Dokąd zmierza WFB
TK akurat nie mają się czym martwić. To nie jest słaba armia.
Mnie tam najbardziej bawi jedna sprawa:
Kiedy wyszedł podręcznik do HE wszyscy narzekali "ojej, jakie te elfy mocne". Potem wyszła ksążka do VC i wszyscy włącznie z HE narzekali "ojej, jakie te wampiry mocne, czysty herohammer". A teraz? Jest to samo
Wszyscy, włącznie z graczami uberprzegiętych VC płaczą "ojej, demony! co ja z nimi zrobię? ".
Ogarnijcie się w końcu i zastanówcie jak pokonać te armie (niespecjalnie przegięte i z 5edycją mające tyle wspólnego co kura z kotem. Ci, którzy mówią o powrocie tej edycji najwidoczniej nigdy nie widzieli jej na oczy) zamiast płakać i myśleć co by tu zrobić żeby je osłabić.
Zacznijcie równać w górę, nie w dół.
Mnie tam najbardziej bawi jedna sprawa:
Kiedy wyszedł podręcznik do HE wszyscy narzekali "ojej, jakie te elfy mocne". Potem wyszła ksążka do VC i wszyscy włącznie z HE narzekali "ojej, jakie te wampiry mocne, czysty herohammer". A teraz? Jest to samo
Wszyscy, włącznie z graczami uberprzegiętych VC płaczą "ojej, demony! co ja z nimi zrobię? ".
Ogarnijcie się w końcu i zastanówcie jak pokonać te armie (niespecjalnie przegięte i z 5edycją mające tyle wspólnego co kura z kotem. Ci, którzy mówią o powrocie tej edycji najwidoczniej nigdy nie widzieli jej na oczy) zamiast płakać i myśleć co by tu zrobić żeby je osłabić.
Zacznijcie równać w górę, nie w dół.
Wydaje mi sie ze roznica jest jedna;) Po meczy z HE stwierdzilem: eee nie taki diabel straszny. Po zagraniu z VC, kumpel ktory patrzal sie na mecz stwierdzil: kurwa oni sie z chujami na glowy pozamieniali
Orki, oreczki, orczyce i orczątka Dla koazdego cos milego
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1188906
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1188906
A ja odwrotnie. Po kilku grach z VC stwierdziłem, że jedynym powodem moich porażek jest właśnie "strach" przed nimi i wynikające z niego przedszkolne błędy (brak konsekwencji przede wszystkim!).
Nie rozumiem tego, naprawdę.
Na zachodnich forach ludzie stwierdzają, że VC i DL są mocnymi armiami ale zamiast uderzania w płacz i szukania sposobu na ich udupienie starają się przystosować i szukają sposobu na ich pokonanie.
A tutaj? Polskie podwórko, nic dodać, nic ująć.
Nie rozumiem tego, naprawdę.
Na zachodnich forach ludzie stwierdzają, że VC i DL są mocnymi armiami ale zamiast uderzania w płacz i szukania sposobu na ich udupienie starają się przystosować i szukają sposobu na ich pokonanie.
A tutaj? Polskie podwórko, nic dodać, nic ująć.
Problem Gw jest IMO taki, że nie mają oni ogólnej wizji całej gry w VII ed. Coś pozmieniali w głównych zasadach, ale jeśli chodzi o armie to nie zastanawiają się co będzie dalej, nie patrzą w przyszłość i ograniczają się do najbliższego podręcznika.
Rozumiem, że muszą z czegoś żyć i wydawanie podręczników w określonych odstępach czasu jest ich strategią, która ma dać im większe zyski. Jednak nie widzę twórcy z GW zastanawiali się nad całością gry. Napiszą jeden podręcznik, a potem wymyślają sposoby w innej armii by zniwelować niedoróbki w poprzedniej. To powoduje, że 100 %-wej spójności nie ma i nie będzie między armiami. Oczywiście każda armia powinna być niepowtarzalna i rozumiem, że zbilansowanie takich armii nie jest łatwe. Jednakże wydaje mi się, że wystarczyłoby, żeby jakaś grupa osób z GW spotkała się kilka razy i nakreśliła wygląd całej gry, wszystkich armii na raz. Teraż wygląda to jakby właśnie tak nie było, jakby skupiali się na jednej armii, a jak już ją wydadzą, to zajmują się kolejną.
