Wieczne Księgi Zasłużonych

High Elves

Moderatorzy: Albo_Albo, Asassello

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8707
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Wieczne Księgi Zasłużonych

Post autor: Kosa »

umeijszczajmy tutaj raporty bitewne. najlepiej ze zdjeciami, wiec ja zaczne, niestety nie mam aparatu wieć tylko opis, ale za to dosc długi.




Wiatr się wzmagał chociaż niebo było bezchmurne. Arteminior, czarodziej z Saphery w skupieniu maszerwoał wśród strażników Wieży Hoeth. Jako generał armii elfów prowadził wojsko ku potyczce z ich mrocznymi kuzynami, z Druchi z Naggaroth. Obecnośc wroga wydawała się nieznośnie blisko, zbyt blisko. Arteminiorowi towarzyszł jego przyjaciel Sivelias, widzący mag, posiadajacy zdolnosci medium, przez jego żyły przepływała ogromna moc. Jednakże to nie on był jego utrapieniem, nawet nie bliskość wrogiej armi ale potęzny książe z Caledoru, umiejący zbudzić smoki ze snu, dumny Cossalion wraz ze swym podniebnym wierzchowcem Alhebinesiesem, mistycznym białym smokiem. Arteminior doskonale wiedział, że to wąłsnie pan Caledoru powinien dowodzić tą armią, jednak tak nie było. Dumny smoczy jeżdziec rónież był wściekły na przełożonych dlaczego to on nie dowidzi tymi siłami, tylko jakiś zwykły czarodziej, nawet Sivelias był potęzniejszy od tego podrzędnego maga, jednak Arteminior miał doskonałe znajomosci na Ulthuańskich dworach i potęznych popleczników, nawet w osobie samego Teclisa, takze Cossalion nie mógł nic tutaj zmeinić, chcoiaż ejgo serce rozpierała duma na równi ze wściekłoscią, że będzie on, ów potęzny wojownik słuchać rozkazów czarodzieja z Saphery.

Armia, posuwała swię naprzód, gdy nagle wojownicy cienia, zwiadowcy z zatopionego Nagarythe obwieścili, że ujrzeli zbliżajace się siły wroga, które był już tuż, tuż. Gdy Ulthuańczycy wyjechali na rozległą równine, zobaczyli sylwetki swych potępionych braci. Do czasu rozpoczecia walnej bitwy dzieliło niewiele czasu. Druchi również się zorientowali w sytuacji i ich pochód się zatrzymał na wzgórzu, które zajeli i poczeli robić przeglad armii oraz pola bitwy. Arteminior rónież rozkazał natychmaistową mobilizacje i ustawianie szeregów. Pole bitwy sprzyjało Wysokim Elfom. Na daleko wysuniętej flance rozstawili w pospiechu trzy śmiercionosne szpony orła, na rozległym wzgórzu, przed tymi maszynami ustawiła się szlachta Ulthuanu, srebrzyste hełmy w niewielkiej liczbie, zaś bardziej w centrum na lewej flance srebrzystych staneła dumna szalchta Caledoru, osobista gwardia Cossaliona z dumnie powiewajaćym na wzmagajaćym się wietrze sztandarem ellyrionu, prezentowali się okazale, dumni i wyniosli, zasępieni patrzyli w dal. Ich lewe skrzydło osłaniała kolejna jednostka zwyczajnej szalchty. Arteminor podzielił armie na dwie częsci. Na całkowcie lewej flance pola, gdzie miało się rozegrać starcie, ustawił oddział szlachty, w centrum sam stanął na czele ze swą gwardią mistrzów miecza Hoetha oraz zdolnym Siveliasem. Na pobliskim wzgórzu ulokował czwartego śmiercionośnego szpona, zaś spólnikiem obu częsci wojska były dwa rydwany przysłane jako posiłki z Tiranoc. Cossalion ulokował się ze swym wierzchowcem za wzgórzem w pobliżu mistrzów miecza. Wojownicy cienia, oddalili się daleko od głownych sił aby zasiać zamęt w szeregach wroga. Armia była gotowa do natarcia, jednak, Arteminior kazał czekać na co nie mógła się zgodzić szlachta Caledoru, jednak musiała podporządkwoać się woli generała.

Siły mrocznych elfów było spore. Na ich prawej flance, naprzeciwko gwardi Arteminiora stał ogromny oddział włoczników z zaciagu, obok ciemni jeżdzcy pilnowali ich lewego skrzydła, dalej w głąb stał ogromny rydwan bojowy, ciagnięty przez wielkie jaszczury, zaś w centrum tego zgrupowania rycerze na zimnokrwistych. Ich sztandarowy dzierżył przerażajacą chorągwie, któa dodawała rozpędu w czasie ich szarży. Za rycerzami, wysoko w góze latały harpie. W samym centrum znajdował się następny oddział lekkiej jazdy i aż 3 kolejne rydwany, które jedna szarża mogłyby przełamać szyki Uthuańczyków. Daleką lewą flanke zajeli mroczni jeżdzcy i szlachcić na mrocznym pegazie ze starozytnym poszukiwaczem srec, kuszą, któa nigdy nie chybiała celu. Na wysokim wzgórzu, za centrum, gdzie stacjonowały rydwany Druchii ustawili swoje śmierćionośne rozpruwacze. Generał armii mrocznych elfów, dosiadał czarnego smoka. Jego pozycja była tuż obok rycerzy na jaszczurach. Młoda adepta magii, niezbyt uzdolniona postanwoiła skupić sie na rozpraszania wrogich zakleć i ustawiła się w lesie, w pobliżu generała. Złowrgoi rozkaz generała Druchi nakazał atakwoać z całych sił i zniszczyć armie przwciwnika. Armia Druchii ruszyła do natarcia...

Włocznicy porzesuneli się bardzo w przód, lekka jazda delikatnie podjechała, zaś sam generał Druchii, skrył się za ruinami ogromnej wieży, wraz ze szalchtą. Rydwany z centrum mocno natarły, szybko zbliżajac się ku ulthuańskim pozycją. Slzachcić na epgazie dalej krył się za lasem, w oczekiwaniu na dogodniejszą chwilę do ataku, zaś oddział lekkiej kawalerii z pędem wjechał zaraz przed artylerie ulokowaną na prawym wzgórzu Wysokich Elfów. Niedoswiadczona wiedżma, wyszłą na skraj lasu i próbowała rzucić jakieś zaklęcie, lecz Arteminio i Sivwelias z łatwoscią je rozproszyli. Wtem coś zaświstało i rozpruwacze wypluły ostre oszczepy, które przeszyły kilku wyniosłych szlachciców Caledoru.

