Demoniszcza piekliszcza!

Poczytaj jak słaby i dziurawy jest dany pomysł na armię, zanim nie przyniesie on wygranej na następnym masterze.

Moderatorzy: Yudokuno, PAWLAK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Stan
Postownik Niepospolity
Posty: 5208

Re: Demoniszcza piekliszcza!

Post autor: Stan »

Po co wchodzić w combat jak można zadać 2d6 s6 z wysoką siłą i bsem bez ryzyka że ktoś odda?

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Stan pisze:Jeśli to warbands to max 2 taki sam core.
Warbands jest od 1.500 w dół.
Tirit pisze:Dajac bicz tracisz potencjal w CC. Wchodzac w CC nie uzywasz bicza.
Moze sie nie znam ale moim zdaniem niewarto.
To prawda. Ale o ile tak naprawdę zwiększa się mój potencjał, kiedy zamieniam Etarnal Sworda na bicz? W ilu przypadkach przyda mi się WS10? Ile razy siła 7 zrobi różnicę? Siódmy atak zawsze jest fajny, nie przeczę, ale za tę dogodność upośledzam sobie fazę strzelania. Już grałem na takim demonie, na duże punkty. WS:10, S:7, A:7, regenka 4+ i Lightning Reflexes. Poza tym 4 lvl i magia Slaanesha, żeby z atrybutu dorobić sobie ósmy atak. Taki demon naprawdę koksi. Na 1.600 punktów, o czym przekonałem się dzisiaj, nie jest aż tak fajnie. Brak Lightning Reflexes swoje robi.

Filozofia grania na biczu wygląda tak. Bicz jest quick to fire, więc mogę spokojnie podejść o 10" i strzelić, trafiając na 3+ na dalekim. To są 2k6 z S:6. Niemało. Jeśli ktoś chce się ze mną bić, musi mnie zaszarżować. Wtedy jako reakcja następuje stand and shoot i kolejne 2k6 z S:6. Po jego szarży ja wypłacam swoje ataki pierwszy, mając I:10. Nawet bez mieczyka to ciągle 6 ataków z S:6 na WS:9. Naprawdę daje radę.

Awatar użytkownika
Tirit
Falubaz
Posty: 1110
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post autor: Tirit »

I demon robi sie turbo drogi. Pomysl o zestawieniu:
Keeper 2lvl slaa
regena ofc
+1 to hit
heart seaker.

Masz trafianie na 2+ z przerzutem gal, ranienie na 2+. 6 atakow i praktycznie 5-6 woundow gwarantowanych + thunderstomp

Keeper majac Mv10 i swiftstride jest swietny do szarz na boki.

Jakos do bicza nigdy nie przekonalem sie.
2d6 to 6 hitow z czego 3 trafiaja. Rania na 2+ wiec 2-3woundy....tak super? z biczem w CC to juz trafianie na 3+....zaczyna to slabiej wygladac :P


Moim zdaniem eternal sword jest jedynie sensowny na guo.
There is no escape from Chaos, it marks us all.

Obrazek

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Cały czas piszesz o starciu Keepera z piechotą. Wtedy faktycznie Eternal Sword jest zbędny. Ale jeśli konstruuję Keepera do walki z piechotą, to czym zabijam czołgi i inne duże rzeczy?

Awatar użytkownika
rob
Chuck Norris
Posty: 551
Lokalizacja: MKGB Północne Rubieże
Kontakt:

Post autor: rob »

Czołg zawsze był problemem. Keeper obojętnie jak złożony nigdy nie jest dobrą opcją na czołg bo utyka w nim na co najmniej turę lub dwie. Nawet z biczem zdąży oddać jeden strzał - przy dobrych wiatrach to są 2-3 rany i dostaje impacty (czyt. autohity z S6). Zakładając, że Keeper wejdzie do walki bez straty ran z ostrzału od działa to może uda się zaklepać czołg - to takie 60/40 na korzyść keepera w tej walce, tylko, że to nadal 550 pkt przeciwko 230 przy zbyt dużym ryzyku w walce 1vs1. IMO w tej twojej ostatniej rozpie jest tylko keeper i fiendy, reszta do zmiany. Rozważ regon plagusów z brzytwą i dwoma bohaterami z S6 lub S7 (z flailem, przy parry na oddziale to wcale nie jest głupia opcja), oczywiście bez keepera.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, o 10:10 przez rob, łącznie zmieniany 1 raz.
Emp/DoCh

"Je­dynym do­wodem na to, że is­tnieje ja­kaś po­zaziem­ska in­te­ligen­cja, jest to, że się z na­mi nie kontaktują" A.E.

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Staram się monoslaanesha ukulać.

Awatar użytkownika
rob
Chuck Norris
Posty: 551
Lokalizacja: MKGB Północne Rubieże
Kontakt:

Post autor: rob »

a myślałeś nad rydwanami slaanesh'owymi? te specjale są całkiem fajne.

ps. chętnie bym przeczytał twoje relacje z poszczególnych bitew na ostatnim turnieju.
mój ostatni turniej to była kompletna klapa - grałem na 1200 pkt mono khornem. nie polecam. core'owe na tym booku to chyba tylko nurgle i cincz dają radę i ja idę w tą stronę - zobaczymy czy po 25 października coś się zmieni.
ps2. trzymam kciuki za twoje wysiłki ze slaaneshem - fajnie byłoby widzieć na stole taką monoarmię ale obecnie monoarmie wcale nie mają wielkich plusów przy wystawieniu.
Emp/DoCh

"Je­dynym do­wodem na to, że is­tnieje ja­kaś po­zaziem­ska in­te­ligen­cja, jest to, że się z na­mi nie kontaktują" A.E.

