V edycyjne haje
Moderatorzy: Albo_Albo, Asassello
- Grand Admiral Thrawn
- Falubaz
- Posty: 1257
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Jeśli kogoś interesuje to będę niedługo (najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu...już po sesji) na allegro wystawiał AB do HE z 4/5, 5, 6 i 7 edycji. Oczywiście wszystkie po ang i w stanie bdb.
Ehhhh 5ed... wtedy zaczynałem. Jednak mój kumpel z którym najwięcej grałem miał krasnale które wtedy miały takie runy że moje WE to najlepiej żeby się z lasu nie ruszały... T10 to jedno albo run który umożliwiał rzucanie bronią na 6" a do tego miał one wound kill i chyba jeszcze woundowanie na 2+, to był śmiech na sali...No i ta magia, rozdawanie kart itp miło to swój klimat. Z tego co tu przeczytałem to nie rozumiem jednak 2 rzeczy po pierwsze regimenty nie miały wtedy czempionów tylko byli tani bohaterowie z taką nazwą i nie mam pojęcia o co chodzi z lataniem u wszystkich WE bo nic takiego nie miały.
@Jankiel: a czy nie czujesz potrzeby wrzucenia tego na jakiś serwer co by ścągnąć można było?
ew. jakbyś na maila przesłał, byłbym dozgonnie wdzięczny;) jakby co to jan_krawczyk@o2.pl

$$$ KUPIĘ KONIE do nowego tiranoc chariotu!!! (sztuk od 1 do 5) $$$
moim zdaniem po przejsciu z 5ej na 6ta edycje warhammer stracil duzo na uroku. Wprowadzono bardzo wazne i racjonalne zmiany, owszem ale stracilo niestety to na grywalnosci magia i charakterami. Fakt ze w piatej edycji robilo sie duzo przegiec. Nie bylo kiedys limitu na jednostki wiec VC wystawialo sie 100 zombiakow bodajze ktore byly ubreakable i do tego cztery wampiry i to sialo rzez. Niektore regimenty wogol sie pomijalo przy tworzeniu rozpiski i gralo sie dwoma z dziesieciu mozliwych, dlatego bardzo fajny byl podzial na cory specjale i rary. Niestety bardzo oslabiono magie i w 6ej i 7ej edycji posiadanie czarodzieja ograniczalo sie do wziecia dwoch skroli ktore kosztowaly w elfach 80 punktow za jeden bo przeciez zeby je miec trzeba bylo kupic maga ktory po ich wykorzystaniu stawal sie bezuzyteczny. Magia strasznie oslabla i teraz sa armie ktore czzaruja dobrze albo armie ktore nie czaruja wcale. Najgorsze co dotknelo battla moim zdaniem to ukrucenie przedmiotow magicznych. kiedys jak sie szlo do walki w 4ej albo 5ej edycji nie miales pojecia co tak naprawde mial wrog. Bylo wiele kombinacji, i tworzylo sie kombosy pomiedzy enchantami a banneram itd. teraz tego nie ma. Jezeli widzisz co stoi na stole na 90% bedziesz wiedzial co jaki regiment ma na sobie(chyba ze nie znasz armii). W porownaniu z tamtymi czasami teraz GW to maszyna. Koryguja bledy w miare szybko. Kiedys zeby doczekac sie errat lepiej bylo czekac na kolejna edycje. Zasady zawieraly wiele niedomowien co bylo polem manewru dla wszelkiego rodzaju graczy naduzywajacych zasady. A wystarczylo zeby bardziej kontrolowac ilosci punktow. W tamtych czasach nie bylo limitow na punkty w przedmiotach. lord mogl wziac trzy nawet za 150 kazdy (niesmiertelny sword of defiance chyba z nazwy dajacy +3 do tuffa), i wychodzily naprawde fajne rzeczy. Byl tak zwany hydra sword ktory z kazdego hita robil D6 i jakas rozdzka (nie wiem czy czasem nie skul wand of caloth) ktora za kazdego hita kazala robic liderke albo zgon.Nie bylo charaktera ktory by to przetrwal. teraz jak widzisz generala na stole to wiesz jakie ma przdmioty. Lord HE na 90% bedzie mial 4+ warda. hierofant w TK bedzie mial collar of shapesh. Mag w wiekszosci przypadkow dwa scrolle. Fakt ze wtedy magia i charakterzy byli przegieci ale teraz jak otweiram ksiazke to widze przed oczami zawsze te sama rozpiske i wkurzam sie ze nic nie moge kombinowac.