Arteminor nie czekał i również począł wydawać rozkazy. Jednak z rozmysłem lewa flanka stała nadal na swych pozycjach, przygotowując się na natarcie mrocznych. Centralny oddział szlachty w pobliżu prawej flanki zorientował się w sytuacji i natarł na oddział lekkiej jazdy, któa natychmiast pierzchła, pozwaljąc w ten sposób przygotować dogodny atak jednego z rydwanów. Jednak mroczni jeżdzcy zbyt daleko rozpierzchli się w popłochu, przy czym nie zauwazyli skrytych wojowników cienia, na któych wpadli. Doświadczeni traperzy wiedzilei co zrobić i z chęcią zniszczyli ten mały podjazd wroga. W tem szybko przesuneli się na skraj lasu, gdzie mieli dogodną pozycję strzelecką do wrogich machin. Pozostali Smoczy Książęta z Caledoru, zmyślnie ustawili się w pobliżu szlachty aby ich asekurować w razie natarcxia rydwanu. Najbardziej wysunięty na prawym skrzydle oddziałciezkiej kawalerii, pozostał tam pilnując pozycji artyleryjskich. Rzucajac okiem na sytuacje Arteminior wraz z Sovelisem postanowili dać popis magicznych umijętnosci, jednak najpierw w to wszystko wciął się niepokorny Cossalion uaktywniajac swój pierścień w nadziejei na pozbawianie magicznych artefaktów generała wrogiej armi, jednak to nie przyniosło skutku. Wtem Arteminior użył swojego pierścienia, który wysłał wiazke energi we wrogi oddział lekkiej jazdy, którego podniszczył, potem urzył znowóż tego samego zaklęcia aby ich spopielic do końca, jednak jakies zawirowania magiczne nie pozwoliły na wykorzystanie mocy. W tym samym czasie Sovelis próbował mysxlami ujarzmić wrogiego smoka, jednakże jakaś potęzna moc, przerwała mu kontemplacje, wyczuł, ze to młoda wiedżma urzyła jakiegoś pergaminu, który przełamuje moc jego zaklęć. Niebo nagle przeszyły oszczepy wypuszczone ze śmiercionośnych szponów, które zniszczyły całkowicie centralny oddział wrogiej lekkiej jazdy, co spowodowało panike w szergach harpii, które natyychmiast opusciły pole bitwy z przerażeniem w oczach. Zaś ostatnia maszyna wypusciła serie oszczepów ku nieostroznej magiczce znajdąjącej się na skraju lasu, przeszywajac ją na wylot. Arteminior ucieszył się niezmiernie z tego widoku, gdyż wiedział, że już nic nie powstrzyma ich magii. Na lewej flance wroga, niespodziewanie z lasu zostało wystrzelonych kilka strzał, które z dokładnoscią powaliły obsługe jedengo z rozpruwaczy.

Generał mrocznych elfów zaczął wydawać kolejne rozkarzy. Oddziałwłóczników przysuwał się coraz blizej pozycji ulthuańczyków, wraz z rydwanem. Sam mroczny dowódca dalej skrył się za ruinami, gdyż nie chciałsię narażać na ewentualny pojedynek z Cossalionem, który stał za wzgórzem, bacznie obserwujać bitwe, cóz, zapewne pierwszy by wskoczył w sam jej środek, jednak rozkazy miał inne. Nagle coś w centrum armii, gdzie pędziły rydwany zaskrzypiało... Jeden z nich zatrzymał się nagle i rozruszone jasczury poczeły się grysć miedzy sobą, to zatrzymało kolejnego, który musiał zwolnić i poczekać aby nie tracić asekuracji, jednak ostatni z nich z całym rozpędem zaszarżwoał na nieprzygotowaną kawalerie Ulthuanu z falnki, która nie wiedzac za abrdzo co sie stało, po przepędzeniu wrogiej lekkiej jazdy, pcozeła uciekać przed szarżą tej potęznej machiny. Udało się im wyjsc spoza zasieg rydwanu, jednak przerażeni tą sytuacją oddali całkowicie pole i pierzchli daleko od pola bitwy. Znowóz slawa rozpruwaczy, któa była wykierowana w szpony, zabijajac po kilku obsługantów tych maszyn.


Smoczy książęta nie czekali i z impetem wpdali w rozpędzony rydwan wroga od falnki, kompletnie zaskakujac wroga i zmuszając go do ucieczki. Maszyna wpadła w drugi spryzmierzony rydwan i mocno go podniszczyła, zaś jeżdzcy Caledoru popedzili dalej zatrzymujac się na owym pokiereszowanym przez swych rydwanie. Wojownicy cienia natychmaist wyszli z ukrycia i podbiegli praktycznie pod samo stanwoisko rozpruwaczy. Lewa flanka była spokojna, gdyż to tam miało dojsc do decydujaćego starcia, wieć żaden z generałów nie chciał popełnić błędu. Kawaleria, z lewego skrzydła podjechała troszke blizej ku oddziałowi włoczników, zaś mistrzowie miecza zdobyli wzgórze, na któym stał jeden ze szponów, w którym juz nie było załogi. Arytemis posłał kolejne wiązki magicznej energii we wrogie oddziały, wyrządzajac dosć spore szkody, Siveliosowi tym razem udało się przejąc kontrole nad bestią i zmusił ją do wyladowania na ziemii.

Przerażony sytuacją wrogi generał, nie mógł za nic zmusic swego wierzchowca do posłuszeństwa, wiec nakazał swoim rycerzom i załodze rydwanu aby nie odstepowały go, co zmusiło ich do zatrzyamnia swego pochodu. Ogromny oddział piechoty zbliżał się coraz bardziej. Opanowujac jaszczury w uciekajacym rydwanie przyjął on pozycje do odparcia natarcia uderzenia Smoczych Książąt w razie gdyby przebiliby sie oni przez sprzymierzony rydwan, natomiast owa maszyna, któa się zatrzymała popedziła dalej do przodu. Rozpruwacze zabijaja resztki załóg w szponach, takze pozostała tylko jedna sprawna. Natarcie jazdy Caledoru, rozpedzało się coraz bardziej, zniszczyli doszczętnie rydwan, na ktróym się zatrzyamli i wpadli znowóz w maszynę, któa im poprzednio uciekła.

