małe refleksje po prawie roku grania
Moderatorzy: Albo_Albo, Asassello
eee, a 6 ataków z WS7 i S7 to niby co?Paku pisze:W HE można się cieszyć z:
- Princa na SD (lecz jest ciut za słaby bo 4A z siła 5 to słaby rzeźnik)
-
a jak chcesz mieć takiego mega rzeznika to w czym problem?
Możesz mieć 4 ataki z S7 bez sava.
do tego 6 ataków silą 7
i każdy atak na 7 WS?
W zasadzie 10 ataków z S7 i 7WS
a do tego 4 z tych ataków moze przezucić nietrafienie i niezwoundowanie.
I jest jeszcze save na 2+ i ward na 5+.
Mysle, że jest to naprawde mega rzeżnik odporny na wiele zagrażajaćych czarów, polowe maszyn krasnoludzkich, katapki khemri, bloodzia z pewną machajką. Jak dla mnie SD jest super i znowu zaczynam myśleć czy by nie zacząć na nim grać ale na takim wlaśnie zlożeniu, mega kopie.
jak będziecie narzekać na HE to zamykam ten temat
nie wiem co w nich jest takiego zlego? Nadal ta armia ejst silna i zawsze bezie dzieki ASF, to będzie elfiki dlugo trzymalo przy życiu.
Wole takie HE niż super-mega wygiete i nie wiadomo co bo sie gra nimi naprawde fajne i co wiecej, HE chyba poczynają być dosć niszową armią po prostu zajebioza i ten fakt mnie najbardziej cieszy. BO zaczyna to być armia dla graczy o dobrym skillu, a moze się myle, nie wiem.
Kosa ja cię przepraszam ale w moim odczuciu sejv 2+ i ward 5+ to dla lorda za 620 pkt. za mało. Owszem taki lord jest potężny, zamiata wszystko ale wystarczy że ktoś rzuci na niego zatrzymajkę i spokojnie nas rostrzela.
Piechota jednak powinna królować na stołach HE, bo DP czesto lamią.
Piechota jednak powinna królować na stołach HE, bo DP czesto lamią.
4 scrolle wystarczą
a co do strzelania, no trudno, trzeba grać uważnie, jeszcze jest "ward smoczy" na 3+ więc cięzko tak ściagnąć tego lorda...
A zamiast taizmanu loeca lepiej dać GoC, panika i w razie jakiegoś niespodziewanego brejka. Taki smok jest trudny do zatrzymania. Chyba musze wrócić do jego idei, bo tak po prawdzie nigdy nie urzywalem tak zlożonego lorda na star dragonie, dawalem tego przeżywalnego, ale myśle, że gdy dorzucimy do tego 4 wspomagajaće kawalerie--->2x5 SH i 2x5 fastów plus 2 orly to linie defensywne i tak latwo nie mają. Do tego jakiś mocny oddzial DP i zostaje jeszcze slot special.
Tylko jedno mnie martwi, że mamy 4 scrolle i 4DD za 280 pkt :/ aż sie prosi aby podpakwoać tych magów o levele, dać jednemu silver wanda i BoS tylko, że to w cholere wychodzi :/
a co do strzelania, no trudno, trzeba grać uważnie, jeszcze jest "ward smoczy" na 3+ więc cięzko tak ściagnąć tego lorda...
A zamiast taizmanu loeca lepiej dać GoC, panika i w razie jakiegoś niespodziewanego brejka. Taki smok jest trudny do zatrzymania. Chyba musze wrócić do jego idei, bo tak po prawdzie nigdy nie urzywalem tak zlożonego lorda na star dragonie, dawalem tego przeżywalnego, ale myśle, że gdy dorzucimy do tego 4 wspomagajaće kawalerie--->2x5 SH i 2x5 fastów plus 2 orly to linie defensywne i tak latwo nie mają. Do tego jakiś mocny oddzial DP i zostaje jeszcze slot special.
Tylko jedno mnie martwi, że mamy 4 scrolle i 4DD za 280 pkt :/ aż sie prosi aby podpakwoać tych magów o levele, dać jednemu silver wanda i BoS tylko, że to w cholere wychodzi :/
Zdecydowanie Nowe HE są ciekawszą armią niż 6-edycyjna. W zasadzie poprzedni AB HE był dla mnie najbardziej koszmarnym z tamtej edycji. Dlatego cierpliwie czekałem do 7 edycji.
HE napewno w prównaniu do nowych DE wypadają znacznie gorzej kompozycyjnie i pod względem wewnętrznej spójności armii.
To co bym zmienił to napewno koszt u możliwości łuczników, które teraz są poprostu kiepskie w stosunku do DE i WE. Łucznik powinien kosztować 10 punktów i posiadać możliwość strzelania z dwóch rzędów.
LSG to niesamowita jednostka, którą GW podobnie jak z korsarzami DE nie umieją jakoś odpowiednio zestawić i zbalansować względem innych corów. LSG ze zwykłymi łukami ale z możliwością strzelania z dwóch rzędów byliby już świetną jednostką. Możnaby ich wystawiać w jednostkakch po 10-14 modeli jako mobilny jednostkę strzelającą w pełni wykorzystującą możliwości strzeleckie (strzelanie wszystkimi modelami) jak i ofensywne (walka z dwóch rzędów z ASF).
Włócznicy są OK.
Od kiedy DP dostali kopa w 2 atakach jendostki SH za 35 punktów więcej poprostu się nie opłacają (Dp to uderzenie dwóch jednostek SH z wyzszym WS). ASF na DP jest też w tym wypadku znacznie bardziej użyteczne. Dlatego uważam, że SH powinni jednak pójść do corów ale nie liczyć się do minimalnej wymaganej ilości corów. Dzięki temu SH możnaby uświadczyć w końcu na polu bitwy. Dałoby to razem 4 grywalne i ciekawe cory.