z 4ej do 5ej edycji skok elfow byl niesamowity. Armia zrobila sie naprawde potezna, a piechota jedna z lepszych w calej grze. Doprowadzilo to do tego ze gralem prawie sama piechota. mialem 200 figurek elfowz czego 25 to kawaleria reszta to sama piechota. Wszystko padlo z 6 edycja. Granie piechota wogole nie mialo sensu. Zreszta wystarczy popatrzec na rozpiski elfickie ktore krolowaly na stolach. 2xRBT SH, DP, TC dwoch magow, BSB z BB. Zero piechoty Ja sie uparlem. Stwierdzilem ze dalem GW tyle kasy ze na pewno o mnie pomysleli i gralem bez kawalerii, bo przeciez we fluffie stoi ze bardzo mocna piechota. SM nie leja na koncu GW itd itd. DOstawalem takie ciegi ze jak dostalem po dupie mniejszym zwyciestwem to uwazalem to za sukces. A wystarczylo tym wejsc w jakikolwiek regiment ktory mial dwa ataki na modelu i mozna bylo zwijac sztandar przy odrobinie szczescia w drugiej turze. A za najgorszy regiment wszechczasow uznaje 6to edycyjnych PG. drogie to w cholere, pada jak muchy i bylo w erkach.
Teraz gram Orkami.Zawiedzion puscilem wsie elfy w cholere nakupilem savagy i sie ciesze jak ork ze sa zielone. Z sentymentem patrze na elfy i zauwazylem ze w koncu zrobiono cos rozsadnego i wreszcie armia bedzie roznorodna. Pojawi sie piechota konnica itd. skoncz sie krolowanie na stole kawaleri, a dzieki SOA skonczy si ekrolowanie kawalerii przeciwnika.
Ten czar nie pozwalal rzucac innych czarow na calym stole. On pozwalal rzucac czary ktore wymagaly LOS. Ze slupa mozna bylo rzucac czary bez redukcji zasiegu (czyli na zasadzie large target)a nie bez restrykcji. CZar ten byl o tyle smieszny ze w High Magic tylko jeden czar z dziesieciu wymagal LOS
z 4ej do 5ej edycji skok elfow byl niesamowity. Armia zrobila sie naprawde potezna, a piechota jedna z lepszych w calej grze. Doprowadzilo to do tego ze gralem prawie sama piechota. mialem 200 figurek elfowz czego 25 to kawaleria reszta to sama piechota. Wszystko padlo z 6 edycja. Granie piechota wogole nie mialo sensu. Zreszta wystarczy popatrzec na rozpiski elfickie ktore krolowaly na stolach. 2xRBT SH, DP, TC dwoch magow, BSB z BB. Zero piechoty Ja sie uparlem. Stwierdzilem ze dalem GW tyle kasy ze na pewno o mnie pomysleli i gralem bez kawalerii, bo przeciez we fluffie stoi ze bardzo mocna piechota. SM nie leja na koncu GW itd itd. DOstawalem takie ciegi ze jak dostalem po dupie mniejszym zwyciestwem to uwazalem to za sukces. A wystarczylo tym wejsc w jakikolwiek regiment ktory mial dwa ataki na modelu i mozna bylo zwijac sztandar przy odrobinie szczescia w drugiej turze. A za najgorszy regiment wszechczasow uznaje 6to edycyjnych PG. drogie to w cholere, pada jak muchy i bylo w erkach.
Teraz gram Orkami.Zawiedzion puscilem wsie elfy w cholere nakupilem savagy i sie ciesze jak ork ze sa zielone. Z sentymentem patrze na elfy i zauwazylem ze w koncu zrobiono cos rozsadnego i wreszcie armia bedzie roznorodna. Pojawi sie piechota konnica itd. skoncz sie krolowanie na stole kawaleri, a dzieki SOA skonczy si ekrolowanie kawalerii przeciwnika.
Pamietam wielka klotnie o ten czar, a GW oczywiscie nie wypuscilo erraty na te zasade. Generalnie bylo goraca tytulem nieznajomosci jezyka przez "tlumaczy" zasad (nie bylo kiazek po polsku)Coruscation of Finreir, power 1 - RIP, mag unosi na slupie energi, moze latac 24" nie dziala na niego zaden ostrzal , moze byc atakowany tylko przez lataczy ale otrzymuje 2+ AS, rzuca zaklecia bez zasiegu.
Ten czar nie pozwalal rzucac innych czarow na calym stole. On pozwalal rzucac czary ktore wymagaly LOS. Ze slupa mozna bylo rzucac czary bez redukcji zasiegu (czyli na zasadzie large target)a nie bez restrykcji. CZar ten byl o tyle smieszny ze w High Magic tylko jeden czar z dziesieciu wymagal LOS