7 ed. turniejowa siła armii O&G na tle nowych kodexów
Moderator: Kołata
7 ed. turniejowa siła armii O&G na tle nowych kodexów
Witam.
Wielu z nas gra sporo na turniejach, a ja chyba najwięcej Tam można spotkać najbardziej wymaksowane rozpiski wszystkich armii. Jak na ich tle prezentują się wymaksowane rozpy O&G?
Generalnie O&G uważane są za jedną ze słabszych armii i większość przeciwników cieszy się, gdy na naszych zielonych żołdaków trafia. Do tego panuje opinia, że dostaliśmy najsłabszy podręcznik w 7 ed.
Chciałbym się z wami podzielić moim spostrzeżeniem, które wydaje mi się dość ciekawe. I optymistyczne!
Otóż pomyślcie nad armiami które wyszły w 7 edycji. Czy one stanowią dla nas duży problem?
1. Imperium.
Nasza armia wydaje się być w dużej mierze pisana do niszczenia standardowych rozp imperium. Nasze maszynki i magia robią siekę z czołgów i kawy. Do tego mamy kilka fajnych jednostek, które nadają się do niszczenia piechoty i maszyn. Mam tu na myśli skumulowany najazd fastów i odpowiednią piechotę, która jak się doczłapie, to zmiażdży wszystkie lekkie jednostki.
Ponadto możemy wykręcić dobrego dispella i zablokować ostatni atut imperium - mocną magię.
2. High Elves.
Teraz gracze HE grają nieco bardziej ofensywnie. Ale czy w ataku czy w obronie ważna jest jedna rzecz. Jest ich mniej na stole niż do tej pory, bo wszystko zdrożało. Tym samym mamy mniej do wystrzelania/wymagowania niż do tej pory. W walce wręcz jest dużo ciężej, ale nie trzeba się do niej pchać na warunkach elfów Zresztą do tej pory moje regimenty w CC dawały radę z HE. Trzeba tylko elfiki osłabić najpierw z dystansu a potem najlepiej zapodać jakiś ciekawy czar do kombatu.
3. VC.
Na razie nie można powiedzieć zbyt wiele, ale moim zdaniem będzie dla nas ok. W nowych VC groźna jest przede wszystkim magia. A O&G są w stanie spokojnie ją zblokować w wystarczającym stopniu. W kombacie nasze jednostki takie jak savage czy squigi pięknie sobie radzą z umarlakami, którzy wcześniej oczywiście zgarniają nieco ostrzału
A pomyślcie jakie te armie są przejebane dla niektórych innych! Magii VC prawie nikt nie zblokuje, a kilka armii widząc 2 steam tanki może się pakować do domu. Często widzi się schematy, które automatem zjadają jedną armię i jednocześnie są zjadane przez inną. A O&G są dość wszechstronne i można się przygotować na niemal wszystko.
Dlatego też na obecną chwilę uważam, że siła armii O&G rośnie (i mam nadzieję że będzie rosła) w miarę wychodzenia nowych Army Booków. Może aż tak nam nie zjebali tej armii jak się na początku wydawało (choć niedoróbek w książce jest oczywiście mnóstwo)
Odwieczny problem dla moich orkasów to armie skirmishowe, takie jak WE czy lizaki. Na nich jeszcze nie mam skutecznej metody (mówię oczywiście o b.mocnych graczach). Ale to armie które wyszły w 6 ed Może 7 ed. to zmieni.
Na koniec chciałbym tylko zaznaczyć 2 bardzo istotne dla mojego wywodu fakty. Po pierwsze mówię tu z perspektywy moich doświadczeń i przemyśleń w graniu moim konkretnym standardem. Nie mam pojęcia jak można by osiągać sukcesy innymi rozpami, np. walcem piechotnym z warbossem i bsb
Po drugie zaznaczam że z żadną z w/w armii nie jest wybitnie łatwo (z każdą zdarzało mi się wtapiać). Z dobrym graczem można spokojnie zgarnąć wklepy. Natomiast nawiązanie wyrównanej walki jest spokojnie możliwe.
Jeśli ktoś przebrnął przez to co wyprodukowałem, to ciekaw jestem jego opinii Mam nadzieję, że nie przerodzi się to w temat aka "DE - małe szanse na turniejach?" Zresztą nie dopuszczę do tego
Pozdr!
Wielu z nas gra sporo na turniejach, a ja chyba najwięcej Tam można spotkać najbardziej wymaksowane rozpiski wszystkich armii. Jak na ich tle prezentują się wymaksowane rozpy O&G?
Generalnie O&G uważane są za jedną ze słabszych armii i większość przeciwników cieszy się, gdy na naszych zielonych żołdaków trafia. Do tego panuje opinia, że dostaliśmy najsłabszy podręcznik w 7 ed.
Chciałbym się z wami podzielić moim spostrzeżeniem, które wydaje mi się dość ciekawe. I optymistyczne!
Otóż pomyślcie nad armiami które wyszły w 7 edycji. Czy one stanowią dla nas duży problem?
