1 bitwa; Bless (VC)
Umówiony challangyk. Pierwsza moja bitwa na masterze z nowymi VC i sam byłem ciekaw jak z tym grać, słyszałem, że straszne i mocne te VC, więc zwyczajnie ze sporym respektem do tego pojedynku podchodziłem, zważywszy że generał dobry i ograny. Rozpa Blessa zapewne standardowa - Lord + 3 wampirki (w tym BSB z regenką), 3x ghule (lord mógł je wskrzeszać), jakieś baty, BK, 2 Varghulfy - niby nic, ale z VC to tylko teoria.
Początek był jak u Hitchcocka - Blessowi wybuchł mały wampir raniąc paru BK, potem jeszcze był jakiś miscast na lordzie i też ranka, więc pierwsza tura i nie robiąc nic miałem małego wampira i paru BK. Moje elfiki w pierwszej turze w zasadzie też nic nie zrobiły i ograniczyły się do zabicia nietoperza. Do około 3-4 tury trwało takie szachowanie. W międzyczasie wampir-lord przeniósł się z BK do Ghuli by stawić czoła nadciągającym od flanki elfom. Odporność na KB miał, więc Assasin nie miał wielkiej potrzeby wlatywać do walki z nim. Posłałem hydrę, która ... zdała lordowi 1 ranę, natomiast 1 poganiacz wklepał kolejne 2 z tym, że 1 została uratowana, ale starczyło. Generał padł i było po bitwie. Hydra jak to ma w zwyczaju po heroicznym czynie nie ustała brejka na -1 pomimo Ld 10 od generała i została wdeptana. Potem śmieci się wysypały i ocalały ghule z wampirem i BK. Varghulfy w desperackiej szarży próbowały ubić maga w klocku BK z Lordem i ASF, ale tutaj kości ewidentnie Blessowi nie sprzyjały i kontra od warriorów z Assasinem zakończyła zabawę.
Ostatecznie 15:5 na dobry początek.
2 bitwa; Assur (VC)
Pokrzepiony zwycięstwem z Blessem dostałem ... drugie wampiry
 Stwierdziłem jednak, że aż tak źle nie będzie. I w sumie nie było. Bitwa też polegała na szachach - przeciwnik skutecznie osłaniał 13 BK z 2oma wampierzami (BSB z regenką a jak) przed moim assasinem, bo tu jednak generał nie miał odporności na KB
 Stwierdziłem jednak, że aż tak źle nie będzie. I w sumie nie było. Bitwa też polegała na szachach - przeciwnik skutecznie osłaniał 13 BK z 2oma wampierzami (BSB z regenką a jak) przed moim assasinem, bo tu jednak generał nie miał odporności na KB  Udać się udało, a na wyniku przesądziła jedna akcja. Męczyły mnie niemiłosiernie Wraithy, toteż po zmiękczeniu ich z magią zaszarżował w nie mój Lord. Ubiłem Banshee i Wraitha, coś się sypnęło, ale w turze VC, Tomek wskrzesił Banshee i ... zaział Lorda. To był punkt zwrotny, bo lord trzymał 2 oddziałki harpii na swoim Ld, coby zblokowały BK - mogłem je co prawda łatwo odgiąć, ale chciałem je utrzymać przed BG by władować w klocka wszystko po anihilacji Wraithów - niestety, jeden feralny krzyk sprawił, że BG, które potem dzielnie walczyły z BK zginęły, Wraithy wstały z martwych i było po zabawie.
 Udać się udało, a na wyniku przesądziła jedna akcja. Męczyły mnie niemiłosiernie Wraithy, toteż po zmiękczeniu ich z magią zaszarżował w nie mój Lord. Ubiłem Banshee i Wraitha, coś się sypnęło, ale w turze VC, Tomek wskrzesił Banshee i ... zaział Lorda. To był punkt zwrotny, bo lord trzymał 2 oddziałki harpii na swoim Ld, coby zblokowały BK - mogłem je co prawda łatwo odgiąć, ale chciałem je utrzymać przed BG by władować w klocka wszystko po anihilacji Wraithów - niestety, jeden feralny krzyk sprawił, że BG, które potem dzielnie walczyły z BK zginęły, Wraithy wstały z martwych i było po zabawie.Wynik 6:14 choć tu co najmniej remis był w zasięgu.