Arteminior kontrolował sytuacje, opuscił bezpieczny oddzaił mistrzów mieczów, który przygotował się na odparcie ataku rydwanu i rycerzy na wysokim wzgórzu. Sovelis na swym rumaku w ogóle oddalił się od zagrozenia, zaś Cossalion wyleciał zza wzgórza, przeltujac obok włóczników i spojrzał prosto na wrogiego generała, który był bardzo daleko, zbyt daleko aby on go dosięgnął i na odwrót. Magiczna siła znowu daje o sobie znać, zatrzymumjąc dowódce wrogiej armii i spalajac przeciwników. Wtem dął się usłyszeć przerazliwy trzask, gdyż jeden z amuletów na mrocznym dowódcy pękł, zaś Cossalion dumnie zadarł głowe, gdyż to była jego sprawa. Smoczy ksiązęta zniszczyli kojeną maszynę, nieopacznie wystawiajac się na bardzo łatwy dela dla rozpruwaczy!

Rozwczieczony mroczny dowodca wydał rozkaz szarży dla rydwanu i rycerzy, ten pierwszy wpadł w msitrzó mieczy, zaś cięzka kawaleria, nagle z magiczną siłą przyśpieszyła i dopadła nieuważnego Arteminiora, który z przerażenia i zaskoczenia począł uciekać, lecz zginął rozszarpany przez zimnorkiwste bestie, widząc to Cossalion, ze smutkiem się uśmiechnął..
Rozpruwacz wystrzelił salwe po zwiadowcach, którzy zostali dosć mocno zredukowani, ale trzymali sie mocno, zaś kolejne dwa chciały zanhilować Caledorczyków, któzy leże im jak na dłoni, padło wielu, jednak dowódca oddziału z oszczepami w tarczy nadal dumnie patrzył przed siebie. Rydwan, który szarżował w msitrzów mieczy, tak ich przeraził, że ci stali w miejscu, jednak utrzyamli sie i co wiecej odaprli atak mrocznych, któzy nie mogli z takim impetem wpaść w nich szarzujac pod górę, z przerażeniem Druchii oddali pole i cisi wojownicy utrzymali pozycję.


Arteminior padł, Cossalion był zbyt daleko od głownego kotła walki aby wydawać rozkazy, więc Sovelis przybliżył się do serca jatki. Natychmaist wydał rozkaz mistrzom miecza aby się obrócili, gdyż rycerze na jaszczurach przebili się na tyły. W niedalkim miejscu, uciekajaąc przed włocznikami, oddziałszlachty wpadł w pułepke i znalazłe się pomiędzy piechotą, a rycerzami, nie było dla nich ratunku, lecz stali cierpliwie czekając na wydarzenia. Dwa ydwany z Tiranoc, wpadły w maszyne wroga, doszczętnie ją niszcząc i przesuneły się pod pozycje artylerii wroga, któa nadal dosć silno mieszała w szeregach wysokich elfów. Wtem z zaszkoczenia przerzesozny oddziałzwiadowców zaszarżował na stanowisko jednej z maszyn, wyrzynajac załoge do konca i z rozpędu wpadł w drugą. Cossalionowi udało się zniszczyć magiczną tarcze generała wrogiej armii a Sovelis dalej kontrolował bestie wroga, nie pozwalajac jej na jakikolwiek ruch, zaś Cossalion już się zbliżył bardzo blisko do generała wrogiej armii, czuć było pojedynek, któy wnet miał nastapić.

Widząc, dowódca Druchi co się dzieje, nie mgół zrobic nic, dalej stał w tym samym miejscu, patrząc aj kprzegrywa bitwe. Oddział piechoty z furią zaszarżował na srebrzyste hełmy, zmuszajac ich do ucieczki, zaś Ci nie widząc, że za sobą mieli ryucerzy wpadli w nich i zostali zabici co do jednego.

Sovelis nakazuje szarże ze wzniesienia na flanke rycerzy, a Ci z impetem roznoszą w pył wroga, zdobyweajac ich sztandar. Cossalion wreszcie się doczekał i z ogromną siła wpadł w przewódce Druchii, zabił go natychmiast, przerażony generał wroga nawet nie odpowiedział w tym starciu niczym, zaś jego wierzchowiec po śmierci pana pierzchł, jednak Alhebinesies nie pozwolił ucieć swemu złemu bratu i rozszarpał go w powietrzu.

Bitwa dobiegła konca, ogromna chwała Ulthuanowi, który odparł kolejny najazd Druchi.
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
thral92
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 182
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: thral92 »

ej kosa kosa ty zawsze musisz dokopac mlodszym:P tak na serio to jak zwykle ladnie z twoim doswiadczeniem nei moglo byc innaczej :)

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8707
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

pffff, po prostu fart ;)a przeciwnik chociaz młody to dłuuugo gra w wfb i nieraz dostawałem od niego :)
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
Celedor
Kretozord
Posty: 1534
Lokalizacja: Komorów

Post autor: Celedor »

Kosa zajebisty tekst ktory trzyma klimat Hajow... Bardzo fajnie sie czytalo... :)

Awatar użytkownika
Chodak
Mudżahedin
Posty: 259
Lokalizacja: XIII Kohorta Bydgoszcz

Post autor: Chodak »

No Kosa nieżle :) Mi sie bardzo podobał :)

Attar
Wałkarz
Posty: 57

Post autor: Attar »

Gustaw dobrze wybrał miejsce potyczki. Mroczne Elfy zbyt długo urządzały swoje niewolnicze rajdy na jego ziemie, żeby nie wiedział jak się przed nimi bronić. Kiedy dzisiejszego ranka otrzymał wiadomość, ze czarne arki o dziwnych żaglach płyną wzdłuż morskiej granicy jego włości bez namysłu zebrał podległy mu garnizon żeby jak najszybciej zablokować kanion, jedyna drogę ze „Złotej Plaży” w głąb lądu. Jego wojsko było już rozstawione. Prawa flankę zajęły oddziały wsparcia ogniowego: kusznicy, muszkieterzy i piekielniki. Generał nigdy nie widział żeby cokolwiek, kiedykolwiek przedarło się przez taka zaporę ognia i stali, dla pewności zostawił jeszcze oddział mieczników pod dowództwem mnicha Albrechta, zaprawionego w bojach kapłana Sigmara. W samym centrum przesmyku stanęli biczownicy, Ci rozdarci wewnętrznym bólem po stracie bliskich ludzie pałali tak głęboką nienawiścią do każdego wroga Imperium, ze Gustaw doskonale wiedział iż utrzymają ta cześć pola. On sam wraz ze swoim wiernym zakonem i gwardzistami zajął lewa flankę. Wspaniały sztandar z jego herbem powiewał tuz obok. Gustaw był gotowy, pewny siebie, wściekłość wzbierała w nim z minuty na minutę.