1. Imperium.
Nasza armia wydaje się być w dużej mierze pisana do niszczenia standardowych rozp imperium. Nasze maszynki i magia robią siekę z czołgów i kawy. Do tego mamy kilka fajnych jednostek, które nadają się do niszczenia piechoty i maszyn. Mam tu na myśli skumulowany najazd fastów i odpowiednią piechotę, która jak się doczłapie, to zmiażdży wszystkie lekkie jednostki.
Ponadto możemy wykręcić dobrego dispella i zablokować ostatni atut imperium - mocną magię.
2. High Elves.
Teraz gracze HE grają nieco bardziej ofensywnie. Ale czy w ataku czy w obronie ważna jest jedna rzecz. Jest ich mniej na stole niż do tej pory, bo wszystko zdrożało. Tym samym mamy mniej do wystrzelania/wymagowania niż do tej pory. W walce wręcz jest dużo ciężej, ale nie trzeba się do niej pchać na warunkach elfów Zresztą do tej pory moje regimenty w CC dawały radę z HE. Trzeba tylko elfiki osłabić najpierw z dystansu a potem najlepiej zapodać jakiś ciekawy czar do kombatu.
3. VC.
Na razie nie można powiedzieć zbyt wiele, ale moim zdaniem będzie dla nas ok. W nowych VC groźna jest przede wszystkim magia. A O&G są w stanie spokojnie ją zblokować w wystarczającym stopniu. W kombacie nasze jednostki takie jak savage czy squigi pięknie sobie radzą z umarlakami, którzy wcześniej oczywiście zgarniają nieco ostrzału
A pomyślcie jakie te armie są przejebane dla niektórych innych! Magii VC prawie nikt nie zblokuje, a kilka armii widząc 2 steam tanki może się pakować do domu. Często widzi się schematy, które automatem zjadają jedną armię i jednocześnie są zjadane przez inną. A O&G są dość wszechstronne i można się przygotować na niemal wszystko.
Dlatego też na obecną chwilę uważam, że siła armii O&G rośnie (i mam nadzieję że będzie rosła) w miarę wychodzenia nowych Army Booków. Może aż tak nam nie zjebali tej armii jak się na początku wydawało (choć niedoróbek w książce jest oczywiście mnóstwo)
Odwieczny problem dla moich orkasów to armie skirmishowe, takie jak WE czy lizaki. Na nich jeszcze nie mam skutecznej metody (mówię oczywiście o b.mocnych graczach). Ale to armie które wyszły w 6 ed Może 7 ed. to zmieni.
Na koniec chciałbym tylko zaznaczyć 2 bardzo istotne dla mojego wywodu fakty. Po pierwsze mówię tu z perspektywy moich doświadczeń i przemyśleń w graniu moim konkretnym standardem. Nie mam pojęcia jak można by osiągać sukcesy innymi rozpami, np. walcem piechotnym z warbossem i bsb
Po drugie zaznaczam że z żadną z w/w armii nie jest wybitnie łatwo (z każdą zdarzało mi się wtapiać). Z dobrym graczem można spokojnie zgarnąć wklepy. Natomiast nawiązanie wyrównanej walki jest spokojnie możliwe.
Jeśli ktoś przebrnął przez to co wyprodukowałem, to ciekaw jestem jego opinii Mam nadzieję, że nie przerodzi się to w temat aka "DE - małe szanse na turniejach?" Zresztą nie dopuszczę do tego
Pozdr!
- monsterstar
- Chuck Norris
- Posty: 582
Kołata bardzo fajny artykulik dużo sie dowiedziałem
Nie za długi nie za krótki wsam raz.
Nie za długi nie za krótki wsam raz.
Optymistyczne
Ale wymusza to granie na pewnym standardzie - tez zamyka nas w pewnej okreslonej rozpie, bo wszystkie inne wariacje juz maja pod gorke mocno
odnosnie Empire jednak sie nie zgodze:
duza liczba canonow anihiluje skutecznie nasze machiny w zatrwazajacym tempie. Mocna magia empire oznacza tez mocna antymagie ktora nas szachuje.
Wydaje mi sie, ze Empire jest teraz jednym z najwiekszych wyzwan dla OnG, w przeciwienstwie do chocby WE (ktore mozna prawie zawsze remisowo+ pocisnac, wystarczy umiejetnie operowac waaagh i zabunkrowac sie)
Ale mamy chyba ciut troche inny styl gry - analogicznie dla mnie Bretonia jest wciaz wyzwaniem wielkim, podczas gdy ty ja z tego co sie orientuje przyjmujesz dosc spokojnie zawsze
Ale wymusza to granie na pewnym standardzie - tez zamyka nas w pewnej okreslonej rozpie, bo wszystkie inne wariacje juz maja pod gorke mocno
odnosnie Empire jednak sie nie zgodze:
duza liczba canonow anihiluje skutecznie nasze machiny w zatrwazajacym tempie. Mocna magia empire oznacza tez mocna antymagie ktora nas szachuje.
