Żargon, spolszczenia, kwestia polskich tłumaczeń
ale nie rozprzestrzenił się tłumaczeniem na army booki, w których jest najwięcej nazw których się używa.
i powiem tak - można się uśmiechnąć słysząc polską nazwę, można się roześmiać na głos, ale jak ktoś mówi, że słysząc taką nazwę ma zamiar się spakować i zignorować przeciwnika, tylko dlatego, że on nie mówi tym samym językiem, to to jakaś wiocha jest...
i powiem tak - można się uśmiechnąć słysząc polską nazwę, można się roześmiać na głos, ale jak ktoś mówi, że słysząc taką nazwę ma zamiar się spakować i zignorować przeciwnika, tylko dlatego, że on nie mówi tym samym językiem, to to jakaś wiocha jest...
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
Wiocha. Masz racje.
Co nie zmienia faktu, że posługiwanie sie inną terminologią niż ogólnie przyjęta (w tym polskojęzycznymi określeniami) powoduję pewne komplikacje w porozumiewaniu sie w czasie gry. Dlatego uważam, że powinno sie dążyć do ujednolicania terminologii a nie odwrotnie. Żeby grało się sprawniej, szybciej i przyjemniej. A gra jest anglojęzyczna i to jest język dla niej "urzędowy"
Samym tłumaczeniom nie mówię nie, ale błędem polskiego wydawcy było tłumaczenie nazw jednostek, zasad specjalnych itp. Albo przynajmniej powinni zostawić oryginalne nazwy chociażby w nawiasach, żeby nowy gracz mógł się z tymi nazwami zapoznać i używać ich w czasie gry na turnieju (ba może nawet ktos by przez to do słownika zajrzał?).
Wiem w czym był problem - chociażby w konieczności pozostawienia oryginalnej długości literówki, szaty graficznej, układu strony itp, ale to był właśnie błąd. Stąd nazwy niejednokrotnie były tłumaczone tak żeby "się zmieściły", a nie żeby "było lepiej".
Ogólnie na plus dla polskiej edycji jest możliwość rozpowszechnienia tego hobby (zaznaczam słowo "możliwość"), na minus jest cała reszta.
Co nie zmienia faktu, że posługiwanie sie inną terminologią niż ogólnie przyjęta (w tym polskojęzycznymi określeniami) powoduję pewne komplikacje w porozumiewaniu sie w czasie gry. Dlatego uważam, że powinno sie dążyć do ujednolicania terminologii a nie odwrotnie. Żeby grało się sprawniej, szybciej i przyjemniej. A gra jest anglojęzyczna i to jest język dla niej "urzędowy"
Samym tłumaczeniom nie mówię nie, ale błędem polskiego wydawcy było tłumaczenie nazw jednostek, zasad specjalnych itp. Albo przynajmniej powinni zostawić oryginalne nazwy chociażby w nawiasach, żeby nowy gracz mógł się z tymi nazwami zapoznać i używać ich w czasie gry na turnieju (ba może nawet ktos by przez to do słownika zajrzał?).
Wiem w czym był problem - chociażby w konieczności pozostawienia oryginalnej długości literówki, szaty graficznej, układu strony itp, ale to był właśnie błąd. Stąd nazwy niejednokrotnie były tłumaczone tak żeby "się zmieściły", a nie żeby "było lepiej".
Ogólnie na plus dla polskiej edycji jest możliwość rozpowszechnienia tego hobby (zaznaczam słowo "możliwość"), na minus jest cała reszta.
Popieram Grzeska.
czasem az warto zadeklarowac strzal z gleby-laaa-gleby, dla samego wyrazu twarzy przeciwnika, ktoremu cale zycie i fanatycznie wazne hobby sie bezczesci w ten sposob
@Christos:
oczywiscie i Ty masz racje. poziom tlumaczen (szczegolnie nazwy zasad i ich 'nieprzetlumaczalnosc' dla osoby znajacej biegle polski i angielski) i ich jakosc pozostawia wiele do zyczenia.
Ale nie mow mi prosze, ze z rodakiem sie nie zrozumiesz, tylko dla tego ze jego harcownicy sa uparci dzieki wykupieniu irytujacych siecioplotek.
czasem az warto zadeklarowac strzal z gleby-laaa-gleby, dla samego wyrazu twarzy przeciwnika, ktoremu cale zycie i fanatycznie wazne hobby sie bezczesci w ten sposob
@Christos:
oczywiscie i Ty masz racje. poziom tlumaczen (szczegolnie nazwy zasad i ich 'nieprzetlumaczalnosc' dla osoby znajacej biegle polski i angielski) i ich jakosc pozostawia wiele do zyczenia.
Ale nie mow mi prosze, ze z rodakiem sie nie zrozumiesz, tylko dla tego ze jego harcownicy sa uparci dzieki wykupieniu irytujacych siecioplotek.