- Nadciągają Panie – zakrzyknął zwiadowca z oddziałów skautów ustawiając swoich ludzi w przesmykach miedzy jednostkami obrony.

Wróg się zbliżał. Jak na Elfy przystało szli cicho, miarowym, równym krokiem. Byli coraz bliżej. Dum, dum, dum. Już za chwile spojrzą na swoich przeciwników. Dum, dum, dum. Już ich widać.

- Co do ku*&^ nędzy? – zdziwił się dowódca.

Jego oczom ukazała się armia wroga. Armia, której nigdy nie widział. Wiedział ze to Elfy, poznawał po wspaniale rzeźbionych pancerzach, pięknych i dumnie powiewających sztandarach. Lecz to nie byli piraci mroczniakow. Więcej w nich było wyniosłości i spokoju niż żądzy zabijania i wściekłości. Ich pancerze lśniły zlotem, ogromne czarno-czerwone sztandary pokryte dziwnymi znakami idealnie układały się na powiewającym wietrze. Włosy wystające z pod hełmów były tak białe ze aż ośliepiały. Z pod pancerzy można było dostrzec ubranie tak czarne i złowrogie jak najmroczniejsza noc i wszystko było tak ciche i spokojne, nawet te złote lwy, które ciągnęły rydwany doskonale komponowały się ze swoimi poskramiaczami.

Gustaw jak i jego garnizon zbyt późno zdał sobie sprawę ze otumanieni widokiem przeciwnika, zapomnieli na chwile ze maja stoczyć tutaj bój o własne życie. To był jego błąd, wróg zaatakował. Generał wrócił do trzeźwego myślenia dopiero jak ciała konnych kirasjerów przeszyte strzałami dotknęły ziemi. Wydal rozkaz do ataku. Bitwa się rozpoczęła.

Przeciwnik zbliżał się nieubłaganie, cicho i dostojnie, tylko skaczące na wietrze pióropusze zapowiadały morderczy taniec. Cala bateria strzelecka wypaliła w nadciągający oddział Elfich wojowników z mieczami wielkości 16 letniego chłopca. Oddział ten tak jakby na chwile zamigotał, rozpraszając skupiających na nich wzrok strzelców. Kilka elfów upadło, lecz o wiele za mało niż powinno jak na taka nawałnice stali i prochu. Biczownicy z rozdzierającym uszy lamentem na ustach zaczęli biec w kierunku wroga, tak samo jak pancerna konnica i gwardziści, którzy zaczęli nabierać rozpędu żeby jednym mocnym uderzeniem zmiarzdżyć przeciwnika. Elfy wypuściły kolejne strzały, celność ich maszyn i sokole oczy łuczników praktycznie zrównały z ziemia podległych Gustawowi kuszników, w których szeregach zaczęła narastać panika. Ludzie widząc śmierć towarzyszy. Cześć z nich porzucała bron i co sil w nogach zaczęła uciekać w kierunku majaczącego na końcu wąwozu lasu. Jeszcze inni z krwista posoka na ubraniach i twarzach zaczęli padać na ziemie i lamentować jak ludzie szaleni, lub opętani przez chaos. Gustaw widząc to kątem oka zaszarżował na nadal niewzruszonych tocząca się bitwa Elfów w złocistych lwich skórach. Wstrzymał oddech wycelował lance proste w usta przeciwnika, adrenalina szumiała mu w uszach. Nagle w chwili, krótszej niż mrugniecie powieka wylądował na ziemi. Jego wierny rumak pozbawiony przednich nóg, dogorywał obok. Nie czul bólu, zbyt był omamiony całym zdarzeniem żeby dostrzec swoja prawa rękę ucięta powyżej łokcia, która wciąż ściskała lance i leżała za jego plecami. Powoli przez barierę szoku do jego umysłu zaczęły docierać inne wrażenia. Jego oddział pozbawiony dowódcy uciekał. Gwardia po rozgromieniu jednego oddziału tych przerażająco cichych toporników, szykowała się teraz na przyjęcie szarzy konnicy. Drugi oddział tych złocistych lwów zachodził im plecy. Biczownicy zostali wgniecieni w ziemie przez rydwany. Albrecht dzięki swojemu oddaniu Sigmarowi skutecznie stawiał opór najeźdźcy. Wielkie orły spadły na załogi piekielnikow. Gustaw nie mógł patrzeć na ta rzeź, tracił siły, nastała ciemność. Do świadomości wrócił kiedy polem wstrząsnął wybuch. Piekielnik zawiódł i rozpadł się na części Ostatnia salwa zdołał jednak rozsiekać na krwista miazgę wielkie koty ciągnące rydwan. Miecznicy byli w popłochu, jedynie gwardia broniła swoich pozycji, lecz bitwa była przegrana. Nagle jego ciąłem wstrząsnął niesamowity ból. Jego noga została przedziurawiona na wylot przez dziob martwego orla, który niefortunnie spadł z przestworzy na niego. Zemdlał.


Obudziła go postać o szklistych, mlecznych oczach. Stwierdził ze zdziwieniem ze leży oparty o skale a jego rany zostały opatrzone. Elf patrzył na niego i po chwili rzekł spokojnym, opanowanym głosem tak jakby dopiero wrócił z popołudniowego spaceru a nie z pola bitwy.

- Słuchaj mnie uważnie marny człeku ponieważ nie mam w zwyczaju się powtarzać – jego glos był krystalicznie piękny – Nie poznasz mojego imienia bo nic Ci to nie da, przekażesz natomiast wiadomość ode mnie do marnych pomiotów jakim jesteś Ty i Tobie podobni, którzy zapomnieli o naukach Elfów danych wam w zamierzchłych czasach.

- Przybywam z krańców świata, z „Wieży Wschodzącego Słońca”, i moim celem jest odzyskanie tak podstępnie zagrabionego dziedzictwa mojego ludu, przez was i innych, którzy się odwrócili od nauczycieli w godzinie klęski.
- Idź i rozpowiadaj to, a Ci którzy się ukorzą i padną na kolana przed Panami na Ulthuanie być może zostanie pokazana łaska, a Ci którzy przez pychę i zuchwałość staną mi na drodze, będą stanowić nawóz pod odrodzenie się dawnych władców – to rzekł i zaczął wracać do innych.

