Arena of Death nr 10
Jest jakieś zaineresowanie areną, może warto by rozważyć ewentualne rozszerzenie do 32 uczestników, dać jeszcze 2-3 dni na zgłoszenia, pewnie się zbiorą, a jak nie to:
1) rozegrać zgłoszoną 16
2) rozegrać zgłoszoną 16 a nadmiar przenieść do następnej areny automatycznie?
Po prostu przykro, że trzeba było "trafić", żeby zagrać.
Jest to jedynie sugestia, do rozważenia przez Murmandamusa.
1) rozegrać zgłoszoną 16
2) rozegrać zgłoszoną 16 a nadmiar przenieść do następnej areny automatycznie?
Po prostu przykro, że trzeba było "trafić", żeby zagrać.
Jest to jedynie sugestia, do rozważenia przez Murmandamusa.
Jak by nie patrzeć to właśnie z pistoletu zadałeś Khelarionowi jedną ranę, co nie wątpliwie przyczyniło się do twojego zwycięstwa więc nie są one tak całkiem beznadziejne.Arte pisze:@Tullaris, to nie sa te samie teraz mam pistolet(Saint) "Święty" i (Murman) "Damus". moze te nazwy przyniosa im wiecej szczescia bo ostatnio malo szkody robily
Sorki, że się wciąłem, ale na nową Arenę czekałem od dawna. Rano zaglądam na forum a tu patrze, że jest im mogę się jeszcze wepchnąć więc błyskawicznie napisałem historie i wysłałem.Czopek pisze:no jak pech to pech, historię mi wcieło przez głupi przypadek no i kto pierwszy ten lepszy niestety Sad na trybuny tym razem
@ Mur. kiedy pierwsze walki
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Miksturki zdobywają:
Karol von Wallenstein (Empire Captain)
Teodorius Kruczogłowy (Exalted champion)
Dakron Rudobrody (krasnoludzki mistrz inżynier)
Karol von Wallenstein (Empire Captain)
Teodorius Kruczogłowy (Exalted champion)
Dakron Rudobrody (krasnoludzki mistrz inżynier)
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Losowania wyniki dla pierwszych par I rundy:
walka nr 1
Magnus Mouldeaxe vs Karol Wallentein
walka nr 2
Molimo von Turnip vs Gluffy
walka nr 3
Bezimienny vs Votan Vratnisson
walka nr 4
Sartanis Krel vs Nari Topororęki
walka nr 5.
Christian von Kasparlund vs Drakon Rudobrody
walka nr 6
Khaerth Abaleth vs Teodorius Kruczogłowy
walka nr 7
Timon vs Marcello Finetti
walka nr 8
Vralion Wanderer vs Da Szczwany Drugba
Pierwsze walki może dziś jeszcze ale nie wiem na pewno bo zjebany przyszedłem z pracy i padam twarz wręcz.
walka nr 1
Magnus Mouldeaxe vs Karol Wallentein
walka nr 2
Molimo von Turnip vs Gluffy
walka nr 3
Bezimienny vs Votan Vratnisson
walka nr 4
Sartanis Krel vs Nari Topororęki
walka nr 5.
Christian von Kasparlund vs Drakon Rudobrody
walka nr 6
Khaerth Abaleth vs Teodorius Kruczogłowy
walka nr 7
Timon vs Marcello Finetti
walka nr 8
Vralion Wanderer vs Da Szczwany Drugba
Pierwsze walki może dziś jeszcze ale nie wiem na pewno bo zjebany przyszedłem z pracy i padam twarz wręcz.
- Dead_Guard
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 189
- Lokalizacja: Kraków
Mam głupie wrażenie, że mój krasnolud dostanie dwurakiem przez szyję...
No i chce mi w koncu dokopac marzeniaaaTullaris pisze:Sorki, że się wciąłem, ale na nową Arenę czekałem od dawna. Rano zaglądam na forum a tu patrze, że jest im mogę się jeszcze wepchnąć więc błyskawicznie napisałem historie i wysłałem.Czopek pisze:no jak pech to pech, historię mi wcieło przez głupi przypadek no i kto pierwszy ten lepszy niestety Sad na trybuny tym razem
co do miksturek... rozumiem ze Murmi chce zeby moja postac znowu wygrala
-oo tak... ledwo czlowiek zapomnial te parszywe gęby, i znow trzeba bedzie z nimi wojowac. Ale czy jeden wiecej czy mniej, nie robi mi to w cale różnicy.- z dumą oznajmił Karol, po spojrzeniu na swojego przeciwnika.Faktycznie, nie jednego Wyznawcę Khorna juz nie taki młody Wallenstein pokonał.- Jesli przegram, to chłopcy nie pozwólcie temu krwiorzerczemu stworowi zjesc moich zwłok... rozumiem ze moge na was liczyc..?- niestety "Braci" juz nie było, czyzby znowu oblał ich strach?
Dziś Andug'gdeoadupp miał postawić pierwszy krok na drodze do wiecznej chwały. Patrzył na swego pierwszego przeciwnika, dwurkotnego zwycięscy areny. Dla niego był to jednak kolejny imperialny głupiec. Czym że był słaby śmiertelnik nie znający odwagi, sztuki bitwy i smaku rzezi. Przeciwnikiem? Nie. Posiłkiem.