Lwi rydwan oczywiście powinien kosztować 120 punktów. Łuki ellyrianów powinny być tansze, a SH powinny otrzymać wbudowane w koszt drugą broń do walki (z 2 atakami z ASF i przerzutkami dorównaliby shadsom DE)
SM powinni mieć jakąś dodatkową zasadę specjalną - np. MR 2 (fluffowo pasuje) albo 5 edycyjne odbijanie strzał (-1 do strzelania w nich).
WL nic nie brakuje.
PG zamiast tego strachu mogłaby w końcu dostać unbreakable.
HE napewno w prównaniu do nowych DE wypadają znacznie gorzej kompozycyjnie i pod względem wewnętrznej spójności armii.
To co bym zmienił to napewno koszt u możliwości łuczników, które teraz są poprostu kiepskie w stosunku do DE i WE. Łucznik powinien kosztować 10 punktów i posiadać możliwość strzelania z dwóch rzędów.
LSG to niesamowita jednostka, którą GW podobnie jak z korsarzami DE nie umieją jakoś odpowiednio zestawić i zbalansować względem innych corów. LSG ze zwykłymi łukami ale z możliwością strzelania z dwóch rzędów byliby już świetną jednostką. Możnaby ich wystawiać w jednostkakch po 10-14 modeli jako mobilny jednostkę strzelającą w pełni wykorzystującą możliwości strzeleckie (strzelanie wszystkimi modelami) jak i ofensywne (walka z dwóch rzędów z ASF).
Włócznicy są OK.
Od kiedy DP dostali kopa w 2 atakach jendostki SH za 35 punktów więcej poprostu się nie opłacają (Dp to uderzenie dwóch jednostek SH z wyzszym WS). ASF na DP jest też w tym wypadku znacznie bardziej użyteczne. Dlatego uważam, że SH powinni jednak pójść do corów ale nie liczyć się do minimalnej wymaganej ilości corów. Dzięki temu SH możnaby uświadczyć w końcu na polu bitwy. Dałoby to razem 4 grywalne i ciekawe cory.
Lwi rydwan oczywiście powinien kosztować 120 punktów. Łuki ellyrianów powinny być tansze, a SH powinny otrzymać wbudowane w koszt drugą broń do walki (z 2 atakami z ASF i przerzutkami dorównaliby shadsom DE)
SM powinni mieć jakąś dodatkową zasadę specjalną - np. MR 2 (fluffowo pasuje) albo 5 edycyjne odbijanie strzał (-1 do strzelania w nich).
WL nic nie brakuje.
PG zamiast tego strachu mogłaby w końcu dostać unbreakable.
HE to mocna armia... całkiem zrównowazona - tu ukłon w strone w strone autora, ze pomimo dania całej armii ASF nie wyszedł mu potworek.
niestety autorzy innych booków juz się nie popisali. Dali bardzo duzo, bardzo fajnych zabawek, by gracze nie byli niczym ograniczeni... w sumie to wydaje mi sie ze GW załozyło ze gracze sami beda sie ograniczali - majac duza dowolnosc mozna skladac mega ciekawe rozpiski.. niestety nikt nie przewidział jak "duza dowolnosc" moze byc wykorzsystana w sród graczy turniejowych (GW samo przyznaje ze WFB to nie jest gra turniejowa).. i tu powstaja potworki.. ktore sa bolaczka HE (i nie tylko).
mnie ostatnio wkurzyło Master of Sorcery - 25 pkt - 3x lepszy Seer, a tańszy od naszego.. w dodatku mozna go powtarzac.
i troszke mi zal tego ze DE dostaly zbroje AS 1+ za 25 pkt.. gdzie HE maja za te same punkty tylko 2+.. moze odporność na ogien ma niwelowac ta roznice.. ale mit o tym ze HE maja tanie przedmioty magiczne został calkowicie obalony...
tak samo jak mit o tym ze HE to najpotężniejsi magowie.
pozdrawiam
niestety autorzy innych booków juz się nie popisali. Dali bardzo duzo, bardzo fajnych zabawek, by gracze nie byli niczym ograniczeni... w sumie to wydaje mi sie ze GW załozyło ze gracze sami beda sie ograniczali - majac duza dowolnosc mozna skladac mega ciekawe rozpiski.. niestety nikt nie przewidział jak "duza dowolnosc" moze byc wykorzsystana w sród graczy turniejowych (GW samo przyznaje ze WFB to nie jest gra turniejowa).. i tu powstaja potworki.. ktore sa bolaczka HE (i nie tylko).
mnie ostatnio wkurzyło Master of Sorcery - 25 pkt - 3x lepszy Seer, a tańszy od naszego.. w dodatku mozna go powtarzac.
i troszke mi zal tego ze DE dostaly zbroje AS 1+ za 25 pkt.. gdzie HE maja za te same punkty tylko 2+.. moze odporność na ogien ma niwelowac ta roznice.. ale mit o tym ze HE maja tanie przedmioty magiczne został calkowicie obalony...
tak samo jak mit o tym ze HE to najpotężniejsi magowie.
pozdrawiam
Dobrze to ujołes assello niby wszystko ładnie grywalnie ale inni? Szok aż żal mi sie robi jak sobie pomysłe co robiła moja magia w 6 ed a teraz. Mysle że He to armia której SPec sie przyda jak zadnej innej bo powiedzmy sobie szczerze ze ząden inny nei jest tak dobry Maniek Sucks a Demon tzeencha nie wali ifek i brakuje mu potem PD.
