Dokąd zmierza WFB
Thurion,
czyli jednym słowem potwierdzasz to, co zostało wyżej napisane
Bogins,
skoro ci biczownicy są tacy super, to czemu ich nie ma na stołach? Podpowiem Ci. Bo wjedzie w nich czołg, driady, savage, khorniarze czy swordmasterzy lub DP i zamiotą ich w 2 tury, przy okazji kryjąc się w kombacie przed armatami i magią... Także wręcz przeciwnie do tego co napisałeś - flagasy gówno zatrzymają. A czołg wręcz przeciwnie.
czyli jednym słowem potwierdzasz to, co zostało wyżej napisane
Bogins,
skoro ci biczownicy są tacy super, to czemu ich nie ma na stołach? Podpowiem Ci. Bo wjedzie w nich czołg, driady, savage, khorniarze czy swordmasterzy lub DP i zamiotą ich w 2 tury, przy okazji kryjąc się w kombacie przed armatami i magią... Także wręcz przeciwnie do tego co napisałeś - flagasy gówno zatrzymają. A czołg wręcz przeciwnie.
Wiem, ze w większości jest to kwestia graczy, którzy podłapują te wszystki podpowiedzi "Wujków Dobra Rada" na forum i wystawiają klony rozpisek, ale w niektórych przypadkach to ewidentnie można mieć pretensje do booków.thurion pisze:miej pretensje do graczy powielajacych schematy nie do bookow...
No bo przeciez trzeba być chyba kompletnym idiotą żeby spojrzeć na koszt War Altara i nie dojść do wniosku, że przydałoby się dorzucić tam parę punktów, albo nie zorientować się, że armor za parę punktów, który czyni smoka odpornym na ogień to jest jakaś parodia. Jak odpornym na myślenie osobnikiem trzeba być, żeby dojść do wniosku, że skoro najważniejszą fazą w battlu jest movement, a najpotężniejszymi czarami popychaczki to najlepszym pomysłem na zbalansowany lore, będzie taki, w którym popychaczka będzie wchodziła na 7+ i będzie ją można recastować.
Nie mam pretensji o przegięcia, która wychodzą po pół roku gry armią bo wiadomo, że wszystkiego tak zupełnie zbalansować się nie da, ale o takie oczywiste, które widać na pierwszy rzut oka, a niestety takie cuda wychodzą w podręcznikach coraz częściej.
Demonów jeszcze nie ma, a ludzie już składają niezabijalne demony do HtH, albo armie na pierydylionie kostek powera nudne do wyrzygu. Tak trudno na poziomie projektowania armii spojrzeć krytycznie na to co się chce wydać z myślą o tym jakie potencjalne potworki można z tego armylista złożyć? Dam głowę, że dwóch doświadczonych graczy turniejowych, ktorym dano by taki szkic podręcznika do ręki wyłapali by takie cuda w jeden dzień, więc albo nikt się z takimi osobami nie konsultuje, albo (i to jak dla mnie jest o wiele bardziej prawdopodobne) nikt ich nie słucha. A jak dla mnie zarówna pierwsza jak i druga opcja to powód do hańby dla firmy, która teoretycznie chce wydawać dobre zasady.
A licky boom boom down!!!
Imperium ma możliwości ale kiedyś też miało a od 6 edycji nie wiele sie mieliło. Nie zajęto sie podstawowymi sprawami takimi jak co zrobić by halabardnik był do wystawienia w końcu, co zrobić żeby generał był do wystawienia bo zmiana nazwy w niczym niestety nie pomaga, co zrobić żeby człowiek nie żałował wystawiania inżyniera zamiast maga. Wystarczyło by dać choćby jakiś sztandary tylko dla piechoty, jakieś zasady nowe to samo generał. Zamiast tego wrzucono 2 czołgi i wsadzono priesta lorda na waraltar, jak komuś to pasuje to ok bo ludzi tak sie składa że różnie myślą ale to styl nie dla mnie, ja widzę imperium jako armie zdyscyplinowanej piechoty a nie klechę na wozie drabiniastym z zmutowanym ptasiorem z wywalonym jęzorem, 3 magów, 2 czołgi i reszta kawalerii bo to sie według mnie dupy nie trzyma bo jednostki mające być dodatkami są podstawą. Nikt mi nie wmówi że imperium zostało reedytowane z takim samym podejściem jak HE i VC i pewnie wszystkie kolejne armie które czekają na reedycje.
