A wiesz, że kiedyś już tak było? vide pierwszy Snot, ale potem, jak proponowałem takie rozwiązani to słyszałem tylko, że ludzie będą dawali tylko kolegom i tak można ustawić turniejCyel pisze:Bo we krwi mamy chodzenie na łatwiznę , stąd rozpiski PG.
Łatwiej jest wyciagnąć z zanadrza FAQa widząc po sytuacji na stole że przeciwnik go nie zna, niż wymanewrować go główkując.
Sam sie ostatnio zastnawiałem nad promowaniem sportowego zachowania na turniejach, za granicą punkty za takie zachowanie są normalką. Lepsze niż Worst Play -nagrody bardziej motywują niż kary, a na dodatek Worst Play ciężko udowodnić w wielu wypadkach.
To nawet bardzo proste do przeprowadzenia. Po turnieju każdu gracz tajnie (np oddając ostatnie wyniki) wybiera jednego przeciwnika jako tego z którym mu się najprzyjemniej grało przez cały turniej . Jeśli założymy że na turnieju jest 5 bitew to punkty bonusowe mogłyby się rozkładać np tak
0 głosów - 0pts
1 głos -2pt
2 głosy - 5pts
3 głosy - 9pts
4 głosy- 14pts
5 głosów -18pts
18 pts to wcale nie tak dużo biorąc pod uwagę że oznacza to że dla wszystkich 5 przeciwników na turnieju gra z daną osobą była najbardziej udana z całej imprezy. Wątpie by było wiele takich wyników.
Nagroda Best Sportsman też byłaby całkiem na miejscu na turniejach tak towarzyskiej gry jak WFB;)
Dalczego Polacy to PG i czy musimy tacy być ...?
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
To nawet nie opinia, tylko stereotyp, no bo niby ile znamy takich osób, które tak ciśnieniują? Dlatego - nie ma co ulegać stereotypom na własny temat.Izo pisze:Problem, że chodziło o umiejętności tylko o opinie, jaką sobie wyrobiła Polska. Jak niby po zobaczeniu smoka typek mógłby stwierdzić cokolwiek na temat moich umiejętności? On po prostu nie chciał doświadczyć sytuacji nr. 2 o której wspomniałeś.
Ja tam doświadczenia nie mam za dużego, byłem na dwóch masterach - na Arenie i na PGA i pomimo dużej liczby osób nikt nie dostał worst playa albo po prostu nie zauważyłem żeby ktoś dostał. To samo na lokalach na które jeżdżę - to jest jakaś abstrakcja żeby kogoś np. trzeba było z turnieju wyprosić - a więc wracając do tematu - ilu ludzi może robić taki syf na lorenzo, i czy można ich policzyć na palcach jednej ręki
Jak się siada do gry to po to żeby wygrać
jedni grają po to by wygrać, a drudzy grają po ty by grac.
o ile Ci drudzy są w stanie zrozumieć tych pierwszych, to Ci pierwsi nie rozumieją tych drugich i uważają ich za "głupków".
jak sie widzi ze ktoś jakiejś zasady nie zna to należy go o tej zasadzie poinformować, a nie perfidnie wykorzystywać - wygrywa sie umiejętnościami a nie kruczkami w zasadach i walkami.
ligowy system rozgrywek jaki utworzył się w Polsce kreuje właśnie takie zachowania - "nie ważne w jakim stylu, byle by wygrać", bo potrzebne są punkty do ligi, by uzyskać jakiś prestiż wśród kupli... itp
w innych państwach nie ma takiej organizacji życia battlowego (turnieje, punkty do ligi, itp), więc oni nie mają aż takiego "parcia na podium".
oczywiście że gra się po to by wygrać, ale powinno się wygrywać dzięki swoim umiejętnością, taktycznemu wymanewrowaniu przeciwnika, itp.
pozdrawiam
edit:
hehe.. widać po Tobie ten brak doświadczenia.. Worst Playe to takie martwe prawo - niby są, a nikt ich nie dostaje, nawet gdy są ku temu powody.Lukaszxx pisze:To nawet nie opinia, tylko stereotyp, no bo niby ile znamy takich osób, które tak ciśnieniują? Dlatego - nie ma co ulegać stereotypom na własny temat.Izo pisze:Problem, że chodziło o umiejętności tylko o opinie, jaką sobie wyrobiła Polska. Jak niby po zobaczeniu smoka typek mógłby stwierdzić cokolwiek na temat moich umiejętności? On po prostu nie chciał doświadczyć sytuacji nr. 2 o której wspomniałeś.
