WE vs nowe DE
Moderator: Gremlin
- petronikus
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 116
- Lokalizacja: cz-wa
mam pytanie co do DE a konkretnie Sacrifical dagger, podobno mozna nim zabic np wojownika DE i to daje magowi kostke do PD wiem ze mozna go uzyc do jednego zaklecia-- czy mozna go uzyc tylko raz na ture magii i do kazdego zaklecia jak leci (i wyciasc pół oddziału )
assasin ma zasade zawsze atakuje pierwszy?? i ile ma inicjatywy chodzi mi tutaj o porównanie do wardencerów czy ich taniec który da im -atakują pierwsi cos im pomoze???
assasin ma zasade zawsze atakuje pierwszy?? i ile ma inicjatywy chodzi mi tutaj o porównanie do wardencerów czy ich taniec który da im -atakują pierwsi cos im pomoze???
Dagger pozwala po rzuceniu czaru (nie ważne czy wyszedł, czy nie, oczywiście pod warunkiem, że nie ma miscasta lub IF) poświęcić jeden model w oddziale (może to być też DR, kusznik, a nawet bohater jak mamy dobry humor ), aby dostać 1 PD dorzucaną do tego czaru - poświęcony model jest usuwany z gry. Można dorzucać do każdego czaru, nie ma limitu ile na turę itp. - coś jak Slaan, tylko kosztowniejsze w postaci modelipetronikus pisze:mam pytanie co do DE a konkretnie Sacrifical dagger, podobno mozna nim zabic np wojownika DE i to daje magowi kostke do PD wiem ze mozna go uzyc do jednego zaklecia-- czy mozna go uzyc tylko raz na ture magii i do kazdego zaklecia jak leci (i wyciasc pół oddziału )
assasin ma zasade zawsze atakuje pierwszy?? i ile ma inicjatywy chodzi mi tutaj o porównanie do wardencerów czy ich taniec który da im -atakują pierwsi cos im pomoze???
Assasin ma I 10, tak więc WD biją po nim zawsze - nawet herosi.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Proszę Was ludzie opanujcie się... Nie rzucajcie statystykami postaci, normalnymi itp itd. to już jest nudne. Trzeba zagrać i potem komentować, a nie podniecać się jakie to jest super uber imba i gniecie we 18:2 na starcie.
Nosz kurna...
Pozdro
Nosz kurna...
Pozdro
Mam dwa pytania.
1. Czy jednostka moze wybrac szarze z przodu bedac w calosci lub wieksza czescia z boku szarzowanej jednostki, jesli np szarza z boku jest niemozliwa (bok jest zblokowany przez inna jednostke) lub szarza z przodu bylaby korzystniejsza dla gracza szarzujacego?
Moze opisze jak to wygladalo. Oddzial harpii, bedacy w calosci z boku lucznikow chcialy zaszarzowac na tychze, jednak z boku lucznikow postawilem oddzial wardancerow wlasnie po to, by te harpie nie mogly zaszarzowac. Grajacy dark elfami uznal wiec, ze skoro nie moze zaszarzowac w bok (a wedlug mnie nie mogl wcale szarzowac) to zaszarzuje w przod, gdyz przod lucznikow rowniez znajdowal sie w polu widzenia harpii. Ja sie nie zgodzilem z jego interpretacja. Ogolnie kwestia jest tez taka, czy np kawaleria bedaca w wiekszosci z boku jednostki szarzowanej, moze podczas szarzy wykrecic i zaszarzowac dajmy na to w przod. Czy jest stala zasada, ze nalezy szarzowac w ta strone oddzialu, gdzie ma sie wiekszosc wlasnych jednostek. I ostatnie pytanie.
2. Czy jednostka latajaca (np harpie) moze zaszarzowac na oddzial ktorego na poczatku rundy nie widzi, bo jest przesloniety przez inny. Jak rozumiem jednostki latajace zaczynaja runde na ziemi? Czy moze ktos to rozjasnic?
Pytam tutaj, gdyz wlasnie taka sytuacja wystapila podczas bitwy z dark elfami, a poza tym nie moge zalozyc tematu w dziale z zasadami.
1. Czy jednostka moze wybrac szarze z przodu bedac w calosci lub wieksza czescia z boku szarzowanej jednostki, jesli np szarza z boku jest niemozliwa (bok jest zblokowany przez inna jednostke) lub szarza z przodu bylaby korzystniejsza dla gracza szarzujacego?