Mnie, małego newbie, najbardziej denerwuje to, że co chwilka wychodzi nowa armia i wiele osób rzuca się z wściekłościa na nią, porzucając swoje stare armie, nie mówie tu o wsyztskich, ale moim zdaniem tak robi wielu.... powinno to odbywać się w większych przerwach.... albo znów na odwrót... czyli np. wsyztskie armie są wypuszczane w ciągu pół roku... i 3 lata przerwy.... no ale i tak źle i tak nie dobrze.... poprostu coraz bardziej pieniądze wpierniczają sie w klimat i magię wfb... nie jestem za tym.
Klub Fantasy "FENIX" ('Stara Remiza', ul. Żabia 8, Włocławek)
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
lol. Może w ogóle nie powinni wydawać booków, żebyś nadrobił zaległości?Nostro pisze:...
A co do zmiany armii przez osoby, porzucając stare przy okazji... Nie wiem gdzie Ty żyjesz, ale w większości przypadków, nowa armia jest zbierana jako ,,któraś tam z kolei". Rzadko kto porzuca armię, którą dotychczas się grało. Rzucisz skaveny dla nowego DL? - ,,ależ tak trzeba grać bardziej wygiętą armią!"
Szkoda, że do kompletu moich bestii nie mam DE.
fluffy grałem w kilka systemów i na dobrą sprawę to albo nisza graczy albo system jest raczej skirmishowy niż bitewny
warmachine/hordy mi nie podchodzą - od mechaniki głównej do pierdyliona zasad specjalnych do każdej jednostki
jedyne co by mnie interesowało alternatywnie to stary ragnarok ale koszt uzbierania armii odstraszał wszystkich skutecznie
rackham niestety upadł imho z erą swoich gumoludzików
imho comp score obcinający wszystkie armie tak żeby nikomu się nie podobał i wtedy można zaakceptować
warmachine/hordy mi nie podchodzą - od mechaniki głównej do pierdyliona zasad specjalnych do każdej jednostki
jedyne co by mnie interesowało alternatywnie to stary ragnarok ale koszt uzbierania armii odstraszał wszystkich skutecznie
rackham niestety upadł imho z erą swoich gumoludzików
imho comp score obcinający wszystkie armie tak żeby nikomu się nie podobał i wtedy można zaakceptować
w pełni się zgadzam. halabardzie wystarczy dodać armour piercing. od razu bardziej atrakcyjna. włocznicy imperium? ktoś kto wynalazł proch powinien zauważyć że włócznia to dobre dla goblina, a człowiek zasługuje na pikę (ta ma zasady zbalansowane).Cord pisze:Imperium ma możliwości ale kiedyś też miało a od 6 edycji nie wiele sie mieliło. Nie zajęto sie podstawowymi sprawami takimi jak co zrobić by halabardnik był do wystawienia w końcu, co zrobić żeby generał był do wystawienia bo zmiana nazwy w niczym niestety nie pomaga, co zrobić żeby człowiek nie żałował wystawiania inżyniera zamiast maga. Wystarczyło by dać choćby jakiś sztandary tylko dla piechoty, jakieś zasady nowe to samo generał. Zamiast tego wrzucono 2 czołgi i wsadzono priesta lorda na waraltar, jak komuś to pasuje to ok bo ludzi tak sie składa że różnie myślą ale to styl nie dla mnie, ja widzę imperium jako armie zdyscyplinowanej piechoty a nie klechę na wozie drabiniastym z zmutowanym ptasiorem z wywalonym jęzorem, 3 magów, 2 czołgi i reszta kawalerii bo to sie według mnie dupy nie trzyma bo jednostki mające być dodatkami są podstawą. Nikt mi nie wmówi że imperium zostało reedytowane z takim samym podejściem jak HE i VC i pewnie wszystkie kolejne armie które czekają na reedycje.
pomijając jednak zasady bo te zawsze komuś nie pasują. przede wszystkim GW spieprzyło kompletnie klimat WFB
1. koń mechaniczny, katiusza, gołebia bomba. pomyśleć że w 6ed snajperka i czołg to były dla mnie jak WH40k... jak zobaczyłem co wymyślili to chciałem kogoś udusić. a nikt nie wpadł na to by zmienić greatswordów. albo użyć potencjału white wolfów, czy teutogen guards. bóg wilków wojny i zimy przegrał z naszpikowanym C4 ptaszyskiem....