Ja tam doświadczenia nie mam za dużego, byłem na dwóch masterach - na Arenie i na PGA i pomimo dużej liczby osób nikt nie dostał worst playa albo po prostu nie zauważyłem żeby ktoś dostał. To samo na lokalach na które jeżdżę - to jest jakaś abstrakcja żeby kogoś np. trzeba było z turnieju wyprosić - a więc wracając do tematu - ilu ludzi może robić taki syf na lorenzo, i czy można ich policzyć na palcach jednej ręki
na wielu turniejach zdarzają sie nieprzyjemne sytuacje - czasem konczą sie one kłótniami na forum, czasem załatwiane są polubownie.. a czasem gracze rezygnują po prostu z dalszego uczestnictwa w turnieju bo nie maja ochoty grac z "chamami"...
tutaj bardziej mi chodzi o sytuację, w której po dobrej bitwie słyszysz od przeciwnika że on to i tak dla klimatu gra i w sumie to mu nie zalerzało na zwycięstwie - a ja nie lubie przeciwników którym nie zależy na zwycięstwie.Asassello pisze: jedni grają po to by wygrać, a drudzy grają po ty by grac.
o ile Ci drudzy są w stanie zrozumieć tych pierwszych, to Ci pierwsi nie rozumieją tych drugich i uważają ich za "głupków"(...)oczywiście że gra się po to by wygrać, ale powinno się wygrywać dzięki swoim umiejętnością, taktycznemu wymanewrowaniu przeciwnika, itp.
Asassello pisze:Worst Playe to takie martwe prawo - niby są, a nikt ich nie dostaje, nawet gdy są ku temu powody.
skoro tak prosta i przejrzysta zasada jaką jest przyznanie komuś worst playa nie działa w praktyce - to jak takie coś miałoby mieć zastosowanie.To nawet bardzo proste do przeprowadzenia. Po turnieju każdu gracz tajnie (np oddając ostatnie wyniki) wybiera jednego przeciwnika jako tego z którym mu się najprzyjemniej grało przez cały turniej . Jeśli założymy że na turnieju jest 5 bitew to punkty bonusowe mogłyby się rozkładać np tak
0 głosów - 0pts
1 głos -2pt
2 głosy - 5pts
3 głosy - 9pts
4 głosy- 14pts
5 głosów -18pts
To chyba ja zauważyłem ...Lukaszxx pisze:A To jest prawda nie da się ugrać jakiegokolwiek dobrego miejsca na turnieju nie będąc obrytym w najnowszych zasadach, uściśleniach i erratach. I nagminna sytuacja, jak tylko przeciwnik zauważy że nie znasz się na zasadach to zacznie cię wałować (jak ktoś słusznie zauważył, najczęściej na niższych stołach - ci z czołówki nie muszą tego robić).
.
Nie wiem, czy zwróciłes uwagę na kilka podpunktów w ktorych wyminiłem, niektóre z "polskich trików" robiących nam antyreklamę. To nie jest znajomośc zasad, ani Twój zmysł strategiczny, tylko bezczelne wykorzystywanie zasady gry w WFB sposób sprzeczny z ideeą gry i fair play. Skoro nie można karać za takie zagrania podczas bitew, bo zostaje uraz, że to "dyskryminacja/piętnowanie itd.", to uważam za b. dobry pomysł premiowanie, tych z którymi się po prostu miło grało.
Przyznam się, że jeszcze nie poznałem sposobu szarży pegazów na 24" i nie chciałbym poznać w jakiejś bitwie...
Ostatnio zmieniony 10 gru 2007, o 15:38 przez pelcu, łącznie zmieniany 2 razy.