Niestety magia pocięta na całej lini nie mówiac o tym że zorccerka moze walić z ilu kości che np z 4-5 jak nasz arcy
Niestety magia pocięta na całej lini nie mówiac o tym że zorccerka moze walić z ilu kości che np z 4-5 jak nasz arcy
Ja wypowiem się z perspektywy gracza Imperium który od czasu do czasu grywa przeciwko HE.
Wydaje mi się że największym błędem było danie ASF na całej armii. Dlaczego?Po pierwsze całkowicie pozbawiło to sensu gry opartej na manewrach w walce z HE ( jak gram przeciwko nim liczę tylko na wystrzelanie ich z kuszników, dział i magii, opóźniając starcie jak długo się tylko da). Po drugie rozpoczęło to wyścig zbrojeń by armie z małą ilością strzelania miały w walce wręcz z elfami szanse. Stąd wysyp sztandarów i zdolności dających ASF, co dodatkowo spłyca taktyczny aspekt gry.
Drugim błędem było usunięcie z corów oddziałów SH. To niesamowicie ograniczyło graczy, którzy nie mogą juz wystawić armii HE opartej na kawalerii a po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
Błędem poprzedniej edycji był zbyt duży koszt punktowy poszczególnych jednostek i na tym przede wszystkim twórcy armybooka powinni się skupić. ASF w ogóle nie powinnien zostać uwzględniony na całej armii, ewentualnie dla pojedyńczego oddziału lub na magicznym przedmiocie.
Wydaje mi się że największym błędem było danie ASF na całej armii. Dlaczego?Po pierwsze całkowicie pozbawiło to sensu gry opartej na manewrach w walce z HE ( jak gram przeciwko nim liczę tylko na wystrzelanie ich z kuszników, dział i magii, opóźniając starcie jak długo się tylko da). Po drugie rozpoczęło to wyścig zbrojeń by armie z małą ilością strzelania miały w walce wręcz z elfami szanse. Stąd wysyp sztandarów i zdolności dających ASF, co dodatkowo spłyca taktyczny aspekt gry.
Drugim błędem było usunięcie z corów oddziałów SH. To niesamowicie ograniczyło graczy, którzy nie mogą juz wystawić armii HE opartej na kawalerii a po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
Błędem poprzedniej edycji był zbyt duży koszt punktowy poszczególnych jednostek i na tym przede wszystkim twórcy armybooka powinni się skupić. ASF w ogóle nie powinnien zostać uwzględniony na całej armii, ewentualnie dla pojedyńczego oddziału lub na magicznym przedmiocie.
blędem jest tylko to, ze SH nie są w corach, a reszta to bzdura.embir82 pisze: Drugim błędem było usunięcie z corów oddziałów SH. To niesamowicie ograniczyło graczy, którzy nie mogą juz wystawić armii HE opartej na kawalerii a po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
Da się wystawić na kawie.
SH spokojnie konkurują z DP.
Wcale nie błąd. Bardzo dobre posunięcie, bo wreszcie w core'ach nie ma 3x5 SH, a w specialach jest na tyle duża konkurencja, że 3x5 SH się nie zmieści.Drugim błędem było usunięcie z corów oddziałów SH. To niesamowicie ograniczyło graczy, którzy nie mogą juz wystawić armii HE opartej na kawalerii a po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
DP nie biorę praktycznie nigdy, 2xSH zawsze.po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Czuję klimat flame'a więc odpowiem dostosowując się do Twojej kultury wypowiedzi. Bzdurą to są Twoje twierdzenia ze SH bez problemu konkurują z DP. Koszt golutkiego oddziału SH wynosi 105, jeśli ktoś zamiast tego zdecyduje sie wystawić golutką piątkę DP zapłaci 150. Za te 45pkt więcej otrzymuje odporność na płomienne ataki, +1 do Ld, +1 A, +1 I, +1 Ws oraz bazowo +1 do save'a. Z przytoczonych różnic wynika więc, że DP sprawdzą o wiele lepiej w roli małego oddziału kawalarii przeznaczonego do jazdy po flankach, niszczącego lekkie oddziały przeciwnika i zagrażającego bokom jego oddziałów, dodatkowo taka goła piątka dzięki swoim 10ciu atakom może rozjechać nawet silniejsze oddziały w szarży a gdy dojdzie do zwarcia z jakimś oddziałem którego nie można złamać ( stubborn, undead) oddział ten ma szansę na wygraną walkę także w kolejnych rundach właśnie dzieki dużej liczbie ataków, wysokiemu Ws i dobremu armour save. Dzięki wydaniu dodatkowych punktów ma się o wiele bardziej uniwersalny i niebezpieczny oddział do walki na flance.Kosa pisze:blędem jest tylko to, ze SH nie są w corach, a reszta to bzdura.embir82 pisze: Drugim błędem było usunięcie z corów oddziałów SH. To niesamowicie ograniczyło graczy, którzy nie mogą juz wystawić armii HE opartej na kawalerii a po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
Da się wystawić na kawie.
SH spokojnie konkurują z DP.
Jeśli chodzi o przydatność obydwu jednostek jako bloków uderzeniowych to chyba nawet nie ma sensu obydwu oddziałów porównywać, tu DP są nieporównywalnie lepsi. Możliwość wzięcia magicznego sztandaru i wyekwipowania czempiona w połączeniu z o wiele lepszymi statystykami i zasadą specjalną bezapelacyjnie przemawia na ich korzyść.
A odnośnie możliwości wystawienia armii HE jako armii kawaleryjskiej, nie nie wystawisz ich jako armii czysto kawaleryjskiej bo dwa cory musisz, czy tego chcesz czy nie, zapchać piechotą.