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
Do dziś nie wiem czym jest "niezłomność"
A tak poważnie - oczywiście, że sie dogadam, ale o zgrozo szybciej z kimś kto używa zwrotów angielskich (choćby spolszczonych) niż z czysto polskimi zwrotami.
Może kwestia przyzwyczajenia. Ale ja nie chcę sie odzwyczajać.
A tak poważnie - oczywiście, że sie dogadam, ale o zgrozo szybciej z kimś kto używa zwrotów angielskich (choćby spolszczonych) niż z czysto polskimi zwrotami.
Może kwestia przyzwyczajenia. Ale ja nie chcę sie odzwyczajać.
Wg mnie spolszczenia powinny być robione przez kogoś znającego to hobby, a wtedy nie miałbym nic przeciw nim. Przecież nikt (no dobra, prawie nikt) nie powie mi, że nie wie, że wojownicy to warriors. Chyba proces tłumaczenia z angielskiego na polski w mózgu gracza nie trwa dłużej niż 1 sekundę.
No ale jeśli jest tak jak jest (tzn śmiać sie chce jak sie słyszy niektóre nazwy) to raczej ci co mają polskie podręczniki powinni się nauczyć angielskich nazw. A slang i tak po paru bitwach opanują.
No ale jeśli jest tak jak jest (tzn śmiać sie chce jak sie słyszy niektóre nazwy) to raczej ci co mają polskie podręczniki powinni się nauczyć angielskich nazw. A slang i tak po paru bitwach opanują.
Rozumiem, że zaznajomionego czym jest warhammer. Bo ważne jest, żeby przetłumaczył, co to za przedmiot (jednostka), a nie użył żargonu. Jednak pisanie, pisaniem, ale hobby jest coraz bardziej powszechne i tłumaczyć trzeba, i na odwrót.
A wydaje Ci się że kto je robił?Wg mnie spolszczenia powinny być robione przez kogoś znającego to hobby,
Bo akurat tak się składa, ze robili je ludzie znający się na hobby.
Zabierz się sam za tłumaczenie i zobacz, jakie potworki Ci powychodzą.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
hmm... czy mógłbyś to przetłumaczyć? Bo chyba nie wszystko rozumiemArtemis pisze:Mi się najbardziej podoba:
- kociaki
- uszatki
- chamki
- koksy
- nocniki
- pitka
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
Ale zawsze mozna nie tlumaczyc nazw wlasnych albo pozostawic im angielskie brzmienie.Jankiel pisze:A wydaje Ci się że kto je robił?Wg mnie spolszczenia powinny być robione przez kogoś znającego to hobby,
Bo akurat tak się składa, ze robili je ludzie znający się na hobby.
Zabierz się sam za tłumaczenie i zobacz, jakie potworki Ci powychodzą.
- Temple Guard
- Falubaz
- Posty: 1225
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- lwy HE ? tu nie jestem pewienYudokuno pisze:hmm... czy mógłbyś to przetłumaczyć? Bo chyba nie wszystko rozumiemArtemis pisze:Mi się najbardziej podoba:
- kociaki
- uszatki
- chamki
- koksy
- nocniki
- pitka
- Ushabti
- Hammerers lub Chameleon Skinks
- Kroxigors
- Night Goblins
- Pit of Shades
Gwardia umiera, ale się nie poddaje
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
Kotki to White Lioni u HE... W sumie lion chariot moze byc kocim chariotem...
Blog o malowanych przeze mnie figurkach. http://celedorverminhorde.blogspot.com/
Heh mnie się podobają następujące określenia
- krasie / krasule
- lizaki
- bretka
- mroczniaki (propozycja dla fanów M jak miłość - mroczki )
- chaośnicy (kto to kuźwa wymyślił?)
- rękawiczka
Chyba nic, ponad to co zostało zapisane nie przychodzi mi już do głowy.
- krasie / krasule
- lizaki
- bretka
- mroczniaki (propozycja dla fanów M jak miłość - mroczki )
- chaośnicy (kto to kuźwa wymyślił?)
- rękawiczka
Chyba nic, ponad to co zostało zapisane nie przychodzi mi już do głowy.
Większość mi znanych nazw już inni wymienili ale np. Rambo (ala Rambo Gun) - czyli ratling popatrzcie tylko jacy napakowani są ci obsługanci
Dworzec, Gliwice. Mithril: Hej, Młody czy tutaj gwałcą?? Młody: Nie! Dzisiaj jest wtorek:)
Ja zwykłem mówić o delfinach(DE) i pedałach( )
a jak już się za głośno gdzieś powie, że trza WuDe kupić, to już w ogóle jest ciekawie
z tego co pamiętam: furgony- kawaleria saurusów, tak?
i moje ulubione czyli frytki alas missfire
a jak już się za głośno gdzieś powie, że trza WuDe kupić, to już w ogóle jest ciekawie
z tego co pamiętam: furgony- kawaleria saurusów, tak?
i moje ulubione czyli frytki alas missfire
SZARŻAAA!!!
new steggie has super huge multi fire high strength big blowguns