Czy szczury dają radę w VII edycji
Moderator: Hoax
- Borys-Cyrulik
- Warzywo
- Posty: 16
- Lokalizacja: Front Wschodni/Przywilcz
bardzo dobrze, że ma swoje zdanie
ale zasady zasadami są.
ale zasady zasadami są.
Jeźdźcy Hardkoru nie pojechali do oporu.
Przywitaliśmy do Zielonej Góry w składzie:
Kołata : O&G na szamanie na wyvernie
Dębek: Bretka na dużej magiczce
Muniek: WE na masie unitów
Gąsior: VC na dużej kawie z regenką i ghulach
Ja: Eshin na samym skirmishu
Sala do grania przestronna, komputery, rzutnik, tereny itp - profeska. Naprawdę podziekowania dla organizatorów. Daliście radę.
moja armia na DMP:
Master, gwizdki, bands of power, warpstone maulet, bomby
3 x Mag, 2 level, 6 Dispell Scrolli
3 x 5 Runners, gwiazdki
3 x 5 Runners, druga broń
3 x 5 Runners (goli)
3 x SWARM
5 x Tunneling Team, poison
6 x Tunneling Team, poison, stars
2 x 7 Jezzaili
10 x Globki
15 x Mengile
Miałem być wystawiany i wygrywac wszystko od 11:9 do 13:7.
Pierwsza bitwa z Zielonym Smokiem (troche początkujący gracze ale okazalo się, że sprawili nam spore kłopoty.)
Ja dostałem Bretkę Maćka na chyba 6 lancach (nie Errantów). Przeciwnik już chyba w pierwszej turze zobaczył, że karty w tej partii będę rozgrywał ja.
Noc pozwoliła mi przyblokować lance, umieścić na dogodnych pozycjach moje drogie oddziały i powoli zmiękczać bretończyków. Niestety, przeciwnik zdawał dzielnie wszystkie savy i wardy i tak naprawdę nic mu nie zdjąlem w tej bitwie ze strzelania.
Za to w kombacie (manflayerami i assasinem z 8 siły) zdjąlem mu lancę Errantów, klocek Man at Armsów i prawie pegazy (zdał brejka na 4). Sam nie straciłem do 5 tury nawet figurki. W ostatniej turze ratując Globków z dwoma magami dałem flee runnersami, którzy odginali szarże, niestety uciekli za daleko i spanikowali ten oddział , który się niestety nie zebrał.
11:9 dla mnie
wyniki druzyny:
Dębek 20:0
Muniek 10:10
Kołata 10:0
Gąsior 13:7
Ja 11:9
Druga bitwa i Legion Alfa. 3 x Elfy, Dwarfy i Ogry. Przegraliśmy rzut ale dostaliśmy armie, ktrore nam bardzo pasowały.
Ja miałem grać z Dark Elfali Raptora. Smok, assasin, kociołek, caddy, 3 RBT , shadzi i jakieś śmieci.
Juz w pierwszej turze Manflayersi omietli Dark Riderów, Assasin zdjął RBT, harpie spanikowały od zniszczonych Riderów.
Wszystko było po mojej myśli - smok Raptora co turę zdejmował oddział wart 25 punktów i był daleko od moich jezzaili, manfayerów i globków.
Przez następne tury zdjąlem pozostałe RBT i harpie. Myslalem już, że zgarnę nawet więcej niż te 13:7. Wtedy jednak Raptor zaryzykował Smokiem (invert Ward i Regenka) i wystawił się na ostrzał:
10 Globków
14 Jezzaili
15 Manflyerów
miał juz wbite 3 rany a koleś jedną, więc byłem pewien że go zdejmę.
Oczywiście zabiłem tylko smoka a lord zaszarżował globków z magiem , których zbrejkował.
Na drugim końcu stołu, mój assasin odbił się od 10 kuszników i ze sporego zwyciestwa zrobiło się 9:11.
