Ściąganie na egzaminie
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Ściąganie na egzaminie
jak w teamcie niedlugo pisze egzamin konczacy gimnazuj chcial bym sie dostac do dobrego liceum... opiszcie mi jak sciagaliscie na waszym egzaminie (oczywscie chodzi mi o to ze was nie zlapali )
Że tak powiem - rofl. Tam przecież nie trzeba ściągać. Miałem 92 punkty nie robiąc do tego egzaminu absolutnie nic.
Zresztą, imo nie ma czegoś takiego jak 'dobre liceum'. To uczniowie są dobrzy albo nie, liceum może stworzyc lepsze lub gorsze warunki do nauki.
Zresztą, imo nie ma czegoś takiego jak 'dobre liceum'. To uczniowie są dobrzy albo nie, liceum może stworzyc lepsze lub gorsze warunki do nauki.
Uerph.
hehe szukam tylko alternatywnych srodkow zdobycia wiedzy nie wierze ze kazdy z was jest czlowiekiem ktoremu chce sie zarywac noce i przestac chocby przegladac forum tylko z powodu jakiegos glupiego egaminu (xD przesadzilem) co nie znaczy ze nie mam zamiaru sie uczyc... ucze sie juz od 2-3 miesiecy nie codziennie ale ucze... pozatym bylem na paru korkach tylko z powodu egzaminu
Temat mial byc bardziej zartobliwy niz seryjny ale widze ze cos mi nie wyszlo
Temat mial byc bardziej zartobliwy niz seryjny ale widze ze cos mi nie wyszlo
Bo obrażasz tych którzy nie ściągają na egzaminach i kują. Nie lubię ściągania, przez 11 lat swojej edukacji tylko raz ściągnąłem ale i tak złą odpowiedź
Ja ściąganie dopuszczam wśród swoich kumpli, chyba że jest to końcowy egzamin i metody są głupie - bo wymyślnemu bym pogratulował
Ja ściąganie dopuszczam wśród swoich kumpli, chyba że jest to końcowy egzamin i metody są głupie - bo wymyślnemu bym pogratulował
Ja tam nocy nie zarywam, lecę na farcie i na tym co akurat uda mi się przeczytać. Obawiam się że na studiach będe musiał gwałtownie zweryfikować swoje nastawienie do nauki, ale cóż.
Zreszta ja jestem za glupi na sciaganie w takich egzaminach z szerokich materialow, nie wiedzialbym co na tych sciagach upychac.
Inna sprawa ze na egzamin gimnazjalny wystarczy miec troche pomyslunku i ociupinke wiedzy. Sciagi i uczenie sie jest jak dla mnie zbedne ;p
Zreszta ja jestem za glupi na sciaganie w takich egzaminach z szerokich materialow, nie wiedzialbym co na tych sciagach upychac.
Inna sprawa ze na egzamin gimnazjalny wystarczy miec troche pomyslunku i ociupinke wiedzy. Sciagi i uczenie sie jest jak dla mnie zbedne ;p
Uerph.
Człowieku, egzamin gimnazjalny to banał... miałem 85 pkt bez jakiegokolwiek zakuwania... i nie dlatego, że jestem taki zdolny (bo nie jestem) tylko dla tego ze ten egzamin to naprawdę nic takiego Ściągając jedyne co mozesz osiagnąć to wpadka Zaczynaj sie martwić lepiej o czekającą cię za 3 lata maturę
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Iiii... ja na gimnazjalnym miałam 86. Generalnie proste. Matura zresztą też nie była taka straszna [dużo, dużo trudniej było przedtem skończyć szkołę...]. Na maturze to ściąganie w ogóle nie przyszło mi do głowy. Wbiłam się w dziwne przekonanie, że wiem wszystko [błędne, ale pomogło].
W liceum nie ściągałam raczej, bo nie było z czego. Z fizyki nie zrozumiałabym własnej ściągi.
Na egzaminach na studiach nie mogłam/nie będe mogła ściągać, bo mam ustne
Z gramatyki opisowej zrobiłam sobie mnóstwo ściąg... i tym sposobem nie potrzebowałam z nich korzystać, ponieważ właśnie przez robienie ściąg się uczę. Zawsze je potem chowam i nawet na nie nie patrzę - pamiętam po prostu napisane przeze mnie słowa.
A z gramatyki praktycznej to nie ściągam, tylko raz na jakiś czas podpowie mi coś kolega-Niemiec. No ale grzech takiego nie wykorzystać, jak siedzi obok, zwłaszcza jak jemu się trafi deklinacja i siedzi purpurowy ze wściekłości, bo najprostszej rzeczy w ojczystym języku nie umie...
W liceum nie ściągałam raczej, bo nie było z czego. Z fizyki nie zrozumiałabym własnej ściągi.
Na egzaminach na studiach nie mogłam/nie będe mogła ściągać, bo mam ustne
Z gramatyki opisowej zrobiłam sobie mnóstwo ściąg... i tym sposobem nie potrzebowałam z nich korzystać, ponieważ właśnie przez robienie ściąg się uczę. Zawsze je potem chowam i nawet na nie nie patrzę - pamiętam po prostu napisane przeze mnie słowa.