Stefan, trzeba zmontować w Wawie jakiegoś lokala "dżentelmeńskiego" z takimi właśnie zasadami i zobaczyć efekt. Mi się pomysł podoba. Chociaż obok punktów dodatnich dałbym jednak ujemne - gdzie trzeci VP oznaczałby dyskwalifikację z turnieju, a dwa jakieś -8DP (pierwszy, powiedzmy, -3). Generalnie żeby dać jasno do zrozumienia, że ciśnieniowa gra naprawdę się nie opłaca.Kruti pisze:A wiesz, że kiedyś już tak było? vide pierwszy Snot, ale potem, jak proponowałem takie rozwiązani to słyszałem tylko, że ludzie będą dawali tylko kolegom i tak można ustawić turniej
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
No właśnie z tego co pamiętam to bardzie na wyobraźnię działało bonusowanie. A z fantazyjnym, klimatycznym lokalem jest tak: zmontujesz frekwencję - ja zrobię turniejTomash pisze:Stefan, trzeba zmontować w Wawie jakiegoś lokala "dżentelmeńskiego" z takimi właśnie zasadami i zobaczyć efekt. Mi się pomysł podoba. Chociaż obok punktów dodatnich dałbym jednak ujemne - gdzie trzeci VP oznaczałby dyskwalifikację z turnieju, a dwa jakieś -8DP (pierwszy, powiedzmy, -3). Generalnie żeby dać jasno do zrozumienia, że ciśnieniowa gra naprawdę się nie opłaca.Kruti pisze:A wiesz, że kiedyś już tak było? vide pierwszy Snot, ale potem, jak proponowałem takie rozwiązani to słyszałem tylko, że ludzie będą dawali tylko kolegom i tak można ustawić turniej
panowie, nie jesteśmy tacy straszni, na lorentzie jest dużo cieniasów, dzieci z hameryki itp.., które nie za bardzo umieją grać,
w momencie gdy wystawiam armię kawaleryjską bez strzelania i magi, tylko ruchy i combat, moi przeciwnicy przez dwie tury strzelają i czarują - dobrze się bawią, ja tylko robie ruchy,
gdy ja na początku 3 tury deklaruje 5 szarż oni uciekają z gry, ale nie dlatego ze jestem pg bo rozpiski robię ciekawe, ale szybkie, tylko dlatego że oni to cieniasy które dobrze się bawią "dopóki mi ściągają figurki" a jak siedzi w nich 5 szarż to sory mam obiad albo wogóle wyłaczają przeglądarkę bez słowa
czasami zdążają się smaczki, jak koleś z usa który wystawił mi TAKĄ armię "imperium" (którą w dodatku mnie rozwalił), z nim się dobrze grało i gadało
to nie my jesteśmy pg, to oni w 95% to są cieniasy, a dopiero 5% jest na naszym poziomie
w momencie gdy wystawiam armię kawaleryjską bez strzelania i magi, tylko ruchy i combat, moi przeciwnicy przez dwie tury strzelają i czarują - dobrze się bawią, ja tylko robie ruchy,
gdy ja na początku 3 tury deklaruje 5 szarż oni uciekają z gry, ale nie dlatego ze jestem pg bo rozpiski robię ciekawe, ale szybkie, tylko dlatego że oni to cieniasy które dobrze się bawią "dopóki mi ściągają figurki" a jak siedzi w nich 5 szarż to sory mam obiad albo wogóle wyłaczają przeglądarkę bez słowa
czasami zdążają się smaczki, jak koleś z usa który wystawił mi TAKĄ armię "imperium" (którą w dodatku mnie rozwalił), z nim się dobrze grało i gadało
to nie my jesteśmy pg, to oni w 95% to są cieniasy, a dopiero 5% jest na naszym poziomie
jest taki polski gracz co potrafil magicznie zwiekszac zasiegi swoich szarz (a nawet kilku takich graczy... o niektorych nawet komiksy popowstawaly xD ) ale juz z reguly nie grajapelcu pisze:Przyznam się, że jeszcze nie poznałem sposobu szarży pegazów na 24" i nie chciałbym poznać w jakiejś bitwie...
Kiedyś w sumie się denerwowałem takimi ludźmi ,ale w końcu doszedłem do wniosku że debilizm, zakompleksienie, prostactwo i inne rzeczy mogące kogoś skłaniać do robienia takich rzeczy są doskonałą karą samą w sobie. Czyli zastosowałbym przysłowiowe podejście " **** im w **** ". To chyba niedobrze gdyby to pod nich robione były regulaminy.Kruti pisze: ...słyszałem tylko, że ludzie będą dawali tylko kolegom i tak można ustawić turniej
Niech sobie i ustawią ten turniej raz i drugi, reszta i tak tylko skorzysta -będą grać więcej miłych gier z innymi starającymi się graczami. A środowisko nie jest na tyle duże by coś takiego umknęło uwadze,gracze robiacy takie rzeczy prędko zostaną napiętnowani i nikt nie będzie chciał z nimi grać.
Bo o wiele łatwiej jest kogoś pochwalić -nie masz odczucia angażowania się w konflikt. Widmo sytuacji konfliktowej bardzo często odstrasza ludzi od skarżenia sie na kogokolwiek w różnych sytuacjach.skoro tak prosta i przejrzysta zasada jaką jest przyznanie komuś worst playa nie działa w praktyce - to jak takie coś miałoby mieć zastosowanie.
