Wielu z nas gra sporo na turniejach, a ja chyba najwięcej

Generalnie O&G uważane są za jedną ze słabszych armii i większość przeciwników cieszy się, gdy na naszych zielonych żołdaków trafia. Do tego panuje opinia, że dostaliśmy najsłabszy podręcznik w 7 ed.
Chciałbym się z wami podzielić moim spostrzeżeniem, które wydaje mi się dość ciekawe. I optymistyczne!

Otóż pomyślcie nad armiami które wyszły w 7 edycji. Czy one stanowią dla nas duży problem?
1. Imperium.
Nasza armia wydaje się być w dużej mierze pisana do niszczenia standardowych rozp imperium. Nasze maszynki i magia robią siekę z czołgów i kawy. Do tego mamy kilka fajnych jednostek, które nadają się do niszczenia piechoty i maszyn. Mam tu na myśli skumulowany najazd fastów i odpowiednią piechotę, która jak się doczłapie, to zmiażdży wszystkie lekkie jednostki.
Ponadto możemy wykręcić dobrego dispella i zablokować ostatni atut imperium - mocną magię.
2. High Elves.
Teraz gracze HE grają nieco bardziej ofensywnie. Ale czy w ataku czy w obronie ważna jest jedna rzecz. Jest ich mniej na stole niż do tej pory, bo wszystko zdrożało. Tym samym mamy mniej do wystrzelania/wymagowania niż do tej pory. W walce wręcz jest dużo ciężej, ale nie trzeba się do niej pchać na warunkach elfów

3. VC.
Na razie nie można powiedzieć zbyt wiele, ale moim zdaniem będzie dla nas ok. W nowych VC groźna jest przede wszystkim magia. A O&G są w stanie spokojnie ją zblokować w wystarczającym stopniu. W kombacie nasze jednostki takie jak savage czy squigi pięknie sobie radzą z umarlakami, którzy wcześniej oczywiście zgarniają nieco ostrzału

A pomyślcie jakie te armie są przejebane dla niektórych innych! Magii VC prawie nikt nie zblokuje, a kilka armii widząc 2 steam tanki może się pakować do domu. Często widzi się schematy, które automatem zjadają jedną armię i jednocześnie są zjadane przez inną. A O&G są dość wszechstronne i można się przygotować na niemal wszystko.
Dlatego też na obecną chwilę uważam, że siła armii O&G rośnie (i mam nadzieję że będzie rosła) w miarę wychodzenia nowych Army Booków. Może aż tak nam nie zjebali tej armii jak się na początku wydawało

Odwieczny problem dla moich orkasów to armie skirmishowe, takie jak WE czy lizaki. Na nich jeszcze nie mam skutecznej metody (mówię oczywiście o b.mocnych graczach). Ale to armie które wyszły w 6 ed

Na koniec chciałbym tylko zaznaczyć 2 bardzo istotne dla mojego wywodu fakty. Po pierwsze mówię tu z perspektywy moich doświadczeń i przemyśleń w graniu moim konkretnym standardem. Nie mam pojęcia jak można by osiągać sukcesy innymi rozpami, np. walcem piechotnym z warbossem i bsb

Po drugie zaznaczam że z żadną z w/w armii nie jest wybitnie łatwo (z każdą zdarzało mi się wtapiać). Z dobrym graczem można spokojnie zgarnąć wklepy. Natomiast nawiązanie wyrównanej walki jest spokojnie możliwe.
Jeśli ktoś przebrnął przez to co wyprodukowałem, to ciekaw jestem jego opinii



Pozdr!