3 bitwa; Roman Husarski (Demony)
Do pełni szczęścia brakło mi demonów, więc dostałem a jak
 Był Bloodzio, było 2x6 piesków, flamery, 3x horki, 3 heraldow tęczy, 3x furie - cud miód.
 Był Bloodzio, było 2x6 piesków, flamery, 3x horki, 3 heraldow tęczy, 3x furie - cud miód.Thirster zajął się terroryzowaniem scoutow - niestety skutecznie, ale przynajmniej dał mi czas zaopiekować się resztą. Przeciwnik bardzo chciał zaczynać, więc nawet jakbym wygrał rzut to dałbym mu to szczęście. Nie chciało mi się dostawać od horrorów i iść do demonów, to się skitrałem poza zasięgiem czarów i pozwoliłem mu podejść. W mojej turze sobie wyjechałem i potem nastąpiło to co miało nastąpić - przyjąłem pieski na to na co miałem je przyjąć. Przeciwnik bardzo chciał sprawdzić przydatność BG, więc mu nie przeszkadzałem - 3 martwe pieski ostudziły jego zapał. Powolutku, krok po kroku dojechałem w co miałem dojechać, po czym zająłem horrory walką z moimi śmieciami. Jak BG i COKsy przejechały swoich przeciwników to zostało tylko dobić resztki. Został tylko Thirster, połowa furii i połowa horków. Niestety nie miałem jak zatrzymać dużego demona, nawet jak miał 1 WS to trafiał prawie wszystko na 5+, więc ubił kloc piechoty, assasina, maga - zarobił na siebie zdobywając jakieś 600 pkt. Z racji tego, że ja zczyściłem resztę, to skończyło się 15:5 dla mnie.
4 bitwa; Piszczałka (DE)
Pojedynek bratobójczy. Nie grałem DE z DE nigdy, toteż byłem ciekaw jak to będzie. U przeciwnika strzelania prawie wcale, ale za to 2 hydry i kocioł. Zapowiadało się ciekawie. Pierwsze 2 tury były bliźniacze - kocioł rzucał warda na hydrę, potem 2x popychaczka z shadowa, a ja scroll + dispell z kości (a raczej misdispel). Hydra w 2giej turze była w mojej strefie rozstawu !!!
 Postanowiłem ubić zwierza w końcu, więć BG z lordem mieli być popchnięci w hydrę - niestety - miscast i koniec tury magii bardzo w tym przeszkodził
 Postanowiłem ubić zwierza w końcu, więć BG z lordem mieli być popchnięci w hydrę - niestety - miscast i koniec tury magii bardzo w tym przeszkodził  Potem hydra zaziała 11 BG i było CIEPŁO. Ale od trzeciej tury postanowiłem działać zdecydowaniej, widząc, że jak tak dalej pójdzie to głupia hydra sklepie mi pół armii. Parę odważnych szarż lordem, harpiami i 1 shadem zanihilowało Witchki, hydra dała się złapać w pułapkę na championa BG, który jeszcze się odgryzł i ją poranił, potem starczyło by ją dobił assasin ( to była ta pożyczona, to wiedziała kiedy nie zdać regenki
 Potem hydra zaziała 11 BG i było CIEPŁO. Ale od trzeciej tury postanowiłem działać zdecydowaniej, widząc, że jak tak dalej pójdzie to głupia hydra sklepie mi pół armii. Parę odważnych szarż lordem, harpiami i 1 shadem zanihilowało Witchki, hydra dała się złapać w pułapkę na championa BG, który jeszcze się odgryzł i ją poranił, potem starczyło by ją dobił assasin ( to była ta pożyczona, to wiedziała kiedy nie zdać regenki  ). Moja hydra z kolei wypatrzyła wraży kloc BG i nie zastanawiając ( a raczej gnana frenzy po stracie z ziania załogantów) wpadł w ich bok, rozkręcając ich w 3-4 rundy. Ostatni akt desperacji przeciwnika to były szarże assasina w mojego lorda i jego lorda w mój klocek z magami - biedna czarodziejka się poświęciła i wzięła challange - lord przegrał o 1 i polał brejka, a moi dzielni wojownicy zadeptali go butami