Poza tym milej jest wręczać nagrody Best Sportsman niż wywalać ludzi z turniejów ;P
Jedni grają tak drudzy siak,ale chyba wszyscy w jednym wspólnym celu -dla przyjemności, nieprawdaż? Na turniejach nie wygrywa się raczej masy pieniędzy,ani nie ratuje członków rodziny przed śmiercią czy nie wymyśla lekarstwa na raka.Cytat:
Jak się siada do gry to po to żeby wygrać
jedni grają po to by wygrać, a drudzy grają po ty by grac.
Myślę,że gdyby podstawowym przykazaniem było "graj i zachowuj się tak by granie z Tobą było przyjemnością dla przeciwnika " wszystkim byłoby na turniejach milej
Ostatnio zmieniony 10 gru 2007, o 18:07 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
natchniony tym i kilkoma innymi tematami na BP powstało mi w glowie kilka pomysłów na turniej ktory byłby inny niz te dotychczas.. problemem moze byc tylko frekwencja - co z tego ze turniej z super zasadmi jak przyjdzie na niego 8 osob - wlasnie probuje wyposrodkowac zasady tak by przyszło nadal wiele osob i zeby turniej mial inny charakter niz rywalizacja za wszelka ceneTomash pisze:Stefan, trzeba zmontować w Wawie jakiegoś lokala "dżentelmeńskiego" z takimi właśnie zasadami i zobaczyć efekt. Mi się pomysł podoba. Chociaż obok punktów dodatnich dałbym jednak ujemne - gdzie trzeci VP oznaczałby dyskwalifikację z turnieju, a dwa jakieś -8DP (pierwszy, powiedzmy, -3). Generalnie żeby dać jasno do zrozumienia, że ciśnieniowa gra naprawdę się nie opłaca.Kruti pisze:A wiesz, że kiedyś już tak było? vide pierwszy Snot, ale potem, jak proponowałem takie rozwiązani to słyszałem tylko, że ludzie będą dawali tylko kolegom i tak można ustawić turniej
oczekujcie takiej imprezy jakos na poczatku kolejnego semestru..
A czy mała ilość graczy przy możliwości "dzentelmeńskiej gry" to jakaś przeszkoda? Dla mnie żadna, jak będę wiedział wcześniej że planowana jest taka impreza to zrobię wszystko by mieć wolny dzień od pracy i w konsekwencji przyjechać. Znam kilka osób które też nie będą się zastanawiać nad przybyciem.
pozdrawiam
I.
pozdrawiam
I.
Taki turniej Asassello musiałby miec 3 poostawowe zasady:
1) brak nagrody
2) nie liczony do Ligi
3) ogolnopojety klimat
Jesli chodzi o kilka refleksji byłego PG
byłego lub nie kogo to obchodzi
Kiedys miełem cisnienie na wygrywanie - w sumie jestem/byłem dobry znałem zasady, triki (choc w stylu szczelinki zastosowałem raz - inne tego typu zagrania, jak łuk na bsb itp - fuj )
Przyszedł jednak dzien, w ktorym zrewidowałem radoche jaka mam z tego hobby i zrobiło mi sie głupio -= z wygrywania ?? blee
Powiedziałem sobie nie !
przeciez mozna inaczej, mniej kłocic sie, olac czytanie zasad i interesowanie sie co tam nowego w trawie, (no dobra tym to czasem tez sie interesuje , trawa to trawa;) ), Nie chce mi sie zdobywac dodatkowych pkt, kłocic sie ze mam pomalowane to czy tamto - konwersje - jak ich nie widzisz to nie ma... itd
Przyznam ze bitwy bardziej mi sie podobaja, choc ostatnio nie wygrywam niczego, mało tego lansuje srodek stawki - mnie tam dobrze Mniej uciskow Niz na 1wszych stołach, gdzie oszukuja gracze nie tylko grajacy z Toba , ale tez "sedziujacy" No czasem chciałoby sie to, czy tamto wygrac (czyt. turniej) i pewnie jakym chciał to cos bym tam ugrał
dobra zboczyłem z tematu...