Cały team oprócz Dębka przegrał. Kołata zrobił turbo błąd i przegrał z Maćkiem Parazczakiem i jego Ogrami. Przez to pokonali nas drużynowo 47:53. Porażka.
W trzeciej bitwie trafilismy na Snot 2. Osobiście bylem wkurzony po przegranym starciu z Krakowem , więc aż rwałem się, żeby zmasakrować jakiegoś dzieciaka. Dostałem, tak jak chciałem HE na Star Dragonie DZejDzeja.
Okazało się jednak, ze przeciwnik, mimo młodego wieku, wie jak grać w Warhammera a ja miałem sporego pecha, który znowu pozbawił mnie pewnego zwycięstwa.
Dwaj magowie z pierwszej turze nabili sobie po ranie.
Wykopka zmisfajerowała, przeciwnik sprytnie dostawił ja do smoka. Nie zabił 5 Gutterów i miał darmowy ruch w mojej turze. Przez to spanikował mi jezzaile i zaczęło sie robić nieciekawie.
Assasin skroił Ellyrjanów. DzejDzej zdał 3 liderki na 8.
Magów przeteleportowałem do RBT i ją przepchnąłem (troche zaryzykowałem ale musiałem mieć w strefie przeciwnika dwóch magów, żeby Assasina przeteleportować w następne RBT i maga.)
Star Dragon nadal lata koło moich śmieci (Manflayersi cały czas siedzą wraz z Globkami w lesie) Drugie jezzaile sie cofają. Chyba ani razu nie strzeliłem w tej bitwie.
Assasin zabija załogę RBT, żeby wpaść z overuna w łuczników z magiem.
Jednak odbija sięod nich!! Łucznicy z ASF zadają mu dwie rany!!. Zamiast zamieść mu ten oddział i nastpnie trzecia RBT, tracę drugi raz z rzędu generała w tak głupi sposób.
Star Dragon w końcu terroryzuje Globków z magiem i nabija klolejne punkty).
7:13 przegrana. Lipa.
Mój team również dostaje od pomorskich graczy 40:60 i nasze nadzieje na podium legną w gruzach.
Po pierwszym dniu w minorowych nastojach, zwijamy figsy i idziemy spać.
Rano okazuje się, że nasz samochód jest niesprawny i nie możemy dojechać na drugi dzień turnieju. Nie mogliśmy wracać pociągiem o 18, wiec poddaliśmy bitwę ze SpiderGamersami i wróciliśmy do Warszawy. Kołata i samochód zostali w Zielonej Górze.
do zobaczenia za rok w Łodzi
Przywitaliśmy do Zielonej Góry w składzie:
Kołata : O&G na szamanie na wyvernie
Dębek: Bretka na dużej magiczce
Muniek: WE na masie unitów
Gąsior: VC na dużej kawie z regenką i ghulach
Ja: Eshin na samym skirmishu
Sala do grania przestronna, komputery, rzutnik, tereny itp - profeska. Naprawdę podziekowania dla organizatorów. Daliście radę.
moja armia na DMP:
Master, gwizdki, bands of power, warpstone maulet, bomby
3 x Mag, 2 level, 6 Dispell Scrolli
3 x 5 Runners, gwiazdki
3 x 5 Runners, druga broń
3 x 5 Runners (goli)
3 x SWARM
5 x Tunneling Team, poison
6 x Tunneling Team, poison, stars
2 x 7 Jezzaili
10 x Globki
15 x Mengile
Miałem być wystawiany i wygrywac wszystko od 11:9 do 13:7.
Pierwsza bitwa z Zielonym Smokiem (troche początkujący gracze ale okazalo się, że sprawili nam spore kłopoty.)
Ja dostałem Bretkę Maćka na chyba 6 lancach (nie Errantów). Przeciwnik już chyba w pierwszej turze zobaczył, że karty w tej partii będę rozgrywał ja.