Wydaje mi sie, ze Empire jest teraz jednym z najwiekszych wyzwan dla OnG, w przeciwienstwie do chocby WE (ktore mozna prawie zawsze remisowo+ pocisnac, wystarczy umiejetnie operowac waaagh i zabunkrowac sie)
Ale mamy chyba ciut troche inny styl gry - analogicznie dla mnie Bretonia jest wciaz wyzwaniem wielkim, podczas gdy ty ja z tego co sie orientuje przyjmujesz dosc spokojnie zawsze
Mam zupełnie i całkowicie odmienny styl gry od was wszystkich (opieram się na klockach ng za 184 punkty, mam minimum 7 fanatyków, żadnego orka w armii, każdy mój gobliński bohater, czyli tak właściwie każdy bohater na czymś jedzie (magowie na rydwanach, warboss na pająku będzie zapodawał, a NG Big Boss na Squigu)), ale muszę przyznać, że coś w opinii Kołaty dostrzegam prawdę
Z Imperium grałem nie raz i raz tylko mi się omsknęło i przegrałem, ale muszę przyznać, że zwykle nie są to mega-wymaksowane rozpiski, z takimi grałem tylko 2 razy (za to 2 razy wygrałem). W moich goblinach Imperium boi się głównie zasłony z fanoli, kontra rydwanów potrafi również wiele zdziałać. No i oczywiście siaty na większości klocków bolą odrobinę kawalerię. Fasty w liczbie 3-4 potrafią zająć się maszynami przeciwnika, więc zwykle jest to łatwa bitwa
HE jeśli nie spanikują mnie magią to mają również (nawet większe) problemy z przebrnięciem przez fanatyków, z nowym Codexem mam gorzej, bo pojawia się smok na małe punkty i nie daj Boże mam generała Night Goblina na Squigu (Ld6), to bez odrobiny farta armia mi się sypie w parę sekund. Ale jak smoka nie ma, to wynik może być tylko jeden
Nowe VC zaś przerażają mnie odrobinę, będzie ich naprawdę dużo... Albo naprawdę konkretnie (Blood Keep Knights)... Jak dużo to wystarczy mały pech w rzutach w np walce z zombiemi żebym zaczął uciekać, a jak będzie konkretnie to jeśli nie odstrzelę tego oddziału KotBK to może mi przejechać całą armię
A co do innych armii, to naprawdę nie jest źle, radziłem sobie między innymi z turniejowymi O&G Bartka Skalskiego, jego ogrami (trudniej trochę niż O&G), Dwarfami Bruenora, Bretką turniejową.
Tak naprawdę dla mnie jedynym prawdziwym kłopotem jest liderka, armie takie jak TK, VC, OK zawsze mnie kłopotały (generalskie Ld 6-7 na małe punkty, Ld 7-8 na duże) no i oczywiście smoki, jeśli ktoś jest na tyle odważny, żeby podlecieć pod Chukki.
Jeśli chodzi o to, co mi się nie podoba, to brak dodatkowego slotu goblińskiego Big Bossa, bardzo by mi się przydał pod chłopaka na Squigu A tak w ogóle to oceniam nasz Army Book dość dobrze, jest to armia raczej słaba, ale zbalansowana i przede wszystkim uniwersalna, a to według mnie bardzo się liczy.
Z Imperium grałem nie raz i raz tylko mi się omsknęło i przegrałem, ale muszę przyznać, że zwykle nie są to mega-wymaksowane rozpiski, z takimi grałem tylko 2 razy (za to 2 razy wygrałem). W moich goblinach Imperium boi się głównie zasłony z fanoli, kontra rydwanów potrafi również wiele zdziałać. No i oczywiście siaty na większości klocków bolą odrobinę kawalerię. Fasty w liczbie 3-4 potrafią zająć się maszynami przeciwnika, więc zwykle jest to łatwa bitwa
HE jeśli nie spanikują mnie magią to mają również (nawet większe) problemy z przebrnięciem przez fanatyków, z nowym Codexem mam gorzej, bo pojawia się smok na małe punkty i nie daj Boże mam generała Night Goblina na Squigu (Ld6), to bez odrobiny farta armia mi się sypie w parę sekund. Ale jak smoka nie ma, to wynik może być tylko jeden
Nowe VC zaś przerażają mnie odrobinę, będzie ich naprawdę dużo... Albo naprawdę konkretnie (Blood Keep Knights)... Jak dużo to wystarczy mały pech w rzutach w np walce z zombiemi żebym zaczął uciekać, a jak będzie konkretnie to jeśli nie odstrzelę tego oddziału KotBK to może mi przejechać całą armię
A co do innych armii, to naprawdę nie jest źle, radziłem sobie między innymi z turniejowymi O&G Bartka Skalskiego, jego ogrami (trudniej trochę niż O&G), Dwarfami Bruenora, Bretką turniejową.