Chodzi mi o to ze kazdy ma inna przyjemnosc z tej zabawy
Póki wiekszosc ma taka, jak teraz - nic tego nie zmieni
sztuczne pkt minusowe nie beda wlepiane
bonusowe posłuza jako dodatkowe wsparcie kolegom
To jak z karami za shity psa
zadna nagroda, czy mandat nie nauczy własciciela sprzatac
on musi chciec
1) brak nagrody
2) nie liczony do Ligi
3) ogolnopojety klimat
Robak przestań grac z Mysza w parze to nie bedziesz PGRobak pisze:Niestety, czlowiek jest z natury istota, ktora chce pokazac swoja wyzszosc w stadzie:) Dlatego sa rozpy PG, ktore na turniejach mnie nie dziwia, walki oczywiscie powinny byc karane, badz fair play nagradzane. Przeciez w skokach narciarskich tez wymyslaja coraz to nowe smary, kombinezony i odchudzaja sie:) Na szczescie reguluja to przepisy co jest dozwolone a co nie. Nie tylko w battlu ludzie robia wszystko zeby wygrac Punkty fair play sa ok, tylko zeby turnieju znowu za mocno nie wypaczylo.
Jesli chodzi o kilka refleksji byłego PG
byłego lub nie kogo to obchodzi
Kiedys miełem cisnienie na wygrywanie - w sumie jestem/byłem dobry znałem zasady, triki (choc w stylu szczelinki zastosowałem raz - inne tego typu zagrania, jak łuk na bsb itp - fuj )
Przyszedł jednak dzien, w ktorym zrewidowałem radoche jaka mam z tego hobby i zrobiło mi sie głupio -= z wygrywania ?? blee
Powiedziałem sobie nie !
przeciez mozna inaczej, mniej kłocic sie, olac czytanie zasad i interesowanie sie co tam nowego w trawie, (no dobra tym to czasem tez sie interesuje , trawa to trawa;) ), Nie chce mi sie zdobywac dodatkowych pkt, kłocic sie ze mam pomalowane to czy tamto - konwersje - jak ich nie widzisz to nie ma... itd
Przyznam ze bitwy bardziej mi sie podobaja, choc ostatnio nie wygrywam niczego, mało tego lansuje srodek stawki - mnie tam dobrze Mniej uciskow Niz na 1wszych stołach, gdzie oszukuja gracze nie tylko grajacy z Toba , ale tez "sedziujacy" No czasem chciałoby sie to, czy tamto wygrac (czyt. turniej) i pewnie jakym chciał to cos bym tam ugrał
dobra zboczyłem z tematu...
Chodzi mi o to ze kazdy ma inna przyjemnosc z tej zabawy
Póki wiekszosc ma taka, jak teraz - nic tego nie zmieni
sztuczne pkt minusowe nie beda wlepiane
bonusowe posłuza jako dodatkowe wsparcie kolegom
To jak z karami za shity psa
zadna nagroda, czy mandat nie nauczy własciciela sprzatac
on musi chciec
Pomysł świetny - jestem za. Na pewno przyszedłbym na taki turniej. Nagroda - owszem, ale symboliczna i najlepiej zabawna.
Natomiast co do klimatu - trudno go wymagać na siłę. Taki turniej ma sens jeżeli jest robiony dla przyjemności grania, im więcej wymogów i zakazów tym gorzej.
Natomiast co do klimatu - trudno go wymagać na siłę. Taki turniej ma sens jeżeli jest robiony dla przyjemności grania, im więcej wymogów i zakazów tym gorzej.
klimat tworza gracze - nie zasadyIzo pisze:Pomysł świetny - jestem za. Na pewno przyszedłbym na taki turniej. Nagroda - owszem, ale symboliczna i najlepiej zabawna.
Natomiast co do klimatu - trudno go wymagać na siłę. Taki turniej ma sens jeżeli jest robiony dla przyjemności grania, im więcej wymogów i zakazów tym gorzej.
Chodziło mi np. o wymóg przyjścia z klimatyczną, acz całkowicie niegrywalną armią ^^zafael pisze:klimat tworza gracze - nie zasadyIzo pisze:Pomysł świetny - jestem za. Na pewno przyszedłbym na taki turniej. Nagroda - owszem, ale symboliczna i najlepiej zabawna.
Natomiast co do klimatu - trudno go wymagać na siłę. Taki turniej ma sens jeżeli jest robiony dla przyjemności grania, im więcej wymogów i zakazów tym gorzej.
taaa kiedys mnie bawiło wprowadzanie usilne ograniczenIzo pisze:Chodziło mi np. o wymóg przyjścia z klimatyczną, acz całkowicie niegrywalną armią ^^zafael pisze:klimat tworza gracze - nie zasadyIzo pisze:Pomysł świetny - jestem za. Na pewno przyszedłbym na taki turniej. Nagroda - owszem, ale symboliczna i najlepiej zabawna.
Natomiast co do klimatu - trudno go wymagać na siłę. Taki turniej ma sens jeżeli jest robiony dla przyjemności grania, im więcej wymogów i zakazów tym gorzej.
kazde mozna obejsc