![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Z Warszawy do B-stoku jedzie sie tyle samo, co do Lublina. Jak by nie zakrzywiac czasoprzestrzeni, dojazd jest taki sam.
Poza tym, moze to jest wlasciwosc naszej zgranej ekipy wyjazdowej, ale eskapady na drugi koniec kraju (chocby Gorzow Wlkp. z przesiadka w Krzyzu, jeden z fajniejszych turniejow na jakich bylem) sa niezapomniane, ile brechtów bylo po drodze, ile przygod - nie zlicze. Majac turnieje o godzine drogi z domu zanudzilbym sie na smierc. Taka dygresja, nie ze szukam plusow na sile
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)