Dokąd zmierza WFB
cóż...na 2 ostatnie turnieje pojechałem z rozpą na 2300pts gdzie lordem był daemon slayer.
na 100 pts z bitew wziąłem 61pts.lepiej niż moi krasiowi defensywni koledzy, lepiej niz niejedne WE, Skaveny.
postanowiłem nie narzekac tylko robic prace u podstaw. może i jestem naiwny...ale tak będe grał.
Bo WFB to moje hobby, bo utozsamiam sie zmoją armią, bo chcę żeby było wielu myślących graczy..zwłaszcza wśród młodych.
na 100 pts z bitew wziąłem 61pts.lepiej niż moi krasiowi defensywni koledzy, lepiej niz niejedne WE, Skaveny.
postanowiłem nie narzekac tylko robic prace u podstaw. może i jestem naiwny...ale tak będe grał.
Bo WFB to moje hobby, bo utozsamiam sie zmoją armią, bo chcę żeby było wielu myślących graczy..zwłaszcza wśród młodych.
żywię bezgraniczny szacunek dla ludzi grających jedną armią..obojętnie czy jesteś zielony, długobrody czy masz szpiczaste uszy- granie jedną armią przez 3 edycje to dopiero coś !
orkami gram od zawsze i poprostu kumpel mnie namówił do tej armii jak się wkręcałem a klub już prężnie działał. po pierwszym oddziale orków z allegro pokochałem figsy i klimat ;]
co do PG. nie nawidze tego. ostatnio na turniej pojechałem samymi ng z generałem ng bosem z ld 6 co mnie mocno udupiało ale zabawa była przednia ;]
w sumie na przyszłych turniejach jak będę stawał na przeciw gówniarza albo jakiegoś dziadka z kompleksami na pełnym PG będę oddawał bitwę, bo czasami aż żal na to patrzeć...
co do PG. nie nawidze tego. ostatnio na turniej pojechałem samymi ng z generałem ng bosem z ld 6 co mnie mocno udupiało ale zabawa była przednia ;]
w sumie na przyszłych turniejach jak będę stawał na przeciw gówniarza albo jakiegoś dziadka z kompleksami na pełnym PG będę oddawał bitwę, bo czasami aż żal na to patrzeć...
IMO złe podejście. Pamiętaj, że jeśli wygrasz z kimś takim to będziesz miał dużą satysfakcję. Poza tym co jak co, ale gra z mocnymi rozpiskami może Cię czegoś nauczyć.Leszczu pisze:będę stawał na przeciw gówniarza albo jakiegoś dziadka z kompleksami na pełnym PG będę oddawał bitwę, bo czasami aż żal na to patrzeć...
Satysfakcja duża, ale przyjemność z gry żadna. Grałem z taką osoba. Jestem gość spokojny, ale po tej bitwie całą przerwę zużyłem na uspokajający spacerek. (choć czasem nie dać się takiemu ciśnieniowcowi na spokojnie i obserwować "grę twarzą" klienta - bezcenne )
Gra z mocną rozpiską to rzeczywiście dobra szkoła, ale za rozpiską musi stać jeszcze dobry i wałujący (czy tez kłocący się) gracz, inaczej nauczysz się tylko wałować i łapać agresora.
Gra z mocną rozpiską to rzeczywiście dobra szkoła, ale za rozpiską musi stać jeszcze dobry i wałujący (czy tez kłocący się) gracz, inaczej nauczysz się tylko wałować i łapać agresora.
eee ta,KrzysiekW pisze:Satysfakcja duża, ale przyjemność z gry żadna. Grałem z taką osoba. Jestem gość spokojny, ale po tej bitwie całą przerwę zużyłem na uspokajający spacerek. (choć czasem nie dać się takiemu ciśnieniowcowi na spokojnie i obserwować "grę twarzą" klienta - bezcenne )
Gra z mocną rozpiską to rzeczywiście dobra szkoła, ale za rozpiską musi stać jeszcze dobry i wałujący (czy tez kłocący się) gracz, inaczej nauczysz się tylko wałować i łapać agresora.
zawsze mozna po orcowemu-choppa
Trzeba zacząć jakąś akcję promocyjną i takim ludziom tłumaczyć jak jeszcze mogą przycynić i pokazać że są zajebiści, że powinni zacząć grać w Magica bo za 1000 zeta zamiast figurek złożą sobie deck masakrator (przynjamniej na kilka miechów , hahaha ) Po co nosić torby i figurki jak można karty w kieszeni skoro i tak sie nie czuje w co i po co tak naprawdę się gra?Leszczu pisze: w sumie na przyszłych turniejach jak będę stawał na przeciw gówniarza albo jakiegoś dziadka z kompleksami na pełnym PG będę oddawał bitwę, bo czasami aż żal na to patrzeć...
Trzeba "odsportowić" WFB ale jak to zrobić skoro producent gry nie wydaje "różnych" armii tylko "coraz mocniejsze" armie - każdą następną...