Zupełnie sie z Toba nie zgodzę. Najgorsze z możliwych posunięć. Gracze są pozbawieni możliwości gry na kawaleryjskiej armii. Takie rozwiązanie może ucieszyć jedynie tych, którzy cierpią na tzw. fetysz piechoty. Wolałbym sto razy bardziej grać przeciw kawaleryjskiej armii HE bez ASF niż przeciw obecnym piechotnym HE z ASF.Jankiel pisze:Wcale nie błąd. Bardzo dobre posunięcie, bo wreszcie w core'ach nie ma 3x5 SH, a w specialach jest na tyle duża konkurencja, że 3x5 SH się nie zmieści.Drugim błędem było usunięcie z corów oddziałów SH. To niesamowicie ograniczyło graczy, którzy nie mogą juz wystawić armii HE opartej na kawalerii a po drugie uczyniło tą jednostkę bezużyteczną bo musi ona konkurować w specialach z DP.
z mperspektywy wielo;etniego gracza HE uważam, ze do tego lepsi są silverzy.embir82 pisze:
. Z przytoczonych różnic wynika więc, że DP sprawdzą o wiele lepiej w roli małego oddziału kawalarii przeznaczonego do jazdy po flankach
jak inwestuje w DP to w zdecydwoanej większości jest to 6 z war bannerem, a to kosztuje 230 pkt. 5 nie rpzebija się przez wiele rzeczy, 5DP w swym zalożeniu taktycznym to to samo co 5SH tylko, że o 35 pkt droższe. Aby się to sprawdzalo to trzeba mieć 2x5 kawaleri, a więc już jest 70pkt drozej, u HE to ogromna masa punktów.embir82 pisze: taka goła piątka dzięki swoim 10ciu atakom może rozjechać nawet silniejsze oddziały w szarży a gdy dojdzie do zwarcia z jakimś oddziałem którego nie można złamać ( stubborn, undead) oddział ten ma szansę na wygraną walkę także w kolejnych rundach właśnie dzieki dużej liczbie ataków, wysokiemu Ws i dobremu armour save. Dzięki wydaniu dodatkowych punktów ma się o wiele bardziej uniwersalny i niebezpieczny oddział do walki na flance.
no cóż, SH nie slużą do natarcia, to są takie hajelfickie fasty... tanie i dobre, a jeśli chodzi o uderzenie... to 5DP ma naprawde super kopa , klocka nie pchną, wiele nie zrobią bez war bannera a to podraża oddzial. Zaś 9SH+BB to ma moc przepychania wzystkiego co nie ma stuborna i takich rzeczy. A 9DP raczej brać to glupota w jednym oddziale.embir82 pisze: Jeśli chodzi o przydatność obydwu jednostek jako bloków uderzeniowych to chyba nawet nie ma sensu obydwu oddziałów porównywać, tu DP są nieporównywalnie lepsi.
pokaż mi rozpiske z VI edycji gdzie byla 100% kawaleria i się sprawdzala?embir82 pisze:A odnośnie możliwości wystawienia armii HE jako armii kawaleryjskiej, nie nie wystawisz ich jako armii czysto kawaleryjskiej bo dwa cory musisz, czy tego chcesz czy nie, zapchać piechotą.
Akurat 2x10 luczników w armi kawaleryjkich się bardzo i to bardzo przydaje. Jak chcesz zobaczyć armie kawaleryjskie zlożone na kilka sposobów zapraszam do mojego teamtu z 20 rozpiskami,
pozwole sobie za Jankiela,embir82 pisze: Zupełnie sie z Toba nie zgodzę. Najgorsze z możliwych posunięć. Gracze są pozbawieni możliwości gry na kawaleryjskiej armii. Takie rozwiązanie może ucieszyć jedynie tych, którzy cierpią na tzw. fetysz piechoty. Wolałbym sto razy bardziej grać przeciw kawaleryjskiej armii HE bez ASF niż przeciw obecnym piechotnym HE z ASF.
gracze nie są pozbawieni gry na kawaleri a dalczego spójrz wyżej.
A co do "fetyszu piechoty" HE flufowo to armia piechotna... Ja tez bym wolal skavenów bez elektryków, imperium bez czolgów i kawaleii tylko wlaśnie na piechocie...
A asf kawaleri jest bardzo malo przydatne.
@embir82 , chyba jeszcze nie nauczyłes sie grac z nowymi HE stad te twoje narzekania...
przesuniecie SH do speciali to dobry ruch.. bo dzieki temu pojawia sie piechota.. a speciali mozna wystawic az 6 i tam czesto SH znajduja swoje miejsce (w armiach piechotnych jak i kawaleryjskich) bo sa tansi a a fasty ganiaja i ranki zdejmuja tak samo jak DP.
ASF tez nie jest przegiete.. to nadal elfy o małej liczebnosci i T3.
po porstu HE zmienily swój charakter przez co przeciwnicy musza zastosowac przeciw nim inna taktyke.
pozdrawiam
przesuniecie SH do speciali to dobry ruch.. bo dzieki temu pojawia sie piechota.. a speciali mozna wystawic az 6 i tam czesto SH znajduja swoje miejsce (w armiach piechotnych jak i kawaleryjskich) bo sa tansi a a fasty ganiaja i ranki zdejmuja tak samo jak DP.
ASF tez nie jest przegiete.. to nadal elfy o małej liczebnosci i T3.
po porstu HE zmienily swój charakter przez co przeciwnicy musza zastosowac przeciw nim inna taktyke.
pozdrawiam
WL niby świetni są, ale to i tak tylko 6\7 ataków, a SM save na 5+
ostatnio nauczylo mnie pokory jedno...
wpadając w klocek plagebearerów z regenką bo byl tam BSB nurgla...
wpadlem 10 WL w jeden bok, byl tam jeszcze nobel (zasady turnieju ) a 12 SM w drugi bok, i co? Przegralem kombat, nawet pomimo tego, że jego BSB się nie stykla, nie zabilem żądnej figurki, mialem malego pecha, ale rzuty byly raczej przecietne.
