Nie mówię że jestem święty, bo w sumie tez robiłem bydło bo gdyby Green Knight, a potem Tomash mnie nie powstrzymali to mógłbym narobić dużo nieprzyjemności organizatorom i jeszcze więcej szkód w uzębieniu jednego z uczestników turnieju. Na usprawiedliwienie mam to że byłem nachlany, dosłownie chwilę wcześniej była wichura z bramkarzami z klubu i Green Knight trochę oberwał. Wracam wściekły na sale a tam dowiaduje się ze ktoś postąpił bardzo brzydko z moim kolegą. Ale grunt ze wszystko skończyło się tak jak powinno.
No, a inni będą mieli pewność, że Ty nie wpadniesz na ich figurki ;PJa też jestem za tym aby nie było spania na sali. Mógłbym przynajmniej zostawiać na noc figurki, bez obawy że jakiś nawalony ziom w nie wpadnie i rozpieprzy mi armie którą robiłem przez rok czasu.
W sumie trochę zabawne wydaje mi się, takie rozumowanie na zasadzie - no ja robię trzodę jak się napije, w czym to nie mam zresztą umiaru. . . więc trzeba tego zakazać (na sali).
To trochę jakbyś powiedział - "nie, sorry ziom - nie rób tej imprezy w swoim domu bo jak sobie popije to zażygam Ci dywany, zaszczam kibel i i wypada mieć nadzieję, że tylko na tym się skończy. . . ".
I co z tego, że większość ludzi, która by ew. przyszła nie miałaby takich zajawek. . . .
Może tu chodzi raczej o to by popracować nad sobą ? O trochę odpowiedzialności ? I to na każdym etapie i w każdej sferze. Bo jeśli ktoś już się skuje i zrobi coś nieodpowiedzialnego to niech chociaż rano będzie na tyle odpowiedzialny by to naprawić czyt. posprzątać.
Zakaz spania na sali "bo ja i mi podobni nie umiemy się zachować" to trochę żenujący argument :p