Tak naprawdę dla mnie jedynym prawdziwym kłopotem jest liderka, armie takie jak TK, VC, OK zawsze mnie kłopotały (generalskie Ld 6-7 na małe punkty, Ld 7-8 na duże) no i oczywiście smoki, jeśli ktoś jest na tyle odważny, żeby podlecieć pod Chukki.
Jeśli chodzi o to, co mi się nie podoba, to brak dodatkowego slotu goblińskiego Big Bossa, bardzo by mi się przydał pod chłopaka na Squigu A tak w ogóle to oceniam nasz Army Book dość dobrze, jest to armia raczej słaba, ale zbalansowana i przede wszystkim uniwersalna, a to według mnie bardzo się liczy.
a według mnie. pomijajac to czy silny czy słaby, orki dostały najlepszego armybooka ze wszystkich armi 7ed.
najlepszy przyklad w tym temacie: 3 graczy-3 rozne style grania, rozpiski. a imperium-90% graczy gra tym samym, he ma całe dwie mozliwosci-defens i ofens smokowy. nigdy jeszcze nie spotkałem takiej samej rozpiski orkowej, zawsze jak gram przeciwko innym orkom spotykam cos nowego. a trafiajac na takie we z gory praktycznie wiem z czym bede gral...
a co do okow turniejowych... no coz orki nigdy nie byli jakimis wymiataczami, ale takimi byc po porstu nie moga, bo maja zasady ktore skutecznie pozbawiaja je tego(animozja, liderki)
najlepszy przyklad w tym temacie: 3 graczy-3 rozne style grania, rozpiski. a imperium-90% graczy gra tym samym, he ma całe dwie mozliwosci-defens i ofens smokowy. nigdy jeszcze nie spotkałem takiej samej rozpiski orkowej, zawsze jak gram przeciwko innym orkom spotykam cos nowego. a trafiajac na takie we z gory praktycznie wiem z czym bede gral...
a co do okow turniejowych... no coz orki nigdy nie byli jakimis wymiataczami, ale takimi byc po porstu nie moga, bo maja zasady ktore skutecznie pozbawiaja je tego(animozja, liderki)
Cha.
Dla mnie największym wyzwaniem jest rozstawienie. Przy w miarę normalnych terenach mogę walczyć z wszystkim. Gorzej jak jest naćkane lasków domków i innych pierdół. Z tym bywa różnie.
Co do 7ed. armii. Jako że od kilku miesięcy praktycznie nie grałem to nie miałem okazji jeszcze z HE zagrać. Ale:
Empire. Wymarzony przeciwnik dla moich orkasków.
Na ostatnim turnieju grałem z dwoma imperialnymi armiami. Pierwszy to Duke. Gdyby w pierwszej turze nie spierdzieliło mi połowe armii (tylko liczebnie) to założyłbym maske, a tak zabrakło 1 tury strzelania i było tylko jakieś 15-16 dla mnie.
Potem w półfinale trafiłem Mobiego. Podobne imperium do pierwszego. Świetny stół. Szkoda tylko, że po pierwszej turze mojego Waaagh cała armia przeciwnika zwiała, bo bym ją dojechał konkretnie w pupala. Imperialisci pochowali się za lasami i górami. Skromne zwycięstwo.
Krasie. Ciężkie do zbicia jak się gdzieś okopią. Mocne odparcie mojej magii, z bolcami różnie bywa. Jak nie ma kloców do walki zbyt wielu to daje rade.
VC Nie czytam opisów w internecie o nowych armiach więc nie mam pojęcia. Jak zagram to się zobaczy.
Dla mnie największym wyzwaniem jest rozstawienie. Przy w miarę normalnych terenach mogę walczyć z wszystkim. Gorzej jak jest naćkane lasków domków i innych pierdół. Z tym bywa różnie.
Co do 7ed. armii. Jako że od kilku miesięcy praktycznie nie grałem to nie miałem okazji jeszcze z HE zagrać. Ale:
Empire. Wymarzony przeciwnik dla moich orkasków.
Na ostatnim turnieju grałem z dwoma imperialnymi armiami. Pierwszy to Duke. Gdyby w pierwszej turze nie spierdzieliło mi połowe armii (tylko liczebnie) to założyłbym maske, a tak zabrakło 1 tury strzelania i było tylko jakieś 15-16 dla mnie.
Potem w półfinale trafiłem Mobiego. Podobne imperium do pierwszego. Świetny stół. Szkoda tylko, że po pierwszej turze mojego Waaagh cała armia przeciwnika zwiała, bo bym ją dojechał konkretnie w pupala. Imperialisci pochowali się za lasami i górami. Skromne zwycięstwo.
Krasie. Ciężkie do zbicia jak się gdzieś okopią. Mocne odparcie mojej magii, z bolcami różnie bywa. Jak nie ma kloców do walki zbyt wielu to daje rade.
VC Nie czytam opisów w internecie o nowych armiach więc nie mam pojęcia. Jak zagram to się zobaczy.