Moze opisze jak to wygladalo. Oddzial harpii, bedacy w calosci z boku lucznikow chcialy zaszarzowac na tychze, jednak z boku lucznikow postawilem oddzial wardancerow wlasnie po to, by te harpie nie mogly zaszarzowac. Grajacy dark elfami uznal wiec, ze skoro nie moze zaszarzowac w bok (a wedlug mnie nie mogl wcale szarzowac) to zaszarzuje w przod, gdyz przod lucznikow rowniez znajdowal sie w polu widzenia harpii. Ja sie nie zgodzilem z jego interpretacja. Ogolnie kwestia jest tez taka, czy np kawaleria bedaca w wiekszosci z boku jednostki szarzowanej, moze podczas szarzy wykrecic i zaszarzowac dajmy na to w przod. Czy jest stala zasada, ze nalezy szarzowac w ta strone oddzialu, gdzie ma sie wiekszosc wlasnych jednostek. I ostatnie pytanie.
2. Czy jednostka latajaca (np harpie) moze zaszarzowac na oddzial ktorego na poczatku rundy nie widzi, bo jest przesloniety przez inny. Jak rozumiem jednostki latajace zaczynaja runde na ziemi? Czy moze ktos to rozjasnic?
Pytam tutaj, gdyz wlasnie taka sytuacja wystapila podczas bitwy z dark elfami, a poza tym nie moge zalozyc tematu w dziale z zasadami.
Warunki udanej szarży:
1. musisz widzieć cel - nie ważne który punkt, ale musisz widzieć
2. musisz mieć możliwość dostawienia się do odpowiedniej strefy (a nie, że wybierasz gdzie ci wygodniej); dopuszcza sie czasem wykonanie aligna szarżowaną jednostką a nie szarżującym, ale do odpowiedniej strefy i tak musisz dojechać
tak wiec ten gracz DE nie miał racji
natomiast jeśli chodzi o lataczy, to przyjmuje się że jak się nie ruszają to są na ziemi - nie ma już zasady High Fly itp.
1. musisz widzieć cel - nie ważne który punkt, ale musisz widzieć
2. musisz mieć możliwość dostawienia się do odpowiedniej strefy (a nie, że wybierasz gdzie ci wygodniej); dopuszcza sie czasem wykonanie aligna szarżowaną jednostką a nie szarżującym, ale do odpowiedniej strefy i tak musisz dojechać
tak wiec ten gracz DE nie miał racji
natomiast jeśli chodzi o lataczy, to przyjmuje się że jak się nie ruszają to są na ziemi - nie ma już zasady High Fly itp.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Dzisiaj los dwa razy mnie "sparował" z DE i udało mi się wyciągnąć dwa zwycięstwa, kolejno 12-8 (z Hypnoticiem) i 16-4 z Raptorem. Dwie zasadniczo różne bitwy, lecz w obu wiele zależało od niefarta przeciwnika. W pierwszej miscast z dwóch kostek i dwie jedynki na wynik w tabelce, a w drugiej niezdany terror na 9tkach i utrata oddziału ze...wszystkim w środku (co było IMHO błędem mojego rywala, w jednym klocu miał dwie magiczki, assasyna i mastera - co z tego, że wygrał starcie i zjadł mi WR, jak sam potem spadł). Poza tym premiowały mnie małe pkt (1200). Wrażenia bardzo dobre.
Z głowy:
Hypnotic:
1xDark Ridersi x5
1xHarpie x5
17xWarriors
Sorcerer ze sztyletem
Sorcerer z +1PD i DS
Assasin +D3 ataki i latanie
2 bolce
Shadzi
Cold one'i goli
Raptor:
Hydra zamiast bolcy i Master w klocu a zamiast tego brak DR i Harpii. Wiecej shadów, droższy assasin. Przedmioty niemal te same, master z pendandt of Khaleth oczywiście, ale nie było w żadnej rozpie life takera. Generalnie Hypnotica bardzo dobra a Raptora niezła ale ryzykowna mocno.
