Ceny malowania
Ehehehe.... radosna dyskusja. Póki zlecenia są - to się maluje. Im lepiej się macha pędzelkiem, tym więcej zleceń i więcej można brać od modelu. Prosta, chłopska filozofia
Za to rozbroiła mnie prośba o pokazanie Jankielowego malowania: przecież wystarczy przejść wokół stołów na jakimś większym turnieju i można sporo na żywo zobaczyć
Za to rozbroiła mnie prośba o pokazanie Jankielowego malowania: przecież wystarczy przejść wokół stołów na jakimś większym turnieju i można sporo na żywo zobaczyć
- Bruenor Battlehammer
- Wodzirej
- Posty: 700
- Lokalizacja: Bendsburg
Tylko, że nie mają chorągiewek"Painted by Jankiel"Yudokuno pisze:Za to rozbroiła mnie prośba o pokazanie Jankielowego malowania: przecież wystarczy przejść wokół stołów na jakimś większym turnieju i można sporo na żywo zobaczyć
Osobiscie sam sobie maluje wszystkie figurki i w miare możliwosci konwertuje-niektórym się podoba, innym nie . Nie uważam się za jakiego mistrza pędzla, ale wydaje mi się, ze przez rok zrobiłem spore postępy Co do wynajęcia malarza to po prostu wole figsy pomalowac sam i podnosic swoje umiejętności, a pieniądze inwestowac w nowe
To czy ktoś sam maluje figsy, czy ktos mu je maluje to już inna sprawa - o wiele przyjemniej mi się gra z kims kto ma maźnięte figsy. Nie musi to byc poziom GD...Żeby były w ogóle pomalowane - a jak widze, że są niezbyt dokładnie pomalowane to nie naśmiewam się z niego, tylko dlatego że jeszcze się uczy malowac, ale daje jakies rady w miare swoich możliwości Ale jak jakiś młody malarz pyta się starego wydajacza i ten mu nie chce uchylic rąbka tajemnicy, bo się boi że go w przyszłości przegoni w umiejętnościach to aż mnie krew zalewa
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
O nie w pułapkę nie wprowadzisz mnie z tym rzeźbieniem.
kupuje sie figurki rzecz jasna bo takie oferuje producent GW i tym ogolnie gramy(zresztą nie tylko produkcji gw ale i gamezone etc, niektorzy moze i rzeźbią pojedyncze figurki) ale nie do tego zmierzam, rzezbienie samemu a malowanie samemu to dwie różne rzeczy więc to jest tylko pośrednio związane z dyskusja. Rzezbione wlasnoręcznie figurki stanowią ciekawostkę raczej w naszym światku ale nic złego w tym nie ma. Może i w malowaniu na zlecenie też nie ale inaczej osobiście odbieram coś takiego zresztą Jankielu w wielu kwestiach różnimy się zdaniem to już zauwazyłem wcześniej. Czy to w kwestii klimatu czy to malowania. Jak liberał i konserwatysta. Republikanin demokrata, wig torys czy jakiekolwiek inne porównanie można zastosować.
kupuje sie figurki rzecz jasna bo takie oferuje producent GW i tym ogolnie gramy(zresztą nie tylko produkcji gw ale i gamezone etc, niektorzy moze i rzeźbią pojedyncze figurki) ale nie do tego zmierzam, rzezbienie samemu a malowanie samemu to dwie różne rzeczy więc to jest tylko pośrednio związane z dyskusja. Rzezbione wlasnoręcznie figurki stanowią ciekawostkę raczej w naszym światku ale nic złego w tym nie ma. Może i w malowaniu na zlecenie też nie ale inaczej osobiście odbieram coś takiego zresztą Jankielu w wielu kwestiach różnimy się zdaniem to już zauwazyłem wcześniej. Czy to w kwestii klimatu czy to malowania. Jak liberał i konserwatysta. Republikanin demokrata, wig torys czy jakiekolwiek inne porównanie można zastosować.
Pomysl zgola durny.Duderson pisze:Obawiam się, że zaliczam się do tej trzeciej kategorii :( ... Ale ciągle się uczę. A w mojej opinii, nie powinno się przyznawać punktów za armie, które nie są własnoręcznie pomalowane. Tak jest w Anglikowie. A z tym warhammerowcem w szerszym znaczeniu to przesada. Niektórzy lubią tylko grać i tyle.Murmandamus pisze: Oczywiscie są tacy co tylko chcą zebrać komplet punktów za malowanie na jakiś turniejach, są i tacy co nie chcą się wysilać i wolą iść na łatwiznę, są i tacy co uważają swoje malowanie za słabe i nie są w stanie tego zaakceptować. Whatever.