Skupuje 5 edycyjne modele Bretończyków.
r0m dobrze pisze. Armia nie jest może najbardziej PG ale na pewno dostaliśmy najbardziej zbalansowanego AB, z którego można złoży kilka ( jak nawet nie kilkanaście) sensownych rozpisek z których każda będzie miała swoje unikatowe "coś" (i nie chodzi mi o jednostke ).
Doświadczeneia turniejowego zbyt bogatego nie mam, stąd ciężko mi sie wypowiadać na temat wszystkich armii.
Z nowymi HE jeszcze nie grałem, ale dla mojej armii (bazującej na ofensie piechotnym wspomaganym magią) mogą stanowi problem, a właściwie ich ASF. Jak odpowiedni nie zmiękcze, to byłbym w doopie (HE mają przecież dość solidna antymagię).
Nowych VC bałbym się myśle tylko w wersji hordowej z tysiącami wskrzeszonych zombiaków, ghuli i szkieletów ale to nie będzie raczej ich zestawienie turniejowe bo inne armie (takie WE np. ) zjadają to bez problemu. Jak trupków będzie mało to nie powinno by dla nas problemu, Blood Knights'ami zajmują się nasze fasty. BK zresztą też mogą przyblokowac więc z nimi damy rade.
Czego się obawiam z kolejnych VII-mo edycyjnych booków, to że GW chcąc naprawi błąd HElfiski ASF będzie dawało wszytskim armia jakąś forme ASF'a (VC mają Helisz Vigour i corpse cart'a) a to się dla naszych źle skończy. Mamy co prawda duże Waaagh i Bash'em Ladz ale nasze koksy mają inicjatywę maks 3 , co w przypadku ASF vs ASF stawia nas w doopie (za wyjątkiem walki z zombie ).
Doświadczeneia turniejowego zbyt bogatego nie mam, stąd ciężko mi sie wypowiadać na temat wszystkich armii.
Z nowymi HE jeszcze nie grałem, ale dla mojej armii (bazującej na ofensie piechotnym wspomaganym magią) mogą stanowi problem, a właściwie ich ASF. Jak odpowiedni nie zmiękcze, to byłbym w doopie (HE mają przecież dość solidna antymagię).
Nowych VC bałbym się myśle tylko w wersji hordowej z tysiącami wskrzeszonych zombiaków, ghuli i szkieletów ale to nie będzie raczej ich zestawienie turniejowe bo inne armie (takie WE np. ) zjadają to bez problemu. Jak trupków będzie mało to nie powinno by dla nas problemu, Blood Knights'ami zajmują się nasze fasty. BK zresztą też mogą przyblokowac więc z nimi damy rade.
Czego się obawiam z kolejnych VII-mo edycyjnych booków, to że GW chcąc naprawi błąd HElfiski ASF będzie dawało wszytskim armia jakąś forme ASF'a (VC mają Helisz Vigour i corpse cart'a) a to się dla naszych źle skończy. Mamy co prawda duże Waaagh i Bash'em Ladz ale nasze koksy mają inicjatywę maks 3 , co w przypadku ASF vs ASF stawia nas w doopie (za wyjątkiem walki z zombie ).
Kołata moze dla twoich magow jest latwiej...
to ja cos napisze z perspektywy Black Orc Warbossa:
1)Empire
o ile poprzednioedycyjne imperium skladalem praktycznie dowolna kombinacja o tyle Papa i jego korpus pancerny sciagaja mi sen z powiek
tragedii nie ma ale ciezko ugrac cos wiecej niz remis
Wnioski: z przykroscia stwierdzam ze gra sie duzo latwiej majac Ragnara i 4 chukki
2)HE
w zasadzie sa tylko 2 problemy: SM(a tych cale szczescie malo kto wystawia) oraz smok (nie chodzi o parametry ale o to ze ogolnie slabo mi sie gra przeciwko LT)
narazie w rozpie mam 2 rydwany...one ulatwiaja granie przeciwko piechocie HE...
a DP z mojej perspektywy sa mocno przereklamowane-fartowny strzal z DD,lord...i chlopaki sie pakuja do domciu
3)VC
to jeden z gorszych przeciwnikow dla mnie...gl dlatego ze ni w chooj nie moge opanowac psychologii(np na DMP w 2 turze pitlo mi za stol troche ponad 1500pkt od 1 terroru wywolanego przez 1coacha)
w zasadzie tam moze przepchnac kawaleria lub tez pobic gwardia
innych jednostek do walki nie zauwazono
plus-polegaja na magii a ja na 2k+ bez 7DD z wioski nie wychodze
fatalnie tez mi sie gra z TK-to wynika tez z przymusu zdawania sporej dozy psychologii a na tej sie regularnie rozkladam (dajcie mi undivided na boyzach a podbije ten staruteńki swiat)
co do innych armii:
WE-regularnie wgniatam w ziemie...najtrudniej jest ze smokiem(patrz dział LT),najlatwiej gdy przeciwnik ma same driady i konnych tancerzy...no i z zalozenia autoflee na WD
DE-zwykle graja nimi niezli spryciarze...rozwiazac problem LT i juz jest z gorki
Dwarfy-na Gorka! oni maja dwarf lorda-mamy przejebane...i w tym momencie prawie wszyscy bossowie w oddzialach dostaja opaske na oczy i czas na ostatniego papierosa
w/w+bsb dajacy w pizdu CR jest praktycznie nie do przepchniecia...