Noc pozwoliła mi przyblokować lance, umieścić na dogodnych pozycjach moje drogie oddziały i powoli zmiękczać bretończyków. Niestety, przeciwnik zdawał dzielnie wszystkie savy i wardy i tak naprawdę nic mu nie zdjąlem w tej bitwie ze strzelania.
Za to w kombacie (manflayerami i assasinem z 8 siły) zdjąlem mu lancę Errantów, klocek Man at Armsów i prawie pegazy (zdał brejka na 4). Sam nie straciłem do 5 tury nawet figurki. W ostatniej turze ratując Globków z dwoma magami dałem flee runnersami, którzy odginali szarże, niestety uciekli za daleko i spanikowali ten oddział , który się niestety nie zebrał.
11:9 dla mnie
wyniki druzyny:
Dębek 20:0
Muniek 10:10
Kołata 10:0
Gąsior 13:7
Ja 11:9
Druga bitwa i Legion Alfa. 3 x Elfy, Dwarfy i Ogry. Przegraliśmy rzut ale dostaliśmy armie, ktrore nam bardzo pasowały.
Ja miałem grać z Dark Elfali Raptora. Smok, assasin, kociołek, caddy, 3 RBT , shadzi i jakieś śmieci.
Juz w pierwszej turze Manflayersi omietli Dark Riderów, Assasin zdjął RBT, harpie spanikowały od zniszczonych Riderów.
Wszystko było po mojej myśli - smok Raptora co turę zdejmował oddział wart 25 punktów i był daleko od moich jezzaili, manfayerów i globków.
Przez następne tury zdjąlem pozostałe RBT i harpie. Myslalem już, że zgarnę nawet więcej niż te 13:7. Wtedy jednak Raptor zaryzykował Smokiem (invert Ward i Regenka) i wystawił się na ostrzał:
10 Globków
14 Jezzaili
15 Manflyerów
miał juz wbite 3 rany a koleś jedną, więc byłem pewien że go zdejmę.
Oczywiście zabiłem tylko smoka a lord zaszarżował globków z magiem , których zbrejkował.
Na drugim końcu stołu, mój assasin odbił się od 10 kuszników i ze sporego zwyciestwa zrobiło się 9:11.
Cały team oprócz Dębka przegrał. Kołata zrobił turbo błąd i przegrał z Maćkiem Parazczakiem i jego Ogrami. Przez to pokonali nas drużynowo 47:53. Porażka.
W trzeciej bitwie trafilismy na Snot 2. Osobiście bylem wkurzony po przegranym starciu z Krakowem , więc aż rwałem się, żeby zmasakrować jakiegoś dzieciaka. Dostałem, tak jak chciałem HE na Star Dragonie DZejDzeja.
Okazało się jednak, ze przeciwnik, mimo młodego wieku, wie jak grać w Warhammera a ja miałem sporego pecha, który znowu pozbawił mnie pewnego zwycięstwa.
Dwaj magowie z pierwszej turze nabili sobie po ranie.
Wykopka zmisfajerowała, przeciwnik sprytnie dostawił ja do smoka. Nie zabił 5 Gutterów i miał darmowy ruch w mojej turze. Przez to spanikował mi jezzaile i zaczęło sie robić nieciekawie.
Assasin skroił Ellyrjanów. DzejDzej zdał 3 liderki na 8.
Magów przeteleportowałem do RBT i ją przepchnąłem (troche zaryzykowałem ale musiałem mieć w strefie przeciwnika dwóch magów, żeby Assasina przeteleportować w następne RBT i maga.)
Star Dragon nadal lata koło moich śmieci (Manflayersi cały czas siedzą wraz z Globkami w lesie) Drugie jezzaile sie cofają. Chyba ani razu nie strzeliłem w tej bitwie.
Assasin zabija załogę RBT, żeby wpaść z overuna w łuczników z magiem.
Jednak odbija sięod nich!! Łucznicy z ASF zadają mu dwie rany!!. Zamiast zamieść mu ten oddział i nastpnie trzecia RBT, tracę drugi raz z rzędu generała w tak głupi sposób.
