Dokąd zmierza WFB
ha, teraz to takie czasy, że nawet szczury przestały być przegięte
nie zgodzę sie z niektórymi tezami
Otóż nawet przegięte rzeczy można zastosować z odrobiną funu, tyko trzeba mieć pomysł. Żeby się bawić to trzeba też trafić na fajnego przeciwnika. O to się rozbija frajda z gry ;P
Standardy turniejowe? A może to przez to, że za bardzo się zna warhammera, bo zaraz ktoś mi wyskoczy z tezą, że kazde demony mozna przewidziec (a tu nagle, hyc!, sam papa nurgle i łyso ) Im dłużej gra się w daną grę, tym mniej rzeczy nas zaskakuje, więcej się przewiduje... terefere- life
nie zgodzę sie z niektórymi tezami
Otóż nawet przegięte rzeczy można zastosować z odrobiną funu, tyko trzeba mieć pomysł. Żeby się bawić to trzeba też trafić na fajnego przeciwnika. O to się rozbija frajda z gry ;P
Standardy turniejowe? A może to przez to, że za bardzo się zna warhammera, bo zaraz ktoś mi wyskoczy z tezą, że kazde demony mozna przewidziec (a tu nagle, hyc!, sam papa nurgle i łyso ) Im dłużej gra się w daną grę, tym mniej rzeczy nas zaskakuje, więcej się przewiduje... terefere- life
No to może i ja dorzucę swoje 3 grosze do tematu
Sporu tzw klimaciarzy z PG i tak tu nie rozwiążemy, bo rozwiązanie nie ma, jest to po prostu kwestia indywidualnej wizji graczy co do wfb. Chyba jednak każdy gra po to żeby wygrywać, różnica polega na tym czy chce się to robić za wszelką cenę, czy dobrze się bawiąc. Jak chcę zagrać klimatyczną miłą bitwę, bez ciśnień to się umawiam z kumplem a nie pcham na turniej. Nie widzę innego sensu w braniu udziału w turnieju jak chęć wygrania go, więc wiadomo że każdy wystawia to co ma najlepsze. Nie jest to miłe,ale tak to wygląda. Tutaj można mieć pretensję jedynie do GW że jedne armie mają łatwiej inne gorzej lub beznadziejnie , ale na to nic nie poradzimy. Jak ktoś idzie na turniej z jakąś bardziej "klimatyczną" rozpiską to raczej nie po to żeby wygrać za wszelką cenę, i zdaje sobie sprawę co może tam spotkać.
Jedyne co mnie wkurza to jak ktoś specjalnie kupuje jakąś mocną armie, w necie wyszukuje mega rozpe i wali na turniej. Mógłby choć sam do czegoś dojść. No ale w takiej formie wfb, gdzie są rywalizacja i nagrody, wszystkie chwyty dozwolone i nie ma się co dziwić, popatrzcie na inne sporty...
Dobra,jest już późno więc kończę bo chyba zacząłem pierd****
Sporu tzw klimaciarzy z PG i tak tu nie rozwiążemy, bo rozwiązanie nie ma, jest to po prostu kwestia indywidualnej wizji graczy co do wfb. Chyba jednak każdy gra po to żeby wygrywać, różnica polega na tym czy chce się to robić za wszelką cenę, czy dobrze się bawiąc. Jak chcę zagrać klimatyczną miłą bitwę, bez ciśnień to się umawiam z kumplem a nie pcham na turniej. Nie widzę innego sensu w braniu udziału w turnieju jak chęć wygrania go, więc wiadomo że każdy wystawia to co ma najlepsze. Nie jest to miłe,ale tak to wygląda. Tutaj można mieć pretensję jedynie do GW że jedne armie mają łatwiej inne gorzej lub beznadziejnie , ale na to nic nie poradzimy. Jak ktoś idzie na turniej z jakąś bardziej "klimatyczną" rozpiską to raczej nie po to żeby wygrać za wszelką cenę, i zdaje sobie sprawę co może tam spotkać.
Jedyne co mnie wkurza to jak ktoś specjalnie kupuje jakąś mocną armie, w necie wyszukuje mega rozpe i wali na turniej. Mógłby choć sam do czegoś dojść. No ale w takiej formie wfb, gdzie są rywalizacja i nagrody, wszystkie chwyty dozwolone i nie ma się co dziwić, popatrzcie na inne sporty...
Dobra,jest już późno więc kończę bo chyba zacząłem pierd****
po co ta rozmowa?
nie wystarcza to, że przecież to dla każdego jest hobby? Bo wątpie aby ktoś kto bawi się malymi żolnierzykami i do tego jakimiś elfami, krasnoludkami, czarodziejami, smokami traktowal to naprawde jak sport etc.