za to hate greenskin jest cudna zasada
kowadlo-coz 450pkt poza zasiegiem ale nie robi praktycznie zadnego wrazenia
Chaos- o boziu...znowu Chaos lord ze swym wielkim ptakiem
jak sie go rozwali-wygrana...jak nie to gorka remisik
Skaven-zalezy jak sie lezy; z dzwonkiem jest latwiej (IMO grey seer to ciota); reszta praktycznie bez zmian-sa pepeszki,sa jakiej pioruny
Beasty-skonfigurowane zupelnie do walki(szaman zostal w wioske kleic kropelka)sa makabryczne...walki bardzo ekscytujace i jak obaj gracze nie popelniaja razacych bledow to w zasadzie sprawa jest otwarta
Ogry-coz...IMO to najslabsza armia
ma parametry takie same jak nasza...ale to po naszej stronie jest statystyka mowiaca ze jak nie zabijecie przynajmniej 5 to sie lamiecie...i zwykle w pelni wspolpracuja i sie lamia
Bretonia-coz...tutaj jest roznie; Warboss wie dlaczego w bretonni zielonych praktycznie nie ma
najbardziej zmienna armia-albo przelamia...albo umra-bywa
WNIOSKI: łamać ręce gdy regularnie przecienik z 10W(S5) wykonuje warda/sava w taki sposob ze ginie 0-1 modelu
jak widac mam troche inne spostrzezenia niz Kołata...ale to wynikaja z innego stylu rozpisek
VII ed. coraz bardziej przypomina licytacje " kto ma lepszego ptaka to wygra"...a w tej kategorii wyvern moze konkurowac gora z pegazem,ewentualnie z gryfonem
w zwiazku z tym bede preferowal uklad 4chukki+2DD
i co najwazniejsze:najwiekszym atutem armii jest jej roznorodnosc; wypadanie poza schematy
kazdy przeciwnik jest trudny(niektorzy bardzo trudni),ale tez z kazdym mozna nawiazac jakis kontakt...masakrowanie 20:0 wymaga zdolnosci specjalnych + wspolpracy ze strony przeciwnika...za to masakra 0:20 jeszcze mi sie nie przydarzyla(nawet jak wszystko zawiedzie to te 1-5pkt wytargam z gardla przeciwnika)
to ja cos napisze z perspektywy Black Orc Warbossa:
1)Empire
o ile poprzednioedycyjne imperium skladalem praktycznie dowolna kombinacja o tyle Papa i jego korpus pancerny sciagaja mi sen z powiek
tragedii nie ma ale ciezko ugrac cos wiecej niz remis
Wnioski: z przykroscia stwierdzam ze gra sie duzo latwiej majac Ragnara i 4 chukki
2)HE
w zasadzie sa tylko 2 problemy: SM(a tych cale szczescie malo kto wystawia) oraz smok (nie chodzi o parametry ale o to ze ogolnie slabo mi sie gra przeciwko LT)
narazie w rozpie mam 2 rydwany...one ulatwiaja granie przeciwko piechocie HE...
a DP z mojej perspektywy sa mocno przereklamowane-fartowny strzal z DD,lord...i chlopaki sie pakuja do domciu
3)VC
to jeden z gorszych przeciwnikow dla mnie...gl dlatego ze ni w chooj nie moge opanowac psychologii(np na DMP w 2 turze pitlo mi za stol troche ponad 1500pkt od 1 terroru wywolanego przez 1coacha)
w zasadzie tam moze przepchnac kawaleria lub tez pobic gwardia
innych jednostek do walki nie zauwazono
plus-polegaja na magii a ja na 2k+ bez 7DD z wioski nie wychodze
fatalnie tez mi sie gra z TK-to wynika tez z przymusu zdawania sporej dozy psychologii a na tej sie regularnie rozkladam (dajcie mi undivided na boyzach a podbije ten staruteńki swiat)
co do innych armii:
WE-regularnie wgniatam w ziemie...najtrudniej jest ze smokiem(patrz dział LT),najlatwiej gdy przeciwnik ma same driady i konnych tancerzy...no i z zalozenia autoflee na WD
DE-zwykle graja nimi niezli spryciarze...rozwiazac problem LT i juz jest z gorki
Dwarfy-na Gorka! oni maja dwarf lorda-mamy przejebane...i w tym momencie prawie wszyscy bossowie w oddzialach dostaja opaske na oczy i czas na ostatniego papierosa
w/w+bsb dajacy w pizdu CR jest praktycznie nie do przepchniecia...