Gustaw na koniec usłyszał jeszcze jedno zdanie. „Wydłubać mu oczy, posłaniec ich nie potrzebuje”

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8707
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

fajne, spoko

ale końcowy dialog w ogole nie pasuje do HE...

spójrz, że ludzie i elfy utrzymują dosć przyjazne, raczej neutralno-dobre stosunki.
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
tedzio
Masakrator
Posty: 2149
Lokalizacja: Nordland > Gdynia > SNOT

Post autor: tedzio »

raczej dobre stosunki a nie neutralno dobre,wile na to dowodów był na to np Teclis zakłada kolegia itp., ciekawe dlaczego sie w ogóle bili

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8707
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

raczej dobre to prawei to samo co neutralno-dobre ;)
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
tedzio
Masakrator
Posty: 2149
Lokalizacja: Nordland > Gdynia > SNOT

Post autor: tedzio »

prawie robie duza roznice :P

Awatar użytkownika
Elgrond
Wodzirej
Posty: 699
Lokalizacja: Festung Posen

Post autor: Elgrond »

:D przeczytałem dobre dobre, tylko ten elf na końcu taki jakiś mroczy trochę. Może był to jakiś lord z Negarythe? :twisted:
Tam mają takie skłonności(czasem). A może sie wkurzył bo zobaczył gotowych do walki ludzi tak tak na pewno tak było.
Ja też bym się zdenerwował gdybym do kogoś przyjechał a ten zacząłby do mnie strzelać.

A ta bitwę rozegraliście ? czy to tylko opowiadanie ?
a nie lepiej wrzucić do rozpuszczalnika i później szczoteczką?

Attar
Wałkarz
Posty: 57

Post autor: Attar »

Dziekowac, z Elfem chodzi o to ze staram sie robic armie z Tower of Rising Sun no i poniekad mam pewna dowolnosc jezeli chodzi o zachowanie bo nikt mi nie zabroni (chyba) tego ze tak daleko przez tyle lat elfom nie moglo sie cosik w glowkach poprzestawiac.

rozegrana w domciu na dywaniku przy piwku, tylko kumpel troche kijowo sie rozstawil, rozpiski byly takie:


HE

Bohaterowie

1 Prince, General; Great Weapon, Armour of Caledor, Sacred Incense

1 Noble, Lance; Heavy Armour; Shield; Battle Standard, Elf Steed: Barded

1 Mage, Magic Level 1, Dispel Scroll, Dispel Scroll


Core

10 Archers, Longbow

10 Archers, Longbow


Special

5 Dragon Princes, Barding; Lance; Dragon Armour; Shield; FCG, Banner of Ellyrion

13 Swordmasters, Great Weapon; Heavy Armour; War Banner, FCG, Skeinsliver

7 White Lions, Great Weapon; Heavy Armour; Lion Pelt; Musician

7 White Lions, Great Weapon; Heavy Armour; Lion Pelt; Musician

1 Lion Chariot

1 Lion Chariot


Rare

1 Repeater Bolt Thrower

1 Repeater Bolt Thrower

1 Great Eagles

1 Great Eagles



Imperium

Bohaterowie:

Grand Master, General; Barding; Lance; Full Plate Armor; Shield; Warhorse
Laurels of Victory,

Captain, Full Plate Armor; Battle Standard, Sword of Might, Helm of the Ratslayer

Warrior Priest of Sigmar, Prayers of Sigmar; Great Weapon, Armour of Meteoric Iron

Battle Wizard, Magic Level 1, Dispel Scroll, Dispel Scroll


Jednostki podstawowe.

10 Handgunners, Empire Handgun

10 Crossbowmen, Crossbow

24 Swordsmen, Light Armour; Shield; FCG
5 Detachment - Halberdiers, Halberd; Light Armour
5 Detachment - Free Company, 2ndWeapon


18 Flagellant Warbands, Frenzy; Flail, Prophet of Doom


Jednostki specjalne

5 Knights of the Inner Circle, Barding; Lance; Full Plate Armor; Shield; FCG, The Steel Standard

18 Greatswords, Great Weapon; Full Plate Armor; FCG
5 Detachment - Halberdiers, Halberd; Light Armour
5 Detachment - Free Company, 2ndWeapon

5 Pistoliers, Brace of Pistols; Light Armour; Musician; Warhorse

5 Pistoliers, Brace of Pistols; Light Armour; Musician; Warhorse


Jednostki rzadkie

1 Helblaster Volley Gun, 3 Crew

1 Helblaster Volley Gun, 3 Crew

Awatar użytkownika
Embir
Oszukista
Posty: 791
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: Embir »

W końcu po wielu miesiącach leżenia w pudłach i czekania na sklejenie i pomalowanie moja armia HE zaczęła nabierać realnych kształtów. Zanim zacząłem zbierać pedałki pogrywałem Imperium więc armia ta przemówiła do mnie przede wszystkim szybkością, wysokim Ld, bardzo ładnymi figsami i fajnymi magicznymi przedmiotami. Przy składaniu uniwersalnej rozpiski na małe pkt, którą miałbym stale grać, kierowałem się dwiema zasadami. Po pierwsze wybierałem te jednostki, które podobają mi się wizualnie a po drugie skoro już je brałem to starałem się w realiach danej rozpy wycisnąć z nich maksimum możliwości. W ostateczności po paru kontrolnych bitwach i testach przychyliłem się do ofensywnej rozpiski, którą miałem okazję wypróbować w gronie kumpli w ostatnią Niedzielę. Jak się okazało chyba tego maksimum możliwości nie wycisnąłem bo wyniki raczej nie za ciekawe były :wink: , ale po kolei:
1650 Pts - High Elves Army

Mage @ 185 Pts
General; Magic Level 2
Silver Wand
2x Dispel Scroll

Noble @ 174 Pts
Dragon Armour; Shield; Barded steed; Battle Standard
Helm of Fortune
Sword of Might


12 Phoenix Guard @ 260 Pts
Full command
Banner of Sorcery



10 Archers @ 115 Pts
Musician

6 Dragon Princes @ 260 Pts
Full command
Banner of Ellyrion; na czempionie - Amulet of Light


6 Dragon Princes @ 275 Pts
Full command
War Banner; na czempionie - Dragonhorn


Lion Chariot @ 140 Pts



Lion Chariot @ 140 Pts


Great Eagles @ 50 Pts

Great Eagles @ 50 Pts

Casting Pool: 4

Dispel Pool: 3

Models in Army: 40


Total Army Cost: 1649
Pierwsza bitwa przeciwko WE, armii nemezis, jedyna, którą darzę nienawiścią szczerą i bezinteresowną, no ale to już zasługa rozpiski z dwoma biegaczami i umiejętnej gry kumpla.
1650 Pts - Wood Elves Army

