Temat filmowy
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Temat filmowy
Bylem przedpremierowo na Camerimage na Snowdenie. Polecam, jak dla mnie film jest swietny. Od piatku w kinach.
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Byłem ja sobie na seansie "Rogala jeden" i powiem tak, jeśli ktoś jest fanem Gwiezdnych wojen, to będzie miał z obejrzenia tego filmu masę radości. To jest de facto prawdziwy prequel nowej nadziei i robi to nieporównywalnie lepiej niż lata temu niesławna już nieco Zemsta Sithów. Nie jest to oczywiście film idealny, ma swoje, powiedziałbym typowo star warsowe głupotki, jak nagłe zmiany zdania, wszechobecna moc, czy tradycyjnie ginących *dziesiątkami* szturmowców ( za to występujących liczniej i bardziej kolorowo niż nigdy wcześniej. No i są jeszcze nowi, elitarni czarni szturmowcy, deathtroopersi, ci przynajmniej coś potrafią ). Ale to co film robi dobrze, to robi bardzo dobrze. Wizualnie i dźwiękowo jest przepiękny, łącząc retro styl oryginalnej trylogii z nowoczesnymi elementami i wychodzi to mu naprawdę dobrze. A i akcja, po troszeczkę powolnym początku w końcówce zdecydowanie nabiera tempa i rumieńców, łącznie z finałem gdzie dochodzi do starcia flot rebelii i Imperium i nareszcie mamy gwiezdne wojny w gwiezdnych wojnach . Dla kogoś jak ja, kto czuł trochę niedosyt po przebudzeniowym "eskadra x-wingów vs gwiazda śmierci 3.0", było to coś pięknego.
No i Darth Vader. To po prostu jest *TEN* Darth Vader jakiego znamy z Imperium Kontratakuje. Nie ma go na ekranie wiele, może z 10 min łącznie, ale jak jest to wypełnia swoją obecnością każdy kadr tego momentu. Jest mroczny, jest autentycznie przerażający i znów ma swój jeden jedyny niepowtarzalny głos.
No i Darth Vader. To po prostu jest *TEN* Darth Vader jakiego znamy z Imperium Kontratakuje. Nie ma go na ekranie wiele, może z 10 min łącznie, ale jak jest to wypełnia swoją obecnością każdy kadr tego momentu. Jest mroczny, jest autentycznie przerażający i znów ma swój jeden jedyny niepowtarzalny głos.
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
Generalnie mogę się podpisać oprócz tego że ja tam prequele (szczególnie Zemstę Sithów) uważam za filmy wcale nie gorsze od tych z oryginalnej trylogii
Jedno jest natomiast pewne- Gałgan Jeden miażdży na łeb na szyje tego gniota jakim było przebudzenie mocy
Jedno jest natomiast pewne- Gałgan Jeden miażdży na łeb na szyje tego gniota jakim było przebudzenie mocy
Ostatnio zmieniony 19 gru 2016, o 12:49 przez Eltharion, łącznie zmieniany 1 raz.
Mówi się trudno i idzie się dalej ...
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
No finansowo to raczej nie . Zresztą, gniot czy nie ( a uważam że absolutnie nie ), bez sukcesu przebudzenia nie było by pierwszego chuligana. Dobrze jest zresztą znów widzieć że Gwiezdne Wojny powróciły do potęgi.Jedno jest natomiast pewne- Gałgan Jeden miażdży na łeb na szyje tego gniota jakim było przebudzenie mocy
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
No co za rok mamy... Muzycy, aktorzy, kabareciarze...
A dzisiaj Carrie Fisher...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... -zyje.html
Przy okazji: "Łotr 1" mnie nie porwał. Taki sobie, pod każdym względem. Vader był OK.
Ale za to idzie coś lepszego, mam nadzieję, ponownie Ridley Scott
https://www.youtube.com/watch?v=H0VW6sg50Pk
A dzisiaj Carrie Fisher...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... -zyje.html
Przy okazji: "Łotr 1" mnie nie porwał. Taki sobie, pod każdym względem. Vader był OK.
Ale za to idzie coś lepszego, mam nadzieję, ponownie Ridley Scott
https://www.youtube.com/watch?v=H0VW6sg50Pk
Niby dlaczego bez przebudzenia mocy nie byłoby rogue one? Przecież takiego filmu nie kręci się w 10 miesięcy, myślę że gdy 7 część wchodziła do kin to zbój był już po zdjęciach i został im montaż.
A sam film świetny. Moja dziewczyna niezbyt się w uniwersum orientuje a bawiła się świetnie, więc w końcu film zarówno dla fanów jak i tych mniej obeznanych.