za to hate greenskin jest cudna zasada
kowadlo-coz 450pkt poza zasiegiem ale nie robi praktycznie zadnego wrazenia
Chaos- o boziu...znowu Chaos lord ze swym wielkim ptakiem
jak sie go rozwali-wygrana...jak nie to gorka remisik
Skaven-zalezy jak sie lezy; z dzwonkiem jest latwiej (IMO grey seer to ciota); reszta praktycznie bez zmian-sa pepeszki,sa jakiej pioruny
Beasty-skonfigurowane zupelnie do walki(szaman zostal w wioske kleic kropelka)sa makabryczne...walki bardzo ekscytujace i jak obaj gracze nie popelniaja razacych bledow to w zasadzie sprawa jest otwarta
Ogry-coz...IMO to najslabsza armia
ma parametry takie same jak nasza...ale to po naszej stronie jest statystyka mowiaca ze jak nie zabijecie przynajmniej 5 to sie lamiecie...i zwykle w pelni wspolpracuja i sie lamia
Bretonia-coz...tutaj jest roznie; Warboss wie dlaczego w bretonni zielonych praktycznie nie ma
najbardziej zmienna armia-albo przelamia...albo umra-bywa
WNIOSKI: łamać ręce gdy regularnie przecienik z 10W(S5) wykonuje warda/sava w taki sposob ze ginie 0-1 modelu
jak widac mam troche inne spostrzezenia niz Kołata...ale to wynikaja z innego stylu rozpisek
VII ed. coraz bardziej przypomina licytacje " kto ma lepszego ptaka to wygra"...a w tej kategorii wyvern moze konkurowac gora z pegazem,ewentualnie z gryfonem
w zwiazku z tym bede preferowal uklad 4chukki+2DD
i co najwazniejsze:najwiekszym atutem armii jest jej roznorodnosc; wypadanie poza schematy
kazdy przeciwnik jest trudny(niektorzy bardzo trudni),ale tez z kazdym mozna nawiazac jakis kontakt...masakrowanie 20:0 wymaga zdolnosci specjalnych + wspolpracy ze strony przeciwnika...za to masakra 0:20 jeszcze mi sie nie przydarzyla(nawet jak wszystko zawiedzie to te 1-5pkt wytargam z gardla przeciwnika)
-
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 149
fakt ze nie ma jednej rozpiski orkow faktycznie swiadczy o zbalansowaniu podrecznika - moj standard jest jeszcze inny - to armia ofensywna ze sporym magicznym kopem i zalozeniem ze w czasie bitki nie zdamy zadnej liderki (i to calkiem na serio zalozenie jest); w rozpie standardowa 3 magow, w tym lord i BO do tlumienia animozji, 2 giganty (tu kochamy autorow booka za popychaczki na gigantach), 4 chukki, 2*8 hopkow, 4 faty, 2 klocki orkow, 1 klocek nockow z fanolem, 10 savagy jako obstawa magow
fajne jest tez to ze gdy sie czyta komentarze bossow to wynika ze kazda rozpa ma problemy z czyms innym:
1. imperium - raczej do przodu choc nie zacieram raczek jak je widze - wiadomo zaczynam bitke bez 400 pkt bo gignaty musza na poczatku sie schowac mocno, magia i chukki radza sobie bezporblemowo z czolgami, reszte wymanewrowac fastami i dobic hopkami
2. he - niewielkie doswiadczenie z gra na nowe he - ale w zalozeniu nie powinno byc zle bo jest tak jaki piszecie - znacznie ich mniej - co oznacza ze trza ich wymagowac a potem dobic niedobitki (sic!)
3. vc - dotychczas nie bylo problemu choc wiadomo ze z dobrymi graczami wpadki sie zdarzaly, giganty i hopki sa na vc nieocenione
4. armie skirmiszowe - to tak jak i kolaty - fatalnie - zarowno z lizakami jak i z we gra mi sie naprawde zle, ale w odroznieniu od quasa ja sie ciesze jak jest smok - bo bola mnie najbardziej driady i wildzi - a smok jak smok przyjmie chukki i stopki i sie musi zawinac
5. krasie - bola, kowadlo rozwala hopki, giganty jak wyjda to sa do odstrzalu, magie wytrzymaja co oznacza ze nie ma sie czym z nimi bic:(
6. chaos - z reguly dobrze jest; malo go, latwo wymanewrowac fastami i wystrzelac / wymagowac, dobic gigantami i hopkami;
7. bretka - dosc analogicznie jak chaos
8. skavy - bywa roznie, raczej dosc wyrownane pojedynki (no chyba ze jak na PGA w pierwszej turze od paniki na dzwonku ucieka mi oddzial ze wszystkimi herosami...- trauma zostala)
fajne jest tez to ze gdy sie czyta komentarze bossow to wynika ze kazda rozpa ma problemy z czyms innym:
1. imperium - raczej do przodu choc nie zacieram raczek jak je widze - wiadomo zaczynam bitke bez 400 pkt bo gignaty musza na poczatku sie schowac mocno, magia i chukki radza sobie bezporblemowo z czolgami, reszte wymanewrowac fastami i dobic hopkami
2. he - niewielkie doswiadczenie z gra na nowe he - ale w zalozeniu nie powinno byc zle bo jest tak jaki piszecie - znacznie ich mniej - co oznacza ze trza ich wymagowac a potem dobic niedobitki (sic!)