A z gramatyki praktycznej to nie ściągam, tylko raz na jakiś czas podpowie mi coś kolega-Niemiec. No ale grzech takiego nie wykorzystać, jak siedzi obok, zwłaszcza jak jemu się trafi deklinacja i siedzi purpurowy ze wściekłości, bo najprostszej rzeczy w ojczystym języku nie umie...
Hm, w sprawie egzaminu gimnazjalnego się nie wypowiem, bo nie znam - za "starej Polski" gimnazjum nie było, mieliśmy system 8 + 4
Co do ściągania - nie polecam w ogóle. Wiadomo, kiedyś w podstawówce na klasówkach, czy kartkówkach zdarzyło się ściągnąć to i owo (np gumkę z warkocza koleżanki , w liceum starałem się grać uczciwie.
Na uczelni ściąganie poszło w niepamięć (tzn dało się coś podejrzeć, ale nie korzystałem
Na kierunku humanistycznym ściąganie nie ma jakichś poważnych konsekwencji w przyszłym zawodzie. Ale wyobraź sobie np lekarza, któremu na egzaminie udało się ściągnąć, a teraz nie wie, jaką diagnozę postawić ciężko choremu pacjentowi (lub, co gorsza, doradza błędnie).
Naprawdę, nie warto oszukiwać (bo czym innym jest ściąganie), to niestety nasz polski fenomen - na zachodzie studenci nie mają pojęcia, co to ściąganie; zdarza się, że wykładowca/egzaminujący wychodzi na kwadrans, jednakże nikomu nie śni się coś podejrzeć.
Reasumując - ściąganiu (a zwłaszcza tak bezpośrednim pytaniom na forum) mówimy stanowczo nie!
Co do ściągania - nie polecam w ogóle. Wiadomo, kiedyś w podstawówce na klasówkach, czy kartkówkach zdarzyło się ściągnąć to i owo (np gumkę z warkocza koleżanki , w liceum starałem się grać uczciwie.
Na uczelni ściąganie poszło w niepamięć (tzn dało się coś podejrzeć, ale nie korzystałem
Na kierunku humanistycznym ściąganie nie ma jakichś poważnych konsekwencji w przyszłym zawodzie. Ale wyobraź sobie np lekarza, któremu na egzaminie udało się ściągnąć, a teraz nie wie, jaką diagnozę postawić ciężko choremu pacjentowi (lub, co gorsza, doradza błędnie).
Naprawdę, nie warto oszukiwać (bo czym innym jest ściąganie), to niestety nasz polski fenomen - na zachodzie studenci nie mają pojęcia, co to ściąganie; zdarza się, że wykładowca/egzaminujący wychodzi na kwadrans, jednakże nikomu nie śni się coś podejrzeć.
Reasumując - ściąganiu (a zwłaszcza tak bezpośrednim pytaniom na forum) mówimy stanowczo nie!
Ja nigdy nie ściągałem ale całkiem nieźle jest sobie wyryc cyrklem na linijce/ekierce/kątomierzu potrzebne rzeczy. Ściąganie na egzaminie może kosztowac jego niezaliczenie Ja sam mam w przyszłym tygodniu i szczerze mówiąc jestem na luzie
Nie pamiętam kto : "Jasiu co to jest miscast na 9?"
Jasiuuu: "Twoja stara puszcza się z listonoszem"
Jasiuuu: "Twoja stara puszcza się z listonoszem"
Jaki egzamin, jakie ściąganie ....ja ściągałem na macie, fizie w LO na sprawdzianach...to były czasy..(na szczęście nie chodziłem do gim- poziom wiedzy uczniów gim mnie przeraża(nie bierzcie tego do siebie)....Nie macie o czym pisać??
Albo dispel scroll
Ja jestem za leniwy na ściąganie. Przecież zrobienie dobrej ściągi to kupa roboty - trzeba wszystko przeczytać i zapisać to, co najważniejsze. Po tym wszystkim już nie ma po co brać ściągi.
Chyba, że ktoś pali tyle trawy, że pamięta tylko ostatnie 5 minut swojego życia.
Ja jestem za leniwy na ściąganie. Przecież zrobienie dobrej ściągi to kupa roboty - trzeba wszystko przeczytać i zapisać to, co najważniejsze. Po tym wszystkim już nie ma po co brać ściągi.
Chyba, że ktoś pali tyle trawy, że pamięta tylko ostatnie 5 minut swojego życia.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Ja nie ściągałem i nie ściągam. To zwykłe oszustwo. Później takie nieuki co to na ściągach i ściąganiu w więszkości jechali rządzą tym krajem.
Na zachodzie ściąganie jest karane - a u nas uchodzi się za osobę obrotną i umiącą radzić sobie w trudnych sytuacjach. Coś w tym jest. Ja mówię jedno - OSZUSTWO !!
Na zachodzie ściąganie jest karane - a u nas uchodzi się za osobę obrotną i umiącą radzić sobie w trudnych sytuacjach. Coś w tym jest. Ja mówię jedno - OSZUSTWO !!