Na początku trochę film skacze i jest chaotyczny, ale potem wszystko się składa w całość. W ogóle niektóre początkowe sceny mogliby wywalić i nie byłoby różnicy dla widza, np. gdy kapitan zabija jakiegoś frajera z chorą ręką. Chociaż zawsze to pokazanie uniwersum z trochę innej perspektywy.
A sam film świetny. Moja dziewczyna niezbyt się w uniwersum orientuje a bawiła się świetnie, więc w końcu film zarówno dla fanów jak i tych mniej obeznanych.
Na początku trochę film skacze i jest chaotyczny, ale potem wszystko się składa w całość. W ogóle niektóre początkowe sceny mogliby wywalić i nie byłoby różnicy dla widza, np. gdy kapitan zabija jakiegoś frajera z chorą ręką. Chociaż zawsze to pokazanie uniwersum z trochę innej perspektywy.
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Przejrzałem cały rok tego topica i złapałem się za głowę. Ostatnio zaniedbałem kino trochę, ale wydaje mi się, że kompletnie nic nie straciłem. Star Warsy, komiksy, faceci w rajtuzach, Wolveriny i inne takie... Dla mnie koszmar po prostu (kilka obejrzałem, byłem zdumiony shitowatością tego)... Na pewno pójdę na "Łotra" z sentymentu, ale to wyjątek...
Z nudów wczoraj obejrzałem po raz kolejny "Lot nad kukułczym gniazdem". Pokażcie mi obecny film tak zrobiony i zagrany... Zresztą takich starych filmów jest cała masa. Ukazywały się po kilka - kilkanaście rocznie. Obecnie nie ukazuje się kompletnie nic chyba... Czy się mylę? Sławolku - skrobnij coś na ten temat...
Z nudów wczoraj obejrzałem po raz kolejny "Lot nad kukułczym gniazdem". Pokażcie mi obecny film tak zrobiony i zagrany... Zresztą takich starych filmów jest cała masa. Ukazywały się po kilka - kilkanaście rocznie. Obecnie nie ukazuje się kompletnie nic chyba... Czy się mylę? Sławolku - skrobnij coś na ten temat...
No i masz, przylazł Grzesiek i każe mi gadać Gdyby było, czym się zachwycać, to pisałbym
Chyba że pytasz o "Lot nad...", to tak - nic dodać, nic ująć. Chyba też sobie znów obejrzę. Nie ma dzisiaj za bardzo, na co iść do kina. Po "Łotrze 1" chciało mi się spać bardziej, niż przed wejściem do kina.
A co jeszcze mogę dodać? Może to, że sam odpalam po raz kolejny filmy, które już znam. Nie pilnuję za bardzo tego, co się dzieje w kinie, z komiksowymi ekranizacjami nie jestem na bieżąco, bo mi się zwyczajnie nie chce i szkoda mi czasu (którego i tak mam coraz mniej, aż dziw, że coś maluję jeszcze i się ruszam w tej materii), animacji jest coraz to nowych od groma i tylko można kasę wydawać... A to takie ptaki, psiaki, kurczaki, szczekające, płaczące, latająco-pełzające, czy cholera wie co jeszcze... Ostatnio rżałem i to szczerze na "Zwierzogrodzie", a scena w wydziale komunikacji z leniwcami była niesamowita. Ale i to oglądałem na komputerze, poza tym to kolega, którego opinię zawsze mam wysoko, mnie pogonił, żebym obejrzał. Spojrzę na rok 2016 i zobaczę, co tam można obejrzeć jeszcze. Czasami się zerwę i sobie pomyślę: "obejrzę, bo będę zacofany i nie będę wiedział, o czym ludzie mówią". A potem szlag mnie trafia, jakie badziewie... Co kto lubi, ja już chyba z tego pociągu goniącego za wszystkim dawno wypadłem. Jak będę miał więcej wolnego czasu, to może nadgonię "Deadpoola", Batmana z Supermanem, zobaczę, co zrobili z "Księgą dżungli" i coś tam jeszcze.
Kto wie, czy seria GW się nie rozciągnie, bo jeden z moich ulubieńców, Boba Fett, ma mieć własną historię. Zobaczymy... Ma być też "Assassin's Creed", widziałem zapowiedź przed "Łotrem 1", a ja nawet w żadną część gry nie grałem nigdy, bo dla mnie to kolejny ludzik skaczący po półkach...