A że kazdy chce wygrywać? Przecież ta gra jest po to aby ktoś mógl wygrać.
Róznica poelga tylko na tym czym ktoś gra i jak ktoś gra.
Czym, nieważne, niech to będzie papa mobile czy też 10 oddzialów state troopsów, to jest malo istotne.
Ale istotne jest jak ktoś gra, oczywiscie nie chodzi o skilla. Wolę dostać od kogoś masakre ale pogadać przy bitwie, popytać o nasze hobby, od ilu gra etc. po prostu pogadać no i pograć niż wklepać komuś masakre ale jakoś nie zamienić slowka czy też klocić się i przeginać pale.
nie wystarcza to, że przecież to dla każdego jest hobby? Bo wątpie aby ktoś kto bawi się malymi żolnierzykami i do tego jakimiś elfami, krasnoludkami, czarodziejami, smokami traktowal to naprawde jak sport etc.
A że kazdy chce wygrywać? Przecież ta gra jest po to aby ktoś mógl wygrać.
Róznica poelga tylko na tym czym ktoś gra i jak ktoś gra.
Czym, nieważne, niech to będzie papa mobile czy też 10 oddzialów state troopsów, to jest malo istotne.
Ale istotne jest jak ktoś gra, oczywiscie nie chodzi o skilla. Wolę dostać od kogoś masakre ale pogadać przy bitwie, popytać o nasze hobby, od ilu gra etc. po prostu pogadać no i pograć niż wklepać komuś masakre ale jakoś nie zamienić slowka czy też klocić się i przeginać pale.
Oki, rozumiem.Jeden ma fun drugi nie ma, nic nie poradzisz chyba żę będziesz dawał takie ograniczenia CS-owe żeby nie można było zrobić takich rosp. Bo głupotą byłoby wyrzucanie ludzi z turniejów bo ma za silną rospiskę.
A i nie zdziwiłbym się że miałby ktoś z LIGI miałby satysfakcje że klimaciarz oddaje mu 20-0 mecz, bo dla niego liczy się zwycięstwo, a że wróg wogóle nie wyłożył wojska to nie jego sprawa. Wygrał...
Ale w tym momencie tylko pozostaje zapytac: miec fajna rozpę i isc na turniej żeby ktos leczył na tobie kompleksy czy lepiej zaprosic znajomego i zagrac przy piwie?
Wiekszosc obecnych schematów znam, nie zobacze wiec na standardowym turnieju nic ciekawego. Co wiecej, obecne booki przedkładają zmontowanie rozpiski nad granie nią - WFB zamienia się w MtG, gdzie umiejętnosci maja niższe znaczenie, liczy sie kombos w armii.
Dlatego turnieje tracą na tym układzie duzo na atrakcyjnosci - tym bardziej ze w takim MtG masz kombinacji masę, a WFB jest ograniczone do zaledwie kilku.
To powoduje ze gra staje się nudna, jeżeli każdy przeciwnik "bierze do rozpy t co najmocniejsze bo to jest turniej"
Owszem, kiedys ten problem również występował, ale dalo się to zniwelowac dobrą i przemyslaną grą. Teraz niektore przedmioty i zdolnosci sa jednak zbyt potęzne - np masa regeneracji w wampirach zmusza do brania mozliwie duzej ilosci flaming weaponow/zdolnosci KB. By sprostac jakiejs innej armii spotkasz sie z z podobnymi "must have" wyborami. W efekcie aby miec mozliwie duze szanse na turnieju rozpiska musi byc scisle zdeterminowana.
No a ileż mozna grac takim samym standardem?
Dlatego, jeżeli turnieje maja ciekawe zasady (a nie zmieniaja tylko wartosci punktowe armii) to schematy idą w odstawkę i rzeczywiscie mozna spotykac jakies fajne i rpzyjemne rozpiski. Dlatego jestem jednak za jakas formą CSu, zmienną, w zależnosci od imprezy.
Pozdrawiam
Przychylam posta!Kosa pisze:po co ta rozmowa?
nie wystarcza to, że przecież to dla każdego jest hobby? Bo wątpie aby ktoś kto bawi się malymi żolnierzykami i do tego jakimiś elfami, krasnoludkami, czarodziejami, smokami traktowal to naprawde jak sport etc.
A że kazdy chce wygrywać? Przecież ta gra jest po to aby ktoś mógl wygrać.
Róznica poelga tylko na tym czym ktoś gra i jak ktoś gra.