Alter Noble @ 156 Pts
Alter; Great Weapon; Longbow; Light Armour
Helm of the Hunt
Stone of the Crystal Mere

Alter Noble @ 154 Pts
Alter; Great Weapon; Longbow
Amaranthine Brooch
Briarhearth

Spellsinger @ 175 Pts
General; Magic Level 2
2x Dispel Scroll


8 Dryads @ 96 Pts

8 Dryads @ 96 Pts

10 Glade Guard @ 120 Pts

10 Glade Guard @ 120 Pts

6 Wardancers @ 108 Pts

7 Wardancers @ 126 Pts

6 Wild Riders @ 199 Pts
Standard; Musician
War Banner [25]


Treeman @ 285 Pts

Casting Pool: 4

Dispel Pool: 3

Models in Army: 59


Total Army Cost: 1635
Pole bitwy i rozstawienie wyglądało następująco (edit: w firefoxie jakoś nie wygląda jak obserwuję swój post więc generalnie w środku stołu oraz po lewej i po prawej stronie były laski, jedna połowa miała domek i ruiny a druga pojedyńcze wzgórze):

WZGÓRZE
//////////
Driady Wardancers Treeman /GG GG/ Spellsinger Alter Driady Wardancers Alter WR
//////////

LAS LAS LAS
////////// //////// ////////////////////
////////// //////// ////////////////////


DOM RUINY
//////// ///////////
Archers Eagle PG LC LC Eagle /DragonP/ DragonP
(ellyrion) (warbanner)



Z High Magic wylosowałem 1,2,6. Maga i bsb wsadziłem do Phoenix Guardów. Zazwyczaj priorytetem przy tej rozpie jest dla mnie rzucenie warda i Drain Magica. Tym razem jednak żałowałem trochę, że nie wylosowałem ani Fury of the Khaine ani Flames of the Phoenix. W bitwie przeciw tak mobilnej skirmishującej armii z rozplenionym wardem przeciw niemagicznym atakom przydałoby się jakieś ofensywne zaklęcie. Vaul's Unmaking nie wchodziło w grę bo na 12+ raczej nie było dużej szansy powodzenia na 3 kościach.

Wybrałem rozpoczynanie. Łucznicy schowali się do domku gdzie przez całą grę wspierani od czasu do czasu zaklęciem nr2 próbowali naruszyć (bez powodzenia) Driady i Wardancerów z lewej flanki (ci ostatni oczywiście spieprzyli po pierwszej salwie do lasu, z którego wyszli dopiero pod koniec gry). Cała linia ruszyła się do przodu, zaś na prawej flance oba oddziały DP zuchwale wystawiły się na frontalne szarże obu Alterów, Wildów, Wardancerów i Driad. Skoro mam ASF to co mi tam, zrobię z niego pożytek :wink:

Tak więc już po pierwszej turze leśniaka doszło do szarż. Zaatakowało wszystko co mogło z wyjątkiem Wardancerów, którzy faktycznie tylko by przeszkadzali w walce przeciw DP z WarBannerem. Obaj alterowie zostali w każdej z walk wciągnięci w challenge żeby zminimalizować straty w oddziałach. Ostatecznie po 3 turach walki cała prawa strona WE się sypnęła, pozostali Wardancerzy oraz jeden Alter. Na środku stołu z kolei jeden Lion Chariot oraz orzeł nie wytrzymali ostrzału Glade Guardów i szyszek Treemana :wink: . Drugi kurak jednak przeleciał na tyły wroga, gdzie zaczął zagrażać Spellsingerowi i ewentualnie miał zawiązać w walkę oddziały łuczników które zaczęły zagrażać oddziałowi Dragon Princes z Ellyrionem, który przebił się daleko na tyły wroga. Ocalały chariot, który wspomógł szarżą tychże Dragon Princes rozklepując Altera, również po overrunie siedział na tyłach leśniaka.

Generalnie od tego momentu na prawej flance zaczęła się zabawa w kotka i myszkę. Przeciwnik na "styk" schował maga za wzgórzem kryjąc go przed szarżą orzełka. Wardancerzy z prawej strony zadeklarowali szarżę w Lion Chariot. W tej sytuacji dostrzegłem dla siebie niezłą okazję. Poświęcając chariot i deklarując nim ucieczkę Wardancerzy wystawiliby mi się na piękną szarżę Dragon Princes z WarBannerem. Tak też zrobiłem. Przeciwnik widząc to w fazie magii za wszelką cenę starał się zapobiec szarży, a to próbując ruszyć lasek i zasłonić mi drogę a to rzucając czar nr 2 z lore of Athel Loren na moich DP (dla niewtajemniczonych: d6 trafień z s4/s5 w zależności jak blisko lasu jesteś). Ostatecznie to ostatnie przebiło się przez moją magiczną obronę i DP zostali zredukowani do jednego kolesia - akurat sprawdzałem dziś Lore WE pisząc ten raport i okazało się, że to akurat nie powinno w ogóle nastąpić bo przeciwnik policzył zasięg czaru do lasku a tymczasem należy mierzyć zasięg do oddziału; no ale trudno pomyłki się zdarzają zwłaszcza podczas emocjonujących rozgrywek i sam nieraz ludzi nieświadomie wałowałem :wink:

Na lewej stronie i w środku sprawy nie wyglądały jednak różowo. Driady mimo ciągłego ostrzału zostały zredukowane jedynie o jeden model i przepędziły łuczników z domku, Treemen spanikował oddział Phoenix Guardów obrzucając ich szyszkami a tym samym ratując swojego ocalałego Altera przed szarżą mojego bsb.

W końcówce bitwy oba oddziały Glade Ridersów zostały rozmontowane przez Dragon Princes oraz orzełka; ocalałym Dragon Princem z War Bannerem musiałem chcąc nie chcąc samobójczo zaszarżować Wardancerów, licząc na łut szczęścia, ponieważ z prawej strony zagrażał mi niedawno zebrany altar, który na skutek paniki Phoenix Guardów nie został zaszarżowany przez bsb ( oczywiście wardancerzy roznieśli mi biedaka na strzępy). Natomiast wokół ledwo zebranych Phoenix Guardów zamykał się pierścień driad, wardancerów i Treemana. Chcąc nie chcąc w swojej kolejnej turze musiałem wszystko postawić na jedną kartę i liczyć na przepchanie drzewca Phoenix Guardami i ewentualny daleki overrun, który uratuje mnie przed kombinowanymi szarżami driad, wardancerów i nadciągającego altera (tak wiem, to mało realny scenariusz, ale w tamtym momencie była to jedyna rozsądna opcja :wink: ) Oczywiście plan się nie powiódł, a wręcz przeciwnie, poszedł katastrofalnie, ponieważ drzewiec nieoczekiwanie pogonił oddział. Po tym wydarzeniu spokojnie mogłem pogratulować zwycięzcy.
Oczywiście WE doprowadziły mnie tą porażką do szewskiej pasji tak więc Kal_Torak oczekuj rewanżu :wink:

Po rozgrywce humor poprawiał mi jedynie fakt, że drugą bitwę tamtego dnia miałem zagrać przeciw DE tak więc była szansa żeby się odkuć a przy okazji sprać tyłki nieudolnym imitatorom Tokio Hotel :wink: . Jak się okazało były to pobożne życzenia...