Kiedy gram z kims, nie obchodzi mnie ile wolnego czasu posiada przeciwnik na codzien, ani ilu cyfrowa wyplate dostaje. Nie interesuje mnie czy musi siedziec w pracy po 12h/doba, czy ma trojke dzieci, czy maluje sam, czy nie.
Za to interesuje mnie, czy przy mojej wadzie wzroku na przeciwnym koncu stolu widze zesprejowane na czarno figurki krasnali ktorych nie jestem w stanie odroznic; czy tez czy armia jest pomalowana ladnie.
Gra mi sie o niebo lepiej gdy regimenty sa pomalowane, maja sztandary, wysiwig, cos je rozni, cos upodabnia do siebie. Nie da sie wrecz porownac bitwy z empire ledwo co wycietym z wyprasek do bitwy z empire z oddzialami w jednym schemacie kolorow, z wlasnymi sztandarami dopracowanym dla kazdego oddzialu, dopieszczonymi movment trayami i skonwertowana kadra dowodzaca. Tak samo jest zreszta z kazda armia.
Wazne wiec, aby figurki byly pomalowane. Najlepiej - pomalowane ladnie.
Ja jako hobbysta trzymam armie za szklana szybka w szafce - i stoi sobie. Kazdy model znam na pamiec prawie, szczegoly itd. I mnie blask hordy nie powala na kolana zawsze gdyy rzuce okiem.
Ale wiem ile przyjemnosci mi sprawdza w czasie bitwy nachylic sie nad stolem i przyjrzec modelowi przeciwnika, ktorego nie widzialem wczesniej - a ktory cos soba prezentuje.
Punkty za malowanie armii maja byc nagroda dla gracza - za to, ze daje wlasnie swojemu przeciwnikowi i kibicujacej gawiedzi prawo do tego usmiechu na widok ladnego modelu. A to kto malowal ten model nie jest wazne.
Patryk:
Jesli zaspokaja Cie to ze armia nie straszy przeciwnika.. to chyba nie mamy o czym rozmawiac. Ja bym wolal raczej, zeby wywolywala u niego uznanie.
Murmandamus:
Ja twej armii nie widzialem. I uwierz mi. Gdybysmy sie spotkali na turnieju - mialbym w dalekim powazaniu czy sam malowales czy nie. Ocenilbym tylko czy mi jako przeciwnikowi sie podoba.
Jesli malowanie sprawia Ci przyjemnosc - maluj.
Ale prosze Cie. Jesli ktos nie maluje na poziom pro-painted, a chce miec takie figurki. To nie mow, ze uwazasz sie lepszy od niego dlatego ze masz nizsze wymagania i malujesz wlasnorecznie.
Trzymajac sie tej logiki, mozna postawic teze ze masturbacja jest lepsza od seksu, bo nie anagazuje osob trzecich - a choc przyjemnosc mniejsza, to wazne ze w pelni wlasna.
TruePunk pisze: Trzymajac sie tej logiki, mozna postawic teze ze masturbacja jest lepsza od seksu, bo nie anagazuje osob trzecich - a choc przyjemnosc mniejsza, to wazne ze w pelni wlasna.
buahahahhaa, super porównanie, gratuluje kreatywnosci po prostu swietnie
@ Murmandamus
Tu chyba nie chodzi o różnice zdań co do tej kwestii, ale o to, że odbierasz innym prawo do nazywania siebie prawdziwym hobbystą z zupełnie niezrozumiałych powodów. Przez malowanie samemu armii nikt nie staje się lepszy. Rośnie jego samoocena, podziwia się zaangażowanie, czas umiejętności. I niech na tym się kończy.
Co do stwierdzania malowania "własnoręcznego" to może najlepiej powoływać tajną komisję, która będzie czuwać nad wszystkim. Będzie chodzić po turniejach z figurkami i farbami i każdego po kolei cap, pędzel i figurka do ręki: "Dobra kochany, masz 1 figurkę, 3 farby i 5 minut". I się okaże kto sam malował, a kto nie
Tu chyba nie chodzi o różnice zdań co do tej kwestii, ale o to, że odbierasz innym prawo do nazywania siebie prawdziwym hobbystą z zupełnie niezrozumiałych powodów. Przez malowanie samemu armii nikt nie staje się lepszy. Rośnie jego samoocena, podziwia się zaangażowanie, czas umiejętności. I niech na tym się kończy.
