Powiększanie środowiska. Jak i w którą stronę?

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
G@lahad
Chuck Norris
Posty: 565
Lokalizacja: Vanguard/Łódź

Re: Powiększanie środowiska. Jak i w którą stronę?

Post autor: G@lahad »

A ja tam uważam, że trzeba włożyć wysiłek tak samo duży w pozyskiwaniu oldhammerowców co zupełnie nowych osób niezwiązanych z warhammerem.

Z autopsji wiem, że Ci drudzy tyle nie marudzą ;)
Obrazek

Inferno
Falubaz
Posty: 1115
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Inferno »

Myślałem, że T9A szturmem weźmie Gladiusa. Też jestem ciekaw co poszło nie tak i obawiam się w zaistniałej sytuacji Inferno jednak wygra zakład ;P
Wlasnie z tego powodu sie zalozylem.
Poki ktos z tego produktu nie zacznie robic pieniedzy, nie bedzie wystarczajacej motywacji i zaangazowania do reklamy.

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Jak uważasz.... Na Gladiusie praktycznie wszystkie pokazy były robione przez fanów. Jedynie Raycast robił "Gaslands", Tereny pokało pierwszą wersję "Sławy" i ja - z resztą już pod szyldem niekomercyjnego APS - "Glorious Lands".

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

Kontrprzykład to "9th Age" na Comic-Conie... Olbrzymi turniej, ale nie znalazłem stołu, na którym pokazywano by grę początkującym. Sam turniej imponował liczbą uczestników (na oko w okolicach setki) - ale był dość hermetyczną imprezą. W dodatku incydenty takie jak picie w trakcie gry mogły zniechęcać do bliższego zainteresowania się tematem tzw. rodziców z dziećmi.

Natomiast organizatorzy działu nie byli do końca zadowoleni ze współpracy ze środowiskiem fanów dziewiątki. Prawdopodobnie nie będą oni pomagać w organizacji następnego turnieju na tej imprezie.

Awatar użytkownika
JimMorr
Chuck Norris
Posty: 445

Post autor: JimMorr »

Myślę, że zakład może się okazać nieważny: t9a nie zostanie skomercjalizowane ale doczeka się komercyjnego wydawcy. Jak widzę przed takim wydawcą to będzie niestety orka na ugorze jeżeli chodzi o promocję systemu... przypominają mi się czasy gdy AS jeździł po Polsce....

Awatar użytkownika
Szamot
Masakrator
Posty: 2428
Lokalizacja: Spawalnie Potępionych

Post autor: Szamot »

ja bym to ujął tak...

1.Lubisz fantasy? smoki? magów? Epickich herosów? Synergie między oddziałami?
2.Lubisz heros M&M? Marzyłes by grać w "Herosa" na stole?(odwołanie najbardziej sztandarowe)
3.Lubisz aspekt hobbystyczny, gdzie masz mnogość modeli?(polecam obaczy moje demony, a to i tak ludzie mają o wiele bardziej imponujące mieszanki :) ) (także kolekcjonowanie, sklejanie, malowanie)
4.Marzyłeś o kolekcjonowaniu armii, tak by móc wystawić modele które ci się podobają na stole?(Brak oficjalnych modeli i konwersje w ramach rozsądku...wiadomo chłopy z dwurakami to nie halabardy)
5.Cenisz sobie środowisko pełne zaangażowania i lokalnych turniejów i eventów na skalę kraju(zaangażowane środowisko)
6.Chciałbyś w miarę szybko wejść w system i móc grać z innymi a równi(mniej więcej)?
7. Potrzebujesz?(potrzebujesz!) lokalnego animatora?(Który cię wprowadzi w świat)
8.Grałeś kiedyś w battla i chciałbyś wyciągnąć modele z szafy?
9.Cenisz sobie świat starć pełny historii/fluffu/epickości/tematu/fabuły/uj wie jak to jeszcze nazwać...?


to są według mnie realne pytania do nowicjuszy/starych.(wiadomo nie wszystkie do wszystkich) Odpowiedzy na co 9age daje odpowiedź TAK>

dla mnie to pkt:

1. jest pełnoprawne fantasy: magia, miecze, smoki, nierządnice --> argument dla nowych
2. dla nowych fantasów, tak to swoisty "heros" z jednostkami(figurkami) na stole. -->argument na nowych
3. argument który może odstraszyć niekonsekwentnych, ale 9 age go spełnia
4. połączony z "3" pozwala nadać swój klimat armii(3 i 4 wymaga zajawki i funduszy i animatora)
5. jest(choć tutaj więcej lokalnych lig szczególnie na małe pkt, więcej turów drużynowych/parówek na małe pkt by było to "new-friendly")
6. tutaj PROBLEM(chyba że robimy taktykę "salami" --> kroimy małe plastry, małe ligi na nawet 1000-1500/ potem 2500 i 4500 ale to kwestie poszczególnych animatorów środowiska. Serio jeśli mają się uczyć tylu zasad to pomału 2-3 oddziały+mag starcie max 1,5 a za to na turze 4-5 bitew+pomoc starszych/lepszych we wprowadzeniu.
7. TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK! każdy nowy potrzebuje, a i stary co wraca też, pierwsze bitwy na naprawdę małe bitwy. Dobrze wyważyć max zasad na minimum oddziałów-->szybko ogarnięcie najczęściej występujących sytuacji na stole.
8. nie wiem jak przekonać "Starych" u nas w Świdniku/Lublinie grają bo na to się gra...ja zachęcić nieaktywnych?...luźne grania/ligi/turnieje na małe pkt(max 2500)+ pomoc w turnieju na tworzenie rozp(możliwość zmieniania między bitwami by zobaczyć co jak działa) wele jest opcji
9. No tutaj to boleje(jako osoba wychowana na 6 edycji i alternatywne listy z podręcznika to mówię jest słabo...) były te listy, były te "epickie oddziały" ciul że armia mająca dostęp do mengili ich brała (lub VC z działami DoW) tutaj naprawa


Popatrzmy, wiele mamy z bazy, część to przestawić naszą mentalność na "ala border patrol/stare 1500 i jest ok. Kuleje fluff póki co tak naprawdę i zaangażowanie środowisk(nikogo nie chce osądzać, bo może być że za miesiąc jakieś środowisko powie " taki uj mamy 10 nowych Szamot ty parchu!" ;)

grunt dobrze podejść do nowych, pokazać im że to fajna strategia gdzie (póki co nie ma za dużych kosztów), pomóc im w malowaniu(warsztaty TT--> podstawa+wash, co bardziej zaawanosowani coś dalej-->pamiętaj w LBN Purca i Dzika...eh to były czasy)


Na podstawie tych pkt. jak psałem przemyśleć nawet ankietę...skonstruować pytania i wysłać straym graczom(zapytac się co ich jarało we wcześniejszych edycjach/ co by ich skłoniło do wyjęcia figur z szaf) wiele osób ma pewnie kolekcję której nie ruszylo od 7/8 edycji

STRONA INTERNETOWA z aktualnym spisem masterów(format) + ośrodki+ liczba graczy aktywnych + wydarzenia inne(lokalne cykline tury itp, oraz dogadane eventy na konwentach)*

* wiem problem...ale regularne granie turów co miecha(konkretna sobota/niedziela...np.

klub "x" z miasta "z" co 3 niedzielę miecha, graczy aktywnych jest w środowisku "y" armie jakie są "a,b,c" robi tura itp.

się rozpisałem

*********pozwolę sobie na prywatę....Stan np. właściwie sam(dobra przy pomocy ale nie za dużej, sam ogarnął mastera Świdkon 2x na rok na 2 różne pkt z czego jeden jest na konwencie, a drugi że tak powiem trochę z dupy ;) więc się da)

**********************Ważne by na konwence była osoba która z danego środowiska gdzie jest master zrobiła prelekcję o bitewniakach i zaprowadziął chętnych nas stoły graczy i tłumaczyła co się dzieje na stołach/oraz, przeprowadziła pokazową bitwę z zainteresowanymi!

***************************************Jeśli uważacie że p!@#%&*ę to luz ;)

Awatar użytkownika
Blaesus
Kretozord
Posty: 1505
Lokalizacja: "Twierdza Wrocław"
Kontakt:

Post autor: Blaesus »

Jestem przeciwnikiem podejścia "Wciągajmy tylko starych graczy, bo na młodych szkoda czasu".

Mam okazję grać z całkowicie świeżą krwią i to jest bardzo pozytywne doświadczenie. Jeden z nowych kolegów wyszedł z inicjatywą zrobienia filmiku promocyjnego:
"Chciałbym skupić się głównie na luźnej, przyjemnej atmosferze jaka panuje u nas na turniejach. Może przyciągnie to do nas więcej graczy."