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
a liga się przyczynia do usportowienia
jawne rozpiski przyczyniają się do uschematycznienia i usportowienia.
chyba zrobię sobie koszulkę z napisem niszcz pg 100% nienawisci
jawne rozpiski przyczyniają się do uschematycznienia i usportowienia.
chyba zrobię sobie koszulkę z napisem niszcz pg 100% nienawisci
ok to jak zrobić żeby na turnieju (który robię) nie było żadnego PG?
Karkonoska Frakcja Fantastyki http://www.kffjelenia.fora.pl
http://www.coolminiornot.com/artist/grahnar
http://www.coolminiornot.com/artist/grahnar
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
PG jest jak karaluchy, tego się nie wytępi. Można jedynie ograniczyć.
Nie da się. (o, Murmandamus odpisał już na to )
Choć po wzmiankowanej bitwie obiecywałem, że na następny turniej zabieram kukri i odrąbię paluchy przy pierwszej próbie ruszenia szarżujących bez mierzenia. Powinieneś kojarzyć o kim mowa.
Z orkową metodą, to możesz zobaczyć na gliwickiej telewizji internetowej fragment z któregoś Biblio, jak Robak z Myszą odpłacali temu panu tą samą monetą. I tak dobrze, że wycięli RYK Robaka "A ile jest 1 plus 6, do ch..a pana?!!!!" (komentował poczynania gracza imperium z ST, moja żona to słyszała za zamkniętymi drzwiami, dwie sale dalej ).
Ja na szczęście mało takich graczy spotkałem. Większość moich przeciwników była zawsze OK, wielu mile wspominam (np. dzielili się ostatnim piwem czy przypominali o niekorzystnych dla nich zasadach). Ciśnieniowców mało spotkałem.
Ale Ty też możesz się na PG z tajną rozpiską przejechać. Taki to dopiero nie będzie miał skrupułów...Fakt tajne rozpiski wniosłyby trochę kolorytu. Nawet jeśli po pierwszej bitwie wiele wiadomo o przeciwnikach to jednak taki PG mógłby się w tej pierwszej potyczce nieźle przejechać.
Ale ja nie z tych... To juz prędzej na spokojnie odpłacam przy jakiejś okazji podobną monetą. Nie wałem, ale zaczynam grać w takim stylu jak przeciwnik np. nie wpuszczam zapomnianych manewrów; ruszyłe oddział przed mierzeniem - nie ma szarży, nie interesuje mnie to, że stał "być może" w zasięgu szarży. Ale to męczące, a bitwa ma być (mniejszą lub większą) przyjemnością.eee ta,
zawsze mozna po orcowemu-choppa
Choć po wzmiankowanej bitwie obiecywałem, że na następny turniej zabieram kukri i odrąbię paluchy przy pierwszej próbie ruszenia szarżujących bez mierzenia. Powinieneś kojarzyć o kim mowa.
Z orkową metodą, to możesz zobaczyć na gliwickiej telewizji internetowej fragment z któregoś Biblio, jak Robak z Myszą odpłacali temu panu tą samą monetą. I tak dobrze, że wycięli RYK Robaka "A ile jest 1 plus 6, do ch..a pana?!!!!" (komentował poczynania gracza imperium z ST, moja żona to słyszała za zamkniętymi drzwiami, dwie sale dalej ).
Ja na szczęście mało takich graczy spotkałem. Większość moich przeciwników była zawsze OK, wielu mile wspominam (np. dzielili się ostatnim piwem czy przypominali o niekorzystnych dla nich zasadach). Ciśnieniowców mało spotkałem.
Ostatnio zmieniony 4 lip 2008, o 09:06 przez KrzysiekW, łącznie zmieniany 1 raz.
Eee tam. Fakt, że nowe armie (zwłaszcza demony) są przejebane, ale PG jest wporzo Lubię zagrać mocną orkową rozpą z innymi mocnymi armiami. To jest wyzwanie! A satysfakcja przy zwycięstwie gwarantowana Na klimat to raz na jakiś czas sobie można w domu pograć albo zrobić turniej z CSem. Ale ogólnie w podejściu sportowym do WFB (czyli tzw PowerGamingu) nie widzę nic złego.
Kołata, ja widzę że ta dyskusja zmierza nieuchronnie do stałego punktu programu - sporu czym jest PG.
A że kazdy ma swoją definicję, to nie dojdziemy do budujących wniosków.
Dla Ciebie PG to gracz sportowy, wyciskający z rozpiski co się da (tak czuję). Dla mnie w zakres PG z kolei wchodzą już drobne wały, granie na krawędzi zasad, wykłócanie się itp.
A że kazdy ma swoją definicję, to nie dojdziemy do budujących wniosków.