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Myślałem. Grałem nawet na tym wielkim bydlaku. Całkiem jest fajny w opcji ze wszystkimi bonusami (poza Lashem). Przy szarży to jest k6+3 impactów z S:5 AP i 10 ataków z załogi wszystko na +1 to hit i +1 to wound. Ale to ciągle ponad 200 punktów. Byłby bardziej korzystny, gdyby rozdawał +1 do hita jak hurricanum, w 6 calach. Fajowe są rydwany z rarów bez save'a.

Ostatnio zagrałem dwie bitwy. Wyszło trochę moje nieogranie na 9th age i słaba rozpiska. Poza tym zrobiłem kilka rzeczy jak kompletny jamochłon i ostatecznie była to duża klapa. Będę jednak próbował dalej, bo grając turniej na 2.500 pkt Monoslaanesh radził sobie już dużo lepiej.

Awatar użytkownika
Tirit
Falubaz
Posty: 1110
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post autor: Tirit »

Niestety monoslaa nie daje takiej przewagi aby moc zrezygnowac z innych bogow....niestety rydwany poprostu ssa a fiendy nie zalatwia calej sprawy.


Armia ma potencjal ale nie z tym bonusem. szkoda ze woch ma....lepszy....
There is no escape from Chaos, it marks us all.

Obrazek

Awatar użytkownika
Szamot
Masakrator
Posty: 2428
Lokalizacja: Spawalnie Potępionych

Post autor: Szamot »

drogi Panie,

ja tutaj czekam na ciekawą relację,
czy piekliszczyło?
kogo?
jak?
z kim?
w której turze?
jak było na początku i końcu i w środku samym amen!

:mrgreen:

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Niezbyt piekliszczyło ale coś trzeba skrobnąć, skoro się powiedziało. :P

W pierwszej bitwie miałem wolny los. Może to i lepiej, bo przynajmniej zarobiłem jakieś punkty na tym turnieju. :mrgreen:

W drugiej bitwie zmierzyłem się z Imperium. Dwóch magów (Beast i Light), BSB, Kapłan, Horda włóczni, Horda flagusów, działo, czołg, hurricanum i pistolliersi.
Zadziwiająco dużo zmieściło się w tej rozpisce na 1.600 pkt. Przeciwnik rozstawił się pierwszy i zaczął. Pistoliersi w jednej salwie zabijają wszystkie konne demonetki. Imperium całe zbliża się do mnie. W tej chwili jakoś nie rozkminiłem, że szarża Fiendów na czołg to upośledzony koncept, skoro obok stoi horda włóczni. Zaszarżowałem, wbiłem czołgowi 4 rany. W następnej turze Imperium zaszarżowało włócznikami na bok Fiendów i bezskutecznie próbowało ustrzelić mi demona. Fiendy nabiły 5 ranę na czołgu i nie zrobiły nic więcej. Włócznicy uzyskali jakąś chorą liczbę zranień, z których niewywardowałem ani jednego, w związku z czym Fiendy wyparowały. W tym momencie Zaszarżowałem dużymi demonetkami na włóczników i demonem na czołg, któremu do śmierci brakowało dwóch ran. Plan był prosty: najpierw combat z czołgiem, demon zabija czołg, wpada w bok włóczników, którzy stali może dwa, trzy cale dalej i dalej combat z włócznikami, gdzie demon do spółki z demonetkami robi z nich miazgę. Niewątpliwy break włóczników i pościg wyprowadziłby mnie z zasięgu flagellentów. Plan zesrał się w momencie, w którym przeciwnik z 4 ran wbitych w czołg przez demona na 6+ wysejwował 3. Demon utknął w czołgu, a demonetki we włócznikach. W kolejnej turze flagusi dobijają do demonetek i to jest tak naprawdę koniec bitwy. Ostatni został demon, pociągając jeszcze za sobą wrogiego generała zanim wsysnął się do warpa z wyniku walki.

W trzeciej bitwie trafiłem na HE. Lord na rydwanie. 2x Silver helmsi. Wielka horda Swordmasterów z loremasterem. Łuki z magiem.
Tu wyszło moje nieogranie na 9tą edycję i nieznajomość mety. Spojrzałem na Swordmasterów i stwierdziłem, że nie mam czym ich zabić. Potem spojrzałem na lorda na rydwanie i uznałem z jakiegoś powodu, że nie stanowi zagrożenia. Myliłem się bardzo, albowiem jest to jeden z najbardziej wykokszonych herosów, jakich widziałem. W związku z tym wymyśliłem sobie, że Fiendy pójdą środkiem, duży kloc demonetek stanie naprzeciw Swordmasterów, a Lorda na rydwanie szybko zabiję demonem, który następnie pójdzie zająć się Swordmasterami. Powinienem był zrobić dokładnie odwrotnie niż zrobiłem i rydwan przyjąć na kloc, a demonem kroić swordmasterów. Ale trudno, człowiek (i demon) uczy się na błędach. Okazało się, że Swordmasterzy mają swiftstride ze sztandaru i Mv:6, więc dopadli demonetki i przerobili na kebaby znacznie szybciej niż się spodziewałem. Rydwan z kolei wpadł w demona i wklepał 7 impactów, z których wbił od razu 3 rany. Demon z 8 ataków zadał tylko dwie rany, a jego z kolei zaszlachtowała z reszty ataków załoga+lwy+lord z rydwanu. Wtedy już było pozamiatane, więc Fiendy, któe zabiły dwa klocki silverów i łuki niewiele już potem zrobiły.

Chlip.

ODPOWIEDZ