Od tej pory ten klocek omijam szerokim lukiem
ostatnio nauczylo mnie pokory jedno...
wpadając w klocek plagebearerów z regenką bo byl tam BSB nurgla...
wpadlem 10 WL w jeden bok, byl tam jeszcze nobel (zasady turnieju ) a 12 SM w drugi bok, i co? Przegralem kombat, nawet pomimo tego, że jego BSB się nie stykla, nie zabilem żądnej figurki, mialem malego pecha, ale rzuty byly raczej przecietne.
Od tej pory ten klocek omijam szerokim lukiem
Bretonnia to też gówniany kodeks, bo gracze bretońscy zostali pozbawieni możliwości wystawienia piechotnej armii - oddział realmów muszą wziąć. Kodeks jest świetnie złożony, bo potworki w stylu 3xSH, 4xchariot, 4x RBT i 4xmag spisują się kiepsko. A rozpiski są dużo bardziej zrównoważone.Zupełnie sie z Toba nie zgodzę. Najgorsze z możliwych posunięć. Gracze są pozbawieni możliwości gry na kawaleryjskiej armii
Niestety absolutnie nie masz racji. Jak się gra HE trzeba się troszczyć o każdy punkt. Mam brać DP do niszczenia maszyn czy 10 strzelców? Do wrzucania ich pod kopyta Black Knightów? Strata punktów. Zaoszczędzone 35 pts to naprawdę bardzo dużo.Bzdurą to są Twoje twierdzenia ze SH bez problemu konkurują z DP
Fajnie, mamy wypasiony oddział uderzeniowy za 270 pts. A w starciu z organkami czy 10 jezzaili znaczą tyle samo, co 5 SH.tu DP są nieporównywalnie lepsi. Możliwość wzięcia magicznego sztandaru i wyekwipowania czempiona w połączeniu z o wiele lepszymi statystykami i zasadą specjalną bezapelacyjnie przemawia na ich korzyść.
Albo tych, którzy nie lubią prymitywnych rozpisek na jedno kopyto.Takie rozwiązanie może ucieszyć jedynie tych, którzy cierpią na tzw. fetysz piechoty
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Z tym fluffem piechoty to się nie zgodzę, bo jak ktoś robi armię opartą na prowincjach Caledor lub Tiranoc to fluffowo trzon armii powinny stanowić oddziały konnicy i rydwanów.A co do "fetyszu piechoty" HE flufowo to armia piechotna... Ja tez bym wolal skavenów bez elektryków, imperium bez czolgów i kawaleii tylko wlaśnie na piechocie...
Chłopie ja nie narzekam na elfy w kontekście " mój Boże jakie są przegięte bo nie mogę z nimi wygrać". W nowej edycji już parę bitew przeciwko nim zagrałem i tylko raz przegrałem. Po prostu jako gracz który dość często przeciwko nim grywał w 6ed. i grywa obecnie dziele się swoimi refleksjami z perspektywy osoby trzeciej na temat nowych zasad i niewykorzystanego potencjału.Asassello pisze:embir82 , chyba jeszcze nie nauczyłes sie grac z nowymi HE stad te twoje narzekania...
przesuniecie SH do speciali to dobry ruch.. bo dzieki temu pojawia sie piechota.. a speciali mozna wystawic az 6 i tam czesto SH znajduja swoje miejsce (w armiach piechotnych jak i kawaleryjskich) bo sa tansi a a fasty ganiaja i ranki zdejmuja tak samo jak DP.
ASF tez nie jest przegiete.. to nadal elfy o małej liczebnosci i T3.
po porstu HE zmienily swój charakter przez co przeciwnicy musza zastosowac przeciw nim inna taktyke.
pozdrawiam
ASF faktycznie nie jest przegięte w tym kontekście że elfy są mało odporne na ostrzał i to jest klucz do zwycięstwa nad nimi. Ale dla mnie to jest właśnie gwóźdź do trumny tej zasady. W żadnej z bitew w których z nimi grałem nie dążyłem do zwarcia i taktycznych manewrów lub ucieczek. Schemat zawsze był ten sam, opóźnianie starcia z wrogiem jak tylko się da dopóki moi strzelcy i magia nie zrobią czystek z walczącymi oddziałami HE. Gry nie były ani trudniejsze ani łatwiejsze dla mnie czy przeciwnika, były po prostu nudne i przewidywalne.
Akurat to jest kwestia subiektywna, dla kogoś to jest potworkiem dla kogoś innego nie jest. Dla mnie potworkiem są nowe rozpiski HE które w kółko wałkują schemat: co najmniej 2x oddziały WL, 4x bolce a w corach na odczepnego 2x łucznicy.Jankiel pisze: Bretonnia to też gówniany kodeks, bo gracze bretońscy zostali pozbawieni możliwości wystawienia piechotnej armii - oddział realmów muszą wziąć. Kodeks jest świetnie złożony, bo potworki w stylu 3xSH, 4xchariot, 4x RBT i 4xmag spisują się kiepsko. A rozpiski są dużo bardziej zrównoważone.