2. speed of asurian u HE. no jak to wyglada przepraszam? kawaleria bretońska w pełnym galopie wpada na balistę HE. następuje stopklatka, konie zatrzymują się w miejscu, załoga balisty wybija się z miejsca, przelatuje 4m (długość opuszczonej lancy) i zadaje ciosy swoimi SZTYLETAMI. następuje wznowienie akcji i bretończycy wykonują swoje ataki z modyfikatorem +2 do S za szarżę w galopie z lancą. bzdura. a jak to wyglada z orkowym bossem na wiwernie pikującym z przestworzy na tą samą balistę?
3. co za kretyn wpadł na pomysł 4+ warda dla phoenix guard. to nie ma wcale klimatu. błogosławieni przez gorka i morka savage orki mają 6+ warda. zaklęte przez las draidy mają 5+, demony przyzwane z innego wymiaru też. błogosławieni przez panią jeziora bretończycy - 5+. slann drugiej generacji ma 4+ warda! albo najpotężniejszy relikt w imperium! 4+warda to potężne skupienie magii w jednym punkcie, niemal ulubieniec bogów. nagle mamy cały oddział "nieśmiertelnych" który nawet nie jest rarem.
4. z drugiej strony powstają kompletnie nowe jednostki mające urozmaicić armie. katiuszka, blood knights, smoki HE, varghulf. ale póki co jedynym nowo utworzonym corem są spider riders i corps cart. i co ciekawe - ani spider riders ani corps cart przegięte nie są a rewelacyjnie pasują do klimatu tych armii. zmieniono poza tym ghule, ale to wszystko. żadnych nowych pomysłów na cory, powstają nowe speciale i rary, które moim zdaniem tylko psuja balans rogrywki bo z braku pomysłów robi się je coraz potężniejsze. i nikt nie wysili się by wstawić jakiś nowy ciekawy core który pokusił by gracza by go zabrać na bitwę zamiast "16ataków z siła 7 przy szarży" na koniach. moim zdaniem nic dziwnego że rozgrywka zmienia się na gorsze.
a wystarczą naprawdę kosmetyczne zmiany by powstał rewelacyjny klimat i całkiem ciekawa jednostka. O&G i ich spider riders to najlepszy przykład.
Fakt, że niektóre podręczniki kuleją bardzo w sensie klimatu i doboru/zaorganizowania jednostek w AB. Oczwiście najakswaszym przykładem jest imperiumm, jak już wielu pisało. Co ciekawe pomimo, że piechota imperiuim staniała co było wielkim marzeniem graczy imperium, to spotykanie jej na stołach to jak szukanie prawdziwków w zime . Mnie osobiście Imperum chyba jako book najbardziej zawiódł - brak rycerstwa zakonnego różnych bogów w tym oczywiscie white wolfów, brak innych kapłanów niż sigmaryci, brak pik w imperium na które tak wielu miało nadzieje zamiast włóczników (poodobnie z AP do halabardy), czyli ciągłe niezrównoważenie piechot imperialnych etc... EEhhh nigdy nie zrozumiem dlaczego zrezygnowano z tego na rzecz czołgów, altara czy gołębiowych bomb i koni mechanicznych, których i tak prawie nikt nie wystawia, bo nawet nie zadbano aby inżynier został odpowiednio napisany.