Argumentacja:
"Dla nowych graczy wejście w totalnie nowe towarzystwo znacznie bardziej doświadczonych graczy może być stresujące, sam niedawno przez to przechodziłem, a znacznie ułatwiliście sprawe ;)"

I tutaj przypominam sobie samego siebie sprzed 16 lat - "Będą się śmiać z mojego braku doświadczenia? Ktokolwiek będzie chciał ze mną grać?". Pierwsza moja bitwa z graczem z ówczesnego Barda we Wrocku była bardzo przyjemna. Pokazał mi kilka tricków, pochwalił malowanie i polecił co dobrać do armii, z kim mogę pograć. Wcześniej grałem z sąsiadem może z 10 razy, część modeli już pomalowałem.

Najważniejsze - gość poświęcił mi 1,5h godziny na grę, potem inny gość zagrał ze mną. Jak nie było z kim pograć, bo wszyscy byli zajęci, Ci z kolei chętnie tłumaczyli dlaczego dany ruch wykonują.

Co do narzekania na "wady" T9A - to trochę jak z XCOM:UE i modem Long War.
Pierwsza wersja jest łatwiejsza i mniej skomplikowana. Mod z kolei jest bardziej skomplikowany i przeczytanie wielokrotnie Wikii odnośnie zasad daje sporo frajdy i wdrażania się w zasady.

Co kto woli... ja wolę to drugie - wolę bardziej skomplikowane zasady i kminienie.
Długa rozgrywka wadą? Potrzeba dużo modeli - kolejna wada?
Nie! - to właśnie długość rozgrywki i ilość modeli na stole sprawia, że gra ma charakter epicki. - Dla innych graczy może to być z kolei męczące i ta forma rozgrywki ich nie zadowoli - Dla nich AOS jest dobrym rozwiązaniem.

Mam modele do BloodBowla, mam do Warzone. - to bardzo fajne gry! Ale... w pierwszą ostatni raz grałem chyba 8 lat temu, a w drugą 1 rok temu. Przy małej ilości czasu na grę, wybieram to co mi daje największą frajdę, czyli "Battl".

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

Blaesus pisze:Co do narzekania na "wady" T9A - to trochę jak z XCOM:UE i modem Long War.
Pierwsza wersja jest łatwiejsza i mniej skomplikowana. Mod z kolei jest bardziej skomplikowany i przeczytanie wielokrotnie Wikii odnośnie zasad daje sporo frajdy i wdrażania się w zasady.

Co kto woli... ja wolę to drugie - wolę bardziej skomplikowane zasady i kminienie.
Długa rozgrywka wadą? Potrzeba dużo modeli - kolejna wada?
Nie! - to właśnie długość rozgrywki i ilość modeli na stole sprawia, że gra ma charakter epicki. - Dla innych graczy może to być z kolei męczące i ta forma rozgrywki ich nie zadowoli - Dla nich AOS jest dobrym rozwiązaniem.

Mam modele do BloodBowla, mam do Warzone. - to bardzo fajne gry! Ale... w pierwszą ostatni raz grałem chyba 8 lat temu, a w drugą 1 rok temu. Przy małej ilości czasu na grę, wybieram to co mi daje największą frajdę, czyli "Battl".
Blaesus, zakładając że nowy gracz ma być w zasadzie "kopią" twoich preferencji - to fakt wybierze battla albo warmachine, bo jeszcze więcej skomplikowania i kminienia z uwagi na najbardziej rozbudowane synergie i combosy znacznie potęgowane przez co chwila wydawane nowe jednostki i oficjalny system dynamicznych patchów. Problem w tym, że Warmachina (przynajmniej w Polsce) ma dokładnie te same problemy co 9th - chronicznie cierpi na brak nowych graczy.