Rozumiem, że muszą z czegoś żyć i wydawanie podręczników w określonych odstępach czasu jest ich strategią, która ma dać im większe zyski. Jednak nie widzę twórcy z GW zastanawiali się nad całością gry. Napiszą jeden podręcznik, a potem wymyślają sposoby w innej armii by zniwelować niedoróbki w poprzedniej. To powoduje, że 100 %-wej spójności nie ma i nie będzie między armiami. Oczywiście każda armia powinna być niepowtarzalna i rozumiem, że zbilansowanie takich armii nie jest łatwe. Jednakże wydaje mi się, że wystarczyłoby, żeby jakaś grupa osób z GW spotkała się kilka razy i nakreśliła wygląd całej gry, wszystkich armii na raz. Teraż wygląda to jakby właśnie tak nie było, jakby skupiali się na jednej armii, a jak już ją wydadzą, to zajmują się kolejną.
Tia.. Wg mnie najsensowniej wydany book w calym dorobku 6 edycji. Jak z WE jeszcze jestem w stanie powalczyc, tak z nowymi VC nie. Między tymi armiami jest przepaśc.TK akurat nie mają się czym martwić. To nie jest słaba armia.
Zresztą.. Nie płaczę z punktu widzenia przeciwników VC.. Sam gram ta armią. Ta armia nie wymaga absolutnie nic do odnoszenia zwycięstw.
Przykład?
Prosze, z ostatniej bitwy. Oddział z regenką i wardem na strzelanie wytrzymał ostrzał całej armii skavenów, cala magię, cały ostrzał kolejnej tury, cała magię.. Skaveny zabili jednego rycerzyka.
Którego ja wskrzesilem na 3+
Jestem wielkim generałem.
I tyle
E tam, Fluffy. Przesadzasz. Jest ciężko, ale grałem z VC moimi O&G i daję radę. Z samym tylko blessem grałem 7 razy i jest 4:3 dla niego, więc jak widać wyrównany pojedynek. Jest w tej armii kilka przegięć nad którymi ubolewam, ale da się powalczyć jak równy z równym.
U demonów będzie boleć mnie mocno silna antymagia i wardy. Jeszcze z nimi nie grałem, ale myślę, że sobie poradzę moją rozpiską.
Pozatym nie spodziewam się, że demony będą jakieś mega popularne. DL był mocny, a ile osób nim grało? Kilka. Ludzie nawet figsów nie mają. A co dopiero armie pomalowane na duże pts na poziomie masterowym. Niedługo wychodzą nowe DE i myślę, że tych będzie dużo więcej, bo to armia dość popularna i z tradycjami.
U demonów będzie boleć mnie mocno silna antymagia i wardy. Jeszcze z nimi nie grałem, ale myślę, że sobie poradzę moją rozpiską.
Pozatym nie spodziewam się, że demony będą jakieś mega popularne. DL był mocny, a ile osób nim grało? Kilka. Ludzie nawet figsów nie mają. A co dopiero armie pomalowane na duże pts na poziomie masterowym. Niedługo wychodzą nowe DE i myślę, że tych będzie dużo więcej, bo to armia dość popularna i z tradycjami.
Dlatego oddział z regenkoą skaven powinien zastawiać śmieciami typu slejwi i giant raty a magią, strzelaniem i wykopkami omiatać wszystko do okoła. Analogicznie WE nie mają czym ruszyć czołgów, a to w armii na 2K prawie jedna trzecia wszystkich punktów. Mimo to mój kumpel z klubu, który gra WE radzi sobie z imperium omiatajac w tym czasie resztę. Osobiście szczerze watpie czy armia, w której jeden oddział kosztuje 800 będzie masakrowała wszysko co napotka. Ile razy ten kloc BK ma mozliwości by zaszarżować w przeciągu 6 tur 2 no góra 3 razy, z czego jak dobrze przeciwnik pokmini to będzie szarżował na jakieś fasty albo inny plew.
Tak, ale pół armia jest zajęte wymanewrowywaniem tego jednego klocka a to już jest przewaga drugiej strony bo zamiast realizować swoją strategię pocisz się i dostosowujesz główne oddziały (zwiewające przed klocem) i mniejsze (podpierdzielające) do jadącego klocka. A pamiętaj że VC też mają fasty - i to dobre. Tu jakiś czar, tu szarża wilków tam fellbatów i nie masz fastów.Dębek pisze: Ile razy ten kloc BK ma mozliwości by zaszarżować w przeciągu 6 tur 2 no góra 3 razy, z czego jak dobrze przeciwnik pokmini to będzie szarżował na jakieś fasty albo inny plew.