Hypnotic:
1xDark Ridersi x5
1xHarpie x5
17xWarriors
Sorcerer ze sztyletem
Sorcerer z +1PD i DS
Assasin +D3 ataki i latanie
2 bolce
Shadzi
Cold one'i goli
Raptor:
Hydra zamiast bolcy i Master w klocu a zamiast tego brak DR i Harpii. Wiecej shadów, droższy assasin. Przedmioty niemal te same, master z pendandt of Khaleth oczywiście, ale nie było w żadnej rozpie life takera. Generalnie Hypnotica bardzo dobra a Raptora niezła ale ryzykowna mocno.
Naturalnie, że tak. To podobne ryzyko jak wielkie kloce imperialnej kawy bez odporności na terror.
a to master nie byl na coldzie?
Nie - w tymże klocu. Z pendantem i siłą zawsze o 1 większą jeśli dobrze pamiętam.
jestem graczem DE bardzo lubię i szanuję WE. Najczęściej gram zWE z kumplem w 6edycji się wycierpiałem...rzadko była mowa nawet o remisie... ,ale gra była zawsze interesująca i nie widzę w czym problem gdy nowe De zaczeły dorównywać We. Obie armie są naprawde dobre! I ciesze się ,że teraz gra jest wyrównana;) przez co ciekawsza
pozdro dla wszystkich szanujących się na wzajem sympatyków WE i DE
pozdro dla wszystkich szanujących się na wzajem sympatyków WE i DE
I believe in Honour.!
popieram Jankiela Jedna hydra rozwaliła driady goniłem walnąłem w 6xwild ridersów z bohaterem na jeleniu (wcześniej zaflankowałem czarką na pegazie) hydra wyrżneła 6 wildów a pegaz 1 życie lordowi i gość zkitrał i poległ. Dalej w tą samą hydrę od flanki walnął szarżujący Orionin i po dwóch turach hydra go zarżneła tracąc uwaga jedno życie!!! Hydra rozwaliła ok 1000pkt Zanaczam ,że miałem jeszcze drugą...15 BG 20 korsarzy i asassyn wogóle nie doszli do walki( bo hydry ze smokiem były pierwsze)
pozdro dla wielbicieli elfów które wyrzekły się HE
pozdro dla wielbicieli elfów które wyrzekły się HE
Hehe członek LS a takie wałki wymyślaJankiel pisze: Do czasu, kiedy hydra zoverrunuje szarzujących wardancerów z herosem i przebiegnie się po połowie armii.
Grałem z DE na smoku i 2 hydrach na dmp. Wiele musiałem się napocić, nakombinować, poodginać, poblokować. To bardzo trudny przeciwnik dla WE, co prawda ponieważ w ostatnim kombacie straciłem 3 tancerzy od BSB na coldzie a przez to lorda i BSB z FearON (jakieś 600 pt) był ramis ale nie zmienia to faktu że gra się z tym mega ciężko a gdyby hydry doszły do mojej lini łuczników to było by pozamiatane.
Skrót myślowy - chodziło o pogoń. Aż tak wypasiona hydra nie jest, by zabijać cały oddział wardancerów w jedną turę.Hehe członek LS a takie wałki wymyśla
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Witam. Ostatnio grałem na turnieju par, w którym 2 na 3 pary moich przeciwników mialy DE. To sobie pozwoliłem w tym temacie umieścić mojej poczynania z nimi.
Bitwa z imperium i DE.
Wogóle nie miałem pomysłu jak sie tym gra, nigdy z DE nie grałem z imperium raz. Gorzej, że mój wspólas też zero koncepcji. Pierwsze 2 rundy zapowiadały maske dla naszych przeciwników. DP zjedzeni przez tanka i coldy. Łucznicy spanikowani. Rydwan padł po pierwszym ruchu. Ja popełniam dwa straszne błędy. Wildów wystawiam tak, aby jeden wyszedł z lasu i widział działo w celu zaszarżowania. No to lasem już nie ruszyłem w tej rundzie, a to podstawa u moich WE, mało tego treeman w tym lesie stojący i tak był na drodze szarży
Tymczasem najlepszy klocek DE z assasinem i czarodziejką pogonił rydwan i stanął na środku stołu. Driady szarża na domek (zdobyty po ciężkiej walce po 2 rundach). W ten klocek co się wysunął walą moi łucznicy (10) na bliskim, kolega z czaru 2k6 S4 i BSB z Haila. Została tylko czarodziejka i assasin (zabici później przez maga i bolca, bolca którego za chwilę zniszczyły coldy). Łucznicy moi zostali wybici przez jazdę imperium. Driady za to zdobyły działo, a i społowiliśmy hydrę. I już miałem nadzieję na jakieś 9-11 może nawet cudem remis, ale w ostatnich dwóch ruchach padła od kuszy moja czarodziejka gienek z kuszy i bsb uciekł po nie zdaniu psychologii od hydry i te punkty przesądziły o wygrnej naszych przeciwników. Trzymaliśmy się nieźle jak na nas, ale przeciwnicy byli wyraźnie od nas lepsi i bardziej ograni.