Co do stwierdzania malowania "własnoręcznego" to może najlepiej powoływać tajną komisję, która będzie czuwać nad wszystkim. Będzie chodzić po turniejach z figurkami i farbami i każdego po kolei cap, pędzel i figurka do ręki: "Dobra kochany, masz 1 figurkę, 3 farby i 5 minut". I się okaże kto sam malował, a kto nie
I dlatego wogóle nie powinno byc oceny malowania na turach. Z jednoczesnym wymogiem posiadania armii pomalowanej. Pięcioma kolorami. Wszystko inne jest pozbawione logiki i wewnętrznie sprzeczne, ale z góry zapowiadam, że ten temat wałkowałem milion razy i nie będę go osobiście kontynuował...Ezekiel pisze:@ Murmandamus
Tu chyba nie chodzi o różnice zdań co do tej kwestii, ale o to, że odbierasz innym prawo do nazywania siebie prawdziwym hobbystą z zupełnie niezrozumiałych powodów. Przez malowanie samemu armii nikt nie staje się lepszy. Rośnie jego samoocena, podziwia się zaangażowanie, czas umiejętności. I niech na tym się kończy.
Co do stwierdzania malowania "własnoręcznego" to może najlepiej powoływać tajną komisję, która będzie czuwać nad wszystkim. Będzie chodzić po turniejach z figurkami i farbami i każdego po kolei cap, pędzel i figurka do ręki: "Dobra kochany, masz 1 figurkę, 3 farby i 5 minut". I się okaże kto sam malował, a kto nie
Pozdrawiam wszystkich którzy mają pracę 12h/dobę, żony, dzieci, mieszkanie do wykończenia, milion spraw na głowie i sami malują swoje figsy.
Ale w ocenie malowania nie chodzi tylko o to zeby byla pomalowana.
chodzi tez o to zeby byla w miare jednolicie, zeby miala zrobione podstawki, sztandary tam gdzie trzeba itd.
Nie wszyscy oddaja do malowania cale armie, czy z tego powodu trzeba ich karac niemozliwoscia zagrania na turnieju, bo nie kazdy ma czas i mozliwosc pomalowania calej armii w 2 tygodnie?
chodzi tez o to zeby byla w miare jednolicie, zeby miala zrobione podstawki, sztandary tam gdzie trzeba itd.
A jak mam figurke pomalowana 2-3 kolorami (duchy, banshee, wilki) to juz nie moge jej wystawic?Z jednoczesnym wymogiem posiadania armii pomalowanej. Pięcioma kolorami.
Nie wszyscy oddaja do malowania cale armie, czy z tego powodu trzeba ich karac niemozliwoscia zagrania na turnieju, bo nie kazdy ma czas i mozliwosc pomalowania calej armii w 2 tygodnie?
Maluje swoja armie(w zasadzie mam kilka narazie fig pomalowanych, nie bylo checi) Bo chce miec pomalowane przezemnie, nie po to, zeby integrowac sie ze swiaem warhammera, swe "niezaspokojone" kontakty miedzyludzkie, przekladac na malowanie ... Nie! chce miec pomalowanie dobrze armie, tanio, dobrze i w tepie jaki sobie wybiore (narazie slimacze )
Maluje innym armie, bo chce zarobic na reszte figurek, bo nie chce dokladac do nich. Bo za pomalowana figurke moge napic sie piwa itp
ot cala filozofia, a dokladanie do tego ideologii mija sie z celem.
Chcesz pomalowana przez siebie armie - swietnie + dla Ciebie w Twoich oczach i tych, ktorzy dobrze ocenia Twoja prace
Chcesz, zeby ktos pomalowal Tobie, z roznych powodow + armia bedzie sie prezentowac i ludzie i tak beda podziwieac jak nie twoj kunszt to malarza
niepomalowana armia to dopiero -
Swoja droga zabawny temat dla tych ktorzy widzieli, co Jankiel wyprawia z pedzlem.
...
btw. Jemu to dobrze - wlasnie dzieki temu tematowi znalazl pewnikiem nowych chcetnych - niepotrzebny mu PR
Maluje innym armie, bo chce zarobic na reszte figurek, bo nie chce dokladac do nich. Bo za pomalowana figurke moge napic sie piwa itp
ot cala filozofia, a dokladanie do tego ideologii mija sie z celem.
Chcesz pomalowana przez siebie armie - swietnie + dla Ciebie w Twoich oczach i tych, ktorzy dobrze ocenia Twoja prace
Chcesz, zeby ktos pomalowal Tobie, z roznych powodow + armia bedzie sie prezentowac i ludzie i tak beda podziwieac jak nie twoj kunszt to malarza
niepomalowana armia to dopiero -
Swoja droga zabawny temat dla tych ktorzy widzieli, co Jankiel wyprawia z pedzlem.
