Recenzje modeli/figurek "in box"
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
Ja obecnie walczę z Phoenix Guard-ami i Caradryan-em O ile PG są naprawdę spoko odlani to heros ma gdzieniegdzie mega nadlewki
p.s-Trafił do mnie nowy Warrior Priest (ten z wielkim młotem) .Robię tego figsa już 2 raz i .... poprzedni był lepiej odlany (jak widać jakość nie zależy od konkretnego modelu ,tylko jakości wykonania przez GW w danym roku )
p.s-Trafił do mnie nowy Warrior Priest (ten z wielkim młotem) .Robię tego figsa już 2 raz i .... poprzedni był lepiej odlany (jak widać jakość nie zależy od konkretnego modelu ,tylko jakości wykonania przez GW w danym roku )
Właśnie odebrałem model z FW - konkretnie komisarza z Death Korps of Krieg (miecz na ramieniu/bolter)... I jakość tego żywicznego odlewu mnie zwaliła z nóg, po raz kolejny udowadniając, że jest to najlepszy materiał do modeli. Bez wątpienia najlepszy produkt GW, jaki miałem okazję do tej pory trzymać w rękach, odkąd w ogóle zajmuję się figurkami... Detale, filigranowość modelu, ostrość krawędzi, frędzle na ramionach, ordery, pas do płaszcza, czapka, w ogóle wszystko... Masakra A maska przeciwgazowa z rurą to już w ogóle poezja, a wszystko (poza opcjonalnymi rękami) jest odlane w jednym kawałku! Jest parę nadlewek technologicznych, ale to tylko na zewnątrz, do delikatnego odcięcia i nic poza tym. I figurka jest dość mała/wąska w porównaniu z innymi produktami
Oczywiście trochę tłusta, więc trzeba czymś przemyć przed malowaniem
POLECAM!
Oczywiście trochę tłusta, więc trzeba czymś przemyć przed malowaniem
POLECAM!
ja do tej pory na nic nie narzekalem ale dzis granica mojej wytrzymalosci zostala przekroczona... otworzylem kolejny boxik horrorow (5 modeli) a tam po prostu tragedia nie dosc ze zamiast 3 lewych i 2 prawych raczek dostalem 4 lewe i 1 prawa i musialem ratowac sie GSem... to jeszcze gorzej odlanych modeli na oczy nie widzialem, meczylem sie z 5 figurkami bite 3 godziny... wiadomo jak wygladaja horrory, w niektore miejsca nawet nie dalo dojsc pilniczkiem a mould line taki jak nie powiem co, istna zenada, wczesniej horrory odbieralem obrobione od malarza i powiem szczerze ze jesli tak wsystkie boxy wygladaja to jest to jest troche suabo ze strony GW
A ja się właśnie bawię z Varghulfem jednym, drugi czeka jeszcze w kolejce, ale już wiem, co mnie czeka: masa piłowania, pinowania i zalepiania GS-em szpar... Inaczej nie da rady chyba upodopobnić tego tworu do modeli ze zdjęć reklamowych...
Ja ostatnio "bawiłem się" Hydrą , to też jest masakra , panowie z GW w moim mniemaniu zrobili zły odlew bo "kwadraciki" przy głowach Hydr były nie proporcjonalne do szpar w ciele ( ten który kleił już ten model wie o czym mowa ).... takie duże figurki potrafią być męcząceA ja się właśnie bawię z Varghulfem jednym, drugi czeka jeszcze w kolejce, ale już wiem, co mnie czeka: masa piłowania, pinowania i zalepiania GS-em szpar... Inaczej nie da rady chyba upodopobnić tego tworu do modeli ze zdjęć reklamowych... Smile
Pozdro
Cholernie zle sie skleja Lord of Slaanesh GW a dokladniej jego mounta ten ogon to po prostu masakra, bez pilnika ani rusz. Za to swietnie mi sie sklejalo nowych Worriors of chaos i knights niezle zrobione.
His name was Death and Hell follow with Him
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
Lepsze niż rozluźnianie pośladówdarkcain pisze:Cholernie zle sie skleja Lord of Slaanesh GW a dokladniej jego mounta ten ogon to po prostu masakra, bez pilnika ani rusz.
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
kurka_z_podworka pisze:Lepsze niż rozluźnianie pośladówdarkcain pisze:Cholernie zle sie skleja Lord of Slaanesh GW a dokladniej jego mounta ten ogon to po prostu masakra, bez pilnika ani rusz.
"bez pilnika ani rusz" to malo powiedziane;) tu trzeba uzyc co najmniej boscha hehe
His name was Death and Hell follow with Him
Rackham. Nadlewki w profilach zamknietych zwalaja z nog. U Red Lioness doprowadzenie do usuniecia z miecza nadlewek przyprawia o mdlosci, musialem szpilke szlifowac zeby miec narzedzie do "przetkania" otworu przy mieczyku, naramiennik jeden ugiety. Metal na poziomie. Spasowanie konika cudo.
Do Unicorna nie ma sie co przyczepic.
GW.
5edycyjne gryfy i hipcio. GW z uporem maniaka dzieli model na czesc lewa i prawa, spasowanie pozostawia wiele do zyczenia, bez pinowania/gs sie nie obejdzie.
5ed Steam tank, szpary do 2 mm, podobnie War Wagon, mialem kiedys giganta ( brodatego od maraudera ), porazka na calej linni.