C.D.N.
http://manticblog.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/

Awatar użytkownika
Embir
Oszukista
Posty: 791
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: Embir »

W bitwie nr 2 przeciwnik wystawił się w mniej więcej takiej konfiguracji (parę szczegółów mogłem przeoczyć lub przeinaczyć)

Sorceress - lev.2, Darkstar Cloak, Dispell Scroll
Master - bsb, SoM, Pendant, Cold One, zbroja dociągnięta do 1+ save
14 Repeater Crossbowmen - nie pamiętam czy mieli commanda czy tylko muzyka
5 Dark Riders - repeating xbows, muzyk
5 Dark Riders - repeating xbows, muzyk
14 Black Guard - fcg, szmata do wycierania podłóg z Hag Graef, na czempie Crimson Death
6 CoK - fcg + jakieś bonusy których nie pamiętam
10 Shades - gw, czempion
War Hydra
7-8 Harpii

Przeciwnik wygrał rzut na wybór połówki i zdecydował się wybrać tą na której znajdował się domek ( tam powędrowali xbowmeni z czarodziejką). Mi natomiast trafiła się połowa ze wzgórzem i głębokim jeziorem. Po lewej stronie pola bitwy znajdował się obelisk traktowany jak nieprzekraczalny teren ( nie miał właściwie znaczenia w tej bitwie), po prawej zaś spory las w którym ukryli się Shades.

Z wysokiej magii wylosowała mi się najlepsza kombinacja zaklęć na tą bitwę 1,2,4.
Po prawej stronie swojej strefy rozstawienia umieściłem obydwa regimenty DP. Ten z War Bannerem miał za zadanie przeżuć się przez oddział CoK, natomiast ten wysunięty jeszcze bardziej na bok z Ellyrionem miał za zadanie wypłoszyć z lasu Shadsów którzy w późniejszej fazie gry mogliby zagrozić flance i tyłom mojej armii. Do tego do wsparcia obu tych oddziałów wystawiłem po prawej stronie jednego orzełka. Drugi kurak powędrował na lewą stronę aby psuć szyki stamtąd nadciagającym oddziałom przeciwnika. Łucznicy powędrowali oczywiście na wzgórze w centrum pola bitwy. Po ich lewej stronie przycupnęli PG, razem z bsb i magiem, centralnie naprzeciw Black Guard i domku z magiem i kusznikami. Z prawej strony wzgórza wystawiłem zaś dwa Lion Charioty, które przy tym ustawieniu w drugiej turze walki powinny mieć parę soczystych celów do szarży.

Zacząłem ruszając się wszystkim odważnie do przodu. Zgodnie z planem DP z War Bannerem posunęli się w kierunku CoK zaś DP z Ellyrionem wystawiali się na szarżę Shades, wjeżdżając do lasu. Obydwa rydwany wysunęły się w kierunku Black Guardów i stojącej niedaleko Hydry
Magia w pierwszej turze nie zrobiła wiele i tak pozostało do końca bitwy - magiczny pocisk nawet jak wchodził to nic nie ranił, przez Drain Magic przebijała się magia przeciwnika, zaś kiedy raz zarzuciłem ward 5+ nie miało to znaczenia dla wyniku walki, ale o tym ostatnim później.

Przeciwnik również nie owijał w bawełnę i nie asekurując się zbytnio zgodnie z moimi przewidywaniami poruszył się do przodu wystawiając się na parę soczystych szarż.

Właściwie przebieg tej bitwy zadecydował się w dwóch istotnych walkach. Pierwsza miała miejsce gdy moje dwa Lion Charioty zaszarżowały w Hydrę. Na czempionie Dragon Princes odpaliłem Dragonhorn dzięki czemu obydwa oddziały zdały testy strachu. Wiedziałem, że łamiąc Hydrę będę mieć ogromną szansę, żeby overrunować na przód i bok oddziału Black Guardów, którzy stali nieco za Hydrą. W szarży rydwanami zadałem 9 woundów.... z których 8 wyjęła regeneracja. Od tego momentu wiedziałem, że mogę być udupiony. Ostatecznie przegrałem o 1 więc musiałem brać dwa break testy na Ld 7. Pomyślałem, ok miałem pecha, ale pewnie ustoję, w końcu w promieniu 12" mam bsb, tak więc statystycznie każdy z oddziałów miał 83% że pozostanie w walce wręcz... Oczywiście w czterech rzutach ani razu nie udało mi się zdać testu. Uciekając jeden z nich wpadł na moich Dragon Princów z War bannerem, zadał im oczywiście 6 impact hitów, zdejmując trzech. Po rydwanie poprawiła Hydra, która overrunowała w Dragon Princes i w następnej turze ich kompletnie zjadła. Żeby było śmieszniej charioty uciekały tak, że w następnej turze, ten który nie dał rady się zebrać, uciekając zniszczył ten, któremu test na zbieranie akurat wyszedł.

Druga walka z kolei która miała tak istotne znaczenie rozegrała się między Dragon Princes a Shades. Przeciwnik zaszarżował. Dzięki ASF i moim kalkulacjom byłem pewien, że ustoję. Z moich 13 ataków zadałem tylko 1 ranę, choć przeciwnicy nie mieli nawet save'a. W odwecie straciłem 4 rycerzy. Niby ustałem w tej walce i potem ich pogoniłem ale niestety dwóch rycerzy nie stanowiło już realnego zagrożenia dla przeciwnika, tym bardziej, że oddział xbowmenów w domku skutecznie straszył 20 strzałami z AP co turę.

Tak więc w przeciągu jednej tury gry, mojej i przeciwnika, straciłem 4 najsilniejsze oddziały. Od tego momentu oponent miał ogromną przewagę i pomimo moich usilnych prób wszystko skończyło się w 5 turze gdy walczący z Black Guardami PG zostali zaatakowani od tyłu i boku przez CoK i bsb.