...
btw. Jemu to dobrze - wlasnie dzieki temu tematowi znalazl pewnikiem nowych chcetnych - niepotrzebny mu PR
- Inkwizytor
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 176
- Lokalizacja: Zad Trolla; Koszalin
Mam wrażenie czytając ten temat, że niektórzy przestali traktować WarMłotka jako zabawę w przesuwanie plastikowych/metalowych żołnierzyków i rzucanie kostkami a zaczęli traktować jako filozofię życiową Ludzie-to tylko gra, zabawa. Nie ma powodu czuć się lepszym tylko dlatego, że się samemu pomalowało swoją armię. A to, że ta własnoręcznie pomalowana armia wygląda jak kupa, to nie jest ważne-pomalowałem ją sam i jestem lepszy od was wszystkich co dajecie swoje figurki do malowania malarzom
Przyznacie, że chyba przyjemniej jest grać fajnie pomalowaną armią przciwko fajnie pomalowanej armii niż bandą czarnosprejowców z czerwonymi i białymi łatkami przeciwko drugiej takiej samej armii?
A co do tematu-za pieszego plastika biorę 1,5 PLN od głowy Metale drożej
Pewnie zaraz podniosą się głosy-no to pewnie beznadziejnie malujesz. Więc je ubiegnę i powiem-maluję w skali 1-10 na średnio 5,5-więc chyba nienajgorzej. A tak tanio bo po prostu lubię malować, sprawia mi to przyjemność, relaksuje mnie po całym dniu roboty, a jeżeli jeszcze komuś to moje malowanie może sprawić radość to jeszcze lepiej
Hehe, jeżeli chcecie żebym wam coś pomalował-piszcie na priva
Przyznacie, że chyba przyjemniej jest grać fajnie pomalowaną armią przciwko fajnie pomalowanej armii niż bandą czarnosprejowców z czerwonymi i białymi łatkami przeciwko drugiej takiej samej armii?
A co do tematu-za pieszego plastika biorę 1,5 PLN od głowy Metale drożej
Pewnie zaraz podniosą się głosy-no to pewnie beznadziejnie malujesz. Więc je ubiegnę i powiem-maluję w skali 1-10 na średnio 5,5-więc chyba nienajgorzej. A tak tanio bo po prostu lubię malować, sprawia mi to przyjemność, relaksuje mnie po całym dniu roboty, a jeżeli jeszcze komuś to moje malowanie może sprawić radość to jeszcze lepiej
Hehe, jeżeli chcecie żebym wam coś pomalował-piszcie na priva
Niedługo zaatakuje nas kosmiczna lejąca się galaretka.
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
- Inkwizytor
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 176
- Lokalizacja: Zad Trolla; Koszalin
Hihihi, spoko-za malowanie ścian biorę trochę drożej, ale i powierzchnia wieksza i tylu szczegółów nie ma
Niedługo zaatakuje nas kosmiczna lejąca się galaretka.
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
[mały niesmaczny żarcik]
Malarze pokojowi czasem mają przed sobą swietlaną karierę.
Malarze pokojowi czasem mają przed sobą swietlaną karierę.
- Inkwizytor
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 176
- Lokalizacja: Zad Trolla; Koszalin
Hehe, coś w tym jest
Niedługo zaatakuje nas kosmiczna lejąca się galaretka.
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
Hmm...
To moze jednak nie robmy punktacji za malowanie?
Tak asekuracyjnie, zeby kogo nie urazic czasem.. ; p
To moze jednak nie robmy punktacji za malowanie?
Tak asekuracyjnie, zeby kogo nie urazic czasem.. ; p
- Inkwizytor
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 176
- Lokalizacja: Zad Trolla; Koszalin
Niby masz rację-ale z drugiej strony mnie jako malarzowi byłoby przykro, gdyby moja ciężka praca poświęcona pomalowaniu armii zostałaby potraktowana tak samo, jak czarna armia przeciwnika z białymi oczami i czerwonymi plamami na czapce
Niedługo zaatakuje nas kosmiczna lejąca się galaretka.
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
dobre StasiuStachu pisze:najgorzej to nie docenić jakiegoś malarza... potem sie przewala przez całą Europę z jakimiś naiwnymi idiotami, zakłada obozy zagłady i pie(..)zy, że trzecia rzesza przetrwa 1000lat.
Niebezpiecznie jest nabijać się z malarzy.....