Dominacja w WFB
Powiedz to w którejś z nadmorskich wiosek, które straciły sąsiadów w promieniu kilkuset milKosa pisze:Z reesztą podejrzewając, ze jak powiesz w Imperium po prostu ELF to pierwsze skojarzenie tych ludzi będzie z Ulthuanem, to o czymś musi dobitnie świadczyć.
Dla nich elfy to demony z morza, czarne, atakujące pośród nocnej mgły, bezlitosne.
Tak, albo mieszkańcom Nordlandu, dla nich Elfy to zielone diabły z lasu, zabijające myśliwych i drwali.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
yhymArtein pisze:Powiedz to w którejś z nadmorskich wiosek, które straciły sąsiadów w promieniu kilkuset milKosa pisze:Z reesztą podejrzewając, ze jak powiesz w Imperium po prostu ELF to pierwsze skojarzenie tych ludzi będzie z Ulthuanem, to o czymś musi dobitnie świadczyć.
Dla nich elfy to demony z morza, czarne, atakujące pośród nocnej mgły, bezlitosne.
ale ja mówie tutaj o tych bardziej cywilizowanych ludziach z miast, a nie jakiś pol-ludziach, które to nie mają pojęcia o świecie.
Większości obywateli Imperium elfy kojarzą się z lasami, nie z Ulthuanem.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
U ludzi mnóstwo zależy od statusu społecznego i wykształcenia oraz obycia w świecie - tak jak w naszej rzeczywistości. Dla bretońskiego kmiecia elfy to "licho leśne", "porywacze dzieci" i "chochliki przez które krowom mleko kiśnie w cyckach". Dla diuka na Quenelles to "pijana horda, co mu winnice zadeptuje" (patrz Dzikie Łowy w wykonaniu Oriona i jego rozochoconych bachantów), dla króla w Couronne to niemal parowie królestwa, bo wszak elfka wkłada bretońskim władcom koronę na głowę.
Tak samo jest w Imperium - czarodzieje z Altdorfu inaczej widzą poszczególne rasy niż flisak z rzecznej barki w Stirlandzie czy hodowca koni z Averlandu.
Ludzie uwielbiają stereotypy.
A co do bogów, to ich natura nie jest jednolita. Tacy na przykład Prastarzy, choć czczeni przez Jaszczuroludzi w pełni boskim wymiarze, byli de facto istotami z kosmosu (acz niebywale potężnymi, jak podają pisma "takimi, dla których magia i technika były jednym i tym samym" i którzy "przemierzali całe wszechświaty w mgnieniu oka").
Sigmar jest jak wiadomo ubóstwionym człowiekiem, więc nie może wywodzić się ze sfery chaoticum.
Pani Jeziora to też ciekawy przypadek - napisano, że poza Wielką Czwórką jest bóstwem najczęściej ukazującym się swoim wiernym i najaktywniej manifestującym swoje moce i wolę. Inna sprawa, że istnieją podejrzenia co do całkiem fizycznej natury Pani Jeziora i co do tego, że jest ona niezwykle potężną elfią czarodziejką (przy której Teclis wypada jak jarmarczny kuglarz), królową Athel Loren lub kimś jeszcze innym, kto upatrzył sobie Bretończyków do jakiegoś własnego, nieznanego celu.
Wielu bogów opisuje się we fluffie jako "byty ektoplazmatyczne", czyli manifestacje myśli i pragnień wyznawców. Innymi słowy, dane bóstwo żyje tak długo, jak ma wyznawców. Wynikałoby z tego, że starożytni khemryjscy bogowie, jak Ptra czy Asp, są de facto martwi, bo nikt ich nie czci. No może poza kilkoma zasuszonymi liche priestami.
Tak samo jest w Imperium - czarodzieje z Altdorfu inaczej widzą poszczególne rasy niż flisak z rzecznej barki w Stirlandzie czy hodowca koni z Averlandu.
Ludzie uwielbiają stereotypy.
A co do bogów, to ich natura nie jest jednolita. Tacy na przykład Prastarzy, choć czczeni przez Jaszczuroludzi w pełni boskim wymiarze, byli de facto istotami z kosmosu (acz niebywale potężnymi, jak podają pisma "takimi, dla których magia i technika były jednym i tym samym" i którzy "przemierzali całe wszechświaty w mgnieniu oka").
Sigmar jest jak wiadomo ubóstwionym człowiekiem, więc nie może wywodzić się ze sfery chaoticum.
Pani Jeziora to też ciekawy przypadek - napisano, że poza Wielką Czwórką jest bóstwem najczęściej ukazującym się swoim wiernym i najaktywniej manifestującym swoje moce i wolę. Inna sprawa, że istnieją podejrzenia co do całkiem fizycznej natury Pani Jeziora i co do tego, że jest ona niezwykle potężną elfią czarodziejką (przy której Teclis wypada jak jarmarczny kuglarz), królową Athel Loren lub kimś jeszcze innym, kto upatrzył sobie Bretończyków do jakiegoś własnego, nieznanego celu.
Wielu bogów opisuje się we fluffie jako "byty ektoplazmatyczne", czyli manifestacje myśli i pragnień wyznawców. Innymi słowy, dane bóstwo żyje tak długo, jak ma wyznawców. Wynikałoby z tego, że starożytni khemryjscy bogowie, jak Ptra czy Asp, są de facto martwi, bo nikt ich nie czci. No może poza kilkoma zasuszonymi liche priestami.