Elector count on griffon, ptak wymagal gsu i pilnika, nie chcial sie zlozyc po prostu.
jak cos sobie przypomne to postne
EDIT:
GW
SM Vindicator, dodatkowe plytki pancerze od rhino nie sa dobrze spasowane, zaleznie od modelu ( chyba powinni zrobic program " jak oni to odlewaja " ) szerekosc szpar pomiedzy pancerzem a kominami jest losowa ( mialem 3 komplety pancerzy, kazdy inny )
Do Unicorna nie ma sie co przyczepic.
GW.
5edycyjne gryfy i hipcio. GW z uporem maniaka dzieli model na czesc lewa i prawa, spasowanie pozostawia wiele do zyczenia, bez pinowania/gs sie nie obejdzie.
5ed Steam tank, szpary do 2 mm, podobnie War Wagon, mialem kiedys giganta ( brodatego od maraudera ), porazka na calej linni.
Elector count on griffon, ptak wymagal gsu i pilnika, nie chcial sie zlozyc po prostu.
jak cos sobie przypomne to postne
EDIT:
GW
SM Vindicator, dodatkowe plytki pancerze od rhino nie sa dobrze spasowane, zaleznie od modelu ( chyba powinni zrobic program " jak oni to odlewaja " ) szerekosc szpar pomiedzy pancerzem a kominami jest losowa ( mialem 3 komplety pancerzy, kazdy inny )
Ostatnio kleiłem Ellyrian Reaversów (5 sztuk!) i muszę przyznać, że GW w tych modelach pokazało się ze słabej strony ;/ Przyczepienie tułowia do nóg było tragiczne, pozostawały ogromne szpary. Między ręką,a tułowiem było lepiej, ale też pozostawiało wiele do życzenia...
Przyczyna jest prosta. Lwica to model mocno stary, i forma jest wyrobiona. Jednorożec to jeden z ostatnich modeli wydanych w metalu, i forma nie zdążyła się zużyć.dziik pisze:Rackham. Nadlewki w profilach zamknietych zwalaja z nog. U Red Lioness doprowadzenie do usuniecia z miecza nadlewek przyprawia o mdlosci, musialem szpilke szlifowac zeby miec narzedzie do "przetkania" otworu przy mieczyku, naramiennik jeden ugiety. Metal na poziomie. Spasowanie konika cudo.
Do Unicorna nie ma sie co przyczepic.
Owszem, pamiętam. Mythos zaczął sprowadzac figsy do confry jakiś rok - półtora po tym, jak zacząlem się interesować konfrą. Ale i tak forma wtedy była już dość stara, lwica to jeden z pierwszych ( i nadal jeden z najlepszych) modeli do Confrontacji 2 edycji. Choć może po prostu trafiłeś kiepski egzemplarz. Ja mam duży (a właściwie praktycznie 100%) przekrój modeli do konfry, i widać wyraźnie, że starsze wzory modeli kupowane w 2008 miały już więcej takich problemów niż takie same modele kupowane w latach 2003-2004. Ale i tak nadal moim zdaniem modele rackhama miażdżą wszystko inne na rynku, jeśłi chodzi o średni poziom wyglądu całości. Ostatnio gamezone zaczyna robić coraz ładniejsze rzeczy i zbliżać się do poziomu rackhama, ale jeszecze trochę im brakuje.
A żeby było śmieszniej - lwica jest właśnie pierwszym modelem rackhama jaki kupiłem, miała robić za dark elficką czarodziejkę na steedzie, ale tej roli nigdy nie doczekała.
A żeby było śmieszniej - lwica jest właśnie pierwszym modelem rackhama jaki kupiłem, miała robić za dark elficką czarodziejkę na steedzie, ale tej roli nigdy nie doczekała.
Panowie mieliście może styczność z figurkami Forge World, wiem już. że @Sławol miał, i widzę w jednej z powyższych odpowiedzi, że był bardzo zadowolony z figurki komisarza z Death Korps of Krieg, ale ewentualnie czy z innymi ich wyrobami mieliście styczność, trochę znajomy mnie nastraszył, że malował figurkę Tau zrobiona przez FW, i że było to jego najgorsze z dotychczasowych doświadczeń w styczności z figurkami, juz wyjaśniam dlaczego, mówił że figurka była odlana z plastiku, jak on to określił jakby z chin miał straszne problemy z pozbyciem się "wrażenia tłustego plastiku" mył figurkę kilka krotnie różnymi specyfikami i jak chciał położyć podkład to nie trzymał się on figurki, mówił, że położył z dziesięć razy i dopiero cokolwiek ją pokryło. Dajcie znać jakie są wasze doświadczenia bo chciałem sobie kupić Orki na motorach i Warbossa i kurcze trochę teraz się obawiam.
FW robi figurki bodajze z zywicy, ale moge sie mylic bo stycznosci nie mialem.
@Grafik - bo to właśnie żywica jest, jak też wspominałem i to jest po prostu normalne, że jest tłusta. Paskudnie się farba rozlewa (jak Morze Czerwone ). Trzeba przemyć czymś, co odtłuści powierzchnię, osobiście polecam po prostu płyn do mycia naczyń - roztwór wodny. Samą wodą w mydłem też idzie, ale wolno i gorzej, niemniej jednak da się odtłuścić, a potem osuszyć, np. papierem i suszarką - byle nie za mocno/blisko, bo sie odkształci figurka Możesz także zaryzykować przemycie rozpuszczalnikiem, ale ostrożnie, żeby figurki nie przeżarło - ja spróbowałem kiedyś części do czołgu benzyną ekstrakcyjną przemyć i się udało, w sumie brać modelarska takie rozwiązanie poleca nawet. Taki to materiał i tyle, taka jego specyfika. Przypomina to próbę kolorowania flamastrami kartki porysowanej kredkami świecowymi.