Star Dragon w końcu terroryzuje Globków z magiem i nabija klolejne punkty).
7:13 przegrana. Lipa.
Mój team również dostaje od pomorskich graczy 40:60 i nasze nadzieje na podium legną w gruzach.
Po pierwszym dniu w minorowych nastojach, zwijamy figsy i idziemy spać.
Rano okazuje się, że nasz samochód jest niesprawny i nie możemy dojechać na drugi dzień turnieju. Nie mogliśmy wracać pociągiem o 18, wiec poddaliśmy bitwę ze SpiderGamersami i wróciliśmy do Warszawy. Kołata i samochód zostali w Zielonej Górze.
do zobaczenia za rok w Łodzi
moj eshin ciagle daje rade.
na DMP za kazdym razem to przeciwnicy dostawiali mi przeciwnika (k***a, przegralismy wszystkie rzuty na dostawianie...)
moj team:
szafa - demony
furion - VC
brelat - DE
blady - O&G
ja - eshin
bitwa I - demony na BT, 13:7
bitwa II - VC na wraithach, 9:11
bitwa III - VC na drakenhofie, 9:11
bitwa IV - skaveny 10:10
bitwa V - demony na LoC, 13:7
calosciowo 4 miejsce, czyli delikatnie wtopilismy ale bez tragedii
wnioski - z demonami jest niezle, lepiej maja chyba tylko imperium, HE i krasnale. z wampirami przy rozsadnej grze i odrobinie farta da sie nie wtopic...
caly czas da sie grac, choc wygrywac singlowe turnieje przy natloku VC jest coraz ciezej.
na DMP za kazdym razem to przeciwnicy dostawiali mi przeciwnika (k***a, przegralismy wszystkie rzuty na dostawianie...)
moj team:
szafa - demony
furion - VC
brelat - DE
blady - O&G
ja - eshin
bitwa I - demony na BT, 13:7
bitwa II - VC na wraithach, 9:11
bitwa III - VC na drakenhofie, 9:11
bitwa IV - skaveny 10:10
bitwa V - demony na LoC, 13:7
calosciowo 4 miejsce, czyli delikatnie wtopilismy ale bez tragedii
wnioski - z demonami jest niezle, lepiej maja chyba tylko imperium, HE i krasnale. z wampirami przy rozsadnej grze i odrobinie farta da sie nie wtopic...
caly czas da sie grac, choc wygrywac singlowe turnieje przy natloku VC jest coraz ciezej.
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
ale demony pocisnąłeś, jak sie z nimi gra skavenami? ja nie miałem jeszcze okazji, aż wstyd:/
http://picasaweb.google.pl/vocart - moja galeria
z DE jeszcze nie mialem okazji zagrac, ale nie powinno byc zle - caly czas sa delikatne, wiec pioruny i ratlingi powinny robic niezla miazge.
jak z demonami? w moim przypadku problem greatera rozwiazuje fellblade, generalnie duze demony sa dosc miekkie wiec jesli sie dobrze ustawisz i dasz mu wybor - albo sie kitrasz, albo przyjmujesz salwe jezzaili/pioruny to robi sie latwiej... demony maja malo jednostek, wiec psy trzeba wymanewrowac, tylko ze zazwyczaj nie starcza wtedy czasu na dobranie sie do horrorow... wiec wychodza takie male zwyciestwa.
jak z demonami? w moim przypadku problem greatera rozwiazuje fellblade, generalnie duze demony sa dosc miekkie wiec jesli sie dobrze ustawisz i dasz mu wybor - albo sie kitrasz, albo przyjmujesz salwe jezzaili/pioruny to robi sie latwiej... demony maja malo jednostek, wiec psy trzeba wymanewrowac, tylko ze zazwyczaj nie starcza wtedy czasu na dobranie sie do horrorow... wiec wychodza takie male zwyciestwa.
