeń (tego typu pomysł, czyli "mordheim rewrite", jest w tej chwili maglowany na forum SG i temu nawet ja

I jeszcze słówko o ortodoksach... Nikt nikomu nie zabrania grać w zaciszu kołchozu, czy klubu na takich zasadach, jakie mu odpowiadają, więc jeżeli dana grupa zdecyduje się na ten przykład na zastosowanie owych HR (i mam tu na myśli względną jednomyślność takowej grupy, bo nie jestem takim radykałem, by dopuszczać do sytuacji, kiedy jedna osoba narzuca swoje zdanie całej grającej grupie), a nawet na wprowadzenie ich w swoich kampaniach, czy organizowanych przez siebie turniejach, mają do tego święte prawo organizatora i gracze, którzy dołączają do takich rozgrywek, chcą, czy nie chcą, muszą zaakceptować te ustalenia większości.
Sądzę, że warto by było spotkać się kiedyś na przykładową rozgrywkę przeprowadzoną na zasadach przez nas proponowanych - innymi słowy zapraszamy do nas do Klubu. Zrobisz rozpiskę, zagrasz ze mną, czy z kimś innym i może przychylniej na "erratę" spojrzysz