Zgodzę się z tobą, iż w dość głupi sposób postąpiono z piechotą imperialną. Mogli dać halabardnikom ciężką zbroję, a ogólnie piechocie możliwość brania bannerków magicznych - ale tylko wtedy gdy mamy elektora-generała w armii, takie rozwiązanie byłoby rzeczywiscie lepsze. Nie przeczę też, że inżynier jest do bani. Zważ proszę tylko na fakt, że imperium prawdopodobnie było przygotowywane na to co - może- wymyślą inni autorzy armii do swoich podręczników. Tak więc, czy danie Ap na halabardzie polepszyło by jej skuteczność? Oczywiście że nie, bo jest to nadal żenująca jednostka i tylko w formie detaczmentu - ataku z boku - taki halabardzista miałby szanse na cokolwiek. Mnie również boli fakt wycięcia teuton guard i wymyślenia jakiejś specyficznej zasady dla wolfów (stubborn i odp. na panikę...). Osobiście bym się nie zdziwił gdyby GW planowało, za jakiś rok, czy coś, wypuścić coś na wzór dodatku-kampani, na mocy której do kodeksu wejdzie jakaś zmiana, pojawią się nowe-stare jednostki, moze zmienią zakony i wypuszczą nowe pudełko rycerzy (bo jak wiemy te juz ma sporo lat).Cord pisze:Imperium ma możliwości ale kiedyś też miało a od 6 edycji nie wiele sie mieliło. Nie zajęto sie podstawowymi sprawami takimi jak co zrobić by halabardnik był do wystawienia w końcu, co zrobić żeby generał był do wystawienia bo zmiana nazwy w niczym niestety nie pomaga, co zrobić żeby człowiek nie żałował wystawiania inżyniera zamiast maga. Wystarczyło by dać choćby jakiś sztandary tylko dla piechoty, jakieś zasady nowe to samo generał. Zamiast tego wrzucono 2 czołgi i wsadzono priesta lorda na waraltar, jak komuś to pasuje to ok bo ludzi tak sie składa że różnie myślą ale to styl nie dla mnie, ja widzę imperium jako armie zdyscyplinowanej piechoty a nie klechę na wozie drabiniastym z zmutowanym ptasiorem z wywalonym jęzorem, 3 magów, 2 czołgi i reszta kawalerii bo to sie według mnie dupy nie trzyma bo jednostki mające być dodatkami są podstawą. Nikt mi nie wmówi że imperium zostało reedytowane z takim samym podejściem jak HE i VC i pewnie wszystkie kolejne armie które czekają na reedycje.
Cordzie co do kwesti HE i VC.
Najprościej rzecz ujmując to dowalono zasadami dla piechoty bo była żenująca - jeszcze bardziej niż twój halabardnik. Ty mogłeś powiedzieć: wale to, wezmę za tą samą cenę mieczników, gwardię czy biczowników, a oni brali piechotę by mieć gdzie banner wstawić...Tak więc by figurki nadal się sprzedawały wypuszczono nowe ciekawsze zasady i może dzięki temu coś się zmieni w różnorodności armii HE.
VC to inna bajka. Wydaje mi się, że w GW było spore lobby aby zmienić coś w tej armii. Em "zmienić" to za mocne słowo. Piechota pod względem zasad się nie zmieniła (wyłączając ghule - na zwarty oddział i zombiaki), dorzucono w sumie oddział turbo wyczesanej kawalerii, potworka varghulfa i zamieniona bez użytecznego do tej pory wraitha na oddział (by banshe jakoś mogła działać).
Niglafar grę nie zabija fakt pojawiania się nowych, mocniejszych rare - przeważnie każda armia ma na nie jakąś odpowiedź - imperium kolejny czołg, biczowników, orki - skutecznego dooma, mocne orki, haje - ilość dostępnych jednostek w poszczególnych rozdziałach armii itd itp...
Według mnie WFB nic nie zabija. Można jak już to zauważyć tendencje do pójścia na łatwiznę w niektórych armiach, ale to możliwe że wynik chęci nie męczenia się i główkowania nad armią.
Podoba mi się np. fakt że demony - heraldowie są przyporządkowani do konkretnego boga i mają diametrialnie inne statystyki, że widać w czym dane bóstwo jest dobre - co z tego że zje... slaanesha - samego w siebie heheeh.
Ja czasem chciałbym aby były wprowadzane pewne zasady jak 0-1, 1+, czy też branie jednostek w zależności od generała. Ba jakby było więcej takich spraw jak heraldowie demoniczni - marzenie klimaciarza. POdać przykład? Prosze!