Pytanie czy naprawdę opłaca się oszczędzać punkty wystawiając zamiast DP SH? Moim zdaniem nie, co postarałem się udowodnić w moim wcześniejszym poście, ale skoro uważasz że SH sprawdzają Ci się w tej roli równie dobrze i potrafisz odnosić z nimi sukcesy to bardzo fajnie.Jankiel pisze:Niestety absolutnie nie masz racji. Jak się gra HE trzeba się troszczyć o każdy punkt. Mam brać DP do niszczenia maszyn czy 10 strzelców? Do wrzucania ich pod kopyta Black Knightów? Strata punktów. Zaoszczędzone 35 pts to naprawdę bardzo dużo.Bzdurą to są Twoje twierdzenia ze SH bez problemu konkurują z DP
Kiepski argument. O jakości oddziału uderzeniowego świadczy nie tylko jego przeżywalność ale również to jakie są szanse że złamie on w walce oddział na który szarżuje. Stąd przewaga DP. Wątpię byś z premedytacją pchał oddział DP albo nawet tańszych SH w kierunku wroga dopóki nie zneutralizujesz jego ostrzału.Jankiel pisze:Fajnie, mamy wypasiony oddział uderzeniowy za 270 pts. A w starciu z organkami czy 10 jezzaili znaczą tyle samo, co 5 SH.tu DP są nieporównywalnie lepsi. Możliwość wzięcia magicznego sztandaru i wyekwipowania czempiona w połączeniu z o wiele lepszymi statystykami i zasadą specjalną bezapelacyjnie przemawia na ich korzyść.
Smuci natomiast tych którzy lubią armie oferujące różnorodność i wiele ścieżek tworzenia rozpisek, poza ograniczonym i przewidywalnym schematem.Jankiel pisze:Albo tych, którzy nie lubią prymitywnych rozpisek na jedno kopyto.Takie rozwiązanie może ucieszyć jedynie tych, którzy cierpią na tzw. fetysz piechoty
A tak na marginesie; tak się składa że bardzo często te "prymitywne" kawaleryjskie rozpiski "na jedno kopyto" wcale nie są takie łatwe do prowadzenia a i gra z nimi potrafi być wymagająca. Co więcej potrafią bardzo ładnie wyglądać na stole- choć podejrzewam że osoby o Twoich zapatrywaniach mogą tego nie docenić.
ale to nie jest army book high elves of caledor czy też tiranoc, to jest high elves, a więc armia piechotna. A lucznicy są wszędzie, nawet w Caledorze.embir82 pisze:Z tym fluffem piechoty to się nie zgodzę, bo jak ktoś robi armię opartą na prowincjach Caledor lub Tiranoc to fluffowo trzon armii powinny stanowić oddziały konnicy i rydwanów.A co do "fetyszu piechoty" HE flufowo to armia piechotna... Ja tez bym wolal skavenów bez elektryków, imperium bez czolgów i kawaleii tylko wlaśnie na piechocie...
taa, to co byś proponowal? Jak dla mnie book do HE jest jednym z najlepszych w grze i jakoś zasada asf wcale tego nie zmienia, elfów ejst malo, możesz ich wystrzelać, albo uderzaj na ich flanki. Fakt pewnie, że lepiej bylo jak się mialo klocek konnicy i wpadalo bezkarnie w spory oddzial swordamsteró i ten oddzial po prostu się lamal. Watpie aby 6 rycerzy zakonnych bylo w stanie pokonać 10 SM, raczej ich szanse są równe zeru, oczywisćie we flufie. W poprzedniej edycji taka 10 nie miala srania jak w coś w nich wpadlo, i to mieli być mistrzowie miecza?embir82 pisze:
Chłopie ja nie narzekam na elfy w kontekście " mój Boże jakie są przegięte bo nie mogę z nimi wygrać". W nowej edycji już parę bitew przeciwko nim zagrałem i tylko raz przegrałem. Po prostu jako gracz który dość często przeciwko nim grywał w 6ed. i grywa obecnie dziele się swoimi refleksjami z perspektywy osoby trzeciej na temat nowych zasad i niewykorzystanego potencjału.
nom, to dla mnie standardy nowych HE wcale nie są potworkami. No a co do tego w kolki, ze to samo, nie zgadzam się, są rózne rozpiskiki. Ciekawe jak wygląda imperium...embir82 pisze: Akurat to jest kwestia subiektywna, dla kogoś to jest potworkiem dla kogoś innego nie jest. Dla mnie potworkiem są nowe rozpiski HE które w kółko wałkują schemat: co najmniej 2x oddziały WL, 4x bolce a w corach na odczepnego 2x łucznicy.
SH to jest dalej jeden z ważniejszych oddzialów w HE. Ile razy graleś HE?embir82 pisze:
Pytanie czy naprawdę opłaca się oszczędzać punkty wystawiając zamiast DP SH? Moim zdaniem nie, co postarałem się udowodnić w moim wcześniejszym poście, ale skoro uważasz że SH sprawdzają Ci się w tej roli równie dobrze i potrafisz odnosić z nimi sukcesy to bardzo fajnie.
skoro uważasz 5SH za oddzial uderzeniowy to powodzenia. 5 DP też nie jest oddzialem uderzeniowym i daleko mu do tego.embir82 pisze: Kiepski argument. O jakości oddziału uderzeniowego świadczy nie tylko jego przeżywalność ale również to jakie są szanse że złamie on w walce oddział na który szarżuje. Stąd przewaga DP. Wątpię byś z premedytacją pchał oddział DP albo nawet tańszych SH w kierunku wroga dopóki nie zneutralizujesz jego ostrzału.
no proszę Cię, widzialeś kiedyś armie Jankiela? Sorry ale w ogole nie trafiasz. Z resztą cóż za różnorodonoś jest w X oddzialach DP?? Bo wg, Ciebie cala armia najeloiej by bylo gdyby skladala się z princesek...embir82 pisze:Smuci natomiast tych którzy lubią armie oferujące różnorodność i wiele ścieżek tworzenia rozpisek, poza ograniczonym i przewidywalnym schematem.Jankiel pisze:Albo tych, którzy nie lubią prymitywnych rozpisek na jedno kopyto.Takie rozwiązanie może ucieszyć jedynie tych, którzy cierpią na tzw. fetysz piechoty
A tak na marginesie; tak się składa że bardzo często te "prymitywne" kawaleryjskie rozpiski "na jedno kopyto" wcale nie są takie łatwe do prowadzenia a i gra z nimi potrafi być wymagająca. Co więcej potrafią bardzo ładnie wyglądać na stole- choć podejrzewam że osoby o Twoich zapatrywaniach mogą tego nie docenić.