7-13
Bitwa. z DL (nurgle tylko) i znów DE.
Oni do przodu, my też czasu mało a grać się chce to wali wszystko co może od nas i od nich "na pałę" w przód. (lubię jak grają ze sobą dwa offensy ) Strzelanie dało im trochę moich łuczników, nam też ich lekką jazdę i harpie z tego co pamiętam. Podsunąłem pod ich klocek demonów 2 lasy, zasłaniając jednocześnie bolce przed harpiami. Siwek zaszarżował DP na drugi groźny klocek. Ich harpie wybijają moich łuczników do nogi, drugich dobijają kusznicy. Rydwan spala szarżę od boku Treemana wystawiam tak aby był widoczny ale w lesie i chcę aby ich klocek plugaberar..... małych demonów nurgla z heraldem go zaszarżował. Wildami (5) zasłaniam maga przed 3 oddziałami harpii driadami zasłaniam bolce, a drugie ładuję do lasu z bsb i czarodziejką pod sam nos coldów z gienkiem. Plan się udał i klocek demonów zaszarżował treemana jednocześnie wpadając na 1cm. do lasu (wystarczy myślę sobie).
Niestety w tym momencie staje się tragedia. Jedne i drugie coldy Krystiana nie zdają głupoty i o ile dzięki temu jedne nie mogą szarżować na rydwan od boku to drugie wpadają w las na driady i automatycznie szarża pogonili je i z rozpędu wpadają na bsb Magiczką ratuję się i odchodzę na bok. 3 oddziały harpii wpadają na wildów i.......giną zabijając 2 Dwie, które wcześniej przeżyły zabijają 2 bolce w 2 rundy. BSB oczywiście pada i nie daje już przerzutu LD treemanowi no to oczywiście musiało nie wyjść, a jak Treeman ginie nie tracąc wcześniej żadnego wonda. Tymczasem coldy z gienkiem straciły tylko 1 rycerza od korzeni i wpadają na driady kolejne, które wcześniej chowałem przed zionięciem hydry. Siwek na swojej stronie jakimś cudem wybił cały klocek demonów z wardem na 5 i regenką, nie wiem jak on to zrobił tak szczerze mówiąc Po czym wpada na kuszników wybijając ich. Driady przegrywają z coldami i gienkiem 1 chociaż zabiły. I wtedy 5 sword masterów wpada im od boku wybijając wszystkich...nie jeden się uchował.
Podliczamy punkty 11-9 dla nas, nie wiem jakim cudem ale jednak
P.S. W pierwszej z bitew z DE przeżyła tylko hydra społowiona i coldy.
A swoją drogą to pod każde coldy czy to ich rydwan będę starał się podsuwać las i modlić się a by głupot nie zdawały i wpadały do lasu.
A jak wiemy - "nie wchodź do lasu grając z WE". Jak już coś wejdzie do niego to albo nie wychodzi albo wychodzi bardzo poobijane przez korzenie i szyszki
Bitwa z imperium i DE.
Wogóle nie miałem pomysłu jak sie tym gra, nigdy z DE nie grałem z imperium raz. Gorzej, że mój wspólas też zero koncepcji. Pierwsze 2 rundy zapowiadały maske dla naszych przeciwników. DP zjedzeni przez tanka i coldy. Łucznicy spanikowani. Rydwan padł po pierwszym ruchu. Ja popełniam dwa straszne błędy. Wildów wystawiam tak, aby jeden wyszedł z lasu i widział działo w celu zaszarżowania. No to lasem już nie ruszyłem w tej rundzie, a to podstawa u moich WE, mało tego treeman w tym lesie stojący i tak był na drodze szarży
Tymczasem najlepszy klocek DE z assasinem i czarodziejką pogonił rydwan i stanął na środku stołu. Driady szarża na domek (zdobyty po ciężkiej walce po 2 rundach). W ten klocek co się wysunął walą moi łucznicy (10) na bliskim, kolega z czaru 2k6 S4 i BSB z Haila. Została tylko czarodziejka i assasin (zabici później przez maga i bolca, bolca którego za chwilę zniszczyły coldy). Łucznicy moi zostali wybici przez jazdę imperium. Driady za to zdobyły działo, a i społowiliśmy hydrę. I już miałem nadzieję na jakieś 9-11 może nawet cudem remis, ale w ostatnich dwóch ruchach padła od kuszy moja czarodziejka gienek z kuszy i bsb uciekł po nie zdaniu psychologii od hydry i te punkty przesądziły o wygrnej naszych przeciwników. Trzymaliśmy się nieźle jak na nas, ale przeciwnicy byli wyraźnie od nas lepsi i bardziej ograni.