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
- Corvus Albus
- Kretozord
- Posty: 1960
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX"
No miazge to sobie zrobisz jak przeciwnik będzie miał Ring of Hotek, powysadzasz sobie elektryków :> Do tego dodaj mase harpii i kilka problemów z głowy
wydaje ci się
dublet nie jest taki powszechny, harpie mogą się schować, wystarczy dobrze się ustawiać jednostkami i zapraszam na slavsy.
DE mają lepiej niz w poprzedniej edycji, ale porównuje to do gry z HE (przezywalnosc, magia, ostrzal)
dublet nie jest taki powszechny, harpie mogą się schować, wystarczy dobrze się ustawiać jednostkami i zapraszam na slavsy.
DE mają lepiej niz w poprzedniej edycji, ale porównuje to do gry z HE (przezywalnosc, magia, ostrzal)
- Corvus Albus
- Kretozord
- Posty: 1960
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX"
JA ostatnio grywam wyłącznie na hoteku, DL rzucając na 2-3 kościach praktycznie 4 mistcasty to standard na walkę, a z tego co widziałem może to był tylko taki jeden gracz skaveny rzucają na więcej niż 3 kościach i być może to mnie w błąd trochę wprowadza.
Zresztą wkrótce zagram swoją pierwszą bitwę z Skavenami xD to się przekonam jak bardzo mnie pocisną :> oby nie za dużo
Zresztą wkrótce zagram swoją pierwszą bitwę z Skavenami xD to się przekonam jak bardzo mnie pocisną :> oby nie za dużo
Ja za 10 min gram z DE. Niestety nie będzie można się sugerować wynikiem. Kumpel gra pierwszy raz od 3 lat. Co za tym idzie pierwszy raz na nowym podręczniku. Ja pierwszy raz po 2 letniej przerwie. Przerzucając się z orków na szczury. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
EDIT :
Zagraliśmy na luzie dla zabawy - rozpiski tajne.
DE :
2 czarodziejki (1 na pegazie z maską - terror)
Kusznicy 10
Colduany 5
Elfki 15
Hydra
Zwyklaki z włóczniami 15
Ja :
2 inżynierów (3xds, stormdaemon)
Priest z koroną
Monki 20 - umbranner
Niewolnicy 2x20
Clanraty 2x25
Jezzail 10
Gutterzy 5
Ogólnie rzecz biorąc wyszło na remis. W 2 turze zwiały od terroru clanraty jedne i elektryk. Jezzaile strzeliły tylko raz ;/ Moja wina, bałem się o nie.
Gutterzy nie chcieli wyjść a jak już sie zdecydowali to przeciwnik wyznaczal miejsce dla markera. Z magii nic nie wyszło. Niewolnicy zwabili elfki i wyłączyli je z gry (cóż za poświęcenie) Lepiej niż myślałem spisały się monki z priestem. Następnym razem zagramy coś poważniejszego.
EDIT :
Zagraliśmy na luzie dla zabawy - rozpiski tajne.
DE :
2 czarodziejki (1 na pegazie z maską - terror)
Kusznicy 10
Colduany 5
Elfki 15
Hydra
Zwyklaki z włóczniami 15
Ja :
2 inżynierów (3xds, stormdaemon)
Priest z koroną
Monki 20 - umbranner
Niewolnicy 2x20
Clanraty 2x25
Jezzail 10
Gutterzy 5
Ogólnie rzecz biorąc wyszło na remis. W 2 turze zwiały od terroru clanraty jedne i elektryk. Jezzaile strzeliły tylko raz ;/ Moja wina, bałem się o nie.
Gutterzy nie chcieli wyjść a jak już sie zdecydowali to przeciwnik wyznaczal miejsce dla markera. Z magii nic nie wyszło. Niewolnicy zwabili elfki i wyłączyli je z gry (cóż za poświęcenie) Lepiej niż myślałem spisały się monki z priestem. Następnym razem zagramy coś poważniejszego.