3. vc - dotychczas nie bylo problemu choc wiadomo ze z dobrymi graczami wpadki sie zdarzaly, giganty i hopki sa na vc nieocenione
4. armie skirmiszowe - to tak jak i kolaty - fatalnie - zarowno z lizakami jak i z we gra mi sie naprawde zle, ale w odroznieniu od quasa ja sie ciesze jak jest smok - bo bola mnie najbardziej driady i wildzi - a smok jak smok przyjmie chukki i stopki i sie musi zawinac
5. krasie - bola, kowadlo rozwala hopki, giganty jak wyjda to sa do odstrzalu, magie wytrzymaja co oznacza ze nie ma sie czym z nimi bic:(
6. chaos - z reguly dobrze jest; malo go, latwo wymanewrowac fastami i wystrzelac / wymagowac, dobic gigantami i hopkami;
7. bretka - dosc analogicznie jak chaos
8. skavy - bywa roznie, raczej dosc wyrownane pojedynki (no chyba ze jak na PGA w pierwszej turze od paniki na dzwonku ucieka mi oddzial ze wszystkimi herosami...- trauma zostala)
Kołata, a mógłbyś napisać II wypracowanie z opisem swojego konkretnego standardu i zastosowaniem poszczególnych jednostek? Nie chodzi mi o kopiowanie Twojego pomysłu, ale każdy z nas ma jakieś swoje koncepcje zielonych i myślę, że Twój standard mógłby twórczo na nie wpłynąć
też bym chętnie zobaczył strategie kołoty... jeśli chodzi o mnie to wystawiam 4 magów 2 fasy 8 hopperów 6 savage na dzikach 2-3 10 dzikich orków 1-2 20 goblinów tylko dla fanatyków... modyfikacje do poszczegulnych armi oczywiście też występują ale 80%tego co napisałem PRAWIE zawsze wystawiam.
Poczekaj niech napisze matureWielu z nas gra sporo na turniejach, a ja chyba najwięcej
To fakt najbardizej zbalansowany ABjeszcze nie spotkałem takiej samej rozpiski orkowej,
ale i fakt ze najgorszy
EMpire moja nemezis :/ moje chucki NIGDY nie trafiaja w ST moze dlatego ?
fakt, ale ja narazie drugie miejsce wg tegorocznego rankingu cisne ;pKołata pisze: Wielu z nas gra sporo na turniejach, a ja chyba najwięcej
i tez w tym roku mature pisze, wiec Inferno sie nie wykrecaj pierdolami tylko graj
A to akurat nie jest prawda. Zawsze są jeszcze ogry.Inferno pisze:To fakt najbardizej zbalansowany ABjeszcze nie spotkałem takiej samej rozpiski orkowej,
ale i fakt ze najgorszy
A licky boom boom down!!!
sprawa jest prosta
mamy poprostu najbardziej uniwersalną i różnorodną armię
spójżcie na ilość corów, speciali i rareów u nas a u innych
gobosy, squigi orki, BO, savage, gigant, trolle, różne maszyny, rydwany
jedynie czego brakuje to jakiś lepszy mount dla big bossa (ala pegaz, orzeł), bo co do strzelania to fluffowo to jest oczywiste...
praktycznie na każdą wrogą jednostkę mamy jakąś kontre albo dwie
nawet na upartego na psygologie też mamy odp - savage i squigi
nie porównujcie booków z 6ed do 7ed,
to dwie różne bajki
mamy poprostu najbardziej uniwersalną i różnorodną armię
spójżcie na ilość corów, speciali i rareów u nas a u innych
gobosy, squigi orki, BO, savage, gigant, trolle, różne maszyny, rydwany
jedynie czego brakuje to jakiś lepszy mount dla big bossa (ala pegaz, orzeł), bo co do strzelania to fluffowo to jest oczywiste...
praktycznie na każdą wrogą jednostkę mamy jakąś kontre albo dwie
nawet na upartego na psygologie też mamy odp - savage i squigi
nie porównujcie booków z 6ed do 7ed,
to dwie różne bajki
TruePunk pisze: Kazdy gra jak lubi; ale czesc pomyslow nawet matka statystyka powinna z glowy wybijac;p
bardzo ok.
Hehehe, sie wylansowales na najaktywniejszego gracza OnG w kraju, to teraz ucz nowe pokolenie
atmosfera sie zrobila prawie taka, jak na koncercie gdy wokalistka jakiejs supportowej kapelki wchodzi na scene, a tlum dzieciakow zaczyna skandowac 'pokaz cycki'
Pzdr
atmosfera sie zrobila prawie taka, jak na koncercie gdy wokalistka jakiejs supportowej kapelki wchodzi na scene, a tlum dzieciakow zaczyna skandowac 'pokaz cycki'
Pzdr