Przestań Zimny robić tym p@l@ntom kryptoreklamę, jak figurki do warmłotka chcesz kupić to też biegasz do Empiku??ZiMny pisze: O ile się nie mylę do dostania w empiku.
co do Elfów, to i tak wysokie z mroczniakami się wytłuką na wzajem, oby wysokie zdążyły przekazać komplet wiedzy Imperialnym
Wyobraź sobie panikę w imperium gdyby mieszkańcy dowiedzieli się, że pod ich miastami są armie czekające tylko na znak. Samo Pod-Altdorf liczy 120 000 mieszkańców. Dlatego wszelkie ataki skavenów są przez imperium oficjalnie uważane za ataki beastmenówrunepriest pisze:duża część imperium nie wierzy w skaveny a żyją bardzo blisko siebie
Ostatnio zmieniony 6 lut 2009, o 08:54 przez Hobbit, łącznie zmieniany 1 raz.
O największy z wielkich! Co będziemy robić w tej edycji? To samo co w każdej głupcze... Opanowywać świat!
Opolski klub gier bitewnych "WarAcademy"
Opolski klub gier bitewnych "WarAcademy"
Hihać .! xd W Gdyni można nabyć figurki do WH w empiku, znacznie drożej i w ogóle, ale można kupić xD, więc czemu nie ? Może Zimny kupuje w empiku ludziki .#helion# pisze:Przestań Zimny robić tym p@l@ntom kryptoreklamę, jak figurki do warmłotka chcesz kupić to też biegasz do Empiku??ZiMny pisze: O ile się nie mylę do dostania w empiku.
sorry z góry za offtoptedzio pisze:Hihać .! xd W Gdyni można nabyć figurki do WH w empiku, znacznie drożej i w ogóle, ale można kupić xD, więc czemu nie ? Może Zimny kupuje w empiku ludziki .
porównaj miasta moje i Zimnego, co do Wawy to zapraszam na ul.Kolejową do kilkudziesięciu hurtowni (nie tylko moja) lub na stronę Copernicusa, gdzie też możesz zamówić tytuły (z dostawą), daj zarobić wydawcy a nie książkowej wersji Microsoftu; co do tej branży to akurat mogę śmiało wypowiadać się bo znam od podszewki
co do Skavów, nawet i dobrze, że tyle ich jest, im więcej ich tym większe wojny domowe między nimi chyba to lubią, jak wszystko co z Chaosu stworzone
Jak to, nieznanego Robi sobie z Bretonii bufor dla Loren w ten sposóbGniewko pisze:
Pani Jeziora to też ciekawy przypadek - napisano, że poza Wielką Czwórką jest bóstwem najczęściej ukazującym się swoim wiernym i najaktywniej manifestującym swoje moce i wolę. Inna sprawa, że istnieją podejrzenia co do całkiem fizycznej natury Pani Jeziora i co do tego, że jest ona niezwykle potężną elfią czarodziejką (przy której Teclis wypada jak jarmarczny kuglarz), królową Athel Loren lub kimś jeszcze innym, kto upatrzył sobie Bretończyków do jakiegoś własnego, nieznanego celu.
bo Teclis to jest jarmarczny kuglarz
w dodatku ma taki śmieszny szpiczasty hełm...
cała ta magia, te czary, te hokus-pokus to o kant d...py rozbić
ja tam wolę magię czarnoprochową
ps. za dawnych czasów 4 i 5 edycji wszyscy śmialiśmy się z czapek chaos Dwarfów
w dodatku ma taki śmieszny szpiczasty hełm...
cała ta magia, te czary, te hokus-pokus to o kant d...py rozbić
ja tam wolę magię czarnoprochową
ps. za dawnych czasów 4 i 5 edycji wszyscy śmialiśmy się z czapek chaos Dwarfów
W sumie "runa" jako taka, zwlaszcza krasnoludzka to IMO wyzszy stopien opanowania energii magicznej. Czar jest krotkotrwały, mozna go rozproszyc. A runa trwa i trwa i trwa a energia magiczna zamknieta w niej jest caly czas obecna.
- Inkwizytor
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 176
- Lokalizacja: Zad Trolla; Koszalin
Przeczytalem ten tema, uśmiałem się serdecznie i zadziwiłe jak daleko intencje autora potrafiąodbiec od treści
N0o ale nie mogę się powstrzymać i muszę dorzucić swoje 0,03 PLN
N0o ale nie mogę się powstrzymać i muszę dorzucić swoje 0,03 PLN
Hmmm, a widziałeś okładkę do V-edycyjnego army booka do Darków? Czyj symbol ma na czapce wiedźma? Co do marków:Kwestia Khornowatości Khaina, jest poruszona w Księdze Spaczenia. Jest tam napisane, że to właśnie ludzcy uczeni teologowie wysnuli takie wnioski, że Khain to aspekt Khorna, było tam jednak zaznaczone, że prości ludzie postrzegają Khaina jako zdradzieckiego brata Morra, a Elfy czczą go jako boga wojny . Jeśli jedna jest tak, że Khain to Khorn to dziwi fakt, że DE nie dostaja od niego, żadnych marków chałasu.
A to z tego powodu, że domeną Khorne'a jest siła, wściekłość, żądza krwi. Jak sam pewnie wiesz, Khorne brzydzi się magią, woląc od niej ostre walenie po ryjach. Dlatego wyznawcy Khorne'a rzadko są zmutowani. Dary Khorne'a są praktyczne, nie musząbyć widoczne (swoją droga, ciekawe czy Slaanesh daje swoim wuznawcow REALLY BIG wacka )No ok. ale DE które czczą Slannescha, mają marki, więc skoro Khain to Khorn, to czemu nie daje on swoich marek czczącym go elfom.
Niedługo zaatakuje nas kosmiczna lejąca się galaretka.
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce
A i tak wszyscy zgnijemy w kobiałce