Wampir - strzyga - mocne cos ala poprzednia edycja, czy też nawet obecna. Przerzucenie niektórych jednostek z special do rare (grave guard, black knights), znika czarnóch i krewcy rycerze ( ). W zamian za to otzrymujemy możliwość brania większej ilości varghulfów, jakaś opcja silniejszych ghuli na zasadzie 1zwykły unit-1 lepszy, ba może w speciałach ghule w skirmishu! wytrzymalsze baty i dawaj! Wymyślać możemy dowoli i stosownie od gustów.
Eh temat trzeba by było tylko zmienić - Nie dokąd zmierza WFb, tylko jak doprowadzić do tego, aby WFB była klimatyczna.
Jest jedno ale, zawsze ktoś nas może posądzić o to że jesteśmy właśnie klimaciarzami i szukamy dziury w całym, i że np. taka armia jak jest obecnie np. imperium, vc daje tyle kombinacji złożenia armii ile chcemy, bez ograniczeń!!!!!
Genialny tekstNiglafar pisze: bóg wilków wojny i zimy przegrał z naszpikowanym C4 ptaszyskiem...
GW przegina. Tendencja jest taka, że teraz nie ma tak naprawdę słabo grających osób (celowo nie piszę "słabych graczy"). Nawet jak ktoś zaczyna przygodę z WFB od razu ma podany na tacy zestaw- np. kowadło w krasiach, WA 2 czołgi w imperium albo debilnego varghulfa w VC.
Kiedyś nawet jeśli się skopiowało czyjąś rozpę to do taktyki gry trzeba było dojść samemu. Wychodzi na to, ze teraz już niekoniecznie. Taktyka ogranicza się do megaczarowania i zdawania wardów.
Sam gram chaosem od 4 lat i jak oglądam swoje rozpy sprzed lat kilku stwierdam, iż za wiele to w nich nie zmieniałem - ale kiedyś dostawałem łomot a teraz nie Nauczyłem się gry swoją armią (przy okazji zaprzestałem bestiami- tym się na turniejach grać nie da). Od czasu pojawienia się nowych WE - wciąż widzę na stołach to samo. Imperium i ostatnio VC to już jest "klepanie schematu". Właściwie GW może wypuszczać boksy z kompletem figurek, które pozwolą na utomatyczne złożenie armi wg. rozpiski a'la Barb czy Bless (z całym szacunkiem do Was panowie- wiem, że korzystacie z potencjału waszych armii).
Reszta modeli może być tylko w MO
Pozdrawiam
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Nie rzecz w przegiętych kodeksach bo przegięcia czasem są. Błędy też. Ale nikt powtarzam NIKT nie zmusza nikogo do wystawiania np 2 czołgów i altara czy morza driad w pod rygorem dyskwalifikacji/wyrzucenia/powieszenia/linczu/spalenia na stosie. To gracze którzy "tak bardzo" chcą wygrać nie mogą zmienić swego przyzwyczajenia. Winą ludzi a nie GW jest brak różnorodności. Imperium jest jedną z 3 najbardziej plastycznych armii dostępnych razem z chaosem i orkami. Co z tego jak właśnie ludzie idąc wiedzeni chęcią wygrania wyścigu o złote kalesony wyginają, a naśladowcy powielają takie schematy pod płaszczykiem "oh to turniej przyjeżdża się tu by wygrać" , "skoro zasady pozwalają to składam najlepszą możliwość a klimaciarze i fluffowe pierdoły niech się udławią swoim flufffem" , "pograc fluffowo mogę w domu z kolegami". Grunt to zmienić nastawienie i mentalność. Jeśli cokolwiek zabija WFB to maksowanie rozpisek odzierające je z klimatu i ducha danej armii w imię zoptymalizowania siły i szans na wygraną.
Ale moje wywody pewnie trafią w próżnię i tak. W końcu jestem tylko fluffową pierdołą.
(swoją drogą powergamerzy uważają określenie klimaciarz za obelgę a klimaciarze za komplement i odwrotnie określenie klimaciarz dla powergamerów to obelga a dla klimaciarzy komplement)
Ale moje wywody pewnie trafią w próżnię i tak. W końcu jestem tylko fluffową pierdołą.