 ). Moja hydra z kolei wypatrzyła wraży kloc BG i nie zastanawiając ( a raczej gnana frenzy po stracie z ziania załogantów) wpadł w ich bok, rozkręcając ich w 3-4 rundy. Ostatni akt desperacji przeciwnika to były szarże assasina w mojego lorda i jego lorda w mój klocek z magami - biedna czarodziejka się poświęciła i wzięła challange - lord przegrał o 1 i polał brejka, a moi dzielni wojownicy zadeptali go butami  Assasin bił, bił, KB nie rzucił i w końcu dostał pałką w łeb. 5ta tura to szarża lorda i harpii w warriorów z czarkami + dopchanie z shadowa mojego assasina - czarki w piach, warriorzy ustali, ale kolejna tura i by była masakra, ale czas się skończył, więc wcześniej umówiliśmy się na 5 tur.
 Assasin bił, bił, KB nie rzucił i w końcu dostał pałką w łeb. 5ta tura to szarża lorda i harpii w warriorów z czarkami + dopchanie z shadowa mojego assasina - czarki w piach, warriorzy ustali, ale kolejna tura i by była masakra, ale czas się skończył, więc wcześniej umówiliśmy się na 5 tur.Wygrałem 17:3 tracąc właściwie tylko połowę BG i parę śmieci oraz 2 czarki. Sztandar BG wyleciał sobie z walki z hydrą za pomocą steed of shadows za górkę ratując 130 pkt.

5 bitwa; Aleksander Preiss (Demony)
Udana bitwa poprzednia sprawiła, że znów trafiłem na plac zabaw z demonami i wampirami. Przeciwnik miał strasznie toporną armię: 2 heraldów nurgla, 2x20 plagueberrersów, 20 letterów, 2x pieski, nurglingi i BSB khorna z D3 CR oraz na dokładkę flejmery i 3 fiendy - radość i szał - co z tym zrobić. Miałem na bitwę 1,5 godz. bo się na pociąg spieszyłem, więc podstawą było grać szybko i wyrwać chociaż remis. Co zaplanowałem to zrealizowałem, może jedynie poza tym, że mi flejmery BG odparowały - trudno, ale zemsta była słodka. W 2giej turze hydra + assasin zrobili overruna przez pieski z BSB, a BG przez fiendy
 Wspomniane flejmery coś jeszcze były w stanie zrobić, ale w końcu lord + assasin wykończyli ich. Zostało rzucanie pitki w nurglitów i męczenie klocków krok po kroku. Udało się zrobić 13:7 z czego jestem niezmiernie zadowolony, choć zdaję sobie sprawę, że przy staranniejszym graniu bez pośpiechu to spokojnie 15-17 pkt. było w moim zasięgu.
 Wspomniane flejmery coś jeszcze były w stanie zrobić, ale w końcu lord + assasin wykończyli ich. Zostało rzucanie pitki w nurglitów i męczenie klocków krok po kroku. Udało się zrobić 13:7 z czego jestem niezmiernie zadowolony, choć zdaję sobie sprawę, że przy staranniejszym graniu bez pośpiechu to spokojnie 15-17 pkt. było w moim zasięgu.Podsumowując:
15:5 z VC
6:14 z VC
15:5 z DL
17:3 z DE
13:7 z DL
razem 66 z bitew, 20 z malowania, dało 10 miejsce.
Dzięki wszystkim moim przeciwnikom za grę - nie było żadnych zgrzytów, atmosfera spokojna miła, bez wałków czy choćby ich prób - to cenię i lubię.
Moja rozpa na forum rozpisek. Jeden wniosek mi się nasuwa - bolce SSSĄ po maksie.








 
 