No i nie każda armia ma fasty lub plewy na tyle szybkie aby wyrolować "popychany" kloc BK. Jaki "tani" oddział takie HE albo dwarfy mają tracić co turę żeby się opłacało wymanewrować kloc?
hmm ja bym powiedział że góra 6 razy jeżeli nie zaczynamy i 5 jeżeli zaczynamy:PDębek pisze:Ile razy ten kloc BK ma mozliwości by zaszarżować w przeciągu 6 tur 2 no góra 3 razy, z czego jak dobrze przeciwnik pokmini to będzie szarżował na jakieś fasty albo inny plew.
dodatkowo jak go wymanewrują to zwrot o 180 7 cali do przodu i 8 z popychaczki i w tą i w tą z prawa na lewo z lewa na prawo - a jak już przejedzie po całej armii to będzie gładko po stronie przeciwnika
Pół armii ? Mi wystarczy fast i staborniaż z grail vow. Łącznie 230 pkt.
Oczywiście, ja mam pegazy co widzą na 360 stopni, latają i mają 20 cali ruchu i nie muszą weelować i nie zdażyło mi się nimi 6 razy szarżować w jednej bitwie. Przestań teoretyzować. Grałem nie raz z nowymi VC i widziałem jak to mniej więcej wygląda.hmm ja bym powiedział że góra 6 razy jeżeli nie zaczynamy i 5 jeżeli zaczynamy:P
dodatkowo jak go wymanewrują to zwrot o 180 7 cali do przodu i 8 z popychaczki i w tą i w tą z prawa na lewo z lewa na prawo - a jak już przejedzie po całej armii to będzie gładko po stronie przeciwnika
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2008, o 16:27 przez Dębek, łącznie zmieniany 1 raz.
Izo: <thumbs up>
Krasnoludy pierdykną z katapulty z burningiem, dowalą kilkoma strzałami z balist i organek a później wezmą na klatę.
HE walną Vaul's Unmaking na ten potężny sztandar i też wezmą na klatę.
War... Naprawdę jesteś idealnym przykładem tego, jak NIE powinno podchodzić się do Battle'a. Graj w pasjansa, tam zawsze będą równe szanse (no offence)
Krasnoludy pierdykną z katapulty z burningiem, dowalą kilkoma strzałami z balist i organek a później wezmą na klatę.
HE walną Vaul's Unmaking na ten potężny sztandar i też wezmą na klatę.
War... Naprawdę jesteś idealnym przykładem tego, jak NIE powinno podchodzić się do Battle'a. Graj w pasjansa, tam zawsze będą równe szanse (no offence)
narazie nie przegrałem z nowymi VC więc nie wiem czemu mam poddawaćIzo pisze:Błagam cię... Jeżeli nie potrafisz sobie poradzić z klocem BK to zacznij oddawać mecze za każdym razem jak trafisz na VC. Wiadomo, że to nie spacerek, ale wystarczy trochę pomyśleć i rozpracujesz każdą armię.
wiesz bo pegazy mają jednak mniejsze uderzenie i nie na wszystko mogą szarżować, pozatym oblany fear czy terror i albo stoją w miejscu albo uciekają - dodatkowo zrywają od ostrzału kolejny test LD itd itpDębek pisze: Oczywiście, ja mam pegazy co widzą na 360 stopni, latają i mają 20 cali ruchu i nie muszą weelować i nie zdażyło mi się nimi 6 razy szarżować w jednej bitwie. Przestań teoretyzować.
teoria teoria ale zdarzają się różne rzeczy na moim pożegnalnym turnieju z VC na starych zasadach rozwaliłem oddział kawalerii imperium z banshee w 1 turze i to ja zaczynałem i co ? zawaliście mało prawdopodobne a jednak to zrobiłem
torres: skorygowałem tylko wypowiedź gdzie góra 3 razy mieli szarżować
1. Skoro nie przegrałeś to znaczy, że nie masz powodu, żeby dołączać się do ogólnego płaczu.
2. Rozwalenie piątki kolesi Banshee nie jest niczym niezwykłym w przeciwieństwie do 6 szarży w jednej bitwie.
Znowu bawimy się w sytuację kiedy przeciwnik to warzywo bez antymagii, ustawiające swoje regimenty (najlepiej najsłabszych oddziałów w książce) w idealnym rządku i stoi nimi w miejscu?
