
Co się okazuje, teraz gdy patrzę w podręcznik TK, przeciwnik mnie oszukał: wystawił 2xTG i 2x scorpiony, jeden z klocków TG był 30 osobowy, poza tym przekroczył limit punktowy o jakieś 300 pt (graliśmy na 1200). Niestety, u mnie w Opolu, półświatek graczy, nie grający w miejscu innym niż jedyny sklep figurkowy w mieście z własną siedzibą, ma tendencję do ostrego wałowania w tak podstawowych rzeczach, jak ograniczanie się do ustalonego kosztu punktowego. Co gorsza, czasem przy nieznajomości większości zasad, nieposiadaniu własnych figurek, chamskich odzywkach skierowanych do oponenta w rodzaju: "lamer z pałergejmerskim imperium"
Nie życzę takiego środowiska nikomu.