Gra po tak dlugiej przerwie byla b. przyjemna;]
aczkolwiek moja niewielka wiedza o armii skaven'ow zadecydowala o moim lekko blednym(w pozniejszym przemysleniu) wystawieniu sie;]
Pomysl Dzooomy z niewolnikami o podpuszczeniu moich Kobiet z franzy byl musze przyznac bardzo dobry ;p wylaczyl je z gry... gratuluje ;]
Mysle ze podczas tej potyczki ktora zakonczyla sie remisem zadecydowalo zle rozstawienie mojego wojska oraz niedoswiadczenie mojego przeciwnika... glownie chodzi mi o jezzaile ktorych sie bardzo obawialem po 1 rundzie... na szczescie wylaczyl je sam z gry ;p ;p
Nastepnym razem bedzie lepiej a report bedzie dokladniejszy ;]
pzdr;]
aczkolwiek moja niewielka wiedza o armii skaven'ow zadecydowala o moim lekko blednym(w pozniejszym przemysleniu) wystawieniu sie;]
Pomysl Dzooomy z niewolnikami o podpuszczeniu moich Kobiet z franzy byl musze przyznac bardzo dobry ;p wylaczyl je z gry... gratuluje ;]
Mysle ze podczas tej potyczki ktora zakonczyla sie remisem zadecydowalo zle rozstawienie mojego wojska oraz niedoswiadczenie mojego przeciwnika... glownie chodzi mi o jezzaile ktorych sie bardzo obawialem po 1 rundzie... na szczescie wylaczyl je sam z gry ;p ;p
Nastepnym razem bedzie lepiej a report bedzie dokladniejszy ;]
pzdr;]
Zastaw się, a postaw się...
jak wroce do poznania to mozemy sie zmierzycCorvus Albus pisze:JA ostatnio grywam wyłącznie na hoteku, DL rzucając na 2-3 kościach praktycznie 4 mistcasty to standard na walkę, a z tego co widziałem może to był tylko taki jeden gracz skaveny rzucają na więcej niż 3 kościach i być może to mnie w błąd trochę wprowadza.
Zresztą wkrótce zagram swoją pierwszą bitwę z Skavenami xD to się przekonam jak bardzo mnie pocisną :> oby nie za dużo
moje szczurki akurat sa na tyle wredne ze ring of hotek maja w pompie
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
- Corvus Albus
- Kretozord
- Posty: 1960
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX"
z miłą chęcia jeszcze nie grałem ze szczurkami jak coś na forum strefy się zgadamy.Gobos pisze:jak wroce do poznania to mozemy sie zmierzycCorvus Albus pisze:JA ostatnio grywam wyłącznie na hoteku, DL rzucając na 2-3 kościach praktycznie 4 mistcasty to standard na walkę, a z tego co widziałem może to był tylko taki jeden gracz skaveny rzucają na więcej niż 3 kościach i być może to mnie w błąd trochę wprowadza.
Zresztą wkrótce zagram swoją pierwszą bitwę z Skavenami xD to się przekonam jak bardzo mnie pocisną :> oby nie za dużo
moje szczurki akurat sa na tyle wredne ze ring of hotek maja w pompie
- Shakin' Dudi
- Masakrator
- Posty: 2632
- Lokalizacja: Moria - Lublin
przymierzam się do gry Eshinem w najbliższym czasie. Hmm mengile to rzeczywiście ciekawy pomysł.
Poważnie zastanawiam się nad doborem herosów do ,,standardowej rozpiski'' :
5xnighci
5x slavy
2xjezzaile
2xwykopka
monki
mengile
Fellblade nadal daje rade? Czy dodanie do tego chieftaina z weeping bladem i 2 magow to dobry pomysł?
Poważnie zastanawiam się nad doborem herosów do ,,standardowej rozpiski'' :
5xnighci
5x slavy
2xjezzaile
2xwykopka
monki
mengile
Fellblade nadal daje rade? Czy dodanie do tego chieftaina z weeping bladem i 2 magow to dobry pomysł?