(swoją drogą powergamerzy uważają określenie klimaciarz za obelgę a klimaciarze za komplement i odwrotnie określenie klimaciarz dla powergamerów to obelga a dla klimaciarzy komplement)
Piki zostaw najemnikom, bo to one tworzą ich klimat i nie powtarzalnośćNiglafar pisze:włocznicy imperium? ktoś kto wynalazł proch powinien zauważyć że włócznia to dobre dla goblina, a człowiek zasługuje na pikę
Z zaburzaniem proporcji armii się zgadzam. Pojawianie się kolejnych wzmocnień speciali i rarów imo mogłoby być zniwelowane obcięciem slotów. Tak by już można było mieć na np <2000 pkt 2 spaciale i 0 rarów itd. Ograniczenie ilości takich jednostek na stole zmusiłoby graczy do sięgania po cory.
Ja wcale nie mowie ze HE i VC są zrobione źle, przepakowane i takie tam. Po prostu według mnie to imperium jest źle zrobione i mało sie tam zmieniło a zmiany to najczęściej głupoty są. Zamiast wybalansować i poprawić jednostki które już są to poszli na łatwiznę i wrzucono czołg za 1 slot rare i zadowoleni a palących kwestii krzyczących o interwencje nie ruszono wcale. To samo z nowymi jednostkami, zamiast jakieś rakietnicy i outridersow można by ruszyć głowa i umieścić jednostki należacych do innych kultów nie tylko sigmarskiego w tej armii, o ile sigmara reprezentuja biczownicy to są jeszcze 2 bardzo popularne kulty i maja swoich wojowników których można by do armii imperialnej wepchnać a mowa o synach Ulryka i długonogich Tala, inna sprawa to to ze najlepszym bannerem do 50pts jest cholera warbanner a reszta to sa dobre na okazje bądź słabe i nie użyteczne, jedyny baner dla piechoty został okrojony tylko dla bsb (nie wiem czy sie coś zmieniło w bannerach HE i VC myślę ze tak), co do plewności AP dla halabardników, dajemy im AP i HA i już może nie są mega wypasieni ale i tak lepsi niż są teraz, zamiast tego nie zrobiono z nimi absolutnie nic (niby punkt ucieli ale to zrobili z każda piechota imperialna), sadze ze imperium wyglądało by inaczej gdyby wyszło np po VCtach a nie jako 2 armia.BOGINS pisze:Zgodzę się z tobą, iż w dość głupi sposób postąpiono z piechotą imperialną. Mogli dać halabardnikom ciężką zbroję, a ogólnie piechocie możliwość brania bannerków magicznych - ale tylko wtedy gdy mamy elektora-generała w armii, takie rozwiązanie byłoby rzeczywiscie lepsze. Nie przeczę też, że inżynier jest do bani. Zważ proszę tylko na fakt, że imperium prawdopodobnie było przygotowywane na to co - może- wymyślą inni autorzy armii do swoich podręczników. Tak więc, czy danie Ap na halabardzie polepszyło by jej skuteczność? Oczywiście że nie, bo jest to nadal żenująca jednostka i tylko w formie detaczmentu - ataku z boku - taki halabardzista miałby szanse na cokolwiek. Mnie również boli fakt wycięcia teuton guard i wymyślenia jakiejś specyficznej zasady dla wolfów (stubborn i odp. na panikę...). Osobiście bym się nie zdziwił gdyby GW planowało, za jakiś rok, czy coś, wypuścić coś na wzór dodatku-kampani, na mocy której do kodeksu wejdzie jakaś zmiana, pojawią się nowe-stare jednostki, moze zmienią zakony i wypuszczą nowe pudełko rycerzy (bo jak wiemy te juz ma sporo lat).
Cordzie co do kwesti HE i VC.
Najprościej rzecz ujmując to dowalono zasadami dla piechoty bo była żenująca - jeszcze bardziej niż twój halabardnik. Ty mogłeś powiedzieć: wale to, wezmę za tą samą cenę mieczników, gwardię czy biczowników, a oni brali piechotę by mieć gdzie banner wstawić...Tak więc by figurki nadal się sprzedawały wypuszczono nowe ciekawsze zasady i może dzięki temu coś się zmieni w różnorodności armii HE.
VC to inna bajka. Wydaje mi się, że w GW było spore lobby aby zmienić coś w tej armii. Em "zmienić" to za mocne słowo. Piechota pod względem zasad się nie zmieniła (wyłączając ghule - na zwarty oddział i zombiaki), dorzucono w sumie oddział turbo wyczesanej kawalerii, potworka varghulfa i zamieniona bez użytecznego do tej pory wraitha na oddział (by banshe jakoś mogła działać).
