Żadne błędne.Guldur pisze:Mechaniką 8 edycja przewyższa poprzednie - jest od nich o wiele lepsza, więc nie wiem skąd te błędne wnioski.
8 edycja uwsteczniła zasady skirmisha. 8 edycja wprowadziła zasady hordy, które były jedynie skokiem na kasę ze strony GW. 8 edycja zwiększyła w niemal każdym aspekcie losowość - np. szarże (jeśli rzucanie na poszczególne fazy ruchu są dobre, to na tej samej zasadzie określenie strzału zasięgu z łuku ze stałych 24 cali na 12 cali + 2k6 cali, też byłaby zasadą "lepszą"), 8 edycja nie wyeliminowała problemu łączenia rzutów ochronnych (ward+pancerz) na rzecz wybierz jeden ale najwyższy, 8 edycja w końcu znacznie zwiększyła liczbę ataków kosztem statycznego CR (ataki i statyczny CR powinno się wyrównać, a nie jak w poprzednich edycjach stawiać na statyczny, albo w 8 iść w kierunku wiadra kości). No i 8 edycja to był wciąż silnik z lat 80 i oczekiwano jego wymiany. Wielu oczekiwało dobrej mechaniki, rewolucyjnej np. na miarę x-winga (oczywiście nie mam na myśli zasad AoS - intencje były dobre, ale wykonanie GW jak zwykle fatalne - powinni zlecić wykonanie zasad innej firmie albo jakiemuś specowi piszącemu zawodowo zasady do różnych bitewniaków i planszówek ;P).
Oczywiście 8 edycja miała swoje ogromne plusy jak np. możliwość odpowiedzenia w walce wręcz po stracie pierwszego szeregu. To była największa zaleta 8 edycji, ale już na wstępie "odurzona" wiadrem kości w wygarze jednostek i zasadach ogólnych, które je mnożą.
Ale największą bolączką 8 edycji było ustawienie zaporowego progu wejścia - a do tego walnie przyczyniała się też mechanika, z której wywalono małe formaty, wprowadzono owe hordy zapoczątkowujące death stary - zresztą bardzo drogie hordy bo ceny figurek poszły diametralnie w górę. Ostatecznie zdecydowało "zmęczenie materiału", na które jak zauważyłeś miało też duży wpływ brak balansu podręczników (znowu...) ;P.
Gdyby zasady 8 edycji były naprawdę lepsze, to nikt by nawet o projekcie Bastard Sword nie pomyślał, a ten dotyczył zasad ogólnych. W 6 czy 7 edycji nikt tak nie krytykował zasad jak te, które wydano w 8. W 6 edycji w zasadzie zmianę zasad przyjęto bardzo optymistycznie - kończyła erę toksycznego herohammera, a poszła w kierunku regimentów. Ósma edycja raczej niczego nie naprawiała. Wyolbrzymiała jedynie liczbę figurek, ataków, testów, losowości...dlatego nie była lepsza od np. 6 edycji, która faktycznie była krokiem naprzód w stosunku do swoich poprzedniczek.
Myślę, że chodzi tu o toksyczność środowiska WFB w sensie "ogólnym" - w światku ma raczej czarny pijar. Opowieści o ciśnieniowcach battlowych to normalka. Dziś to się zmieniło, ale jeszcze długo taka opinia pozostanie. Wiadomo - bójki podczas turniejów, wielkie flejmy forumowe itd. Takie rzeczy się ciągną, jak... ;Pślivek pisze:Przypuszczam, że spędziłem na forum T9A (głównym hubie systemu) sporo więcej godzin niż Ty, więc wnioskuję, że mówimy albo o całkiem innych fragmentach tamtego forum albo innych niespotykanych przeze mnie fragmentów internetu.
Zmiana silnika to ryzyko, ale zaryzykowałbym. Ale nie można mieć pretensji o lifting zasad - to była ostrożniejsza opcja - chociaż ja bym wolał zdecydowanie lifting 6 edycji niż ósmej. Natomiast nowa mechanika musiałaby być taka, że mucha nie siada. Do tego trzeba aktywnego "wizjonera" z siłą przebicia ;P. 9th raczej był dla podtrzymania przy życiu graczy ETC, bo uśmiercenie WFB GW dokonało na zasadzie "zamachu terrorystycznego" i to w dodatku o charakterze samobójczym ;P. To właśnie pozwoliło na tak gwałtowny odzew środowiska i jego sprzeciw. Gdyby GW to zrobiło z głową, to mogliby dokonać gładkiego przejść z WFB na AoS. Najpierw trzeba było nakręcić hype na AoS, tak ja to robi PP z III edycją warmachiny. Ale do błędu wysadzenia w powietrze własnej marki - GW się oficjalnie przyznało - a oni do błędów nie zwykli nigdy przyznawać ;Pślivek pisze: Jeśli by silnik mechaniczny się zmienił to by nie było sukcesu. T9A miał na celu zebranie graczy WFB i danie im systemu zoptymalizowanego o lepszym balansie. To jak to się rozwinie to inna sprawa ale żeby w ogóle zaistniało jako coś więcej niż "kolejny mały system bitewny" zadecydowano, że lepiej zostawić silnik mechaniczny praktycznie nie ruszony.
O nowym silniku mechanicznym mówię już wychodząc w przyszłość. Mechnika z lat 80 nie ma szans nawiązać równej konkurencji ze współczesnymi silnikami. W pewnym momencie zakładając, że 9th przetrwa i okrzepnie przyda się takie 10th z taką prawdziwą mechaniką. Przez prawdziwą rozumiem silnik mechaniczny, który jest dedykowany i stworzony pod zarządzanie zwartymi regimentami, w takim stopniu jak mechanika x-winga jest zaprojektowana pod dogfighty.