Dla Ciebie PG to gracz sportowy, wyciskający z rozpiski co się da (tak czuję). Dla mnie w zakres PG z kolei wchodzą już drobne wały, granie na krawędzi zasad, wykłócanie się itp.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
A szkoda. Bo to już nie jest ten Warhammer. Ten świat fantasy gdzie dwie armie scierają się o coś w jakiejś wojnie o chwałę/dominację nad światem/sprawiedliwość/ w imię bóstwa a zamiast tego
armia x z algorytmem matematycznego prawdopodobieństwa na pokonanie przeciwnika, czy maszynka do wygrywania czy też grania bez tła. Coś jakby gra bez smaku. Tego czegoś. Gdzie wygrana nawet nie smakuje tak jak powinna. Jakby czegoś brakowało.
armia x z algorytmem matematycznego prawdopodobieństwa na pokonanie przeciwnika, czy maszynka do wygrywania czy też grania bez tła. Coś jakby gra bez smaku. Tego czegoś. Gdzie wygrana nawet nie smakuje tak jak powinna. Jakby czegoś brakowało.
Dla mnie PG = podejście sportowe, czyli w ramach fair play dążenie wszelkimi środkami (mocna rozpa, dobre umiejętności, doświadczenie) do zwycięstwa.
Murmandamus, takie bitwy jak Ty opisałeś, to sobie nieraz z Dębkiem robimy. Zabawa jest przednia
Ale klasyczne turnieje na punkty to inna bajka. I nie zmienia to faktu, że na nich się świetnie bawię
Murmandamus, takie bitwy jak Ty opisałeś, to sobie nieraz z Dębkiem robimy. Zabawa jest przednia
Ale klasyczne turnieje na punkty to inna bajka. I nie zmienia to faktu, że na nich się świetnie bawię
Liga nie jest przyczyną, tylko objawem sportowego traktowania WFB. Naturą każdej ligi jest promowanie sportu, w tym zwycięstwa. Znaczy, jak ktoś chce grać klimaciarsko, niech zmontuje ligę klimaciarzy. Sam chętnie bym w takiej pograł.
Inna sprawa że we wszystkich innych dyscyplinach "organizacje sportowe" bardzo poważnie podchodzą do kwestii uczciwości, fair play itd.
Inna sprawa że we wszystkich innych dyscyplinach "organizacje sportowe" bardzo poważnie podchodzą do kwestii uczciwości, fair play itd.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Z tym, że na jawnych rozpiskach taki PG też mnie może przejechać bez skrupułów. Na tajnych jest nieco większa szansa na to, że zostanie czymś nie mile zaskoczony.KrzysiekW pisze:Ale Ty też możesz się na PG z tajną rozpiską przejechać. Taki to dopiero nie będzie miał skrupułów...Fakt tajne rozpiski wniosłyby trochę kolorytu. Nawet jeśli po pierwszej bitwie wiele wiadomo o przeciwnikach to jednak taki PG mógłby się w tej pierwszej potyczce nieźle przejechać.
Co do samego PG to przychylam się do opinii Krzyśka. PG to nie mocna armia - to gracz, który nie zawsze postępuje fairplay.
Jeśli chodzi o klimatyczne bitwy, to ciężko IMO zbudować taki klimat na turnieju.
No cóż niestety klimaciaże nie mają czego na turniejach zdominowanych przez PG szukać, no ale w końcu WFB to też sport, każdy chcę wygrać używając wszelkich (dozwolonych) środków. Pomysł z ligą klimaciarską fajny, chętnie bym sobie pograł na jakimś fluffowym turnieju.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Tomash pisze: Znaczy, jak ktoś chce grać klimaciarsko, niech zmontuje ligę klimaciarzy. Sam chętnie bym w takiej pograł.
Kiedyś Cyel podsunął mi pomysł takiego turnieju-eventu. Mnie by się marzyła taka impreza, bo chęci są, miejsce mamy (choćby u mojej nieocenionej Żony w bibliotece). Tylko z czasem średnio (musiałoby to być dwudniowe) i jak przymusić graczy, żeby poszli bardziej w klimat? Wymuszac jakimś CS-em - średnio, prosić graczy też nie bardzo: kiedyś prosiłem - kilku się poczuło i zrobili fajne rozpy, ale kilku już nie i zepsuli zabawę tym pierwszym.Tullaris pisze: chętnie bym sobie pograł na jakimś fluffowym turnieju
No i kto by przyjechał na Śląsk specjalnie na coś takiego? Miejscowych graczy mamy sporo, ale nie wszystkim musi taka forma odpowiadać.
Celem każdego generała, a już szczególnie mrocznych elfów, skavenów, wampirów czy chaosu jest zwycięstwo za wszelką cenę. Jakiekolwiek honorowe i epickie klęski są rzeczą niedopuszczalną. Prowadząc DE jestem klimaciarzem - porazka jest niedopuszczalna. Nie mogę sobie pozwolić na wystawienie jednostek nieprzystosowanych do warunków panujących na polu bitwy.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.