Niglafar grę nie zabija fakt pojawiania się nowych, mocniejszych rare - przeważnie każda armia ma na nie jakąś odpowiedź - imperium kolejny czołg, biczowników, orki - skutecznego dooma, mocne orki, haje - ilość dostępnych jednostek w poszczególnych rozdziałach armii itd itp...
Według mnie WFB nic nie zabija. Można jak już to zauważyć tendencje do pójścia na łatwiznę w niektórych armiach, ale to możliwe że wynik chęci nie męczenia się i główkowania nad armią.
Podoba mi się np. fakt że demony - heraldowie są przyporządkowani do konkretnego boga i mają diametrialnie inne statystyki, że widać w czym dane bóstwo jest dobre - co z tego że zje... slaanesha :) - samego w siebie heheeh.
Ja czasem chciałbym aby były wprowadzane pewne zasady jak 0-1, 1+, czy też branie jednostek w zależności od generała. Ba jakby było więcej takich spraw jak heraldowie demoniczni - marzenie klimaciarza. POdać przykład? Prosze!
Wampir - strzyga - mocne cos ala poprzednia edycja, czy też nawet obecna. Przerzucenie niektórych jednostek z special do rare (grave guard, black knights), znika czarnóch i krewcy rycerze ( :twisted: ). W zamian za to otzrymujemy możliwość brania większej ilości varghulfów, jakaś opcja silniejszych ghuli na zasadzie 1zwykły unit-1 lepszy, ba może w speciałach ghule w skirmishu! wytrzymalsze baty i dawaj! Wymyślać możemy dowoli i stosownie od gustów.
Eh temat trzeba by było tylko zmienić - Nie dokąd zmierza WFb, tylko jak doprowadzić do tego, aby WFB była klimatyczna.
Jest jedno ale, zawsze ktoś nas może posądzić o to że jesteśmy właśnie klimaciarzami i szukamy dziury w całym, i że np. taka armia jak jest obecnie np. imperium, vc daje tyle kombinacji złożenia armii ile chcemy, bez ograniczeń!!!!!
Armia imperialna może i jest elastyczna ale żeby coś sensownego wyczarować to wychodzą takie absurdy ze ręce mi opadają. Cóż nie umie sie z taką sytuacją pogodzić więc rezygnuje z tej armii po prostu a ze inne amie ni podobają mi sie aż tak wiec z wfb tez sie chyba pożegnam i będzie śledził sytuacje w 40k i nowym codexie imperial guard w nadziei że ta armia będzie jakoś sie prezentowała i można będzie zrobić w miarę normalne rozpiski a nie nowotwory jak to ma miejsce z nowym (i starym też) imperium.
Błędy poprawiłem
Ostatnio zmieniony 9 kwie 2008, o 14:16 przez Cord, łącznie zmieniany 1 raz.
Murmandamus zgodzę się z Tobą odnośnie faktu, iż w praktyce to armie są elastyczne - przynajmniej większość - i że w sumie to od graczy zależy jak dana armia wygląda. Dochodzenie do PG wygląda przeważnie tak:
- zaczyansz grać, poznawać zasady i armie,
- pierwsze bitwy w których ci oszałamiający Wojownicy Chaosu nic nie robią, robią mało albo giną,
- analizujesz i kminisz dalej,
- podpowiedzi z forum,
- pierwsze turnieje i spotykanie duzej ilości mocnych armii,
- dalsze rozkminianie i maksowanie,...
Po prostu przegrane bitwy moblizują do myślenia, duże masakry albo ostatnie miejsca na turniejach zniechęcają do gry (przy okazji pojawiają się zdania o przegiętości niektórych armii) ale czasami też daja do myślenia i przeanalizowania popełnionych błędów/składu armii.
Ci którzy wygrywają przeważnie nie zmieniają armii, albo z racji przypływu też gotówki maksują:P
- zaczyansz grać, poznawać zasady i armie,
- pierwsze bitwy w których ci oszałamiający Wojownicy Chaosu nic nie robią, robią mało albo giną,
- analizujesz i kminisz dalej,
- podpowiedzi z forum,
- pierwsze turnieje i spotykanie duzej ilości mocnych armii,
- dalsze rozkminianie i maksowanie,...