Oglądałem ostatnio film oparty na wodowaniu na rzece Hudson - "Sully". Tom Hanks jak zawsze w formie, sam film przyjemny w odbiorze jako wypełniacz wieczoru. Lubię tego aktora, pasuje do takich ról kapitanów i osób postawionych w trudnych sytuacjach (w "Cast Away", czy "Kapitanie Phillipsie" był zwyczajnie mistrzowski). Druga cześć "Alicji..." też jest dobra i świetnie się to ogląda Zaliczyłem też film o Beksińskich ("Ostatnia rodzina"), ale to już zupełnie inna kategoria. Nie wiem, czy ktoś tutaj w ogóle o tym mówił w temacie, może przeoczyłem. Widziałem też "Warcrafta" i nawet się to oglądało. Muzyka niezła, animacje, no i szaman Gul'dan fantastyczny. Zaraz mi się przypomniały książki, np. Knaaka i Golden.
Nie oglądałem jeszcze "Wołynia".
Zmieliłem niedawno wszystkich "Piratów z Karaibów" znów i się pośmiałem z tych cymbałów, "Władcę Pierścieni", "Polowanie na Czerwony Październik", "Karmazynowy przypływ", "Piąty Element", "Event Horizon" po raz n-ty, całego Hannibala Lectera...
Spoglądam czasami na repertuar kinowy w nadziei, że na coś się ruszę i lipa. Czekam na tego obcego nowego, Scott mam nadzieję, że nie nawali. Czekam też na "Ghost in the shell" i "Blade Runnera 2049".
Chyba że pytasz o "Lot nad...", to tak - nic dodać, nic ująć. Chyba też sobie znów obejrzę. Nie ma dzisiaj za bardzo, na co iść do kina. Po "Łotrze 1" chciało mi się spać bardziej, niż przed wejściem do kina.
A co jeszcze mogę dodać? Może to, że sam odpalam po raz kolejny filmy, które już znam. Nie pilnuję za bardzo tego, co się dzieje w kinie, z komiksowymi ekranizacjami nie jestem na bieżąco, bo mi się zwyczajnie nie chce i szkoda mi czasu (którego i tak mam coraz mniej, aż dziw, że coś maluję jeszcze i się ruszam w tej materii), animacji jest coraz to nowych od groma i tylko można kasę wydawać... A to takie ptaki, psiaki, kurczaki, szczekające, płaczące, latająco-pełzające, czy cholera wie co jeszcze... Ostatnio rżałem i to szczerze na "Zwierzogrodzie", a scena w wydziale komunikacji z leniwcami była niesamowita. Ale i to oglądałem na komputerze, poza tym to kolega, którego opinię zawsze mam wysoko, mnie pogonił, żebym obejrzał. Spojrzę na rok 2016 i zobaczę, co tam można obejrzeć jeszcze. Czasami się zerwę i sobie pomyślę: "obejrzę, bo będę zacofany i nie będę wiedział, o czym ludzie mówią". A potem szlag mnie trafia, jakie badziewie... Co kto lubi, ja już chyba z tego pociągu goniącego za wszystkim dawno wypadłem. Jak będę miał więcej wolnego czasu, to może nadgonię "Deadpoola", Batmana z Supermanem, zobaczę, co zrobili z "Księgą dżungli" i coś tam jeszcze.
Kto wie, czy seria GW się nie rozciągnie, bo jeden z moich ulubieńców, Boba Fett, ma mieć własną historię. Zobaczymy... Ma być też "Assassin's Creed", widziałem zapowiedź przed "Łotrem 1", a ja nawet w żadną część gry nie grałem nigdy, bo dla mnie to kolejny ludzik skaczący po półkach...
Oglądałem ostatnio film oparty na wodowaniu na rzece Hudson - "Sully". Tom Hanks jak zawsze w formie, sam film przyjemny w odbiorze jako wypełniacz wieczoru. Lubię tego aktora, pasuje do takich ról kapitanów i osób postawionych w trudnych sytuacjach (w "Cast Away", czy "Kapitanie Phillipsie" był zwyczajnie mistrzowski). Druga cześć "Alicji..." też jest dobra i świetnie się to ogląda Zaliczyłem też film o Beksińskich ("Ostatnia rodzina"), ale to już zupełnie inna kategoria. Nie wiem, czy ktoś tutaj w ogóle o tym mówił w temacie, może przeoczyłem. Widziałem też "Warcrafta" i nawet się to oglądało. Muzyka niezła, animacje, no i szaman Gul'dan fantastyczny. Zaraz mi się przypomniały książki, np. Knaaka i Golden.
Nie oglądałem jeszcze "Wołynia".
Zmieliłem niedawno wszystkich "Piratów z Karaibów" znów i się pośmiałem z tych cymbałów, "Władcę Pierścieni", "Polowanie na Czerwony Październik", "Karmazynowy przypływ", "Piąty Element", "Event Horizon" po raz n-ty, całego Hannibala Lectera...
Spoglądam czasami na repertuar kinowy w nadziei, że na coś się ruszę i lipa. Czekam na tego obcego nowego, Scott mam nadzieję, że nie nawali. Czekam też na "Ghost in the shell" i "Blade Runnera 2049".