Już czuł smak jego świezej krwi spijanej wprost ze ściętego czrepu. Już czuł smak jego soczystego mięsa z obgryzanych kości. Dziś był Jego dzień! Dzień w którym kolejny niegodny życia słabeusz padnie bez ducha z jego ręki! Dzień w którym po raz kolejny dowiedzie swej wartości w obliczu swego boga, Khorna!
Demon poczuł ciepło w jednej z dłoni.
Już czuł smak jego świezej krwi spijanej wprost ze ściętego czrepu. Już czuł smak jego soczystego mięsa z obgryzanych kości. Dziś był Jego dzień! Dzień w którym kolejny niegodny życia słabeusz padnie bez ducha z jego ręki! Dzień w którym po raz kolejny dowiedzie swej wartości w obliczu swego boga, Khorna!
Demon poczuł ciepło w jednej z dłoni.
- Dead_Guard
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 189
- Lokalizacja: Kraków
- Jeśli ten chędożony trup myśli, że mnie rozpruje swoim żelazem to może i ma rację,
ale na brody mych przodków, pierwej zrobię mu trzecie oko z ołowiu!
ale na brody mych przodków, pierwej zrobię mu trzecie oko z ołowiu!
-Kolejny umrzyk-stwierdził Nari-Cholernie dużo się tego ostatnio zrobiło-powiedział sam do siebie gładząc się po brodzie.
Miał w istocie rację, nikt bowiem nie zliczy nieumarłych, którzy padli w zaledwie kilku ostatnich miesiącach pod ciosami jego toporów.
-Miejmy nadzieje, ze będzie godnym przeciwnikiem.-pomyślał, po czym odszedł by po raz kolejny napić się piwa.
Miał w istocie rację, nikt bowiem nie zliczy nieumarłych, którzy padli w zaledwie kilku ostatnich miesiącach pod ciosami jego toporów.
-Miejmy nadzieje, ze będzie godnym przeciwnikiem.-pomyślał, po czym odszedł by po raz kolejny napić się piwa.
-Kurwa, coś tu jest nie tak...miały być orki a widzę jakiegoś rycerzynę. I to nie jednego z tych słabych imperialnych człeczyn na dodatek. No cóż..wpierw go zarżnę a potam znajdę orki. - W duchu zastanwiał się Votan.
Krasnolud splunął w stronę nieumarłego, poprawił tarczę, ścisnął mocniej topór w dłoni i ruszył w stronę przeciwnika.
p.s Powodzenia panowie! Niech zwycięży najlepszy
Krasnolud splunął w stronę nieumarłego, poprawił tarczę, ścisnął mocniej topór w dłoni i ruszył w stronę przeciwnika.
p.s Powodzenia panowie! Niech zwycięży najlepszy
no czy wkoncu przyprowadzil mnie tu los wiec jakiego kolwiek dal mi przeciwnika zatancze z nim mam nadzieje ze nie jest to jeden z tych łojących piwo caly dzien brodatych kurdupli od ktorych ostrze miecze nie moze przebic sie przez fałdy tłuszczu o ktorych mowily driady z lasu athel loren
smierc wszytkim ktorzy niszcza piekno tego swiata
czyli niech ci dobzi wygraja
smierc wszytkim ktorzy niszcza piekno tego swiata
czyli niech ci dobzi wygraja
A więc to z wybrańcem Tzeentcha mam walczyć niech więc się wypełni jego przeznaczenie , sztylety Slaanesha pokażą wielkiej wronie czym jest szybka lecz niezwykle bolesna śmierć , mistrzu nie zawiodę Cię. Jestem stworzony do czegoś więcej niż zwykłe zwycięstwo na arenie.Wzdychając i przecierając czoło Khaert włożył sztylety pod nadgarstki , założył bandanę na część twarzy i żwawym krokiem podążył w kierunku drzwi prowadzących na arenę
kiedyś walczyłem pod Karak Vlag dawno bardzo dawno temu, Jestem tu znów, wróciłem by spłacić cierpienie i ból. Długo już trwam, by oddać się walce, by nieść z sobą śmierć.Nie liczy się nic prócz przelanej krwi. Zrobie tu rzeź poznają potęge najstraszniejsych rycerzy Króla umarłych.
Wszyscy legną pod mym ostrzem
Wszyscy legną pod mym ostrzem
Wiesz Arte, z założenie to w Arenie startuje się po to aby dokopać każdemu kto stanie ci na drodze .Arte pisze: No i chce mi w koncu dokopac marzeniaaa
Czarodziej obstawił już zakłady na walki i był zadowolony, jego niewolnik powinien bez problemu poszatkować tego pokurcza.
Sartanis tymczasem stał nieruchomo w komnacie Maga, kiedyś przed takim pojedynkiem szykował by się pewnie do walki, jednak teraz było to nie potrzebnie nie umarłe ciało było zawsze gotowe do walki. W resztach duszy Sartanisa toczyła się walka z jednej strony chciał on poprzez śmierć uwolnić się od wpływu Czarnoksiężnika, jednak nie mógł przeciwstawić się jego woli, z drugiej miał w sobie instynkt wojownika który nakazywał mu wygrać walkę. Wiedział, że cokolwiek by się nie stało będzie zgubiony
@Mur, dawaj walki i wpisz moją postać na listę.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."