Wiem że to armia HE w ogólności, ale na tym przykładzie chciałem pokazać, że jak ktoś będzie chciał spróbować zrobić armię tematyczną to u HE pewnych ograniczeń kompozycyjnych nie przeskoczy. Łucznicy mogą być wszędzie, nawet w Caledorze, ale niekoniecznie w każdej armii.Kosa pisze:ale to nie jest army book high elves of caledor czy też tiranoc, to jest high elves, a więc armia piechotna. A lucznicy są wszędzie, nawet w Caledorze.
Po pierwsze. Proponuję Ci przejrzeć plotki dotyczące zasad nowych DE. To jest przykład niezłego designu bez wtrącania zasad w stylu ASF, które psuja taktyczny aspekt gry(poza bodajże dwoma wyjątkami które są uzasadnione i nie oddziaływują na całą armię).Kosa pisze: taa, to co byś proponowal? Jak dla mnie book do HE jest jednym z najlepszych w grze i jakoś zasada asf wcale tego nie zmienia, elfów ejst malo, możesz ich wystrzelać, albo uderzaj na ich flanki. Fakt pewnie, że lepiej bylo jak się mialo klocek konnicy i wpadalo bezkarnie w spory oddzial swordamsteró i ten oddzial po prostu się lamal. Watpie aby 6 rycerzy zakonnych bylo w stanie pokonać 10 SM, raczej ich szanse są równe zeru, oczywisćie we flufie. W poprzedniej edycji taka 10 nie miala srania jak w coś w nich wpadlo, i to mieli być mistrzowie miecza?
Po drugie. Ja też mogę odbić piłeczkę i zapytać jak sobie wyobrażasz to, że obsługańci bolców uzbrojeni jedynie w sztylety wielkości wykałaczek uderzają przed szarżującą na nich potężną imperialną ciężką jazdą? Rozmowy w obrębie fluffu nie mają sensu, liczy się końcowy efekt na stole a efekt jest taki, że ASF to kiepska zasada bo przeciw HE wymusza jedną taktykę- wystrzelać co do nogi bo i tak twoje manewrowanie czynione w celu uzyskania szarży spełznie na niczym.
No cóż widocznie miałem pecha bo tylko takie HE spotykam na swojej drodze. Natomiast co do Imperium to nigdzie nie napisałem że to perfekcyjnie napisany podręcznik, więc nie za bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi.Kosa pisze: nom, to dla mnie standardy nowych HE wcale nie są potworkami. No a co do tego w kolki, ze to samo, nie zgadzam się, są rózne rozpiskiki. Ciekawe jak wygląda imperium...
Wystarczająco dużo grałem przeciwko nim żeby wyrobić sobie własny pogląd natomiast rozumiem, że można mieć oddzielne zdanie co wynikało jasno z mojego poprzedniego postu. Powiedzmy że zwolennicy SH widzą ich użyteczność w Specialach ze względu na oszczędność punktów, ja natomiast nie.Kosa pisze: SH to jest dalej jeden z ważniejszych oddzialów w HE. Ile razy graleś HE?
Mam prośbę, zanim następnym razem odpiszesz na mojego posta postaraj się przeczytać go uważnie i ze zrozumieniem. W tym fragmencie była mowa o DP w kontekście odziału do przełamywania linii, nigdzie nie było mowy o tym że chodzi o pięciu jeźdźców. To oczywiste że goła piątka nie stanowi siły zdolnej przełamać ciężkie oddziały wroga (choć DP do tego naprawdę niewiele brakuje). Natomiast wyekwipowani w większej liczbie, z magicznym sztandarem mogą pojechać prawie wszystko i wcale nie potrzebują do tego obecności herosa. Jankiel przytoczył argument że SH są dobrzy do uderzenia w dużej liczbie jako "niańki" dla bsb z Battle Bannerem. Ciekawa koncepcja ale myślę, że bsb jest bardziej potrzebny w oddziałach piechoty by dawać WL cenne przerzuty na break testy. Bądź co bądź przy stubbornie na Ld 8 co trzecia, czwarta próba kończy się fiaskiem...Kosa pisze: skoro uważasz 5SH za oddzial uderzeniowy to powodzenia. 5 DP też nie jest oddzialem uderzeniowym i daleko mu do tego.
Akurat nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Nie mówiłem o różnorodności w ramach pojedynczej rozpiski. Mówiłem o różnorodności tworzenia rozpisek w obrębie danej armii. To czy jest możliwość zrobienia ultra ofensa z samymi szybkimi jednostkami, ultra defensywy z bolcami i piechotą lub czegoś pośrodku.Kosa pisze: no proszę Cię, widzialeś kiedyś armie Jankiela? Sorry ale w ogole nie trafiasz. Z resztą cóż za różnorodonoś jest w X oddzialach DP?? Bo wg, Ciebie cala armia najeloiej by bylo gdyby skladala się z princesek...
Chyba Ty nas nie bardzo rozumiesz...