3. Oddział, o którym mówimy kosztuje o tyyyyyle więcej od tych Pegasus Knightów nie zadając przy tym o tyyyyyle więcej dmg
Z resztą... Nie ma co porównywać bo to zupełnie inne oddziały.
2. Rozwalenie piątki kolesi Banshee nie jest niczym niezwykłym w przeciwieństwie do 6 szarży w jednej bitwie.
Znowu bawimy się w sytuację kiedy przeciwnik to warzywo bez antymagii, ustawiające swoje regimenty (najlepiej najsłabszych oddziałów w książce) w idealnym rządku i stoi nimi w miejscu?
3. Oddział, o którym mówimy kosztuje o tyyyyyle więcej od tych Pegasus Knightów nie zadając przy tym o tyyyyyle więcej dmg
Z resztą... Nie ma co porównywać bo to zupełnie inne oddziały.
To jasne, że HE zostają klocki z ASF czy strzelanie, ale co z tego? ASF jest zasadą którą da się ominać. Gracz może jej przeciwdziałać. Przy czym te klocki z ASF są wrażliwe na ostrzał nawet WL, bo wystarczy że coś będzie miało -1 do sejwa a będzie się w nich opłacało strzelać nie wspominajać o SM. HE są bardzo drogie. Znaczy tańsze niż w VI edycji ale gracze HE wystawiają wyłącznie najdroższe jednostki czyli w specialach WL/SM i DP oraz bolce. Klocki HE liczą 12-14 sztuk i kosztują przy tym z reguły ok. 250-300 punktów, za oddział który liczy niewiele więcej niż 10 chłopa. Strata każdego w jednostce boli. W każdym bądź razie HE zostały dobrze skomponowane, a pomimo tego ASF nadal przeciwnik ma pole do popisu aby przeciwdziałać. Natoamist mały smok z magiem na małe punkty nie dość że bardzo drogi to jeżdzca jest wstanie zdjąć jedna salwa łuczników. Tutaj gołym okiem widać moc i słabości armii, a każda jednostka w tej armii jest wyjątkowo grywalna.Fluffy pisze:Lol.. W HE zostają klocki z ASF, nadal bardzo mocne strzelanie (przypomne o zmienionej struklturze armii) i oczywiscie smok. Steam tanka na mniejsze punkty tym trudniej rozlozyc. Hail robi na małe punkty straszliwa rzeź.
Zresztą.. 5 Blood Knightów z wardem, BSB i Regenką to "jedyne" 580 pkt. Jak SAD skaveński nie radzi sobie z tym na 2500 pkt to poradzi sobie na 1600?
Wracają czasy 5 edycji gdzie przegięcie goni przegięcie. No i trzeba będzie wprowadzac ograniczenia turniejowe - jak to własnie za czasów 5 ed bylo. Listę zbanowanych przedmiotów, zakaz powtarzania niektóych jednostek itp Innego rozwiązania nie widzę.
Oczywiście Orki w VII edcyji są wyjątkiem jesli chodzi o stopien przegiętości armii, ale za to jest chyba najbardziej uniwersalna. Dzięki maszynom i silnej magii ma zarówno odpowiedź na czołg czy i ASF HE. Orki są wstanie sobie poradzić. To poprostu świetnie wyważony AB. Chociaż z każdą kolejną armią jak VC nawet ich "dobry AB" może nie poradzić sobie z przegięciami najnowszych AB.
Przy porównaniu pewnych zasad jednych z AB obecnie wampiry poprostu posiadają takie które daleko bardziej wpływają na gre i zostawiają inne armie w tyle, czyli:
- Wskrzeszanie "wszystkich" jednostek na 3+ na racascie
- Uniemożliwianie przeciwnikowi zodbywanie punktów za zniszczone jednostki
Żaden ASF czy nawet 10 czołgów nie umywają się do tego, bo np. co byście powiedzieli na to, że bohaterowie imperialni na 3+ naprawiają czołg albo kaplan imerialny werbuje podczas bitwy 50 flegelantow, za których zniszczenie przeciwnik nie dostaje nawet punktow. Przykładów i analogii mozna mnozyc. Poprostu pomiedzy niektorymi zasadami jest pewna przepasc.