Cała ta gra to ryzyko.. moge przeciez na 3 kostkach rzucić miscasta i 2 na efekt tracąc tym samym generała. To mam nie rzucać może zaklęć? Albo mogę rzucać 1 lub 2 na hity i żadnej rany nie wbić. To może do walki się nie pchać? Bretońce natomiast później wszystko trafią i zrania.. Loremaster - Ty wszystko piszesz jako czarno-białe -> wampir nic nie trafi albo wszystko wysejwują a w niego wejdzie wszystko i rozsypie się zanim go ktoś walnąć raczy..A Smoki to wciągają takiego pana przez nos;) a szarżowac nim w bretkę to ryzyko że gracz bretoński przed red fury rzuci jeden save 1-2 wardy to vampirek nagle stoi na przegranej pozycji.
Co do red fury. Dużo bardziej mi się podoba opcja red fury, infinite hatred + dread knight. Z magicznych sprzętów słomka, walach's bloody hauberk, cursed book. Na zwykłym koniu taki wampir porardzi sobie z każdym oddziałem.. Zasrażowany wybiera cursed booka i wszystko go trafia na 5. Potem jeszcze save 1+ i ward. Wcale nie tak łatwo go zabić.
Oczywiście wybierając somka i lorda grać trzeba tak by samemu szarżować. Jeżeli zakłada ktoś, że da się zaszarżować niech ubiera nightshround .