Czym, nieważne, niech to będzie papa mobile czy też 10 oddzialów state troopsów, to jest malo istotne.
Ale istotne jest jak ktoś gra, oczywiscie nie chodzi o skilla. Wolę dostać od kogoś masakre ale pogadać przy bitwie, popytać o nasze hobby, od ilu gra etc. po prostu pogadać no i pograć niż wklepać komuś masakre ale jakoś nie zamienić slowka czy też klocić się i przeginać pale.
No tak, najlatwiej powiedziec - trzeba bylo go zabic. Jest cholernie ciezko zabic kinga z save 2+ i regenka, albo trzeba liczyc na jakiegos cudownego killing blowa albo dorwac go wampirzym lordem, a jak w tym oddziale siedzi jeszcze czempion i wrogi lord to zgadnij kogo predzej wyciagniesz do challenga? Jakbym wpadl od przodu szkieletami (nie widze w tym sensu) to bym sie tak posypal ze szkoda gadac. Ten sztandar jest wygiety i tyle. Zeby z tym spokojnie powalczyc to musze wlozyc do jednego oddzialu hellfire banner zeby miec flaming ataki. I zaczyna sie walka kombosow. Mozesz grac ile chcesz na masterach ale nie powiesz mi ze w 6 edycji byly tak potezne oddzialy ktore wytrzymywaly na luzie kombinowane szarze z tylu/boku i bez problemu to ustawaly (nie liczac niezlamywalnych i stubbornow). To powoli przestaje byc logiczne.Jankiel pisze: Trzeba było najpierw zabić bsb z regeneracją albo wpaść szkieletami od przodu, by wyciągnąć bsb do challenge'a.
Jak rozumiem jesteś reprezentantem wszystkich klimaciarzy i dasz sobie glowę uciąć, że każdy z nich zastanawia się, jakie są mocne i słabe strony jego armii i jak grać, by zniwelować niedostatki rozpiski?
Co do drugiej czesci Twojej odpowiedzi, to jest to takie samo uogolnienie jakie sam stosujesz piszac o klimaciarzach. Dobrze wiemy ze ani ja ani Ty nie pakujemy wszystkich do jednego worka.
Jadac na turniej mam swiadomosc ze nie ugram nie wiadomo czego bo nie wzialem najmocniejszych kombinacji, ale jak juz spotyka mnie tak absurdalna sytuacja, ktora predzej byla nie do pomyslenia to juz cos jest nie tak. i chociaz w tym przypadku gralem z dobrym graczem, to jednak moge przypuszczac ze w taki sam sposob moglby mnie pokonac byle szczeniak grajacy drugi raz w zyciu w battla, ktory sciagnal sobie rozpiske z neta, pojechal na turniej, poszedl na pale do przodu, dostal takie szarze i mnie zajechal. I to mnie wkurza.
Koledzy klimaciarze. Skończcie wreszcie to marudzenie (równie stare, jak Jankiel zauważył, co liga) i zaproponujcie jakieś rozwiązanie promujące "klimatyczne" rozpiski. Zorganizujcie jakieś turnieje z owym rozwiązaniem. Jeśli będzie fajnie, na pewno się kolejni chętni znajdą
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Tj. jako plewa i gracz TK uważam się za jak najbardziej klimaciarza ale już nie mogę tego marudzenia słuchać. Jak bym chciał pociskać na turniejach, złożyłbym sobie spirytusowe WE, VC z-wiadomym-zestawem czy Demony z czerwonym prosiakiem i czinczem.
Oprócz skilla ważny też jest sprzęt, to normalne. Schumacher czy Kubica nie wygrają F1 na zaporożcu (tym bardziej, że ma nielegalny za duży silnik ).
"To jest wojna. Musicie zabijać, albo nie przeżyjecie".
Oprócz skilla ważny też jest sprzęt, to normalne. Schumacher czy Kubica nie wygrają F1 na zaporożcu (tym bardziej, że ma nielegalny za duży silnik ).
"To jest wojna. Musicie zabijać, albo nie przeżyjecie".