Jeśli system ma być "epicki" to nie uważam, że powinno się ową epickość uzyskiwać przez wady w postaci długości rozgrywki i mnożenia zasad. Modeli może być dużo, zasad mniej, a przy tym bardziej wymagająca taktycznie dzięki zastosowaniu pewnych mechanizmów nadających znacznej głębi rozgrywce, przy czym czas rozgrywki można skrócić o połowę. Kwestia zaprojektowania zasad. 9th opiera się na bardzo ciężkiej mechanice - to są istotne wady, a nie wskaźnik "epickości". Jeśli skomplikowane zasady i długość rozgrywki mają wyznaczać epickość to raczej za taką opinią wydaje mi się, że przemawia głównie ogromna miłość do systemu, przywiązanie, nostalgia oraz złote wspomnienia ;P.
Blaesus pisze:Dla innych graczy może to być z kolei męczące i ta forma rozgrywki ich nie zadowoli - Dla nich AOS jest dobrym rozwiązaniem.
Z kolei AoS zjada swój własny ogon i turniejowo zaczyna być równie, jak nie bardziej skomplikowany od skasowanego WFB - wymaga coraz więcej jednostek, a i combosów jest znacznie więcej. System ratuje opinia "casual friendly", potężna machina promocyjna GW, które co chwila wydaje bardzo kuszące modele. Chociaż nadal nowy design figurek do AoS nie trafia w gusta części graczy, to bez względu na ich charakter malarze uznają je za bardzo pociągające do malowania. AoS przyznam, że pomógł bardzo podręcznik, w którym zaprezentowano trzy tryby rozgrywki, dzięki czemu dzisiaj AoS dużo łatwiej przyciąga nowych graczy. Tego najbardziej brakuje 9th. Do dzisiaj nie rozumiem, czemu środowisko w dobie 8 edycji zdecydowano się ukręcić łeb małym formatom, chociaż wcześniej cieszyły się taką popularnością, było dużo turniejów organizowanych na małe punkty i zapewniały napływ świeżej krwi. Obecnie niech was nie zmyli tzw. "prostota AoS" - obecnie to system nr. 2 pod względem oparcia armii na combosach i synergiach (AoS ustępuje w tym jedynie Warmachinie). Zasady podstawowe nie liczą 4 stron, a już...10 czy 12. Zasad specjalnych jednostek reprezentowane w warscrollach są liczniejsze niż w 9th/WFB. Nawet kwestia poruszania jednostek skirmisz vs zwarte kloce są bardziej upierdliwe, bo AoS promuje "hordy", które dostają bonusy im więcej jest modeli w oddziale. Przesunięcie 30 modeli w skirmiszu (a to tylko jeden oddział) może stać się horrorem ;P. Jednak mimo tego wszystkiego AoS nadal w świadomości graczy jest "casual friendly" z uwagi na możliwość niezobowiązującego zagrania w jeden z trzech trybów rozgrywki i sporo osób z nich korzysta. No i reklama magicznych "4 stron zasad" robi swoje - w tym wypadku to istotnie przyciąga wiele osób liczących na szybką i prostą grę. GW odrobiło lekcje i nauczyło się, aby system posiadał nie jedną, a kilka furtek na wejście dla nowych graczy. 9th nadal męczy się z QS, warband, brakiem małych formatów - nic tylko 4500 w wersji dla master-turniejowców z wielkimi kolekcjami modeli.

Dlatego o ile sam bym dawno już wrócił do 9th, gdyby pojawiały się regularne małe formaty to mam wrażenie, że nie ma na to szans, bo od samego początku 9th było dedykowane dla określonego środowiska turniejowego. Dlatego jest sens w tym co mówią te osoby, że 9th powinien się oprzeć na starych graczach z jeszcze starszymi armiami. Wola organizowania małych formatów umarła wraz z końcem 7 edycji.

P.S. Swoją drogą największą zaletą istniejącej "rywalizacji" jest to, że posiadając jedną armię można zagrać w AoS, 9th, Oldhammera i Kings of War. Można poczytać nie jeden artykuł traktujący jak przygotować armię do gry w AoS-9th-KoW. Może warto się pochylić nad tym sposobem i wypromować opcję 3w1 ;P. Mój osobisty projekt na "armię fantasy" stawia właśnie na takie rozwiązanie. Posiadam znajomych grających w bardzo wiele różnych systemów i pójście w tym kierunku jest idealnym rozwiązaniem. W przypadku ludzi można mieć również armię do systemów historycznych (saga, hail ceasar etc.). 4w1, 5w1... ;P. Ogranicza nas tylko czas, ale za to jaka elastyczność w doborze w co i z kim w tym miesiącu sobie pyknę! ;P. Ostatecznie po co się ograniczać ;P.