7-13
Bitwa. z DL (nurgle tylko) i znów DE.
Oni do przodu, my też czasu mało a grać się chce to wali wszystko co może od nas i od nich "na pałę" w przód. (lubię jak grają ze sobą dwa offensy ) Strzelanie dało im trochę moich łuczników, nam też ich lekką jazdę i harpie z tego co pamiętam. Podsunąłem pod ich klocek demonów 2 lasy, zasłaniając jednocześnie bolce przed harpiami. Siwek zaszarżował DP na drugi groźny klocek. Ich harpie wybijają moich łuczników do nogi, drugich dobijają kusznicy. Rydwan spala szarżę od boku Treemana wystawiam tak aby był widoczny ale w lesie i chcę aby ich klocek plugaberar..... małych demonów nurgla z heraldem go zaszarżował. Wildami (5) zasłaniam maga przed 3 oddziałami harpii driadami zasłaniam bolce, a drugie ładuję do lasu z bsb i czarodziejką pod sam nos coldów z gienkiem. Plan się udał i klocek demonów zaszarżował treemana jednocześnie wpadając na 1cm. do lasu (wystarczy myślę sobie).
Niestety w tym momencie staje się tragedia. Jedne i drugie coldy Krystiana nie zdają głupoty i o ile dzięki temu jedne nie mogą szarżować na rydwan od boku to drugie wpadają w las na driady i automatycznie szarża pogonili je i z rozpędu wpadają na bsb Magiczką ratuję się i odchodzę na bok. 3 oddziały harpii wpadają na wildów i.......giną zabijając 2 Dwie, które wcześniej przeżyły zabijają 2 bolce w 2 rundy. BSB oczywiście pada i nie daje już przerzutu LD treemanowi no to oczywiście musiało nie wyjść, a jak Treeman ginie nie tracąc wcześniej żadnego wonda. Tymczasem coldy z gienkiem straciły tylko 1 rycerza od korzeni i wpadają na driady kolejne, które wcześniej chowałem przed zionięciem hydry. Siwek na swojej stronie jakimś cudem wybił cały klocek demonów z wardem na 5 i regenką, nie wiem jak on to zrobił tak szczerze mówiąc Po czym wpada na kuszników wybijając ich. Driady przegrywają z coldami i gienkiem 1 chociaż zabiły. I wtedy 5 sword masterów wpada im od boku wybijając wszystkich...nie jeden się uchował.
Podliczamy punkty 11-9 dla nas, nie wiem jakim cudem ale jednak
P.S. W pierwszej z bitew z DE przeżyła tylko hydra społowiona i coldy.
A swoją drogą to pod każde coldy czy to ich rydwan będę starał się podsuwać las i modlić się a by głupot nie zdawały i wpadały do lasu.
A jak wiemy - "nie wchodź do lasu grając z WE". Jak już coś wejdzie do niego to albo nie wychodzi albo wychodzi bardzo poobijane przez korzenie i szyszki
Propos 1 bitwy, o ile się nie mylę i jeśli opisujesz ruch po ruchu, to driady najpierw wygrały walkę o domek a w następnej złapały działo. Jeśli tak to jest to nielegalne bo o ile dobrze pamiętam: po zdobyciu domku wchodzisz do niego, a z domku nie można wyszarżowywać. No chyba, ze najpierw z niego wyszły.
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Nie, wszystko było ok. Zdobyły domek w 3 w 4 wyszły w 5 szarża na działo
P.S. Też chyba byłeś we Włocławku wtedy?
P.S. Też chyba byłeś we Włocławku wtedy?