Wnioski:
Tak więc tego niedzielnego dnia moja armia doznała dwóch dotkliwych porażek. Mimo wszystko jednak wydaje mi się, że rozpiska jest dobra a w bitwach tych zabrakło po prostu trochę szczęścia, zwłaszcza w tej drugiej. Wspaniałym przedmiotem jest Dragonhorn; na małe pkt rzadko kiedy będzie okazja by generał miał Ld większy niż 8 i w tej sytuacji możliwość przerzutu nieudanych testów psychologii jest nieoceniona. Nie rozumiem także dlaczego tak rzadko używaną jednostką jest Lion Chariot, bo jest naprawdę bardzo przydatna. W połączeniu z zaklęciem nr 1 High Magic jej przeżywalność ostrzału wzrasta niepomiernie. Poza tym nawet jeśli przeciwnik ostrzeliwuje taki rydwan to przy rozpisce ofensywnej, takiej jak ta, inne szybko nadciągające do linii wroga jednostki mają dzięki temu większą szansę przeżycia.

Jedyna rzecz którą można by było zmienić i wypróbować to wstawić zamiast Phoenix Guardów White Lionsów z Lion Bannerem a w jednym z oddziałów Dragon Princes zamiast War Bannera wsadzić Banner of Sorcery. Jedyny minus tego rozwiązania jest taki, że wyeliminowałoby to z gry moją ulubioną jednostkę piechoty w armii HE. Stąd podejrzewam, że tego pomysłu raczej nie wcielę w życie :wink:
http://manticblog.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/

Rychu
Wałkarz
Posty: 82
Kontakt:

Post autor: Rychu »

turniej 1k poznań
moja armia(bez pkt)

HERO:
BSB z k6 do wyniku walki
mag 2lvl DS+podpora
CORE:
10 łuków
SPEC:
2x5 DP FCG ( w jednym WB)
5 SW

Pierwsza bitwa z VC
mój błąd spaliłem szarże na black coucha zabrakło 1 cala. Potem zjechał mi nim 5 DP i 10 łuków(magiem szczęśliwie zwiałem)
Po za tym klocek DP z BSB przejechał odział 10 gholi i 1 wilczka :/ łucznicy zdjęli 3 ghoule i 8 wilczków
Ale najlepsi byli SW- w pierwszej turze zjechali 3 Fell Baty i obcinali marsze 8 Black knightom z wampirem przez całe 6 tur
Ogólnie był remis 10:10
Druga bitwa z Dark Elfami
na jednym skrzydle wystawił 4 odziały jazdy z magiczką i generałem oraz 2x5 harpii. na górce ustawił 10 kuszników a po prawej stronie jedna 5 jazdy i 5 harpii
ja ustawiłem się 2x5 DP naprzeciwko lewej flanki SW w lasku na środku a łuczników z magiem po prawej za murkiem.
zaczyna przeciwnik... i podsuwa się na szarże strzela kusznikami po SW i nie trafia (20 ataków)
moja tura. szarża DP na harpie-->łamie je--> over run w następne klocki--> łamie je--> zaganiam-->w następpny klocek --> i też zaganiam(k6 do wyniku walki duuuużo daje) i tak w pierwszej turze zjechałem mu 600 pkt i był bez magii.
potem DP szaleli na polu bitwy i w końcu wygrałem 16:4
Trzecia bitwa z HE (bratobójcza od co)
gostek miał 2x5 DP noble z star lancem 10 łuków 13 WL i bolca. W drugiej turze zjechałem mu SW bolca. A pojedynek na szarże DP wygrałem co rusz się cofając(nie mógł sobie policzyć czy wejdzie w zasięg szarży. wynik łatwy do przewidzenia łamie jedną 5 i drugą razem z generałem. wjazd z over runa w łuczników (papa) zostali WL. tych ugryżć łukami się nie dało (chyba zdjąłem im 2) ale miałem maga biegającego samopas( przeciwnik próbował go dogonić :P a mag rzucał w niego 2k6 hitów z siłą 4 no i w końcu zeszli.
wynik walki 20:0 dla mnie.
Ogólnie wygrałem ten turniej przewagą 26 małych pkt

Awatar użytkownika
Embir
Oszukista
Posty: 791
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: Embir »

Rychu pisze: moja tura. szarża DP na harpie-->łamie je--> over run w następne klocki--> łamie je--> zaganiam-->w następpny klocek --> i też zaganiam(k6 do wyniku walki duuuużo daje) i tak w pierwszej turze zjechałem mu 600 pkt i był bez magii.
Nie chcę Ci popsuć dobrego humoru ale zjeżdżając tak gostka zrobiłeś to wbrew regułom. Oddział który wpadł na skutek overruna bądź pogoni w nowy oddział wroga rozgrywa z nim walkę dopiero w następnej turze. Wyjątkowo rozegranie walki w turze w której się wpadło we wroga z overruna lub pogoni ma miejsce wtedy gdy oddział wroga jest już zaangażowany w walkę i w tej turze jeszcze tej walki nie rozegrano. Tak więc tych 600 pkt w jednej turze nie powinnieneś uzbierać. [-X
http://manticblog.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/

Rychu
Wałkarz
Posty: 82
Kontakt:

Post autor: Rychu »

kurde a pytałem się przeciwnika o ten overrun a ten powiedział że tak jest... no ale nasz błąd zresztą to był turniej dla początkujących... przynajmniej tego nie powtórzę :) no a jeśli mój przeciwnik to czyta to sry za tego wałka

Awatar użytkownika
Embir
Oszukista
Posty: 791
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: Embir »

Co by ożywić temat, wklejam linka do mojego raportu z dzisiejszego turnieju na zasady ETC, który odbył się w Wawie. Wniosek po imprezie jeden: HE dają radę :)

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?p=391285#p391285
http://manticblog.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/

Awatar użytkownika
Master of reality
Oszukista
Posty: 833
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Master of reality »

no cóż gratulacje =D>
Zawsze lubię patrzeć na twoje rozpiski Embir, te dwa lion charioty, mnie nigdy nie udało się ich dobrze obsłużyć :(

Relosu
Kretozord
Posty: 1869

Post autor: Relosu »

Mnie lion charioty z bitwy na bitwe spisuja sie coraz lepiej i strasznie mnie boli ze ich nie biore na drakona(gram na magii nie offensie =/ z racji albo braku 2 LC albo z braku pomalowanej armii w tym smoka).

ODPOWIEDZ