Po prostu przegrane bitwy moblizują do myślenia, duże masakry albo ostatnie miejsca na turniejach zniechęcają do gry (przy okazji pojawiają się zdania o przegiętości niektórych armii) ale czasami też daja do myślenia i przeanalizowania popełnionych błędów/składu armii.
Ci którzy wygrywają przeważnie nie zmieniają armii, albo z racji przypływu też gotówki maksują:P
Wiesz niektórzy maja przegięte cory:), miliony orków i goblinów, skaveni głównie na core, chaos łoooooooohooo, łoody, bretonnia, strzelcy imperialni/rycerstwo tudzież krasnoludzcy strzelcy, ogrowi ironi itd itp. Sądzę że to też wtedy Kokesz trzeba by było pociąć.Kokesz pisze:Piki zostaw najemnikom, bo to one tworzą ich klimat i nie powtarzalnośćNiglafar pisze:włocznicy imperium? ktoś kto wynalazł proch powinien zauważyć że włócznia to dobre dla goblina, a człowiek zasługuje na pikę
Z zaburzaniem proporcji armii się zgadzam. Pojawianie się kolejnych wzmocnień speciali i rarów imo mogłoby być zniwelowane obcięciem slotów. Tak by już można było mieć na np <2000 pkt 2 spaciale i 0 rarów itd. Ograniczenie ilości takich jednostek na stole zmusiłoby graczy do sięgania po cory.
Właśnie sobie coś przypomniałem. Jak kiedyś za czasów V edycji w Opolu był turniej to dwóch największych klimaciarzy zrobiło pokaz 3 edycji którą się bardzo fascynowali gdyż wg. nich była poprostu klimatyczniejsza i dająca więcej możliwości. Oczywiście pokaz obejrzał gość, który miał czas bo szybko przegrał bitwę, dziadek, który przyszedł do grającego wnuka i koleś ze sklepiku który sponsorował turniej a akurat nie miał co robić... wszystko
Kilka lat później w okresie rozkwitu VII edycji łapię się na tym, że sam tęsknię do V (hehe, też 2 edycje do tyłu), mimo że kilka zasad, przedmiotów magicznych i jednostek było tam do poprawienia z racji przegiętości to jednak nie było tak nudno jak teraz!!
Nie pamiętam abym w V edycji zagrał chociaż raz z tak samo złożoną armią! Można było złożyć wiele opcji i wiele z nich było wygiętych i dawało radość zarówno klimaciarzom jak i PG. A teraz jedyne co potrafi zrobić większość graczy to skopiować tzw. "pierwszy stół" ale to też nie do końca ich wina bo i możliwości w AB są nie takie jak dawniej i każda z nich mogła być śmiercionośna na polu bitwy.
Ale pożyjemy - zobaczymy. Ja RuleBook i BattleBook do V ed. posiadam Army Booki też. Chętni do gry wśród starej gwardii są. Niedużo już brakuje "innowacji" GW abyśmy się zaszyli na strychu i grali jak dawniej
Kilka lat później w okresie rozkwitu VII edycji łapię się na tym, że sam tęsknię do V (hehe, też 2 edycje do tyłu), mimo że kilka zasad, przedmiotów magicznych i jednostek było tam do poprawienia z racji przegiętości to jednak nie było tak nudno jak teraz!!
Nie pamiętam abym w V edycji zagrał chociaż raz z tak samo złożoną armią! Można było złożyć wiele opcji i wiele z nich było wygiętych i dawało radość zarówno klimaciarzom jak i PG. A teraz jedyne co potrafi zrobić większość graczy to skopiować tzw. "pierwszy stół" ale to też nie do końca ich wina bo i możliwości w AB są nie takie jak dawniej i każda z nich mogła być śmiercionośna na polu bitwy.
Ale pożyjemy - zobaczymy. Ja RuleBook i BattleBook do V ed. posiadam Army Booki też. Chętni do gry wśród starej gwardii są. Niedużo już brakuje "innowacji" GW abyśmy się zaszyli na strychu i grali jak dawniej