Awatar użytkownika
Blaesus
Kretozord
Posty: 1505
Lokalizacja: "Twierdza Wrocław"
Kontakt:

Post autor: Blaesus »

Kal_Torak:

Gwoli ścisłości, nie twierdzę, że skomplikowane zasady muszą być zachęcające. :)

Epickość jak najbardziej jest powiązana z czasem rozgrywki. Gdyby po wystawieniu 100 modeli po każdej stronie rozgrywka trwałaby 10min, to po co to wszystko :)

Awatar użytkownika
Stan
Postownik Niepospolity
Posty: 5208

Post autor: Stan »

O kurcze ludzie, komu chce się tyle czytać.
Zróbcie jakiś turniej, w czasie jaki zajmuje wam ta dyskusja rozegralibyścje już niejedne starcie.

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

Blaesus pisze: Epickość jak najbardziej jest powiązana z czasem rozgrywki. Gdyby po wystawieniu 100 modeli po każdej stronie rozgrywka trwałaby 10min, to po co to wszystko :)
Te 10 minut to za skrajny przykład, który owszem może się wydarzyć, ale w wyjątkowych lub ekstremalnych sytuacjach.

Wystarczy, że po wystawieniu 100 modeli cała rozgrywka będzie zajmowała godzinę - ale to kwestia odpowiedniego napisania zasad. Wspominał o tym już Wrogu:
wrogu pisze:Bo w WFB rzucanie kostkami jest bardzo czasochłonne.
W pełni się z tym stwierdzeniem zgadzam. W najnowszą edycję WH40k od rzucania kostkami z przerzutami na wszystko można sobie zwichnąć nadgarstek ;P. Mało w tym "epickości" ;P

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Kal_Torak pisze:W pełni się z tym stwierdzeniem zgadzam. W najnowszą edycję WH40k od rzucania kostkami z przerzutami na wszystko można sobie zwichnąć nadgarstek ;P. Mało w tym "epickości" ;P
Ja tam czuję się bardzo epicko rzucając z jednego oddziału 180 strzałów z przerzutami jedynek na trafienie. ;)

Awatar użytkownika
wrogu
Falubaz
Posty: 1041

Post autor: wrogu »

Naviedzony pisze:
Kal_Torak pisze:W pełni się z tym stwierdzeniem zgadzam. W najnowszą edycję WH40k od rzucania kostkami z przerzutami na wszystko można sobie zwichnąć nadgarstek ;P. Mało w tym "epickości" ;P
Ja tam czuję się bardzo epicko rzucając z jednego oddziału 180 strzałów z przerzutami jedynek na trafienie. ;)

Weź nie wałuj, widziałem, że wziąłeś kostek w liczbie 181 (i pół :wink: )! Musisz je jeszcze raz przeliczyć i kulnąć!

Awatar użytkownika
JimMorr
Chuck Norris
Posty: 445

Post autor: JimMorr »

Co Wy wiecie o epickości...

Obrazek

Awatar użytkownika
esgaroth
Falubaz
Posty: 1251
Lokalizacja: trójmiasto
Kontakt:

Post autor: esgaroth »

wow, co to jest ?

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3749
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

esgaroth pisze:wow, co to jest ?
Wygląda jak Ogniem i mieczem ale mogę się mylić.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

D0m1n1k
Wałkarz
Posty: 65
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: D0m1n1k »

A co niby stoi na przeszkodzie by zagrać taką (a nawet większą) bitwę w 9th age?

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3749
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

D0m1n1k pisze:A co niby stoi na przeszkodzie by zagrać taką (a nawet większą) bitwę w 9th age?
Najczęściej żona :(
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

Awatar użytkownika
wind_sower
Masakrator
Posty: 2294

Post autor: wind_sower »

Obrazek

Awatar użytkownika
JimMorr
Chuck Norris
Posty: 445

Post autor: JimMorr »

To bitwa w autorskim systemie wojna XXX-letnia dla 20mm (1:72) rozgrywana w miejscu specjalizującym się w powiększaniu środowiska - od 40 lat biorą dzieciaki 11-12 lat i w ten właśnie sposób uczą ich wargamingu. Za całość odpowiada jeden człowiek - Sławomir Rakowiecki. Klub Hobbystów / Pracownia mikromodelarstwa i historii wojskowej / rakoland. Używane są wyłącznie własne systemy autorskie. Żywy dowód na to że niekomercyjny system może istnieć. Ja sam tak trafiłem do hobby i to w czasach zanim w Polsce pojawił się Warhammer - 1990.

ODPOWIEDZ