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
mozna mocno narzekac-jak ktos lubi
generalnie najwieksza kapa jest fakt iz niektore armie sa skladane na "jedno kopyto"; jak slyszysz z jaka armia grasz to juz mniej wiecej wiesz z czym sie spotkasz-z niewielkimi modyfikacjami.
jak jest niesztampowe to od razu uznane za klimatyczne(co nie jest tozsame)
przyklad z ostatniego turnieju na 1200
empire-> 2x cannon i tank (bo obostrzenia do 3 slotow special+rare)
demony-2x kundle
itd.
generalnie najwieksza kapa jest fakt iz niektore armie sa skladane na "jedno kopyto"; jak slyszysz z jaka armia grasz to juz mniej wiecej wiesz z czym sie spotkasz-z niewielkimi modyfikacjami.
jak jest niesztampowe to od razu uznane za klimatyczne(co nie jest tozsame)
przyklad z ostatniego turnieju na 1200
empire-> 2x cannon i tank (bo obostrzenia do 3 slotow special+rare)
demony-2x kundle
itd.
graczu TK, bierz przykład z Shina.. wygrał ostatnio dwa lokaleTomash pisze:Tj. jako plewa i gracz TK uważam się za jak najbardziej klimaciarza ale już nie mogę tego marudzenia słuchać. Jak bym chciał pociskać na turniejach, (...)
Śmiem twierdzić że kiedy dowiaduję się z jaką armią będę grał, to przeważnie wiem co też ta armia będzie miała i to odnosi się prawie do każdej armii. Czy jest to klimatyczne że ktoś bierze 4HE bolce? Albo dwa czołgi? Trudno mi stwierdzić, jednakże dopóki każdy ma z nas wolną wolę to gra czym chce i będę bronił tego ze wszystkich sił
ja tez... w szczególnosci takimi ktore potrafia sobie poradzic z dwoma tankami czy tez VC i demonamiGrazbird pisze:staram się grać fajnymi rozpami na turniejach
pozdrawiam
ironia ?
a niech sobie uprawiają powerny powergaming...który wynika wprost z braku umiejętności grania czymkolwiek innym, niechęci do wychodzenia poza standardy, ogólnym zapatrzeniem w dział rozpisek tego forum, gdzie tłumy "o mało co zwycięzców masterów" udzielają światłych rad...
masz jaja i chcesz grac, idź pod prad. w końcu , do cholery, ktoś te standardy wymyslił, to czemu miałbym nie być gostkiem który stworzy nowy, "super-hiper-wyczesany " kombos z rzeczy powszechnie uznanych za gówno ?
Trzeba się nauczyć grać tym co mam a nie tym co mozna dostac w hipermarkecie rozpiskowym.
a niech sobie uprawiają powerny powergaming...który wynika wprost z braku umiejętności grania czymkolwiek innym, niechęci do wychodzenia poza standardy, ogólnym zapatrzeniem w dział rozpisek tego forum, gdzie tłumy "o mało co zwycięzców masterów" udzielają światłych rad...
masz jaja i chcesz grac, idź pod prad. w końcu , do cholery, ktoś te standardy wymyslił, to czemu miałbym nie być gostkiem który stworzy nowy, "super-hiper-wyczesany " kombos z rzeczy powszechnie uznanych za gówno ?
Trzeba się nauczyć grać tym co mam a nie tym co mozna dostac w hipermarkecie rozpiskowym.
żywię bezgraniczny szacunek dla ludzi grających jedną armią..obojętnie czy jesteś zielony, długobrody czy masz szpiczaste uszy- granie jedną armią przez 3 edycje to dopiero coś !
Grazbird pisze:a niech sobie uprawiają powerny powergaming...który wynika wprost z braku umiejętności grania czymkolwiek innym, niechęci do wychodzenia poza standardy, ogólnym zapatrzeniem w dział rozpisek tego forum, gdzie tłumy "o mało co zwycięzców masterów" udzielają światłych rad...
masz jaja i chcesz grac, idź pod prad
Widzę, że ktoś tu musi się ostro podbudowywać...
Nie wiem po co ta cała dyskusja. Dajcie wreszcie spokój, niech każdy gra tym, co mu się podoba. Jeden lubi 4 działa i 2 czołgi albo 15 black knightów z drakenhofem i 2 wargulfy a inny lubi hordy pieszych maruderów albo masę chłopów. I z tego powodu jeden od drugiego nie jest lepszy ani gorszy. To tylko zabawa żołnierzykami, a niektórzy tzw. "klimaciarze" tak czepiają się tzw. "power gamerów", jakby Ci drudzy krzywdzili ich matki... Jak ktoś nie umie przegrywać to niech się nauczy albo przestanie grać w tą grę.
Kurna, uniosłem się...
innymi slowy pg nie potrafia grac dlatego graja pg? to dlaczego wygrywaja? potrafisz jakos ten fenomenwyjasnic?a niech sobie uprawiają powerny powergaming...który wynika wprost z braku umiejętności grania czymkolwiek innym, niechęci do wychodzenia poza standardy, ogólnym zapatrzeniem w dział rozpisek tego forum, gdzie tłumy "o mało co zwycięzców masterów" udzielają światłych rad...