Cóż co do nowych DE, czy hate na wszystkim to jest jakaś zasada pozwalająca rozwijać taktyke? Wątpie, dawniej 6 CoK nie mialo tak latwo, trzeba bylo często coś na bok wrzucić, teraz z hajtem jadą wszsytko, kociolek? No fakt dodatkowe ataki, czy KB, to wszystko jest w taktyce, jeszcze wiele mozna pisać...
Co do SH i DP, oddzial niańka to ja napsialem, wiec sam czytaj ze zrozumieniem SH, a DP to calkiem inny oddzial. Hmm dla przykaldu, Twoim tokiem rozumowania... ja wolę caoldów bo lepiej się rpzebijają niż dark raidersów (pominmy tutaj w jakim slocie kto jest, gdyż 6 speciali u HE pozwala to pomijać)
a najlepiej by bylo jakbyś zagral tak z 30 bitew nowymi hajami i zacząl nas przeządzać, bo naprawde nie wiesz co piszesz, albo to moze my się mylimy?
Cóż co do nowych DE, czy hate na wszystkim to jest jakaś zasada pozwalająca rozwijać taktyke? Wątpie, dawniej 6 CoK nie mialo tak latwo, trzeba bylo często coś na bok wrzucić, teraz z hajtem jadą wszsytko, kociolek? No fakt dodatkowe ataki, czy KB, to wszystko jest w taktyce, jeszcze wiele mozna pisać...
Co do SH i DP, oddzial niańka to ja napsialem, wiec sam czytaj ze zrozumieniem SH, a DP to calkiem inny oddzial. Hmm dla przykaldu, Twoim tokiem rozumowania... ja wolę caoldów bo lepiej się rpzebijają niż dark raidersów (pominmy tutaj w jakim slocie kto jest, gdyż 6 speciali u HE pozwala to pomijać)
a najlepiej by bylo jakbyś zagral tak z 30 bitew nowymi hajami i zacząl nas przeządzać, bo naprawde nie wiesz co piszesz, albo to moze my się mylimy?
Tak? A czego konkretnie nie zrozumiałem z Twojej argumentacji i Twoich wypowiedzi? Bo mi się wydaje, że po prostu nie przyznałem Ci racji co zresztą uzasadniłem. Nie wiem czy masz jakieś problemy ze sobą i stąd Twoja napastliwość, ale zrozum, że to tylko gra plastkiowymi lub metalowymi miniaturkami i naprawdę nie ma o co się spinać. Postaraj się podyskutować bez flame'a. No i proszę czytaj posty ze zrozumieniem.Kosa pisze:Chyba Ty nas nie bardzo rozumiesz...
Po pierwsze Hate jest o tyle lepszym rozwiązaniem od ASF że w dalszym ciągu nie odbiera przeciwnikowi bonusu za szarżę w postaci uderzania w pierwszej kolejności. Dzięki temu gra z DE wciąż może opierać się na zabawie w kotka i myszkę, podstawianiu się pod szarże, ucieczkach i kontrszarżach. Z HE natomiast wszystko przeważnie sprowadza się do tego żeby się jak najdłużej cofać i strzelać.Kosa pisze: Cóż co do nowych DE, czy hate na wszystkim to jest jakaś zasada pozwalająca rozwijać taktyke? Wątpie, dawniej 6 CoK nie mialo tak latwo, trzeba bylo często coś na bok wrzucić, teraz z hajtem jadą wszsytko, kociolek? No fakt dodatkowe ataki, czy KB, to wszystko jest w taktyce, jeszcze wiele mozna pisać...
Po drugie Hate posiada także wadę bo jednostka podatna na jego działanie musi zawsze gonić złamany oddział, to zaś sprawia że chytry przeciwnik moze wykorzystać to na swoją korzyść. Ta dość mocna zasada wiąże się więc z pewnym minusem a i od gracza DE wymaga pomyślunku i przewidywania.
Koncepcja kociołka jest rewelacyjna. Stanowi przykład tego jak fajnie można opracować jednostkę wspierającą inne oddziały.
Akurat nie ma to nic wspólnego z czytaniem ze zrozumieniem, po prostu pomyliłem nadawców postów.Kosa pisze: Co do SH i DP, oddzial niańka to ja napsialem, wiec sam czytaj ze zrozumieniem
Chybiona argumentacja. Dark Raidersi wogóle nie stanowią odpowiednika Silver Helmsów, jeśli już to Ellyrian Reavers. Dark Raidersi są lekką kawalerią ze słabym save, natomiast SH to normalna ciężka jazda. Stąd uzasadnione porównania do DP.Kosa pisze: SH, a DP to calkiem inny oddzial. Hmm dla przykaldu, Twoim tokiem rozumowania... ja wolę caoldów bo lepiej się rpzebijają niż dark raidersów (pominmy tutaj w jakim slocie kto jest, gdyż 6 speciali u HE pozwala to pomijać)
Wszystko zalezy od indywidualnego stylu gry i upodobań. Ja napisałem co mi się nie podoba w HE z mojego punktu widzenia i tyle, ani nikogo nie atakuję ani nie mam zamiaru o nic się wykłócać- ot tak po prostu powymieniać opinie w ciekawej dyskusji.Kosa pisze: a najlepiej by bylo jakbyś zagral tak z 30 bitew nowymi hajami i zacząl nas przeządzać, bo naprawde nie wiesz co piszesz, albo to moze my się mylimy?
I jeszcze jedno... chyba nie musisz zagrać 30 bitew Imperium żeby stwierdzić że kombo 2x STank i Altar to rozpiskowe szambo?? No właśnie tak też i ja po paru bitwach z HE i poznaniu ich kodeksu od deski do deski wyciągnąłem pewne wnioski.