Z tego roku mogę polecić dwa filmy. Pierwszy to "Hunt for the Wilderpeople", cudowny, fascynujący, kapitalny, 11/10. Trzeba zobaczyć, wszystkim, którym polecałem, uważają, że to najlepszy film 2016 roku :> Drugi do polecenia to "Captain Fantastic" z Viggo Mortensenem, słabszy od pierwszego ale również przyjemnie się ogląda. Ogólnie to oba te filmy chyba nie były w ogóle grane w kinach w Polsce, co jest niestety przykre
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Potwierdza się zatem, Sławolku, że oglądamy podobne filmy. Byłem na "Wołyniu" i byłem w sumie przyjemnie zaskoczony, jeśli wgl taki film można tak określić. Najlepsze na seansie było to, że sporo gawiedzi zakupiło po pięć litrów coli i 2 m3 popcornu i po zakończeniu filmu bardzo dużo osób wyrzucało do śmieci nietknięte lub prawie pełne pojemniki z popcornem . Zaś sam film dość naturalistyczny, rzekłbym, wywarł na mnie wrażenie. Można iść...
Kurde, ja z kolei jakiś czas temu miałem nadzieję, że Scott zrobi jednak kontynuację "Robin Hooda", choć i "Obcym" nie pogardzę. Na razie dzisiaj idę na "Łotra", jutro planuję obejrzeć po raz n-ty "Prestiż" albo "Amadeusza", zobaczę jeszcze...
Kurde, ja z kolei jakiś czas temu miałem nadzieję, że Scott zrobi jednak kontynuację "Robin Hooda", choć i "Obcym" nie pogardzę. Na razie dzisiaj idę na "Łotra", jutro planuję obejrzeć po raz n-ty "Prestiż" albo "Amadeusza", zobaczę jeszcze...
Też go polecam, bardzo dobry film (szczególnie zdjęcia), a jakoś pominięty w większości zestawień.jawor pisze:Z tego roku mogę polecić dwa filmy. Pierwszy to "Hunt for the Wilderpeople", cudowny, fascynujący, kapitalny, 11/10
Z fajnych s-f, które obejrzałem w minionym roku polecam Coherence (z 2013 roku), a z filmów akcji (i przy okazji na faktach) the Infiltrator z Bryanem Cranstonem.
No i wspomniany wyżej Sully bardzo przyjemnie się oglądało. Nie spodziewałem się, że z takiego tematu można zrobić dobry film.
Poza tym lwia część filmów, która wychodziostatnimi czasy to taka typowa 'papka dla mas', ma się sprzedać, więc wciągają znane nazwiska, ale scenariusz kuleje. Ma być efektownie, żeby jak najwięcej ludzi przyszło do kina/kupiło płytkę, więc ładują budżet w cgi. Niestety takie czasy, że szukając czegoś ambitnego trzeba się zainteresować alternatywnym kinem łotewskim o zimnioku i politbiurze ;D
"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"
-
- Chuck Norris
- Posty: 441
Nie wiem czy było ale zapowiada się ciekawie
https://m.youtube.com/watch?v=avF6GHyyk5c
Podejrzewam że fabuła nie powali na kolana, ale efekty i kostiumy robią wrażenie.
https://m.youtube.com/watch?v=avF6GHyyk5c
Podejrzewam że fabuła nie powali na kolana, ale efekty i kostiumy robią wrażenie.
"Blood Bowl is like a war- no winners, just survivors"
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Dla mnie kichowaty nieco, żeby nie powiedzieć żenujący - od samego początku, miejscowy Che Guevara na czele bandy Talibów mega suaby, strategiczne wyłączniki/gniazda dokujące w zaroślach przed budynkiem głównym - zaj...ste, atak sił Republiki i masakrowanie niszczycieli imperialnych przez ich wciskanie na siebie za pomocą maleńkich popierdółek załamało mnie ostatecznie... Znalazłoby się może parę rzeczy na plus, ale nawet Vader jakoś mnie nie powalił na kolana. No ale to Star Wars, więc zaciska się zęby i idzie na następny filmik ... Ocena: 3/10.Sławol pisze:Ano tak to wygląda. Jak tam seans?
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Dla polepszenia nastroju obejrzałem przed chwilą "Rzekę tajemnic" Eastwooda. Nawet tak dołujący film potrafi zajebiście podbudować człowieka, bo wtedy się wie, że ludzie są w stanie nakręcić coś dobrego bez wszechobecnych efektów specjalnych i wbić widza w fotel na 2 h. Ocena: 8/10.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Star Wars super, mega polecam. Dla mnie lepsze niż 7 epizod, chyba druga najlepsza część po mrocznym widmie ogólnie. Wow, po prostu wow.